Pomidory - choroby i szkodniki - cz.1
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3394
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
MACKU- całkowicie się z Tobą zgadzam, po prostu trzeba sobie uzmysłowić że ta chemia( zawarta w środkach grzybobójczych) ma nam pomagać, a nie szkodzić. Używać jej trzeba wtedy gdy jest niezbędna, i w niezbędnym zakresie. 3 - 4 krotne wykonanie oprysku podczas 4-5 miesięcy uprawy pomidora jest niewielką ingerencją w naturę w porównaniu do oprysków wykonywanych co 10-14 dni przez cały okres wegetacji rośliny.
Należy sobie uzmysłowić że w dzisiejszym świecie nie da się uprawiać pomidorów w gruncie ,w sposób ekologiczny( sam się zastanawiam co to w rzeczywistości znaczy), i to jeszcze je spożywać w ciągu całego okresu wegetacyjnego rośliny.
Należy sobie uzmysłowić że w dzisiejszym świecie nie da się uprawiać pomidorów w gruncie ,w sposób ekologiczny( sam się zastanawiam co to w rzeczywistości znaczy), i to jeszcze je spożywać w ciągu całego okresu wegetacyjnego rośliny.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7999
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Chyba niezbyt dokładnie czytaliście, Wanda użyła 2x Amistaru, curzate i acrobatu.
Tadeuszu, przed opryskiem zbieramy wszystkie, nawet leciutko zaróżowione pomidory, wszystkie ogórki, które można już do czegoś użyć. Okres karencji musi być przestrzegany.
Czy myślicie, że ta paskudna pogoda dokucza tylko działkowiczom, a plantatorów omija?
Tadeuszu, przed opryskiem zbieramy wszystkie, nawet leciutko zaróżowione pomidory, wszystkie ogórki, które można już do czegoś użyć. Okres karencji musi być przestrzegany.
Czy myślicie, że ta paskudna pogoda dokucza tylko działkowiczom, a plantatorów omija?
- Suppa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2017
- Od: 6 mar 2008, o 09:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum
Staram się zawsze robić jak najmniej zabiegów, zwykle stosuję dopiero zabiegi interwencyjne [z wyj. drzewek owocowych], w zeszłym roku np miałem wczesne niskie gruntowe pomidory które opryskałem raz lub dwa razy Amistarem i to wystarczyło, owszem w sierpniu już padły na zarazę ale plon był i tak bardzo duży. Niestety w obecnym sezonie jest to niemożliwe, miejmy nadzieję że następny będzie lepszy 

Pozdrawiam, Maciek.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7999
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
...z opisów w necie najbardziej podobne do cętkowatości czy jakos tak ale pierwszy raz w tym miejscu sa pomidorki i resztek tez nie zostawiam ani roślinnych odpadów nigdy w okolicy pomidorków... czy jest mozliwosć że pomidorki zaraziły sie tak..wrzuciłem po ogławianiu sporo lisci i łodyg do stawu dwa tygonie temu ...w tym tygodniu mnie nie było i pracownicy pewnie podlali pomidorki wodą ze stawu...ale czy to mogłoby mieć aż taki wpływ??? czy miedzian ze srodkiem na zaraze wymieszany pomoże?? prysnąłbym zaraz z rana???
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2187
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Gdyby tak były zdjęcia ... Czy są jakieś plamy na owocach ? Jeśli nie ma , choroba nie jest groźna , padnie razem z zarazą .niedobry pisze:...drodzy Państwo...teraz moja kolej niestety na jakieś choróbsko pomidorków...nie przypominają zdjęć Kozuli mają natomiast na liściach mnóstwo kropek brązowych (niektóre na razie) takich niby mozaikowych coż to moze być i czy się uratują????? proszę o interwencję
Pozdrawiam , kozula .
ale na mnie wsiedliście !!!
dziękuję Gieniu za wyprostowanie mojej wypowiedzi
opryski zrobiłam
2 x Amistar
2x Curzate
1 x Acrobat
wiem ,że to jest dużo za dużo chemii.ale nie chciałam się poddać i wszystko spalić.u mnie była zaraza ziemniaka łodygowa
nie szczycę się z tego powodu,ale nie miałam innego wyjścia.
teraz przeczytałam ,że przed opryskiem ,te zaróżowione pomidorki powinnam zerwać,a ja lałam po wszystkim,po pomidorach i krzakach !!!
zdenerwowałam się!!!
Tadeusz ja wiem ,że teraz one nie są ekologiczne ,pisałam ,że marzyłam o pomidorkach ekologicznych.
ciekawa jestem ile Wy wykonaliście do tej pory oprysków ?
dziękuję Gieniu za wyprostowanie mojej wypowiedzi
opryski zrobiłam
2 x Amistar
2x Curzate
1 x Acrobat
wiem ,że to jest dużo za dużo chemii.ale nie chciałam się poddać i wszystko spalić.u mnie była zaraza ziemniaka łodygowa
nie szczycę się z tego powodu,ale nie miałam innego wyjścia.
teraz przeczytałam ,że przed opryskiem ,te zaróżowione pomidorki powinnam zerwać,a ja lałam po wszystkim,po pomidorach i krzakach !!!
zdenerwowałam się!!!
Tadeusz ja wiem ,że teraz one nie są ekologiczne ,pisałam ,że marzyłam o pomidorkach ekologicznych.
ciekawa jestem ile Wy wykonaliście do tej pory oprysków ?
Pozdrawiam
Wanda
Wanda
Nie było mnie tydzień a tu tyle stron do przeczytania w uprawach warzywniczych doszło, że nawet 3 dni mi na przeczytanie nie wystarczą. U mnie pomidorki mają się jako tako. Niedobory uzupełnione opryskiem dolistnym. Zarazy brak jak na razie ale ona u nas jakoś tak później zaatakowała ziemniaki bo gdzieś tydzień temu więc ryzyko że pomidory też dostaną. Profilaktycznie opryskałam bioseptem. Na niewielkiej liczbie owoców mam kropki które sugerowały by plamistość widmową, ale nie ma na środku nekrotycznej plamki. Wiem że zwalcza się to tak jak szarą pleśń, której ja chemią nie zwalczam. Czy znaczy to że również i tę plamistość mogę tak bez oprysku zostawić czy jednak muszę czymś prysnąć? No i czy owoce są jadalne? Bo tak szczerze mówiąc to ja bym je zjadła. Przepraszam jeśli się powtarzam i już to było gdzieś na forum ale jak pisałam nie przejrzałam jeszcze wszystkich wątków a widzę że sporo nowych "pomidorowych" powstało. Mam właśnie w kuchni parę takich pomidorów i się nad tym zastanawiam. To są pojedyncze plamki, na niewielkiej liczbie owoców.