Chcesz powiedzieć żeby kokonów nie trzymać w lodówce ???klik pisze:Odradzam lodówkę.
MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.7
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.7
Pozdrawiam
alehar
alehar
-
- 200p
- Posty: 215
- Od: 11 cze 2018, o 14:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podlaskie Białystok
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.7
Ja trzymam w niogrzewanej altance.albo na dworze od strony północnej w razie jak świeci słońce to nie ogrzewa kokonów.
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.7
Całą zimę ? trzymasz w altance ? czy tam na dworze
- markonix
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2612
- Od: 16 mar 2009, o 16:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: niedaleko Niepołomic
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.7
Nowe lodówki szczególnie te bezszronowe mają brzydki zwyczaj wyciągania wilgoci z tego co jest wewnątrz , a kokon musi mieć odpowiednią wilgotność - inaczej właściciel wewnątrz zginie . Lepiej według mnie znaleźć miejsce na zewnątrz ale wiem że niektórzy nie mają na to miejsca.alehar pisze:Chcesz powiedzieć żeby kokonów nie trzymać w lodówce ???klik pisze:Odradzam lodówkę.
Altanka , stodoła czy nieogrzewany garaż się sprawdzą , wyciągając kokony z rurek zabieramy im naturalne zabezpieczenie - które oddycha i przekazuje to co jest na zewnątrz .
- NOWY 83
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1220
- Od: 11 lis 2014, o 20:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: kuj.-pom.
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.7
Też się powoli zastanawiam co zrobić żeby było dobrze dla murarek , mam pomieszczenia nieogrzewane i chciałem łuskać kokony ale czytam że nie jest to konieczne teraz . Będzie dobrze jak przeniosę domek z rurkami do nieogrzewanego pomieszczenia w miarę przewiewnego , domek pod sufitem w ciągłym "cieniu " a otwarcie rurek nastąpi wczesną wiosną ?
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.7
No... racja, dzięki . Przeniosę z lodówki w inne miejsce, chodzi o te które wyłuskałem na próbę.markonix pisze:Nowe lodówki szczególnie te bezszronowe mają brzydki zwyczaj wyciągania wilgoci z tego co jest wewnątrz , a kokon musi mieć odpowiednią wilgotność - inaczej właściciel wewnątrz zginie . Lepiej według mnie znaleźć miejsce na zewnątrz ale wiem że niektórzy nie mają na to miejsca.alehar pisze:Chcesz powiedzieć żeby kokonów nie trzymać w lodówce ???klik pisze:Odradzam lodówkę.
Altanka , stodoła czy nieogrzewany garaż się sprawdzą , wyciągając kokony z rurek zabieramy im naturalne zabezpieczenie - które oddycha i przekazuje to co jest na zewnątrz .
Pozdrawiam
alehar
alehar
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.7
Jak nie lodówka, to czy wyłuskane kokony można trzymać w jakimś pudełku na dworze na ziemi? Albo np. w skrzynce na gaz?
- Zembolina
- 100p
- Posty: 139
- Od: 25 kwie 2014, o 23:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: północna Warszawa / okolice Nadarzyna
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.7
Może być pudełko, można wsadzić jedno pudełko w drugie i w środku kokony, ale na ziemi nie radzę, musi być tak zabezpieczone, żeby gryzonie i ptaki się do tego nie dobrały. No i wiadomo nie może zamoknąć.Maureis pisze:Jak nie lodówka, to czy wyłuskane kokony można trzymać w jakimś pudełku na dworze na ziemi? Albo np. w skrzynce na gaz?
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.7
ZAPRASZAM miłośników wszystkich dzikich pszczół na tą stronę, choć nie moja:
http://dzicyzapylacze.pl
http://dzicyzapylacze.pl
-
- 1000p
- Posty: 1045
- Od: 16 wrz 2015, o 13:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.7
alehar Dostałeś już cząstkową odpowiedź. W lodówce łatwiej popełnić błąd. Nowe lodówki niby wysuszają, tylko nie wiem czy to źle. Kokony muszą mieć sucho,ale tak sucho jak na zewnątrz. Gorsze są starszej generacji lodówki, w których leje się woda po ściankach. Nie jestem świrem higieny, mocno nie jestem, ale dla wrażliwych - kokony mają na sobie całą niemiłą florę i faunę i nie powinny być przechowywane razem z żywnością. Ja mam to gdzieś, po prostu ostrzegam. W lodówce nie da się stworzyć naturalnych/optymalnych warunków do zimowania kokonów przez długi czas, zwłaszcza przez pół roku.
Maureis Skrzynka na gaz? To coś takie, które mi wisi ze ściany z takimi rurami gazowymi i z dziurą po środku? Na dodatek jest od północnej, albo wschodniej strony budynku? Jak tak, to idealne miejsce . Tylko trzeba kokony wstawić do przewiewnych pojemników odpornych na ryjówki, gryzonie, ptaki itp.
Wyłuskałem jakieś 2.5 tys. kokonów. Zostało minimum 10 razy tyle. Zero roztoczy ! Czyli jak tak dalej pójdzie nie sprawdzi się, to co napisał dawno Marek, tylko przywlokłem je w zeszłym roku z zakupem rogatej. Opanowałem chyba sprawę niszcząc całe zainfekowane gniazda, bez parania itp. dziwnych wynalazków. Chwilowo dla mnie dziwnych.
Maureis Skrzynka na gaz? To coś takie, które mi wisi ze ściany z takimi rurami gazowymi i z dziurą po środku? Na dodatek jest od północnej, albo wschodniej strony budynku? Jak tak, to idealne miejsce . Tylko trzeba kokony wstawić do przewiewnych pojemników odpornych na ryjówki, gryzonie, ptaki itp.
Wyłuskałem jakieś 2.5 tys. kokonów. Zostało minimum 10 razy tyle. Zero roztoczy ! Czyli jak tak dalej pójdzie nie sprawdzi się, to co napisał dawno Marek, tylko przywlokłem je w zeszłym roku z zakupem rogatej. Opanowałem chyba sprawę niszcząc całe zainfekowane gniazda, bez parania itp. dziwnych wynalazków. Chwilowo dla mnie dziwnych.
- Jolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2850
- Od: 12 maja 2013, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.7
Czytam i aż Ci zazdroszczę udanego sezonu Może i u mnie nastanie ten czas hossy że będę miała ich pod dostatkiem.
Jeśli chodzi o lodówkę to ja od początku swojej przygody przechowuję kokony w niej. Lodówka starego typu z lodem z tyłu na ściance. Jak zauważyłam kokony dobrze się przechowują i wygryzienia są zdecydowanie zadowalające z moich hodowli. Zaznaczyłam ,,z moich" bo z zakupionymi różnie bywa i nie wiem co przechodzą w czasie transportu ale zdarza się że duża ilość się nie wygryzało. Myślę że, lodówka tak czy tak jest siedliskiem wielu patogenów bo to co do niej wkładamy przecież nie jest sterylne. Natomiast jeśli chodzi o kokony to dobrze się przechowują jeśli są zdezynfekowane, nie występują wtedy na nich pleśnie. Moje są w obszernym plastykowym pudełku wyłożonym ręcznikiem papierowym który zapobiega przyklejaniu się kokonów do ścianek i nakryte dziurkowanym wieczkiem gdzie temp jest ok 1*C-4*C Od czasu do czasu przemieszane. Może przy takiej skromnej ilości kokonów jak moja, dezynfekcja i przechowywanie nie stanowią problemu.
Jeśli chodzi o lodówkę to ja od początku swojej przygody przechowuję kokony w niej. Lodówka starego typu z lodem z tyłu na ściance. Jak zauważyłam kokony dobrze się przechowują i wygryzienia są zdecydowanie zadowalające z moich hodowli. Zaznaczyłam ,,z moich" bo z zakupionymi różnie bywa i nie wiem co przechodzą w czasie transportu ale zdarza się że duża ilość się nie wygryzało. Myślę że, lodówka tak czy tak jest siedliskiem wielu patogenów bo to co do niej wkładamy przecież nie jest sterylne. Natomiast jeśli chodzi o kokony to dobrze się przechowują jeśli są zdezynfekowane, nie występują wtedy na nich pleśnie. Moje są w obszernym plastykowym pudełku wyłożonym ręcznikiem papierowym który zapobiega przyklejaniu się kokonów do ścianek i nakryte dziurkowanym wieczkiem gdzie temp jest ok 1*C-4*C Od czasu do czasu przemieszane. Może przy takiej skromnej ilości kokonów jak moja, dezynfekcja i przechowywanie nie stanowią problemu.
-
- 1000p
- Posty: 1045
- Od: 16 wrz 2015, o 13:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.7
A nie myślałaś, że powodem niepowodzeń jest coroczne złe zimowanie? Z tego co pisałaś dzikie Osmie mają się u Ciebie bardzo dobrze - taki wniosek mam z ilości pasożytów jakie znalazłaś w trakcie tegorocznego łuskania. Spróbuj część przezimować na zewnątrz i porównaj. To, że się dobrze wygryzają nie znaczy, że są w dobrej kondycji. Aaaa jeszcze, to że się przyklejały do ścianek świadczy o destrukcyjnie wysokiej wilgotności.
- Jolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2850
- Od: 12 maja 2013, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.7
No też ciekawa podpowiedź aby wypróbować 2 wersje przechowywania.
Myślę że, wilgotność w lodówce nie ma aż takiego znaczenia bo na zewnątrz jest dużo większy % wilgotności. Kokony przecież w warunkach naturalnych też są wystawione na działanie deszczu a potem mrozu i innych patogenów rozwijających się w rurkach czy innych ,,gniazdach" i pomimo tego wygryzają się. Tak jak nieraz wspominałam u mnie mają nie ciekawy teren do oblotu. Z jednej strony ugór gdzie wiosną nic nie ma a z drugiej las. Mając czas obserwować wygryzienia z kokonów to też potwierdzam że, zdecydowanie wygryza się dużo większa ilość samczyków aż za dużo w stosunku do kokonów z samiczkami. Samiczki jak się wygryzają to znikoma ilość pozostaje przy rurkach. Odniosłam wrażenie że zostają te co po wyjściu z kokonu od razu były adorowane. Inne silne potrafiły rzucić partnera i polecieć na wschód. Nie wiem dlaczego ale większość kierują się na wschód. Zdarzały się też samiczki którymi samczyki nie byli zainteresowani. Może inny gatunek.
Jeśli chodzi o pasożyty to tak sobie gdybam że, to właśnie przez uciekinierki mają one sposobność rozmnażać się bo w poprzednich latach takiej ilości w rurkach nie było. Tym bardzie że, corocznie rurki są czyszczone, nie wygryziony kokon sprawdzony wewnątrz. Czyli potencjalnie ograniczam populację pasożytów. Zobaczę jak w przyszłym sezonie i oby aura wiosną dopisała.
Myślę że, wilgotność w lodówce nie ma aż takiego znaczenia bo na zewnątrz jest dużo większy % wilgotności. Kokony przecież w warunkach naturalnych też są wystawione na działanie deszczu a potem mrozu i innych patogenów rozwijających się w rurkach czy innych ,,gniazdach" i pomimo tego wygryzają się. Tak jak nieraz wspominałam u mnie mają nie ciekawy teren do oblotu. Z jednej strony ugór gdzie wiosną nic nie ma a z drugiej las. Mając czas obserwować wygryzienia z kokonów to też potwierdzam że, zdecydowanie wygryza się dużo większa ilość samczyków aż za dużo w stosunku do kokonów z samiczkami. Samiczki jak się wygryzają to znikoma ilość pozostaje przy rurkach. Odniosłam wrażenie że zostają te co po wyjściu z kokonu od razu były adorowane. Inne silne potrafiły rzucić partnera i polecieć na wschód. Nie wiem dlaczego ale większość kierują się na wschód. Zdarzały się też samiczki którymi samczyki nie byli zainteresowani. Może inny gatunek.
Jeśli chodzi o pasożyty to tak sobie gdybam że, to właśnie przez uciekinierki mają one sposobność rozmnażać się bo w poprzednich latach takiej ilości w rurkach nie było. Tym bardzie że, corocznie rurki są czyszczone, nie wygryziony kokon sprawdzony wewnątrz. Czyli potencjalnie ograniczam populację pasożytów. Zobaczę jak w przyszłym sezonie i oby aura wiosną dopisała.