Hortensja( Hydrangea )- rozmnażanie

[LadyK]

Teoretycznie większość jest mrozoodporna, mniej lub bardziej bo np. Schloss Wackerbar wytrzymuje mrozy jedynie do -15 stopni, to inne wg zapewnień producentów (ale też sprawdzone przez wielu z nas) nawet do -27. Chodzi o to, że nawet jeśli części nadziemne przemarzną, to roślina odbije z korzenia. Tobie zapewnie chodzi o kwitnienie i tu jest właśnie w naszym klimacie największy problem ponieważ większość ogrodówek zawiązuje pąki w sezonie poprzedzającym czyli na dwuletnich pędach i jeśli te pąki przymarzną to nici z kwiatów. Pozostaje nam okrywanie roślin i liczenie na łagodną zimę i nie pojawienie się wiosennych przymrozków. U mnie przykładowo jakieś 2 tyg. temu niespodziewany przymrozek zniszczył pąki na wysokich pędach. Szkoda.
Jest jeszcze inna opcja. Obecnie jest kilka odmian, kwitnących na pędach dwuletnich ale i rocznych np. You & me expression ( mam ją i kwitnie co roku, mniej lub bardziej ale zawsze) Peppermint - nie mam ale polecana. Fantasia- choć u mnie kwitnie słabo ale kolor kwiatów przepiękny. Seria wonder też niby ma mieć tę cechę ale u mnie się nie sprawdza póki co ( mam Red wonder) . Są też takie odmiany, które lepiej kwitną, mimo że zawiązują pąki na pędach dwuletnich np. Renate Steiniger, ayesha, twist & shout endless summer.
Nie pamiętam wszystkich. Polecam zajrzeć na bloga Babopielki ( wpisz w wyszukiwarkę haslo hortensje babopielki) opisuje ona wszystkie hortensje jakie posiada, a ma ich baaardzo dużo. Fakt, że mieszka w regionie gdzie te piękne krzewy mają najlepsze warunki w naszym klimacie ale zawsze jednak są tam pewne pomocne wskazówki.

[amator27]

Nie wytrzymam Miałem hortensję na zimę oplepioną liśćmi lipy, igłami tui, modrzewia, i teraz od ziemi wziąłem jedną i niechcący złamałem, a to pączek kwiatowy z takim drobniutkim, miniaturkowym "kalafiorkiem" czyli to był przyszły kwiat Masakra jakaś, już więcej ich nie odkopuję z tej "ściółki", właśnie straciłem to na co czekałem przez to, że ruszam to

[LadyK]

To ja zrobiłam lepiej. Przecudna odmiana Miss Saori, bardzo wątła po zimie, nie wiem czemu ale tak mi marnieją rośliny z jednej szkółki, czy przenawożone czy coś. No i żeby zobaczyć czy coś wyłazi złamałam jedną "szczepkę" grzebiąc w ziemi a druga potem zmarniała sama. I nie wiem czy coś z tej hortensji jeszcze będzie.

[amator27]

Odmiana Diva Fiore podobno kwitnie na pędach jednorocznych I jest odporna na 25stopniowy mróz Pytanie tylko gdzie taką znaleźć... Inne dwie odmiany to Otaksa i Forever&Ever

[barbra13]

Dziesięć dni temu posadziłam patyki hortensji, które ukorzeniały się w wodzie. Stały na działce i dawno miałam to zrobić, ale zapomniałam . Niektóre miały bardzo dużo korzeni, inne tylko białe "grudki", do dzisiaj wyglądają dobrze i mam nadzieję, że chociaż część podejmie wzrost.
Posadziłam przy nastrojowym starym murku, w dołkach mają ziemię kompostową, słońce do południa, później półcień.(Na wierzchu to nie kamienie, to gliniasta ziemia tak wygląda w słońcu)




Na słoiczkach są nazwy, muszę kupić znaczniki.

[dorota33]

Piękne, życzę aby wszystkie się przyjeły

[halina522]

Soniu/cyma/ kiedyś czytałam,że rozmnażasz hortensje w formie drzewka,teraz nie mogę znaleźć tych postów.Napisz proszę kiedy odcinasz od matecznej i przesadzasz na inne miejsce.Nałożyłam butelkę plastikową z ziemią na wiosnę przy przycinaniu gałązek bukietówki i myślę,że albo już,albo niedługo, powinna mieć korzonki nowa roślina.To już ponad 4 miesiące jak jej założyłam .

[PaulaF-Z]

Witam,

czy ktoś ma może wiedzę dotyczącą ukorzeniania sadzonek półzdrewniałych? Czy jeśli chciałabym ukorzenić hortensję teraz, pobrać sadzonkę koniecznie z kwiatem?
Jest ich w tym roku mało, ze względu na wiosenne przymrozki. Czy mogę uciąć pęd bez kwiata?

[Foxowa]

Z tego co ja czytałam to pęd właśnie obowiązkowo bez kwiatów.

[cyma2704]

halina522 najpierw sprawdzam, czy hortensja ma dostateczną ilość korzeni. W lipcu odcięłam trzy ukorzeniane od sierpnia ubiegłego roku. Nie miały imponujących korzeni, więc wsadziłam do doniczek obcinając większość liści. Stoją jeszcze w grażu, u mnie cienistych miejsc, gdzie mogłabym je postawić, nie ma. We wrześniu posadzę na rabatę. Kolejne trzy jeszcze przy krzewach macierzystych, jak będą mieć ładne korzenie, to również we wrześniu wsadzę bezpośrednio do gruntu.

Czasem się zdarza, że nawet dwa lata trzymam, ponieważ ukorzenianie idzie opornie. Najlepiej sprawdź, czy już dobrze ukorzenione. Przez butelkę powinno być widać korzenie. Ja często rozgrzebuję ziemię , bo jestem niecierpliwa. Zwykle wiosenne ukorzenianie przebiega szybciej.

Tak wyglądały po odcięciu, jeszcze przed usunięciem liści.

[PaulaF-Z]

Oglądałam filmik o rozmnażaniu hortensji, tam był pęd z kwiatem. Może spróbuję bez kwiata. Jeśli się nie uda, to trudno.

[cyma2704]

PaulaF-Z moim zdaniem, im pęd ma mniej do wykarmienia, tym łatwiej będzie mu się ukorzenić. Ja nawet liście redukuję i lekko osłaniam, żeby zmniejszyć parowanie wody.
Ukorzenianie z kwiatem, to chyba żeby film był ciekawszy i sadzonka lepiej wyglądała.

[PaulaF-Z]

cyma2704

Dziękuję za podpowiedzi. Zatem będę próbować bez kwiata. Czy wiesz, jak długo ukorzenia się w ten sposób hortensja?

[halina522]

Dziękuję Soniu.Butelkę założyłam na wiosnę ,więc pewnie bedę musiała poczekać z rok,żeby chociaż "dorosła" do fazy wysadzania.Nie sprawdzałam czy ma korzenie,ale to dzisiaj zrobię.Widzę u Ciebie na zdjęciu jakąś wysoką,co to za odmiana?

[selli7]

cyma2704

Dziękuję za podpowiedzi. Zatem będę próbować bez kwiata. Czy wiesz, jak długo ukorzenia się w ten sposób hortensja?

Zawsze ukorzeniam pędy tegoroczne niekwitnące, lekko zdrewniałe, taka jest zasada.Dwie pary liści z których dolne gdy są duże obcinam nożyczkami o połowę, zanurzam w ukorzeniaczu i wkładam do cienkiej torebki foliowej i zawiązuję luźno od góry uszy by powietrze dochodziło i nie pleśniało.Ukorzeniają się po ok. miesiącu do 6 tygodni.Ogrodowe zimuję na chłodnym jasnym parapecie, a bukietowe sadzę do gruntu.W tym roku bukietówkom ledwo pączki wystawały na gruntem, a teraz mają ok.0,5m.Karłowe odmiany bukietówek (np. Little Lime Jane) zimowałam w domu, bo rosną wolniej i przed zimą nie zdążyły urosnąć na tyle, by sadzić do gruntu.