Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017/2018

Zablokowany
Awatar użytkownika
Annes 77
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11744
Od: 6 maja 2008, o 19:11
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: lubuskie

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017,2018

Post »

Dorotko piękne masz krzewy,obsypane kwieciem ;:333 Czytam o Edence,tez podejrzewam,że może coś nie tak u niej z podkładką?
Mam 3 egzemplarze tej odmiany i wszystkie mają się dobrze,to naprawdę silna róża ;:108
U mnie po 3 tygodniach suszy zmiana pogody,w nocy ma padać.Szkoda,że nie zdążyłam pojechać na działkę po kłosy lawendy.
Będę próbowała zrobić z nich wrzeciono lawendowe ;:65

Odezwij się jak znajdziesz chwilkę ;:108
Awatar użytkownika
Ignis05
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8313
Od: 16 gru 2009, o 14:08
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Niedaleko Gdańska

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017,2018

Post »

Dorotko ;:196
Masz naprawdę wypasione te róże angielskie. ;:138 ;:138 ;:138
U mnie lepiej wychodzi kwitnienie tych historycznych.
To pewnie przez ten mój mikroklimat w ogrodzie.
Fajny piesek , ślicznie umaszczony.
Jak się zachowuje w ogrodzie ?
Nie robi Ci szkód w różach ?
Podziwiam Cię, że jeszcze nie minął Ci zapał w dokupowaniu kolejnych róż.
Z moich ostatnich zakupów na 3 kupowane róże jedna była pomyłką.
Na tym zakończyłam moje różane zakupy.
Miłego dnia. :wit
Awatar użytkownika
Margo2
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 25208
Od: 8 lut 2010, o 12:14
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017,2018

Post »

Nadrobiłam zaległości
Czytam, że już po urlopie. Ja nawet nie wiem kiedy pójdę, prawdopodonie w połowie sierpnia
Ogród nadal w odstawce
Za to u Ciebie cały festiwal kwiatów
Niesamowity widok
Jak to musi wyglądać na żywo
Zmartwiłaś mnie tym Crocus. Dlaczego producenci podają inne wymiary?
Na razie nie mam miejsca, w dodatku różyczka jeszcze bardzo młoda
Co prawda mam kilka róż, które miały być wysokie, a na razie odrastają co roku ledwo od ziemi, ale jeszcze poczekam, może w końcu urosną
Awatar użytkownika
ewelkacha88
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7990
Od: 22 maja 2013, o 17:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: PODKARPACIE

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017,2018

Post »

Witaj Dorotko :wit . Ty miałaś pracowity urlop i mogłaś poszaleć w ogrodzie a ja niestety nie miałam czasu na ogród :roll: . Tak to już czasem bywa, że pewne rzeczy trzeba odstawić na bok. Za to dziewczyny mają nowy pokój i są zadowolone a ogród poczeka ;:224 . Poza tym ostatnia deszczowa aura przystopowała mój ogrodowy entuzjazm ;:131 . Cudnie kwitną Ci róże ;:138 . Moim jeszcze bardzo daleko do tego i sama nie wiem jakie będzie kolejne kwitnienie przez tą pogodę :roll: . Bravo sprytny skoro potrafi tak wyskubać płatki :;230 . Zwierzęta są pomysłowe . Moja kontuzjowana Cola znalazła sposób żeby mimo kołnierza lizać ranę i dzisiaj muszę pojechać po większy kołnierz :roll: . Wracając do Twoich róż to oczywiście wszystkie są piękne ale na uwagę szczególną zasługuje Geoff Hamilton . Przepiękna ;:167 . Szkoda, że ja póki co stawiam na małe rabatówki ale przyjdzie czas na większe egzemplarze :lol: . Bravo cudnej urody i jak szybko rośnie! Pozdrawiam i udanego weekendu życzę :wit .
Awatar użytkownika
pela11
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2312
Od: 24 sty 2015, o 00:21
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: okolice Warszawy

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017,2018

Post »

Witaj Dorotko , oj musiałam sporo stronek nadrobić bo zrobiłam sobie u Ciebie troszkę zaległości , ale pomału nadrobiłam .U Ciebie jak zwykle piękności w ogrodzie . Moja jedna , nowa Boscobel nic nie wypuściła i chyba złożę reklamację .Martwi mnie w tym sezonie Abraham bo wygląda jak drapak , więc oskubałam mu pączki i wycięłam wszystkie cieniutkie pędy , ma wypuścić przyzwoite pędy a nie mizeroty .Pozdrawiam cieplutko ;:167
Awatar użytkownika
adka321
100p
100p
Posty: 108
Od: 10 wrz 2018, o 12:10
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: łódzkie

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017,2018

Post »

Witak Dorotko jestem u Ciebie pierwszy raz i to tez mój pierwszy post na tym forum. Jestem zachwycona Twoimi rożami. Jeśli chodzi o mnie to ja amator różany .Czy mogłabyś mi pomoc dobrać róże do rabaty frontowej.Chce posadzić wyższe roże z tyłu ,niższe z przodu.Jakie byś mi doradziła odmiany w miarę powtarzające kwitnienie i dosyć odporne na choroby.Rabata jest wschodnia pod oknem. Jeśli chodzi o kolory to różne odcienie różu i purpury.
Na tył artemis, geoff hamilton , ascot czy to dobry wybór ?
Z góry dziękuję za odpowiedz .
Awatar użytkownika
Igala
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2818
Od: 11 gru 2012, o 19:25
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017,2018

Post »

Dorotko ale cię dawno tutaj nie było.... :roll: Pokaż twój jesienny ogród różany nie tylko... bo masz też inne cudeńka...
I jaki był ten sezon dla ciebie?
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Awatar użytkownika
dorotka350
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 5520
Od: 26 maja 2014, o 20:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017,2018

Post »

Witam wszystkich po długiej przerwie :wit

Oj, dawno nic nie pisałam... :oops: Po powrocie z urlopu wpadłam w wir pracy, codziennych zajęć, ogrodu i tak zleciał lipiec, sierpień i wrzesień.
Róże wydają się być tym długim sezonem mocno umęczone, a całkiem spora gromada jest równiż schorowana. Przędziorek, o którym pisałam poprzednio, poczynił ogromne spustoszenia. Robiłam trzy opryski i właściwie żaden nie poskutkował. Część rabaty z angielkami wygląda nieciekawie, a wręcz tragicznie. Praktycznie bez liści stoją Darcey Bussel, Sister Elizabeth i jeszcze kilka innych. Dzielna Darcey pomimo wszystko kwitła trzy razy i szykuje się do czwartego. Nie chciałam żeby wysilała nadwątlone siły i ścinałam tylko przekwitnięte kwiaty, ale ona po swojemu znów powypuszczała nowe odrosty i tworzyła kolejne pączki. Czadu daje w tym roku Abraham Darby ;:167 W zasadzie nie miał większych przerw pomiędzy kwitnieniami. A ponieważ krzak jest naprawdę słusznych rozmiarów, to ciągle coś na nim widać.
Jeśli zaś chodzi o choroby, to poza przędziorkiem mam też kilka "stałych" chorowitek z plamami. Niestety w tym sezonie nie zrobiłam żadnego oprysku na grzyba. W takie upały nie było kiedy, no i jest jeszcze Bravo, o którego się boję, bo bierze wszystko do pyska i może się zatruć. A propos Bravo...Ten to daje się we znaki! Nie ma dnia żebym nie musiała zasypywać kolejnych dołów. Chodzę po ogrodzie i liczę straty. I nie o same doły chodzi, ale przy okazji tego kopania niszczy rośliny. Kilka kwitnących lilii wykopał razem z cebulami, o kilkudziesięciu cebulkach tulipanów nawet nie wspominam, bo te można odkupić i posadzić od nowa. Gorzej, bo w sobotę podkopał hortensję Sweet Summer. Piękny, okazały krzak. Płakać mi się chciało, bo korzenie na wierzchu, a lej jak po bombie. Podobnie postąpił z James Galway i Young Lycidas. Nic tylko usiąść i płakać :evil: Mam tylko nadzieję, że w przyszłym roku trochę zmądrzeje i się uspokoi, bo strach pomyśleć co jeszcze przyjdzie mu do tej psiej łepetyny. Ale poza tym wszystkim jest wesołym i kochanym pieskiem.

Zastanawiałam się z jakiego okresu pokazać Wam zdjęcia? Doszłam do wniosku, że wrzucę te wrześniowe, bardziej aktualne. A zaległe z końca czerwca, lipca i sierpnia umieszczę nieco później.


Obrazek

Obrazek

Majeczko ;:196 , krzaki rzeczywiście porosły solidnie i wszystko byłoby ok. gdyby nie przędziorek, który wiele z tych piękności pozbawił prawie całkowicie liści :twisted:
A co do roszad, to jeśli tylko będzie ciepła jesień, to spróbuję coś podziałać. Marudery pożegnam, dojdą jeszcze ze dwie do wyautowania, bo roznoszą tylko choróbska. Zrobi się miejsce na dwie większe róże, ale o tym to chyba pomyślę jednak wiosną. To upalne lato jednak dało się we znaki i mocno mnie rozleniwiło.

Obrazek

Jadziu, prawda, że koperek świetnie wygląda z różami? Też mi się podoba to zestawienie i w przyszłym roku chyba specjalnie wysieję. Będzie przyjemne z pożytecznym :D
Twój The Prince słaby i narzekasz, że marnie rośnie. A mój zupełnie na odwrót. Krzewi się ładnie i drugie kwitnienie miał naprawdę bardzo udane. Nawet upały zbytnio mu nie przeszkadzały. Sadzonkę od początku miałam wypasioną i dlatego tak sobie dobrze radzi. Nawet jeszcze w tej chwili jakiś pączek pojawił się na krzaczku.
Bravo oczy ma słodkie i jest kochany, ale to psocenie i niszczenie ogrodu doprowadza mnie do szału. Liczę, że w następnym roku będzie już znacznie spokojniejszy i zacznie szanować pracę swojej pani ;:224

Obrazek

Lisico, obyś trafiła na dobrą sadzonkę, to będziesz z tej róży zadowolona. Co prawda długo zbiera się do powtórki i ta nie jest już tak spektakularna jak pierwsze kwitnienie, ale czeka się na te kwiaty z niecierpliwością ;:65 Ale miejsce musi mieć z tyłu, bo po trzech sezonach zaczyna osiągać monstrualne rozmiary. Nie przesadzę jak napiszę, że w tej chwili śmiało przekroczył 2,50m. Wypuścił ze trzy takie baty i być może na tym ostatnim zdąży jeszcze rozwinąć kwiaty. Tylko żeby zrobić zdjęcia chyba będę musiała wejść na dach :;230
Wiem, że lubisz purpury, więc dla Ciebie - Heathcliff

Obrazek

Aniu - anabuko
, z reguły daję róży dwa, trzy sezony i jeśli w tym czasie nadal marnie rośnie, to wtedy ją żegnam. Skoro była mizerna przez trzy lata, to słaba nadzieja, że nagle w czwartym roku stanie się wypasionym, obficie kwitnącym krzakiem. Jakoś w cuda nie wierzę ;:185

Obrazek

Wiolu, no właśnie, co z tą Tea Clipper? Widzę, że nie tylko ja na nią narzekam. Może jest coś na rzeczy...? Kwiaty ma takie urodziwe, ale reszta to całkowita porażka ;:222 A co do Eden Rose...To już postanowione - wylatuje. Moja słońca miała pod dostatkiem. Po zmianie miejsca również go jej nie brakowało, a jednak nie robi nic, żeby się obronić. Nie pokazała ani jednego pączka. Nawet Lichfield Angel dała ze trzy kwiatki, a Edenka nic. To jedyna róża w moim ogrodzie, która nie raczyła zakwitnąć. Wyleczyłam się z tej odmiany i już jej nie kupię.

Obrazek

Alexio, he, he Bravo i niewinny wzrok... ;:306 Spojrzenie aniołka, a diabełek za skórą...Rozrabia ile wlezie, ale tak poza tym to przylepa i naprawdę kochany psiak. Wiek ma swoje prawa, byle niezbyt długo, bo wielkość szkód, które czyni jest wprost proporcjonalna do jego wzrostu, a moja cierpliwość codziennie jest wystawiana na ciężką próbę. Już nie wspomnę o takich "drobiazgach" jak wytaplanie się w błocie po sam brzuch, a potem skok wprost do łóżka, do pańci. Nie muszę chyba opisywać tego co działo się później..? Ani tego potoku słów, które padły z moich ust ;:188 Koniec, końców pościel poszła na prania, ja do ponownej kąpieli, pies również. A i jeszcze podłoga w salonie do mycia, ale tym już zajął się M. Świetny ubaw po godzinie 22, nie ma co... I nie jest to jego jedyny wyczyn. Można by książkę napisać, ale sama wiesz ile różnych pomysłów przychodzi do psiej głowy. A ostatnio spodobał mu się zderzak mojego samochodu, czego nieodwracalne dowody niestety zostawił na lakierze :evil:

Tutaj niesie niewinnie patyczek

Obrazek

Gabi, takiego zmasowanego ataku przędziorka jeszcze nie miałam. Ba, właściwie nigdy się z czymś takim nie spotkałam. To był istny armagedon w różach i to na dodatek w moich ukochanych Austinkach :(
Napój dla róż robię z samych "pączków" - przynajmniej staram się aby były bez żadnych dodatków, ale czasami coś tam wpadnie i ze słomy.
Geoffa obserwuj i jeśli zobaczysz, że w tej donicy sporo urósł i wypuścił jakieś nowe pędy, to szykuj sporo miejsca na rabacie i to raczej na tyłach. Potrafi wyrosnąć olbrzymi. Mój ma cztery sezony i lekko 1,50 m w pasie, a teraz jeszcze poszybował ostro w górę i dochodzi bez trudu do 2,5 m. Ten drugi jest smuklejszy i niższy, ale też wypuścił nowy pęd i powoli zaczyna nabierać ciała. Ma więcej miejsca, bo wiosną przesadziłam hortensję Vanilla Freise, która zaczynała go tłamsić i biedak nie miał czym oddychać.

Obrazek

Irenko, zawsze tak jest, że oglądając zdjęcia kwitnących róż nabieramy ochoty na kupno takich, których nie posiadamy. Ogrody pękają w szwach, ale jakoś na nowe zachcianki wciąż znajdujemy miejsce... :lol:
Starsze angielki wiosną będę cięła mocniej, tzn. o połowę, bo w tym roku chyba jednak zbyt delikatnie postąpiłam i niektóre dołem mają gołe nóżki. Po trzech sezonach można już śmiało mocniej przyciąć i tak też zrobię. Jestem ciekawa jaki będzie efekt takiego cięcia? Niektóre mają już bardzo grube pędy i trzeba będzie chyba kupić jakiś lepszy sprzęt, żeby ich nie pokaleczyć.
A Garden of Roses polecam z całego serca. Będziesz z niej zadowolona.

Jesienne kwiaty są mocniej wybarwione

Obrazek



Beatko, no widzisz...Co osoba to inny gust. Mnie jakoś Eden nie chwyciła za serce. Może dlatego, że kiepsko rosła i tak samo marnie kwitła? Na dodatek ma problemy z zimowaniem i praktycznie po każdej zimie musiałam ją ciąć do ziemi. A tak szczerze, to i sam kwiat też nie powalił mnie na kolana. Już kiedyś, gdzieś napisałam, że pewnie wielu osobom tą opinią się narażę, ale takie jest moje odczucie. Kupiłam ją właśnie pod wpływem forum, skuszona zachwytami. No i się rozczarowałam. Kolejnej na pewno nie kupię, ale Wasze piękności będę podziwiać ;:108

Obrazek

Aniu - Minnie, Austinki zawróciły mi w głowie, co nie znaczy, że innych piękności nie zauważam. Kocham je wszystkie, ale angielki mają urok, który rzuciły na mnie niczym czarownice i nie potrafię oprzeć się ich wdziękom ;:167
Niedaleko mojej pracy jest osiedle, przez które codziennie przechodzę...Tam pewien pan posadził kilka Austinek. Ach, co za cudne krzaczyska! To są już dorosłe, dojrzałe krzaki. Wszystkie zdrowe, dorodne, obficie kwitnące, że tylko pozazdrościć. Mają widocznie doskonałą opiekę, bo kwitną zabójczo. Zresztą w tej okolicy jest sporo takich zamkniętych, zielonych osiedli, na których najwidoczniej jest mnóstwo miłośników róż, bo gdzie nie spojrzeć, tam piękne krzewy. Muszę koniecznie pstryknąć kilka zdjęć, bo warto chyba pokazać, że nawet warszawskie osiedla mogą wyglądać pięknie i kolorowo, jeśli tylko ktoś o to zadba.
PS. Bravo wygłaskany, ale jeszcze daleko mu do statecznego pieska.

Obrazek

Jutro będę kontynuować odpowiedzi, bo wielkimi krokami zbliża się mecz siatkówki naszych panów, o wejście do finału.
Zmykam przed telewizor ;:100

Obrazek
Awatar użytkownika
Lady-r
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 4275
Od: 3 lis 2006, o 12:35
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: między Płockiem, a Ciechanowem

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017,2018

Post »

Piękne kwitnienia, a umnie wszystko poschło. :(
pozdrawiam Ania jestem na etapie wymieniania tego co mi się trafiło na to co mi się podoba ;)
Mój ogródek cz.1
Zadbajmy o zdrowie Moje domowe Ogródek Lady-r po przerwie
Awatar użytkownika
dorotka350
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 5520
Od: 26 maja 2014, o 20:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017,2018

Post »

:wit


Basiu, Eden Rose rośnie u mnie trzeci sezon. Jeszcze rośnie, bo nie mam kiedy jej wykopać, ale pożegnam się z nią definitywnie, bo widać, że nic z niej nie będzie ;:222
" Może daruj jej jeszcze, jakaś ostatnia szansa... wierz mi Dorotko że jak zobaczysz te kwiaty, to przepadniesz... tylko jak je wyczarować?"
Jednak mnie na widok jej kwiatów serce nie bije szybciej. Chyba mam wypaczony gust, bo jej uroda na mnie nie działa i dlatego łatwiej jest mi się z nią rozstać.

Za to Bathsheba nie zawodzi, a jesienne kwitnienie ma lepsze niż czerwcowe

Obrazek

Obrazek


Alutka, dla mnie Bravo to kwintesencja psiej urody. Jest pięknie zbudowany, sierść ma jak aksamit, i cudne bursztynowe oczyska ;:167 A jak jeszcze spojrzy na człowieka, to niczego nie można mu odmówić i trudno nawet długo się gniewać za te wszystkie psoty, które wyczynia. Bywa czasami upierdliwy i dość męczący - jak to szczeniak, ale myślę, że wyrośnie na wspaniałego psa.
Co do Edenki, to ja się wyleczyłam. Nie kupię drugiej, bo wcale nie jestem nią aż tak zachwycona. Moim zdaniem jest sporo od niej piękniejszych róż i mniej kapryśnych.
Za Lions Rose rośnie Schone Koblenzerin. Złego słowa na nią nie powiem. Właściwie to rośnie sobie bez żadnej mojej opieki. Dostaje jeść i pić jak każda inna róża i na tym koniec. Nie choruje, mszyce prawie jej nie zauważają, kwitnie całymi kiściami kwiatów, dobrze powtarza i dobrze się krzewi. Jeśli masz mało róż w tym kolorze, to jest dobry pomysł aby zaprosić ją do siebie. Pomyśl jeszcze nad Red Leonardo, bo ta ma kwiaty większe, jest równie zdrowa i bezproblemowa, a kwiaty są znacznie piękniejsze i nie jest to typowa czerwień, ale raczej coś pomiędzy porzeczką a maliną. Zresztą specem od kolorów nie jestem i zawsze mam problemy z określeniem właściwej barwy, ale czysta czerwień to nie jest.

Obrazek

Daysy, u Ciebie miejsca jeszcze dużo i możesz sobie poszaleć ;:108 U mnie wszystko tak się rozrosło, że niedługo szpilki nie wcisnę. Trochę zaczyna mnie przerażać ten busz na rabatach ;:202

Obrazek

Aniu - Annes, może i winna jest podkładka u Eden Rose, a może jeszcze coś innego? Ale już mam jej dosyć, bo dostała drugą szansę tej wiosny. Trzeciej nie będzie i zwolni miejsce dla jakiejś innej ślicznotki :roll:

Voyage należy do róż, które swoje kwitnienie zaczynają dość późno. Drugie jak widać też rozpoczęła właściwie we wrześniu i na razie nie ma zamiaru skończyć. Bezdeszczowa pogoda jej służy, bo kwiaty wyglądają doskonale i bardzo długo wytrzymują na krzewie.

Obrazek

Krysiu, Austinki w tym roku dostały powera i porozrastały się aż strach. I wcale aż tak mnie to nie cieszy, bo widzę, że niektóre źle posadziłam...np. taką Strawberry Hill z przodu rabaty. Nic głupszego nie mogłam wymyślić ;:14 Już w tej chwili ma dobrze ponad dwa metry i ciągle rośnie. Dobrze, że chociaż jest dosyć smukła, to zostawia miejsce dla Darcey Bussel, która akurat lubi rosnąć w szerokość. Ale te dwie róże tak się różnią pokrojem i wzrostem, że nie bardzo do siebie pasują. Niestety nie ruszę żadnej z nich, bo obie świetnie się zadomowiły na swoich miejscach, a poza tym to już dorosłe krzaki i zbyt duże jest ryzyko przesadzania. Trudno, muszą rosnąć tak, jak je posadziłam.
O piesku pisałam wyżej. Szkody są i dopóki nie wyrośnie ze szczenięcego wieku, to będą i liczyłam się z tym. Tylko myślałam, że jakimś cudem róże i hortensje zostawi w spokoju, a kopać będzie z dala od moich ukochanych roślin. On niestety ma gdzieś moje pobożne życzenia i kopie gdzie mu się podoba :twisted: No cóż, trzeba będzie przeczekać...

Molineux, to kolejna angielka, która w tym roku kwitnie prawie bez przerwy, wciąż tworząc kolejne pąki :D

Obrazek

Gosiu - Margo, to co podają w Szkółkach należy podzielić przez dwa, a nawet przez trzy. Na ogół opisy swoje, a róże swoje. Mój Crocus Rose to gigant, który nadal rośnie i krzewi się na potęgę. Już w tym roku nawet nie reaguję, bo to nic nie da. Zastanawiam się tylko jak go ujarzmić na wiosnę? ;:24 Dostał wydawałoby się dość szeroką kratkę i był solidnie przycięty. Skutek jest taki, że kratki nie widać, bo róża jest już dwa razy szersza i wyższa. Jedyne co mnie w tym roku cieszy, to wreszcie nie ma mączniaka, na którego cierpiał przez ostatnie dwa sezony.

Obrazek

Ewelinko, są rzeczy ważniejsze niż ogród, a pokój dla dzieci na pewno był priorytetem. Swój ogród po urlopie również mocno zaniedbałam. Drugie, a nawet trzecie kwitnienie było, ale jakoś w tym roku mniej mnie cieszyło. Praca zawodowa oraz szereg innych spraw zabiera mi masę czasu i energii. Na resztę już nie starcza sił :? Ogród przez to trochę zdziczał, wszędzie królują chwasty, oprysków w tym roku w ogóle nie robiłam i nawet nie mam kiedy obciąć przekwitłych kwiatów. Byłam w sierpniu tydzień nad naszym morzem trochę naładować akumulatory, ale tydzień minął w oka mgnieniu i taki krótki wypad to stanowczo za mało.
Nic mi się nie chce...
A Geoff Hamilton w tym drugim rzucie też był jakiś niemrawy. Kwiatów mało, a sporo pędów do tej pory nawet nie wypuściło nowych odrostów. Widocznie jemu też nic się nie chce.
Jedyną pociechę stanowi Bravo. Moje żywe sreberko nie pozwala się zbyt długo smucić. Jemu trzeba teraz poświęcać sporo czasu, żeby wyrósł na grzecznego pieska. Myślimy o wystawach, bo jest niezwykle urodziwy i warto go pokazać. Zobaczymy czy wystarczy nam cierpliwości, bo takie przygotowania to ciężka praca.

Obrazek

Elu, jeśli Boscobel do tej pory nic nie wypuściła, to reklamuj i nie czekaj. A swoją drogą to ciekawa jestem gdzie ją kupiłaś? :roll:
Z Abrahamem dobrze zrobiłaś. Jeśli się nie ogarnie to pomyśl nad nowym egzemplarzem, bo to silna róża i nie powinna sprawiać aż takich problemów.

Obrazek

Adka321 :wit Witam Cię serdecznie i chociaż ostatnimi czasy marna ze mnie gospodyni, to mam nadzieję, że okażesz odrobinę zrozumienia, że tak późno odpowiadam na Twój wpis.
Tył rabaty złożony z Artemisa i Geoff Hamilton jak najbardziej popieram. Obie odmiany należą do tych wyższych. Natomiast Ascot, chyba raczej na tyły się nie nadaje. Nie będzie jej widać. Co prawda u mnie w tym roku, w drugiej części sezonu ostro poszybowały w górę, ale moim zdaniem to raczej jednorazowy wybryk. Z przodu posadziłabym kilka rabatówek i tutaj naprawdę masz duże pole do popisu. Red Leonardo da Vinci może nie jest purpurowe, ale kolor ma ciekawy i nigdy się na tej róży nie zawiodłam. Mam ją od kilku lat i zawsze jest zdrowa, bez jednej plamki. Kolorem będzie pasować. Z różowych na pewno mogę polecić Bailando. To są te niższe. Pomyśl jeszcze nad Lions Rose, bo kwiaty ma zachwycające i chociaż nie jest ani różowa, ani purpurowa, to w zestawieniu z Geoff Hamilton, Artemisem będzie się dobrze prezentować. I jest zdrowa jak koń. Nic jej nie rusza. A kwiaty ma duże i bardzo dobrze się krzewi.
Trochę wyższe, ale równie piękne i zdrowe są u mnie Rosengrafin Marie Henriette, Herzogin Christiana, Baronesse, Olivia Rose. Wybór jest duży, tylko nie napisałaś ile róż chcesz posadzić i jak duża jest ta rabata?, więc trudno mi jest coś więcej doradzić.

Obrazek

Igala, no dawno nic nie napisałam, aż wstyd... ;:171 ale życie...
W tej chwili róże jeszcze kwitną, ale nie wszystkie. Kwiatów z każdym dniem jest mniej i widać, że są już zmęczone tak długim sezonem. Druga część sezonu do szałowych raczej nie należała, zdjęć trochę mam i będę je sukcesywnie pokazywać. Na podsumowania przyjdzie jeszcze czas, ale upały i ogromna susza zrobiły swoje. Jednym słowem, to był dość dziwny sezon. Zaczął się bajecznie, niestety potem już było znacznie gorzej. Co prawda kilka z moich ukochanych Austinek przymierza się do czwartego kwitnienia, ale czy zdążą?
Nie zawiodły mnie za to hortensje. Cudnie wyglądają nawet jeszcze o tej porze i to dzięki nim w ogrodzie nadal jest ładnie. Wszystkie bardzo przyzwoicie porosły - niektóre aż za bardzo ;:oj

Obrazek

Obrazek


Ale nie tylko pogoda zawiniła, swoje 'porządki' zaprowadził też Bravo, który w ogrodzie sieje spustoszenie. Kopie wszędzie i nie ma dla niego żadnej nietykalnej rośliny. Nie tylko różom się dostaje, zabrał się także za podkopywanie rododendronów, hortensji ;:155 Nawet tujom nie przepuścił. Tylko szałwie i floksy jakoś omija, a to chyba ze względu na zapach. Wybaczam mu jednak, bo jest młody. Kiedyś mu przecież przejdzie... ;:224

Obrazek

Aniu -Lady-r, cały sezon walczę z suszą. Gdyby nie system nawadniający to chyba bym się poddała. Co prawda nie polegałam tylko na nim i trzeba było wziąć wąż, ale jak nie było czasu, to takie wspomaganie też się sprawdzało. Kwitnienia są, co mnie nawet dziwi, bo sporo róż jest jednak chorych i bez liści, ale tych nie pokazuję. Z dokarmieniem też w tym sezonie nie było kolorowo, bo przez tę suszę i upały moje róże ostatni raz jeść dostały z końcem czerwca. Później już nie nawoziłam. Tym bardziej cieszą kwiaty o tej porze :)

Nawet zmasakrowana atakiem przędziorka - Sister Elizabeth zdołała mnie zaskoczyć i wyczarowała kolejne kwiaty

Obrazek

***************************************************************************************************************************

Na zakończenie kilka świeżutkich, dzisiejszych fotek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
JagiS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5047
Od: 8 kwie 2012, o 14:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017,2018

Post »

Dorotko!
To wprost niesamowite jak wyglądają Twoje róże po tak koszmarnie suchym sezonie ;:oj.
Czwarte kwitnienie - to brzmi jak bajka! Moje nawet z drugim miały spore kłopoty ;:174.
Twoje sukcesy dowodzą, że klimat dla róż u Ciebie jest i Ty na róże w całej pełni zasługujesz.
Ja pewnie nie. Nawet nie mogę się na nie obrazić, skoro nie potrafiłam im zapewnić godziwych warunków.
No i piesek. To cudowne stworzenie i warte każdego trudu włożonego w jego układanie. Moje wątpliwości budzą jednak zawsze wystawy zwierząt. Wydaje mi się, że to dla nich mordęga, choć niektóre robią wrażenie zadowolonych z wyróżnienia. Niemniej długie godziny oczekiwania na pokaz i nuda z tym związana mogą być dla piesków (szczególnie tych o żywiołowej naturze) trudne.

Generalnie jednak mogę Ci tylko pogratulować i pięknego stworzenia, i cudownych róż.
;:196 Jagi
Awatar użytkownika
bejsonki84
200p
200p
Posty: 327
Od: 7 maja 2014, o 11:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Zachodniopomorskie

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017,2018

Post »

Cześć :wit
Fajnie, że się odezwałaś - bardzo lubię czytać Twoje posty ;:108 . Powiem Ci, że fajnie wygląda Twój ogród mimo tak niesprzyjającej pogody - automatyczne nawadnianie z pewnością ogromnie Cię wspomogło ;:108 .
U mnie ten sezon to jakaś masakra - od maja padało może kilka razy, na konewkę i wąż nie mogę już patrzeć :evil:. Nie mam nawadniania i nie nadążałam wszystkiego odpowiednio podlać - ziemia była tak sucha, że nie przyjmowała wody :shock: . I tak calutkie lato...
Połowę róż dopadł przędziorek, ale one jakoś dały sobie radę. Ale dalie wszystkie zostały zniszczone przez tego dziada przebrzydłego :evil:
Teraz wzięło mnie na trawki, więc różane niedobitki wywalam i na ich miejsce sadze jeżówki i trawki ;:167 .
Dwie róże zachorowały też na guzowatość korzeni ;:202 . Spaliłam od razu i wymieniłam ziemię. No ale dosyć narzekań, sadźmy teraz tulipany, odpoczywajmy i oczekujmy lepszego, przyszłego sezonu ;:108
Ps
Pierwszy raz siałam werbenę patagońską - Boszzzzz, toż to cudo nad cudami ;:167 . Polecam każdemu, kto jeszcze nie siał ;:108
Pozdrawiam Werka
Po­cie­szam się myślą, że zwierzęta ni­jakiej świado­mości nie mają, bo byłoby jeszcze więcej zroz­paczo­nych is­tot na świecie.
Wisława Szymborska
Opryskiwacze na lata - producent MAROLEX Sp.z o.o.
Awatar użytkownika
Igala
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2818
Od: 11 gru 2012, o 19:25
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017,2018

Post »

Piękne masz ciągle królowe ;:oj ; a Molineux Port Sunlight Batsheba i Boscodel po prostu cudowne :!:
Tak ten sezon był trudny; u mnie upały na przemian z spadkami temp poniżej 10C i nawałnicami z ogromną iloscia wody...
Za to teraz kiedy teraz się skończyła ta krańcowa aura róże tez mi zakwitają po raz 4-ty :D

A piesek może czuje towarzystwo podziemne i chce sie do nich dokopać..? Dużo głasków dla niego!
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Awatar użytkownika
daysy
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4554
Od: 13 lut 2014, o 12:45
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: woj.łódzkie

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017,2018

Post »

Oj Doortko, chyba nie widziałaś moich rabat latem, tam jest taki ścisk, że sama jestem przerażona. Dopiero co przesadzałam a widzę, że czekają mnie następne przeprowadzki. Nie wiem, co podkusiło mnie, żeby sadzić obok siebie same potwory.
Bajazzo obok Barock i Charles Austin, żebym miała trochę wyobraźni, to bym zostawiła im więcej miejsca.
U Ciebie za to cudnie na rabatach, nadal pełno kwiecia ;:215 ;:138
Pozdrawiam Daysy
Zapraszam
Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Awatar użytkownika
kania
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3203
Od: 25 maja 2009, o 10:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Gdańsk i okolice

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017,2018

Post »

Dorotko, wędruję przez Twój wątek i chłonę zdjęcia i opisy. Takie opisy, jak Twoje dają sto razy więcej niż te, które zamieszczają szkółki. Dziękuję, że dzielisz się tutaj swoim cennym doświadczeniem. Róże masz przepiękne, widać że Twój ogród jest dla nich miejscem idealnym. Róże same rosną i przekraczają pojęcie szkółkarzy :D takie wielgaśne! Będę zaglądała tu jeszcze na pewno wiele razy.
Krzaczki Kani
Krzaczki Kani(2)
Pozdrawiam :) - Kasia
Zablokowany

Wróć do „Moje róże !”