Emi, senecio nie był traktowany jakoś wyjątkowo. Południowe okno, przepuszczalne podłoże, a latem trochę nawozu do pomidorów, bo taki stosuję do kaktusów, więc i senecio się załapał przypadkiem. Kwiaty to raczej taka ciekawostka, niż ozdoba, bo przecież są niewielkie.
Bardzo dziękuję wszystkim za miłe wpisy .
Niesamowite Kwiaty!? Ja mam ioecnie tylko 5. Mam nkewielki pokójni nie wiem czy planuje więcej . Dodatkowo mak dziwny gust jeśli chodzi o kwiaty. Podziwiam twoją kolekcję, niesamowicie ich dużo... Musisz być nimi otoczona. XD podziwiam ludzi którzy mają rękę do kwiatów. Mi szybko kwiatki usychają niestety.. Najbardziej podobają mi sie storczyki, nawet starałam sie chodować. Jak na razie mam 2 i jeszcze się trzymają. Co jest wręcz cudem!? Dwa kaktusy (Zniszczyć je jest ciężko oewnie dlatego. No i ostatnio kupiłam taką dziwną roślinkę.. Jest u mnie niecały miesiąc jak na razie i rokuje dobrze.
Ah i zapomniałabym o białej róży miniaturowej, co kupiłam z tydzień temu.
Dołączam do zachwytów nad kwitnącym senecio
Ale muszę dopytać czy jakoś go zimujesz ?
Bo mój jeszcze nie kwitł, no ale ja go w zimie, chociaż to przecież sukulent,
jakoś wyjątkowo nie traktuję, to może dlatego ...
Dziękuję Wam za miłe słowa .
Ewa, senecio to młoda roślina, od Ciebie przecież . To jej pierwsza zima, a zakwitła na początku grudnia, czyli praktycznie jeszcze przed zimą. Podejrzewam, że te kwiaty to sprawka nawozu do pomidorów, którym podlałam senecio ze dwa razy w lecie. Rośnie w bardzo ubogim piaszczystym podłożu, w którym było ukorzeniane.
A wiesz Basiu, że całkiem o tym zapomniałam
No tak czy inaczej mój jeszcze nie kwitł ...
To w sezonie też spróbuję go potraktować nawozem do pomidorów
Bo podłoże ma podobnie jak Twój - głównie piaszczyste.