Witam wszystkich pięknie
w tym wątku jestem nowa ale begonie bulwiaste uprawiam od dobrych dwudziestu lat bardzo je lubię.
Mogę podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami wypracowanymi latami praktyki.
-Begonie sadzę zawsze w donicach , ponieważ uprawa w gruncie wiąże się z ryzykiem straty bulw -zgnicie z tyt. długotrwałych deszczów, ich zjedzenie przez nornice lub inne ustrojstwo no i są mniej narażone na choroby grzybowe lub wirusowe.
- tak jak wcześniej pisaliście po pierwszych przymrozkach jak zwarzy liście to ścinam łodygi na wysokości 5 cm i wykopuję z donicy nie czyszcząc dokładnie bulwy z resztek ziemi. pozostawiam w suchym miejscu około tygodnia do lekkiego przeschnięcia.
w tym okresie myję i dezynfekuję skrzynki i kupuję ziemie kronen- zawiera dużo torfu no i bardzo ją begonie lubią.
po tygodniu góra dwóch czyszczę delikatnie z suchej ziemi i z powrotem wsadzam do donic ale wypełnionych nowa ziemią.
jeśli resztki łodyg nie odpadły to zostawiam je przy bulwie same muszą odpaść. Tak posadzone bulwy nie podlewam tylko skrzynki chowam do kotłowni lub pod schody -niestety nie mam piwnic.
Na początku lutego wyciągam powinny pojawić się kiełki. Ustawiam w pokoju w jasnym ciepłym miejscu do ziemi otworami wprowadzam granulowany obornik bydlęcy i systematycznie podlewam zapewniając ciągle wilgotne podłoże .Używam skrzynek z podwójnym dnem co zabezpiecza je przed przelaniem /kupiłam je w OBI są super-ale trochę drogie.
Dodatkowo przez miesiąc podlewam nawozem do zielonych a potem już tylko i wyłącznie do kwitnących.
w tym roku podlewałam raz w tygodniu nawozem do pomidorów zamiast do kwitnących, musze powiedzieć że efekt jest lepszy.
Na dwór wyjeżdżają jak tylko pogoda pozwala w kwietniu z tym że na noc chowam do domu do czasu ustania nocnych przymrozków.
Moje begonie kwitną nieprzerwanie od końca kwietnia do przymrozków kiedy to muszę kwiaty z łodygami ściąć.
Ustawione są od strony północno-wschodniej. Kiedy stały od południa w lipcu ich kwitnienie się zmniejszało z powodu zbyt ostrego słońca. Ważne jest też dbanie o stałą wilgotność podłoża no i systematyczne usuwanie nasienników które swoim wyglądem przypominają nasiona klonu.
jeśli chcemy mieć większe pełne kwiaty to można usuwać lub przerzedzać te pojedyncze.
W deszczowe dni begonie wstawiam pod zadaszenie bo co prawda lubią wilgoć w podłożu i powietrzu ale kwiaty nie lubią deszczu - wtedy gniją i opadają.
No i to wszystko. a w załączeniu moje kwitnące begonie na wiosnę. Dodam tylko, że stosując się do powyższego mam w ostatnich latach dużo szybciej kwitnące begonie niż są dostępne w sklepach lub na targu .
a w październiku stoją w doniczkach z palikami bo ich wysokość nierzadko przekracza 70 cm
W momencie gdy bulwy są już za duże robię tak jak wyżej ale w lutem jak pojawia się kiełki wyjmuję je z ziemi kroję a miejsca krojenia obsypuję ukorzeniaczem i miałkim węglem drzewnym i na drugi dzień po obeschięciu z powrotem wsadzam do skrzynki.