Leśny ogród Moni68 cz.10

[an-ka]

Witaj Moniś.
Wspaniale zdjęcia.U Ciebie zapach pewnie taki sam jak u mnie.Pamiętasz jak doradzalaś mi ,aby lilie sadzić przy rh?
Oczywiście strzal w dziesiątkę.Kwitną a rh wypoczywają.(chociaż jeden dzisiaj zakwitł )

[jola1010]

Moniczko, powiedz czy wiszący koszyk z białą begonią jakoś zabezpieczasz przed ziemią i wilgocią... mam taki wiszący podwójny koszyczek wiklinowy i coś nie mam pomysłu na jego zawartość... Twoja kompozycja fajowa... może właśnie begonie bym w swoim umieściła...

Pozdrowionka

[majka300]

Moniś dawno u Ciebie nie byłam więc nadrabiam zaległości widoczki super

[agrazka]

I ja przyszłam pospacerować Lilie och, ach bardzo ładne i jakie kolory

[Tajka]

Moniczko witaj o poranku.
Piękne lilie, właściwie całe bukiety.
Klematis także ślicznie wspina się po drzewie, pomimo kwaśnej leśnej ziemi .
No i niestety zawilce jesienne już zakwitają, u mnie również.

[Monia68]

Kochani, witam Was serdecznie
Bardzo dziękuję za odwiedziny i wszystkie miłe wpisy Miałam szczerą chęć zajrzeć wczoraj wieczorem, ale kilkugodzinne podlewanie zupełnie mnie wykończyło. Nie wiem, jak jest u Was - z powodu chociażby remontu wielu rzeczy nie śledzę - ale uważam, że mój tegoroczny sezon ogrodowy nie jest specjalnie udany. Ostatni śnieg stopniał tuż przed 20 kwietnia, potem przez półtora miesiąca codziennie lało i , jakby deszczu było za mało, kilka razy trafiło się gradobicie. Teraz z kolei jest tak sucho, że wszystko mdleje i właściwie należałoby podlewać ogród codziennie. Nie mam na to czasu (podlewaczki też trzeba przestawiać ), więc ograniczam się do rh i hortensji. Przy okazji remontu objawił się u mnie spec od ogrodów - najpierw proponował mi zrobienie na całości ogrodu żwirowego (w lesie ), a potem montaż nawodnienia. Byłam ciekawa, jak to zrobi, skoro u mnie dosłownie wszędzie są korzenie drzew. Oczywiście odpowiedzi nie otrzymałam Musi mi więc wystarczyć nawodnienie kropelkowe dla rh (po ziemi biegną węże), a resztę muszę podlewać. Ponarzekałam trochę, czasami trzeba , mogę więc odpowiedzieć na Wasze posty.

Isiu, dziękuję, że zajrzałaś Hortensja pnąca powoli przekwita, kilka stron wcześniej są jej zdjęcia. Jest coraz wyższa!!!

Moniu, bardzo dziękuję za odwiedziny i identyfikację To na pewno ten liliowiec, bo przypomniałam sobie dzięki Tobie nazwę. Kupowałam kilka liliowców trzy lata temu (dokładnie 6 i zapłaciłam za nie prawie 600 zł ). Kwotę pamiętam, nazw nie Nie jestem kolekcjonerką liliowców, ale spodobały mi się w Waszych ogrodach. Kilka kupiłam od Anity (i te kwitną niezawodnie co roku), a potem u Elli naoglądałam się różnych wspaniałości i ruszyłam na zakupy Mimo wysokiej ceny sadzonki były malutkie, większość z nich do tej pory nie kwitła, w tym John Paul The Great - tę odmianę na pewno kupowałam, bo bardzo mi się podobała. Zresztą po raz pierwszy od lat jestem w lipcu w domu i mogę swoje liliowce zobaczyć na żywo. Niby M robił zdjęcia, ale do końca nie dowierzam, bo przebywając cały czas w pracy trudno sfotografować liliowca. Z tamtych zakupów są te liliowce.


Aguś, lilie naprawdę warto sadzić. Przestałam się już przejmować odmianami, pomyłkami...tak naprawdę wszystkie są piękne, zwłaszcza OT i OR. Pozdrawiam Cię serdecznie

[Monia68]

Joasiu, dziękuję Nie pamiętam nazwy tej lilii, a zeszytu na razie nie odnalazłam... To tegoroczny nabytek.

Loki, bardzo dziękuję za tak miłe słowa - cieszę się, że podoba Ci się mój las

Doroto, dziękuję za odwiedziny i zapraszam

Niektóre lilie, jak chociażby poniższa Nyph, to dzieci wymarzłych dwa lata temu egzemplarzy. Mają po 1-2 kwiaty, ale najważniejsze, że przetrwały


Aguś, to Twoje lilie są wspaniałe

Małgosiu, bardzo się cieszę, że zajrzałaś

[aage]

Ogród żwirowy w lesie i automatyczne nawadnianie
Moniś rób dalej to co robisz....bo jest cudnie
A fachowcy niech robią swoje

[Monia68]

Anuś, cieszę się niezmiernie, że jesteś zadowolona z mojej sugestii. Ciemnozielone liście rh są świetnym tłem dla lilii, nie mówiąc już o tym, że służy im kwaśne podłoże i półcień. Z doświadczenia wiem, że lilie w półcieniu kwitną dłużej i cały czas zachowują soczyste kolory (zwłaszcza te ciemne).
Pewnie zakwitł Cunnigham`s White U mnie ma już grubaśne pąki i pewnie kilka kwiatów za jakiś czas rozwinie.

Joluś, dziękuję za uznanie dla mojej kompozycji Jest ono trochę na wyrost, bo niewiele zrobiłam - po prostu włożyłam doniczkę z begonią do kosza, który M dostał w ubiegłym roku (z kwiatami) od swoich pracowników. Kosz jest wyścielony folią budowlaną, co skutecznie zabezpiecza przed wyciekaniem wody (inne folie są zbyt cienkie - w tej wiszącej fuksji musiałam wymienić właśnie na budowlaną, bo lała się woda nawet po skąpym podlaniu). W ubiegłym roku rośliny rosły w nim bezpośrednio i nic się nie działo, najwyraźniej takie zabezpieczenie jest wystarczające.

Liliowiec od siostry ciotecznej z Francji. Obok niezawodny Druid`s Chant od Anity, który kwitnie prawie w całkowitym cieniu (sąsiednie rośliny bardzo sie rozrosły )


Majeczko, Grażynko, witam Was bardzo serdecznie - miło, że znalazłyście czas, żeby mnie odwiedzić

Tajeczko, dziękuję za odwiedziny clematisom chyba nie przysłużała się wyjątkowo mokra wiosna, ale cieszę się, że kwitną



Aguś, dziękuję za wsparcie

[Monia68]

Kochane, na zakończenie kwestia hortensji Bobo i Rensun.
Pierwsze zdjęcie z sierpnia ubiegłego roku, drugie z wczoraj.



Abstrahując od tego, że ubiegłoroczne zdjęcie przedstawia świeżo posadzone krzewy podpędzone w szkółce, więc kwitnące obficie, to różnice widać gołym okiem. Krzewy miały być miniaturowe - zlały się ze sobą i muszę przesadzić wczesną wiosną. Co prawda nie są w pełnym rozkwicie i wszystkich pąków na zdjęciu nie widać, to jednak daje się zauważyć, że nie będą tak obsypane kwieciem. Doszłam więc do wniosku, że nieprawdą jest, że bukietówki trzeba ciąć każdej wiosny. Obie wytworzyły mnóstwo pędów bez kwiatów, a te, które zakwitną, nie były w ogóle przycinane. Podobną sytuację miałam w ubiegłym roku z Bombshell i Vanille Fraise. Czyli z cięciem ostrożnie - na pewno wiotkie, jakby rachityczne, pędy trzeba zostawić - to na nich pojawiły się pąki. Pewnie w tej kwestii powinni wypowiedzieć się fachowcy - podzieliłam się tylko swoimi doświadczeniami
Miłego popołudnia

[Sosenki4]

Zaglądam do Twojego zjawiskowego ogrodu w lesie i widzę mnóstwo ślicznych zdrowych roślin. Lilioza panuje wszech i wobec. U mnie też od jesieni pojawiło się ich trochę i choć są to młode cebule to każda kwitnie.
Aż zdziwiłam się, że jesteś o tej porze roku w ogrodzie, ale widzę, że Paweł sam podróżuje, tzn.bez mamy.

[Monia68]

Marzko, jak miło, że zajrzałaś Powiem Ci szczerze, że z pewnych względów cieszę się, że jestem w domu - nareszcie większość własnych lilii i liliowców mogę zobaczyć na żywo Wcześniej jedynie na mężowskich (różnej jakości ) zdjęciach albo wcale. Sadzę dużo lilii, bo one lubią las, więc i Ty nie powinnaś ich ograniczać

[kachat]

Czyli z tymi hortensjami miniaturowymi to jednak nie całkiem tak, jak wszędzie piszą... Jak byłam niedawno w szkółce, to sadzonki Rensun były największe ze wszystkich hortensji, większe nawet od Limelight, wyrośnięte na ok. 70cm. Jak na miniaturki to dość szybko rosną... Ciekawe, jaka jest ich docelowa maksymalna wysokość bez przycinania - niby podają, że ok. 80-100cm, ale ciekawe czy ktoś już zdążył sprawdzić Może nie tnij Moniko Rensun, to za rok się dowiemy, jak duża urośnie

[Monia68]

Kachat - Kasiu? - wychodzi na to, że właśnie tak jest Ja lubię rośliny w rozmiarach XL i więcej, bo jakoś te 70 arów muszę obsadzić. Nie rozpaczam więc, że Bobo i Rensun tak wyrosły, bo rabaty mam bardzo duże - nie cierpię tylko przesadzania czegokolwiek - jestem wściekła, że będę musiała to zrobić. Każda dodatkowa praca przy porządkowaniu takiej powierzchni po zimie nie jest mile widziana Obie hortensje zostawię bez cięcia na przyszły rok, zobaczymy, jakie będą efekty.
Czy masz swój wątek? Chciałabym odwiedzić Twój ogród

[iga23]

Monika, ja mam Bobo i tnę co roku, nie jest duża, około 60cm, Ale w tym roku faktycznie mam mniej kwiatów, może taki rok przestępny.