Alinko dostałem w środku lata , to była niewielka roślina. Musiała być siana w tym samym roku. We wrześniu znikła , byłem pewien , że już po niej. Na wiosnę delikatnie rozgarnąłem ziemię i byłem zdziwiony , kiedy zobaczyłem wielki biały korzeń. W kształcie podobny do marchewki i to dużej . Roślina zakwitła i nadal rosła . Teraz także jeszcze powiększa się , mimo suszy.
Dorotko , ulotne piękno , bo szybko przekwita , ale także postaram się o błękitne
I jeszcze o mojej Perełce. Ma 7 lat , za mnie dała by się pokroić. Pilnuje altanki, nie da nikomu nic dotknąć. W domu także ,,panuje porządek''

Ma niestety sporą nadwagę. Na dalsze wędrówki nie ma siły. Uwielbia jazdę samochodem. 400 kilometrów to pestka. Do Kutna czy Muszyny prawie tyle jest.
Grażka , nadal siąpi , już niewielki , ale każda kropla liczy się. Do przyszłej niedzieli będą już na swoim miejscu.
Na balkonik zaraz biegnę.
