Witajcie!
Zdaje się, że nie dość jasno określiłam kłopoty, z jakimi walczyłam. Na szczęście nie dotyczyły mnie bezpośrednio, a pośrednio, ale to tak, jakbym sama znalazła się w oku cyklonu.
Sąsiadka działkowa, z którą najbardziej jestem zaprzyjaźniona, bardzo poważnie zachorowała i to już dawno, a utrzymywała to w tajemnicy. Od ponad pół roku nie pokazała się na działce, która zarosła zielskiem, a telefonów nie odbierała. Sytuacja dojrzała do tego, że ostatniego listopada ma już definitywnie stracić działkę bez żadnej rekompensaty, tym bardziej że przez chorobę zadłużyła się u zarządu. Druga sąsiadka w zarządzie zajmuje się księgowością i to ona powiedziała mi o sytuacji Eli. Postanowiliśmy z M zadziałać. Poszukaliśmy kupca, który nie tylko chce nabyć działkę, ale jest też gotów spłacić zadłużenie. Jednak tu powstał nowy problem, bo w żaden sposób nie mogliśmy skontaktować się z chorą, która - jak się dowiedzieliśmy skądinąd - jest w trakcie już trzeciej serii chemioterapii, którą bardzo źle znosi i więcej czasu spędza w szpitalu niż w domu, a mieszka sama. Synowie daleko i choć starają się jak mogą, to i tak niewiele mogą, biorąc pod uwagę upór matki w sprawie zmiany miejsca zamieszkania.
Niestety, pomimo wielu prób długo nie udawało się nam nawiązać z nią kontaktu, co dołowało mnie coraz bardziej.
Aktualnie sytuacja niewiele się poprawiła, jednak jest nadzieja na dobre zakończenie.
Jestem tą sprawą tak zmęczona, że na nic nie mam ochoty, a własną działkę zaniedbałam przed zimą. Na szczęście jeszcze ma być dosyć ciepło, zatem może zdążę się zmobilizować.
Martusiu - tyle miłych słów pod adresem moich kwiatuszków! Dziękuję.
Ta chryzantema, o którą pytasz, nie jest czysto czerwona, choć na zdjęciach taki kolor prezentuje.
U mnie jeszcze mrozu nie było, zatem grudnik musi mieć inny powód, dla kwitnienia.
Piękne dzięki za nazwanie złocienia

, nawet nie wiedziałam, co mam, a dostałam jego sadzonkę od Dorotki (korzo...)
Na razie pogoda nie dokucza, dzisiaj trochę mżyło, a jutro znowu ma wrócić słoneczko. Buziaki za dobre życzenia.

Nerine zakwitła.

A to jest ta prawie czerwona chryzantema.
Beatko - złocień zakwitł dość ładnie, nawet chryzantemy postanowiły się obudzić, choć już po pierwszym. A wczesną chryzantemę mam, tylko w tym roku i ona się spóźniła. Dziękuję i pozdrawiam wzajemnie.
Maryniu - nie wiedziałam, że w ogóle jakieś złocienie jesienią kwitną. Teraz dzięki Wam już wiem. Dzięki.
Moje pierwiosnki każdej jesieni rozwijają kwiatki. Wprawdzie po kilka tylko, ale dobre i to, gdy na rabatach coraz mniej koloru.
Serdeczności z całego serca odwzajemniam
upload photos
Iguniu - u mnie nie było przymrozków, a pierwiosnki każdej jesieni u mnie pokazują kwiatki. Wiosną zakwitną większą ich ilością.

Kciuki sprawdzają się, dzięki serdeczne.
upload pic
Dorotko350 - dzięki ciepłemu październikowi jeszcze spora ilość roślinek kwitnie, a dzięki dobrym serduszkom koleżanek zebrało mi się kilkanaście chryzantem, które teraz są najbardziej widoczne.
Kłopoty, zdaje się, dobiegają końca. Dziękuję pięknie.
Soniu - ten ciemiernik zadziwia mnie każdej jesieni. Dziwną porę na kwitnienie sobie wybrał, ale cieszy oczy.
Dziękuję ślicznie za fluidy, które wespół z kciukami i naszymi staraniami już zrobiły dobrą robotę.
Buziaki posyłam.
Halszko - dziękuję, Kochana.
Mam trzy grudniki, w tym jednego białego i zdaje się, że ten biały nie zakwitnie.
Zdrówka nigdy za dużo, zatem przytulam

i odwzajemniam
Kochane, do Was zajrzę jutro. Dzisiaj już mówię:
Dobranoc
i życzę miłej, spokojnej niedzieli
