Ojej to bardzo przykro słyszeć, u mnie jakoś ukorzenianie idzie, znacznie lepiej to wychodzi pelargoniom niż fuksjom
A nie przechowujesz mateczników?
Fuksje cudne, moje jeszcze na balkonie, czas zabrać na zimowanie
No ja bym chciał przechować wszystko co mam. Pelargonie i fuksje... Na razie wniesione do domu zostały fuksje, jestem tak zawalony pracą, że nie oglądałem ich nawet dokładnie. Nie wiem, czy przemarzły tylko liście, czy może nie daj Boże dostało się łodygom.
Wtedy chyba trzeba by je obciąć dla bezpieczeństwa.
Ja fuksje i pelargonie tnę króciutko, w zeszłym roku nie obiła mi tylko jedna pelargonia ale to z mojej winy bo źle zabrałam się za zimowanie. W tym roku kilka pelasiek wędruje na okno piwniczne - w zeszłym roku już tam zimowały i 100% skuteczności a reszta i to ta znacznie większa wędruje powoli do pracy - do nieużywanego pomieszczenia gospodarczego - chłodno i jasno
A ty nie obcinałeś do zimowania?
PS Muszę jeszcze zerknąć ale chyba ukorzeniły się te dwie angielki dla ciebie
Też muszę je przewieźć do pracy, też mam tam pomieszczenie jasne i chłodne, tylko czasu brak.
Pelargonie wiem, że trzeba obciąć krótko, fuksje miałem nadzieję, że mogą zostać te długie łodygi, ale jak trzeba będę ciął.
W sadzonkach pelargonii pojawiła się pleśń i grzyby... normalnie grzyby... musiał mi się skazić torf. Wczoraj dopiero to odkryłem.
Mam nadzieję, że chociaż sadzonki fuksji wyjdą. Mam ich jakieś 60 sztuk zrobionych.
Witaj Tomaszu
Może też przydadzą się moje doświadczenia z przechowywaniem fuksji i pelargoni. Fuksje też przycinam, ale w zależności od tego czy jest to fuksja o pokroju wzniesionym czy też przewieszająca się, to tnę różnie, ale nigdy mocno. Jeśli chcę wyprowadzić na drzewko, to nie tnę czubka, tylko pędy dolne,a górne tylko troche. Zawsze na wiosnę tnę drugi raz, bo wówczas już widać do jakiego miejsca stare pędy obumarły. Zapewne łatwiej przechować egzemplarze przycięte. Ja uważam, że lepiej pobciąć drugi raz na wiosnę. Pelargonie przechowuję w chłodnym jasnym miejscu. W ciemnym pomieszczeniu przechowywałam tylko raz i padły. Fuksje przechowuję i w pomieszczeniach lekko doświetlonych jak i w ciemności. Uważam też, że w okresie zimy nadmiar wody bardziej szkodzi niż jej brak, podlewam pelargonie oszczędnie, a fuksje może ze trzy - cztery razy w okresie całego spoczynku. Ale to wszystko zależy od warunków jakie panują w pomieszczeniu, jaka jest temperatura, im bardziej chłodno tym mniej wysycha ziemia w doniczce.
Życzę, aby wszystkie Twoje roślinki przetrwały, bo szkoda takich ciekawych odmian.
Pozdrawiam, Ula
Wczoraj dokonałem przeglądu sadzonek fuksji. 60 jest ukorzenionych, jeszcze 8 sztuk musi posiedzieć pod kloszem. Jestem zadowolony, teraz to przechować trzeba. W pelargoniach z grzybkami coś chyba jednak się ukorzeniło. W weekend sprawdzę dokładnie
Fuksje piękne i jakie odmiany
Bardzo je lubie,czasem na moim balkonie też jedna lub dwie są ale tylko są bo to wystawa południowa ,to im nie sprzyja
Za to pelargonie i owszem ,muszę lubić,nie mam wyboru.
Twoje pięknie kwitną
,gratuluję
No widzisz Tomku taki sukces w sadzonkowaniu gratuluję
Uff, to może jednak załapię się na dwie sadzonki pelasiek na wiosnę jak ci zimowanie pójdzie zgodnie z planem chociaż u mnie też jakoś kiepsko się angielki ukorzeniają
Ogólnie mówiąc sadzonki pelargonii angielskich zaliczają u mnie klapę. Poza "Fleur De Amour". Te ukorzeniły się prawie wszystkie czyli jakieś 5 sztuk.
Sadzonki innych grup jako taki, więc trochę tego się uzbierało.
Dzisiaj, ze względu na chorobę mogłem ostatecznie zrobić porządki z sadzonkami i roślinami dorosłymi. Wszystkie poszły pod "nóż". ogołocone niemalże do zera wylądowały na regale... muszę dokupić drugi bo się na jednym nie zmieściły.
Teraz pelargoniom pozostaje czekać do wiosny.
Natomiast fuksje jeszcze nie obrobione wszystkie.
Tomaszu u mnie angielki też jakoś opornie się ukorzeniają, ale mam je jeszcze na balkonie więc też wykorzystam chorobę (jestem cały tydzień na zwolnieniu) i jutro je obetnę i wsadzę do ukorzenienia resztę szczepek. Może jeszcze się ukorzenią
A na Fleur to pamiętaj - zapisz mnie w kajeciku na sadzoneczkę