Witajcie!
Małgosiu-Pepsi, końskie złotko stosowałam tylko pod rośliny ozdobne i to przez wiele lat. Nigdy turkucia nie spotkałam, choć wielokrotnie różne osoby mnie ostrzegały przed tą paskudą. Pod warzywa daję obornik przekompostowany, bydlęcy, który kupuję już gotowy w workach.
Z ciekawością obejrzałam różę Wisława Szymborska. Jest w moim ulubionym kolorze Mam nadzieję, że będziesz z niej zadowolona.
Sławko, susza z roku na rok jest coraz dotkliwsza i podlewanie jest koniecznością, jeśli chcemy utrzymać przy życiu nasze rośliny. Ja chyba z ilością wszystkiego w ogrodzie trochę przesadziłam i dlatego podlewanie tylu roślin jest coraz bardziej czasochłonne. Na dodatek rośliny się rozrastają i potrzebują coraz więcej wody. Mąż mi dogaduje, że za dużo, za gęsto tego wszystkiego… Z róż nie zrezygnuję, bo je kocham, ale nowych na razie kupować nie będę. Chyba, że coś wypadnie po zimie, to wtedy trzeba będzie zapełnić puste miejsce.
Gosiu-Margo, masz absolutną rację Ja te różnice widzę. Niby ziemia na tej działce jest lepsza, ale mam wrażenie, że jednak w poprzednim ogrodzie lepiej i obficiej kwitły. Co prawda, sporo z nich jest jeszcze bardzo młoda, ale te starsze, przeniesione z tamtego ogrodu nie wszystkie sobie dobrze radzą. Najlepszym przykładem jest Winchester Cathedral, Heathcliff, Falstaff, Wollerton Old Hall i jeszcze kilka innych. Są też z kolei i takie, które dopiero w tym ogrodzie brylują i czują się znacznie lepiej. Tutaj najlepszym przykładem jest Tranquillity /w starym miejscu wegetowała/, William & Catherine, Roald Dall, Tradescant, Queen of Sweden i jeszcze kilka, których nie wymieniłam. Te odżyły i dopiero w nowym miejscu wreszcie naprawdę mnie zachwycają. Wygląda na to, że nie ma reguły. Jednym miejsce przypasowało, innym nie. W sezonie 2024 wypadła mi jedna Olivia Rose. To była ta przeniesiona z poprzedniego ogrodu. Tam rosła piękna, dorodna, obficie kwitnąca… A tutaj chorowała, słabiutko kwitła, aż wreszcie po zimie całkowicie padła. Dobrze, że mam drugą, bo to piękna róża. W nowym ogrodzie z trzech stron domu jest bardzo dużo słońca, a jeśli temperatury są ekstremalnie wysokie, to róże wystawione na taką patelnie, najzwyczajniej sobie nie radzą. Miejmy nadzieję, że może ten rok będzie bardziej zrównoważony pod względem temperatur i opadów, czego nam wszystkim życzę.
Vanessa Bell
i troszkę czerwcowych kwitnień
Abraham Darby
Queen of Sweden
Evelyn
Tranquillity
Baronesse
Mortimer Sackler
debiut 2024r - Elizabeth. Z pierwszym kwitnieniem niestety trafiła w największe upały
Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5512
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11734
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Dorotko masz cudne róże i koniec kropka Niejedna osoba na tym forum marzyłaby o takim efekcie Ja wiem, że susza była, ale one mimo wszystko dały radę. Każdy rok jest inny i może ten będzie dla nich lepszy.
Oliwia Rose to mocna odmiana, zdrowa i kwitnąca. Moja jest zdrowa i to mnie cieszy, jakby zimy nie było.
Róża z bodziszkiem to strzał w dziesiątkę
Oliwia Rose to mocna odmiana, zdrowa i kwitnąca. Moja jest zdrowa i to mnie cieszy, jakby zimy nie było.
Róża z bodziszkiem to strzał w dziesiątkę