Grubosz,więdnięcie,gnicie i inne problemy w uprawie
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 5
- Od: 17 kwie 2012, o 19:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: grubosz, gnicia pnia,
jest twardy, ale wygląda jak by gnił. Najlepsze jest to, ze cały czas mu rosły nowe listki ale pod wpływem ich cieżarku łamały się gałązki, zatem listki ciągle ucinałam. Teraz kwiatek jest podzielony na dwie części, zobaczymy co z tego wyjdzie. A w doniczce oprócz ziemi uniwersalniej która jest tylko z wierzchu [:P] jest też piasek i ziemia zwykła ogrodowa, troche gliny też tam jest....ale malutko.
Myślałam, że go przelałam, ale jak go przesadzałam wczoraj, przeruszałam całą ziemię i była sucha, ledwo wilgotna więc sama nie wiem co się z tym pniem stało. Fakt, że może za mało delikatnie go przesadzałam na zimę do większej doniczki, chociaż teraz jak patrzyłam na niektóre zdjęcia to jemu wcale dużo miejsca na korzeń nie jest potrzebne. W każdym badź razie, mój korzeń wydaje mi się że u sporego kwiatka był wielkości zaciśniętej pięści kobiety. Czyli mały, chyba za mały na taką dużą koronę
Myślałam, że go przelałam, ale jak go przesadzałam wczoraj, przeruszałam całą ziemię i była sucha, ledwo wilgotna więc sama nie wiem co się z tym pniem stało. Fakt, że może za mało delikatnie go przesadzałam na zimę do większej doniczki, chociaż teraz jak patrzyłam na niektóre zdjęcia to jemu wcale dużo miejsca na korzeń nie jest potrzebne. W każdym badź razie, mój korzeń wydaje mi się że u sporego kwiatka był wielkości zaciśniętej pięści kobiety. Czyli mały, chyba za mały na taką dużą koronę
Re: Wypadające liście
Witam serdecznie!
W poszukiwaniach rozwiązania na mój problem znalazłam ten wątek. Tak się składa,że mam grubosza( ok 1,5 miesiąca) bardzo ładnie przez ten okres rósł. W tym tygodniu zauważyłam,że jego liście wyglądają tak jak środkowe małe zdjęcie w wątku powyżej, są zwiotczałe i pomarszczone. Czy ktoś mógłby mi podpowiedzieć co się dzieje tej roślince? Naprawdę zależy mi,żeby doszła do siebie. Znalazłam informację,że to od zbyt dużej ilości słońca,ale nie wiem czy są one prawdziwe dlatego byłabym niezmiernie wdzięczna, gdyby ktoś doświadczony podpowiedział co jest grane. Aha i jeszcze jedna sprawa dotycząca drzewka szczęscią. Nowe pędy i listki dorobiły się zaczerwienienia czy ktoś mógłby napisać czym jest to spowodowane. Będę bardzo wdzięczna za wszystkie porady i ukierunkowanie co dalej robić z roślinką, pozdrawiam!
W poszukiwaniach rozwiązania na mój problem znalazłam ten wątek. Tak się składa,że mam grubosza( ok 1,5 miesiąca) bardzo ładnie przez ten okres rósł. W tym tygodniu zauważyłam,że jego liście wyglądają tak jak środkowe małe zdjęcie w wątku powyżej, są zwiotczałe i pomarszczone. Czy ktoś mógłby mi podpowiedzieć co się dzieje tej roślince? Naprawdę zależy mi,żeby doszła do siebie. Znalazłam informację,że to od zbyt dużej ilości słońca,ale nie wiem czy są one prawdziwe dlatego byłabym niezmiernie wdzięczna, gdyby ktoś doświadczony podpowiedział co jest grane. Aha i jeszcze jedna sprawa dotycząca drzewka szczęscią. Nowe pędy i listki dorobiły się zaczerwienienia czy ktoś mógłby napisać czym jest to spowodowane. Będę bardzo wdzięczna za wszystkie porady i ukierunkowanie co dalej robić z roślinką, pozdrawiam!
- NINa
- 200p
- Posty: 468
- Od: 15 maja 2008, o 22:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: grubosz, gnicia pnia,
A nie lepiej było go przesuszyć przez parę dni, żeby się rana zasklepiła i potem wsadzić do suchej ziemi i potrzymać w jasnym miejscu bez podlewania, żeby wymusić wytworzenie korzeni? Jeżeli nadal gnije, to może już głęboko mu to zaszło i teraz lepiej będzie obciąć wszystkie małe człony tuż przy głównym pędzie i zacząć je ukorzeniać w piasku albo perlicie?
Grubosz to jest roślina z Afryki, trzyma się go 'o suchym pysku' ;)
Grubosz to jest roślina z Afryki, trzyma się go 'o suchym pysku' ;)
Re: Zaniedbany grubosz - jak go uratować?
Przywrócę życie w wątku..
Niestety bardzo zaniedbałem swojego grubosza, choć tak naprawdę nie wiem, jak do tego doszło, ponieważ zmarniał dosłownie w kilka miesięcy.. Listki zaczęły więdnąć i się marszczyć. Jakby sam się zjadał
Połysk i kolor pozostał już tylko na młodych listkach, a pozostałe... są szare, ciemno zielone, odbarwione.
Jak ratować, jak?
Proszę o pomoc!
Niestety bardzo zaniedbałem swojego grubosza, choć tak naprawdę nie wiem, jak do tego doszło, ponieważ zmarniał dosłownie w kilka miesięcy.. Listki zaczęły więdnąć i się marszczyć. Jakby sam się zjadał
Połysk i kolor pozostał już tylko na młodych listkach, a pozostałe... są szare, ciemno zielone, odbarwione.
Jak ratować, jak?
Proszę o pomoc!
- edvin
- 10p - Początkujący
- Posty: 10
- Od: 14 kwie 2013, o 15:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Leszno
Re: Wypadające liście
W przypadku grubosza który mam, liście robiły się pomarszczone i opadały zarówno od przelania (NAJCZĘŚCIEJ) jak i bardzo długiego niepodlewania (o to już trudno :P)
Swojego uratowałem po przelaniu przez osobę trzecią, stawiając go w zimie na piecu (myślę, że postawienie na innym źródle ciepła też by pomogło), ładnie wyschła cała ziemia w doniczce przez noc i rano na parapet i teraz już ładnie rośnie (a stracił 2/3 liści).
Swojego uratowałem po przelaniu przez osobę trzecią, stawiając go w zimie na piecu (myślę, że postawienie na innym źródle ciepła też by pomogło), ładnie wyschła cała ziemia w doniczce przez noc i rano na parapet i teraz już ładnie rośnie (a stracił 2/3 liści).
- GeorgeLucas
- 200p
- Posty: 289
- Od: 4 mar 2013, o 16:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Wypadające liście
Liście są też pomarszczone gdy na gruboszu są wełnowce.
Re: Wypadające liście
W przypadku przelania kwiatka poleca się wyjęcie go z doniczki i owinięcie ziemi papierem kuchennym czy nawet toaletowym. Papier należy zmieniać do momentu aż będzie suchy . Osobiście bałabym się postawić jakiegokolwiek kwiatka bezpośrednio na piec, kaloryfer czy inne źródło ciepła z obawy przed ugotowaniem korzeni.edvin pisze: W przypadku grubosza który mam, liście robiły się pomarszczone i opadały zarówno od przelania (NAJCZĘŚCIEJ) jak i bardzo długiego niepodlewania (o to już trudno :P)
Swojego uratowałem po przelaniu przez osobę trzecią, stawiając go w zimie na piecu (myślę, że postawienie na innym źródle ciepła też by pomogło), ładnie wyschła cała ziemia w doniczce przez noc i rano na parapet i teraz już ładnie rośnie (a stracił 2/3 liści).
To prawdopodobnie od nadmiaru słońca, zaczerwienienie pędów i liści zresztą też. Czy możesz powiedzieć coś o warunkach w jakich trzymasz tego kwiatka?honorata0 pisze:Witam serdecznie!
W poszukiwaniach rozwiązania na mój problem znalazłam ten wątek. Tak się składa,że mam grubosza( ok 1,5 miesiąca) bardzo ładnie przez ten okres rósł. W tym tygodniu zauważyłam,że jego liście wyglądają tak jak środkowe małe zdjęcie w wątku powyżej, są zwiotczałe i pomarszczone. Czy ktoś mógłby mi podpowiedzieć co się dzieje tej roślince? Naprawdę zależy mi,żeby doszła do siebie. Znalazłam informację,że to od zbyt dużej ilości słońca,ale nie wiem czy są one prawdziwe dlatego byłabym niezmiernie wdzięczna, gdyby ktoś doświadczony podpowiedział co jest grane. Aha i jeszcze jedna sprawa dotycząca drzewka szczęscią. Nowe pędy i listki dorobiły się zaczerwienienia czy ktoś mógłby napisać czym jest to spowodowane. Będę bardzo wdzięczna za wszystkie porady i ukierunkowanie co dalej robić z roślinką, pozdrawiam!
- edvin
- 10p - Początkujący
- Posty: 10
- Od: 14 kwie 2013, o 15:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Leszno
Re: Wypadające liście
Wszystko zależy od pieca, jeden się nagrzewa bardziej od góry, drugi mniej, więc czasami coś podkładałem pod doniczkę, w zależności od potrzeb Zdarzało mi się tak kilka razy ratować rośliny i wszystkie przeżyły :P
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 1
- Od: 18 cze 2014, o 22:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Witam miałam pięknego grubosza ale zaczął gubić liście i wtedy mama wpadła na pomysł żeby go wystawić na balkon. Ostatnie dni strasznie grzalo słońce i chyba drzewko zzostało poparzone. Dostało brazowe plamy na lliściach. Ma ktoś pomysł Jak go uratować? może jakoś przyciąć, jakieś odżywki? Postaram się wrzucić zdjęcie jak obecnie wygląda drzewko.
Re: grubosz jajowaty marnieje
Zabrać ze słońca ,to na pewno.Oberwać poparzone liście i czekać. Powinno odbić.
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 4
- Od: 2 lip 2014, o 13:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: grubosz jajowaty marnieje
Witam,
Grubosz nie lubi przelania (ale zasuszenia też nie), wtedy liście stają się miękkie i jakby pomarszczone. Wystawianie na zewnątrz nie zawsze pomaga, jeszcze w ubiegłym roku wystawiłam kilka egzemplarzy na zewnątrz i było im całkiem dobrze. W tym roku pod koniec maja wystawiłam wszystkie doniczki z gruboszami (a mam ich ponad 50) na balkon od strony wschodniej i po około tygodniu na liściach niektórych egzemplarzy pojawiły się brązowe plamy. Zabrałam więc mój dobytek do domu i rozwój plam się zatrzymał. Z tym, że ja nie obrywam listków, tylko czekam, aż same odpadną (pozwalam moim roślinkom żyć i rozwijać się jak najbardziej naturalnie). Nie wydaje mi się, żeby te brązowe plamy były efektem poparzenia. Podczas ubiegłorocznych upałów na oknach od strony południowej nie zaciągnęłam żaluzji i liścia stały się miękkie i lekko pomarszczone (objawy podobne do przelania, tylko miały twardy pień). Po jakimś czasie sukcesywnie opadały, a w ich miejsce pojawiały się nowe listki, a potem gałązki.
Tak czy inaczej, z moich obserwacji wynika, że nie jest to choroba śmiertelna i drzewka radzą z nią dobrze i dalej sobie rosną. U moich egzemplarzy ponad tymi "poplamionymi" pojawiło się już po kilka nowych liści.
Grubosz nie lubi przelania (ale zasuszenia też nie), wtedy liście stają się miękkie i jakby pomarszczone. Wystawianie na zewnątrz nie zawsze pomaga, jeszcze w ubiegłym roku wystawiłam kilka egzemplarzy na zewnątrz i było im całkiem dobrze. W tym roku pod koniec maja wystawiłam wszystkie doniczki z gruboszami (a mam ich ponad 50) na balkon od strony wschodniej i po około tygodniu na liściach niektórych egzemplarzy pojawiły się brązowe plamy. Zabrałam więc mój dobytek do domu i rozwój plam się zatrzymał. Z tym, że ja nie obrywam listków, tylko czekam, aż same odpadną (pozwalam moim roślinkom żyć i rozwijać się jak najbardziej naturalnie). Nie wydaje mi się, żeby te brązowe plamy były efektem poparzenia. Podczas ubiegłorocznych upałów na oknach od strony południowej nie zaciągnęłam żaluzji i liścia stały się miękkie i lekko pomarszczone (objawy podobne do przelania, tylko miały twardy pień). Po jakimś czasie sukcesywnie opadały, a w ich miejsce pojawiały się nowe listki, a potem gałązki.
Tak czy inaczej, z moich obserwacji wynika, że nie jest to choroba śmiertelna i drzewka radzą z nią dobrze i dalej sobie rosną. U moich egzemplarzy ponad tymi "poplamionymi" pojawiło się już po kilka nowych liści.
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 1
- Od: 29 sie 2016, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Crassula Ovata (Drzewko Sczęścia)
Kiedy przyszło lato postanowiłem wystawić 4 drzewka szczęścia na dwór, żeby dostały więcej słońca, po pewnym czasie zaczeły sie pojawiać na nim takie plamy i przebarwienia: http://imgur.com/a/9J8p1 (ogólnie przepraszam za jakość wina komarów, i słabej stabilizacji obrazu w telefonie, postaram sie wysłać jeszcze zdjęcia jak będzie dzień) , zacząłem się temu troche przyglądać ponieważ zauważyłem liście które od tego chyba usychają oraz na prawie wszystkich roślinach zaczeły się pojawiać takie czarne kropki, zauważyłem również takie szare naloty na paru liściach, podejrzewam że mogło to przejść z pigwy pod którą są postawione oraz pobliskiej czereśni na niektórych liściach właśnie są takie kropki i szare naloty.
Tak w ogóle jedno drzewko jest bardziej żółte ale było takie prawie od początku...
Jak moge to wyleczyć, 1 drzewko posadziłem sam jak miałem 10 lat i bardzo chciałbym je ocalić?
Tak w ogóle jedno drzewko jest bardziej żółte ale było takie prawie od początku...
Jak moge to wyleczyć, 1 drzewko posadziłem sam jak miałem 10 lat i bardzo chciałbym je ocalić?
- Osmunda
- 500p
- Posty: 544
- Od: 18 maja 2016, o 08:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: nieopodal Pustyni B.
Re: Crassula Ovata (Drzewko Sczęścia), prawdopodobnie chore na choroby atakujące czereśnie i pigwe
Zdjęcie lepsze zrób.
Przyznaję , że w domowych warunkach nie spotkałam się z chorym gruboszem.
Wiem , że nie lubi bezpośredniego nasłonecznienia więc może w ogrodowych warunkach miał go za dużo?
Przyznaję , że w domowych warunkach nie spotkałam się z chorym gruboszem.
Wiem , że nie lubi bezpośredniego nasłonecznienia więc może w ogrodowych warunkach miał go za dużo?