'Emerald gem' zrobiło mi dziś piękną niespodziankę i rozwinęło liścia! I to większego niż istniejące, pięknie się wybarwił na białe plamki :dance: Fotkę wrzucę jak odzyskam aparat, wczoraj trafił do naprawy u W.
Wczoraj zbierałam suszki z kwiatów znalezionych na wsi, bo pojechaliśmy do "prawieteściów". Wena zielarska mnie dopadła i szukałam czego się dało.

Oprócz tego znalazłam całe kępy dzikiego tymianku, ale gorąco tak dowaliło że zebrałam tylko parę gałązek i jutro tam pojadę znowu.
W środę przyszłam z kolejną paczką kwiatków z poczty. Idę ze zwieszoną głową, w myślach układam jakieś teksty typu "poniosło mnie, tak mi się samo zamówiło..." czekam już od W. na umoralniające gadki w stylu "i gdzie ty to postawisz?" "nie mamy miejsca" "odbiło ci" czy inne takie że pałka się przegła. Niby nigdy mi tak nie mówił, ale tym razem to już sama widzę że przegięłam.
A ten do mnie prawie krzykiem:
"Ale to będzie zaje******* wyglądać jak one wszystkie urosną za rok czy dwa!!"
No normalnie myślałam że mu się tam zaraz sama oświadczę
