U Grażyny w ogrodzie (klematisy, lilie, hosty..)
- byna
- 500p
- Posty: 832
- Od: 18 maja 2009, o 19:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
Re: U Grażyny w ogrodzie (klematisy, lilie, hosty..)
Aniu, fakt łasica mieszka z nami od początku na działce i ciągle ryje tunele i wejścia do norki. W tym roku podkopała trzmielinę na pniu, której nie dało się juz reanimować. Że też jej nie przeszkadza takie bliskie sąsiedztwo ludzi i kotów.
Re: U Grażyny w ogrodzie (klematisy, lilie, hosty..)
Grażynko i ja zdrówko
Ja też chce do Leśnej Góry
Ja też chce do Leśnej Góry
Mędrzec potrafi uczyć się nawet od Głupca. Głupiec nie uczy się nigdy.
- aage
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9923
- Od: 7 mar 2008, o 13:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mój Zakątek
Re: U Grażyny w ogrodzie (klematisy, lilie, hosty..)
Zdrowia kochana i życzę wkońcu kompleksowej obsługi medycznej chociaż wiem że dzisiaj o taką nie jest łatwo
- reniusia20
- 1000p
- Posty: 1859
- Od: 2 kwie 2012, o 15:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdzieś na końcu świata...! ( małopolska)
Re: U Grażyny w ogrodzie (klematisy, lilie, hosty..)
Kochana zdrowiej nam szybciutko!
łasiczka u Mnie też sie plątała - niekiedy ją widziałam jak uciekała za płot i podglądała czy się idzie w jej kierunku...
łasiczka u Mnie też sie plątała - niekiedy ją widziałam jak uciekała za płot i podglądała czy się idzie w jej kierunku...
- sweety
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 14108
- Od: 20 mar 2012, o 09:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie
Re: U Grażyny w ogrodzie (klematisy, lilie, hosty..)
Ale fajne masz zwierzątko Dla tej mordki przebaczyłabym jej te korytarze
A u mnie dziś był lisek
A u mnie dziś był lisek
- alicjad31
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7893
- Od: 28 lip 2013, o 20:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: U Grażyny w ogrodzie (klematisy, lilie, hosty..)
Grażynko zdrówka ,a na łasiczkę to moje suki by sie przydały
Pozdrawiam Alicja
-
- 1000p
- Posty: 1050
- Od: 22 maja 2013, o 20:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: U Grażyny w ogrodzie (klematisy, lilie, hosty..)
Dużo zdrówka, ładna ta łasiczka, tylko szkoda że tak dużo robi szkód.
- gracha
- 1000p
- Posty: 4328
- Od: 23 maja 2012, o 21:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U Grażyny w ogrodzie (klematisy, lilie, hosty..)
Grażko zdrowiej i doglądaj swoich kociorków,tylko żeby Ci nie zginęły Ja takiego zwierzątka nie chciałabym mieć na działce ,mam alergię na wszystkie małe futerkowe,nawet chomika nie mogłabym mieć,boję się takich stworzeń
- Paulii
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2462
- Od: 25 lut 2013, o 15:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: PsiaSkórka południowe mazowsze
Re: U Grażyny w ogrodzie (klematisy, lilie, hosty..)
Witaj Grażynko No to dobrze, że ludzie odprowadzili Boryska do domku i wiedzieli czyj to kociak, bo jak by się nie zorientowali i nie oprowadzili to kociak by się zgubił
U mnie w przychodni, aby zapisać się do lekarza niestety jest tak samo jak u Ciebie
Każdy by chciał taki szpital jak Leśna Góra, ale to niestety tylko fikcja a nasz Polska rzeczywistość jest zupełnie inna
Niezła Agenta z tej Łasiczki jest jak ryje korytarze pod Twoimi pięknymi roślinkami
Dużo zdrówka Ci życzę trzymaj się cieplutko i wracaj szybko do zdrowia
U mnie w przychodni, aby zapisać się do lekarza niestety jest tak samo jak u Ciebie
Każdy by chciał taki szpital jak Leśna Góra, ale to niestety tylko fikcja a nasz Polska rzeczywistość jest zupełnie inna
Niezła Agenta z tej Łasiczki jest jak ryje korytarze pod Twoimi pięknymi roślinkami
Dużo zdrówka Ci życzę trzymaj się cieplutko i wracaj szybko do zdrowia
Pauli "To możliwość spełnienia marzeń sprawia, że życie jest tak fascynujące"
- judyta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4060
- Od: 10 lut 2008, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: U Grażyny w ogrodzie (klematisy, lilie, hosty..)
Ale miałaś fuksa mogąc cpyknąć fotę łasicy ...a może to kuna domowa sądząc po wielkości?One są bardzo podobne, różnią się wielkością, kuna jest większa i ma bardziej puchaty ogon.
Ale bez względu na to co przedstawia fota, to faktycznie bardzo zwinne, ruchliwe i płochliwe zwierzątka. Łaska jest przy tym lepszym myśliwym niż kot.
Ale bez względu na to co przedstawia fota, to faktycznie bardzo zwinne, ruchliwe i płochliwe zwierzątka. Łaska jest przy tym lepszym myśliwym niż kot.
serdecznie pozdrawiam, judyta.
U judyty na prowincji ; jud-linki
nadwyżki ogrodowe i parapetowe;
U judyty na prowincji ; jud-linki
nadwyżki ogrodowe i parapetowe;
- Annar13
- 1000p
- Posty: 2004
- Od: 4 maja 2012, o 12:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: k/Poznania
Re: U Grażyny w ogrodzie (klematisy, lilie, hosty..)
Ale masz cudowne kociaki
Ja mam jednego, przyplątał się w lipcu, kręcił koło domu i nie był płochliwy, wyglądało to tak jakby ktoś go wyrzucił, albo zginął ...
Więc zaczęłam mu dawać jeść, po dwóch tygodniach zawiozłam do weterynarza i kocio został
Jest cudny, ale to straszny łasuch, pożera wszystko co się da i już ma nadwagę ;) Przytył ponad 2kg.
Mój M nazwał go Stanisław... i Stasiem już został
Ja mam jednego, przyplątał się w lipcu, kręcił koło domu i nie był płochliwy, wyglądało to tak jakby ktoś go wyrzucił, albo zginął ...
Więc zaczęłam mu dawać jeść, po dwóch tygodniach zawiozłam do weterynarza i kocio został
Jest cudny, ale to straszny łasuch, pożera wszystko co się da i już ma nadwagę ;) Przytył ponad 2kg.
Mój M nazwał go Stanisław... i Stasiem już został
- byna
- 500p
- Posty: 832
- Od: 18 maja 2009, o 19:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
Re: U Grażyny w ogrodzie (klematisy, lilie, hosty..)
Renatko, proponuję by naszym lekarzem prowadzącym był dr Gawryło. Od razu po pierwszej wizycie chodziłybyśmy jak dwudziestolatki. Zaglądaj
Agnieszko-aage, dziękuję za życzenia. Dobre słowo i wsparcie tez sie liczy w terapii.
Reniusia, dziękuję za wsparcie. Teraz przyszła moja kolej łykać proszki.
Aniu-sweety, jakoś po tylu latach zaakceptowałam moją sąsiadkę łasicę.
Alu, dziękuję . No faktycznie koty nie dają sobie rady, ale po sasiedzku mieszka pies i wcale to dla łasicy nie stanowi problemu. Może gdyby biegał po naszej działce, to by ją odstraszył? Alu zaglądaj do mnie jak najczęściej.
Kasiu, dziękuję . Muszę co jakiś czas zaglądać co jest podryte, bo inaczej roślina pada. Trzmieliny na pniu nie upilnowałam na czas.
Grażynko, dziękuję . Staram się zdrowieć: dzielnie łykam tabletki, jestem na zwolnieniu. Powinnam wyzdrowieć sprawnie i szybko , bo wkrótce Wszystkich Świętych. Mam nadzieję, że będzie ciepło, bo u nas jest zwyczaj sprawowania mszy na cmentarzu. Nie chciałabym zaraz po kuracji antybiotykiem przemarznąć, bo wiadomo czym to grozi.
Paulii, dziękuję . Rzeczywiście pomoc sąsiedzka w sprawie Borysa zadziałała bezbłędnie. Taki szpital i tacy lekarze to niedościgniony wzór i marzenie.
Judytko, z całą pewnością to łasiczka. Ja jestem dziewczyna na wsi pod lasem wychowana i nijedno dziko żyjące stworzonko widziałam. Tę panienkę to nawet w atlasie zwierząt sprawdzałam, bo nie wyglądała na tchórza, ani na kunę, gronostaja tym bardziej nie.
Aniu-Annar13, wymiziaj Staśka ode mnie. Ja też miałam przykazane, żeby hodować koty i tuczyć. Jedzą niesamowie ilości ale jakoś tłuszczu na nich nie widać. Może dlatego, że to jeszcze młodziaki? Mam nadzieję, że też kiedyś będą tłuściutkie.
Ostatnie kwitnące kwiatki, zapóźnione lub powtarzające kwitnienie. O tej porze toku każdy kwiatek cieszy.
Borys- ogoniasty bałaganiarz, który mi towarzyszył podczas robienia zdjęć. Kto kogo pilnował?
Iga-też się umiarkowanie rozfiglowała przy Borysie. Tutaj próbuje złapać własny ogon.
Miłego weekendu.
Agnieszko-aage, dziękuję za życzenia. Dobre słowo i wsparcie tez sie liczy w terapii.
Reniusia, dziękuję za wsparcie. Teraz przyszła moja kolej łykać proszki.
Aniu-sweety, jakoś po tylu latach zaakceptowałam moją sąsiadkę łasicę.
Alu, dziękuję . No faktycznie koty nie dają sobie rady, ale po sasiedzku mieszka pies i wcale to dla łasicy nie stanowi problemu. Może gdyby biegał po naszej działce, to by ją odstraszył? Alu zaglądaj do mnie jak najczęściej.
Kasiu, dziękuję . Muszę co jakiś czas zaglądać co jest podryte, bo inaczej roślina pada. Trzmieliny na pniu nie upilnowałam na czas.
Grażynko, dziękuję . Staram się zdrowieć: dzielnie łykam tabletki, jestem na zwolnieniu. Powinnam wyzdrowieć sprawnie i szybko , bo wkrótce Wszystkich Świętych. Mam nadzieję, że będzie ciepło, bo u nas jest zwyczaj sprawowania mszy na cmentarzu. Nie chciałabym zaraz po kuracji antybiotykiem przemarznąć, bo wiadomo czym to grozi.
Paulii, dziękuję . Rzeczywiście pomoc sąsiedzka w sprawie Borysa zadziałała bezbłędnie. Taki szpital i tacy lekarze to niedościgniony wzór i marzenie.
Judytko, z całą pewnością to łasiczka. Ja jestem dziewczyna na wsi pod lasem wychowana i nijedno dziko żyjące stworzonko widziałam. Tę panienkę to nawet w atlasie zwierząt sprawdzałam, bo nie wyglądała na tchórza, ani na kunę, gronostaja tym bardziej nie.
Aniu-Annar13, wymiziaj Staśka ode mnie. Ja też miałam przykazane, żeby hodować koty i tuczyć. Jedzą niesamowie ilości ale jakoś tłuszczu na nich nie widać. Może dlatego, że to jeszcze młodziaki? Mam nadzieję, że też kiedyś będą tłuściutkie.
Ostatnie kwitnące kwiatki, zapóźnione lub powtarzające kwitnienie. O tej porze toku każdy kwiatek cieszy.
Borys- ogoniasty bałaganiarz, który mi towarzyszył podczas robienia zdjęć. Kto kogo pilnował?
Iga-też się umiarkowanie rozfiglowała przy Borysie. Tutaj próbuje złapać własny ogon.
Miłego weekendu.
- gracha
- 1000p
- Posty: 4328
- Od: 23 maja 2012, o 21:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U Grażyny w ogrodzie (klematisy, lilie, hosty..)
Grażko wesoło masz z kociaczkami-figlarzami