Pokrzywka brazylijska, koleus blumego(Plectranthus scutellarioides) uprawa w domu
Re: Pokrzywka brazylijska, koleus blumego
Dokładnie tydzień temu wysiałem swoje koleusy, a dziś - proszę - jak ładnie się prezentują. Ciekawe jakie będą mieć kolorki
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 2
- Od: 22 mar 2012, o 09:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Pokrzywka brazylijska, koleus blumego
witam:) nigdy wcześniej nie hodowalan żadnych roślin a niedawno od teściowej dostałam pokrzywkę i wkreciło mnie hodowanie ich. Tydzień temu na liściach zaczęły mi się pojawiać czarne kropeczki, które później rozkładają się na większą powierzchnię i w tym miejscu liść mi cześnieje i usycha, reszta wygląda zdrowo. Podlewam ja średnio co drugi dzień, mam w sporej domiczce i trzymam ja na parapecie, jedyne co mnie martwi to to, że mój pokój wychodzi na zachód i jest tam zazwyczaj cień. Możecie mi poradzić co może się dziać z ta roślinka? Czy ja coś zaatakowało, czy jest chora i co można z tym robić? Bardzo mi się pokrzywka podoba i już się do niej przywiązałan nie chciałabym jej stracić.
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 3
- Od: 15 mar 2012, o 12:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Pokrzywka brazylijska, koleus blumego
Witam wszystkich serdecznie i bardzo miło mi dołączyć do grona miłośników pokrzywki brazylijskiej.
Roślinka ta zainteresowała mnie mnie już kilka lat temu i co roku mam jakiegoś przedstawiciela tego gatunku. Pewnego razu udało mi się zgromadzić 7 różnych odmian.
Obecnie próbuję wyhodować coleusowe drzewko. Mam akurat 2 odmiany które są silnie rosnące, jeden okaz ma już 87 cm , niestety u góry zakwitł, więc nie będzie już rósł w górę wiec uszczknęłam odrosty by zaczął się rozkrzewiać.
Zwykle jesienią robię sadzonki i na wiosnę mam gotowe nowe okazy. Zdarza mi się jednak czasami, że ni stąd ni zowąd roślinka marnieje i ginie bez możliwości odratowania.
Zauważyłam, że są odmiany dość silne i mocne /z tych właśnie zaczynam formować drzewka/ a inne są bardzo delikatne, drobniejsze i wrażliwe
Do "karolinapaw92", moje niektóre coleuski trzymam na oknie zachodnim i równie dobrze na nim rosną i również pięknie się wybarwiają, jednak nie wszystkie właśnie. Może masz takiego coleuska, który potrzebuje słońca. Ja spróbowałabym przesadzić i dać więcej światła.
Pozdrawiam Kazia
Roślinka ta zainteresowała mnie mnie już kilka lat temu i co roku mam jakiegoś przedstawiciela tego gatunku. Pewnego razu udało mi się zgromadzić 7 różnych odmian.
Obecnie próbuję wyhodować coleusowe drzewko. Mam akurat 2 odmiany które są silnie rosnące, jeden okaz ma już 87 cm , niestety u góry zakwitł, więc nie będzie już rósł w górę wiec uszczknęłam odrosty by zaczął się rozkrzewiać.
Zwykle jesienią robię sadzonki i na wiosnę mam gotowe nowe okazy. Zdarza mi się jednak czasami, że ni stąd ni zowąd roślinka marnieje i ginie bez możliwości odratowania.
Zauważyłam, że są odmiany dość silne i mocne /z tych właśnie zaczynam formować drzewka/ a inne są bardzo delikatne, drobniejsze i wrażliwe
Do "karolinapaw92", moje niektóre coleuski trzymam na oknie zachodnim i równie dobrze na nim rosną i również pięknie się wybarwiają, jednak nie wszystkie właśnie. Może masz takiego coleuska, który potrzebuje słońca. Ja spróbowałabym przesadzić i dać więcej światła.
Pozdrawiam Kazia
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 2
- Od: 22 mar 2012, o 09:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Pokrzywka brazylijska, koleus blumego
No ja z siostra i mama w niedziele jadę na targi kwiatowe i wówczas chcę kupić więcej odmian pokrzywek Mam nadzieje nimi zasadzic pół parapetu
Re: Pokrzywka brazylijska, koleus blumego
Ja kupiłam w Realu nasiona coleusów za - bagatela - 7 zł. Nasion w torebce było nie więcej niż 20 sztuk. Wysiałam dwa tygodnie temu i wykiełkowało... jedno ( po kilku dniach), reszta milczy. Zraszam, przykrywam folią, wietrzę, stoją na ciepłym parapecie.... i nic. Może ktoś też kupował te nasionka i da mi odrobinę nadziei, że jednak wykiełkują?
Re: Pokrzywka brazylijska, koleus blumego
A co to za nasiona za 7 zł?? I tylko 20 szt?? Ja kupiłem zwykłą paczuszkę nasion za 2 zł w której było bardzo dużo ziarenek (wykiełkowało mi jakieś 50-60 szt). Moje małe już porozsadzałem, bo strasznie gęsto je wysiałem, ale nie wiem czy nie są jeszcze za malutkie. Choć chyba im to nie zaszkodziło bo wszystko ok jak na razie. Wydaje mi się tylko, że one strasznie wolno rosną teraz, wykiełkowały bardzo szybko, a teraz jakby się zatrzymały w rozwojubetti pisze:Ja kupiłam w Realu nasiona coleusów za - bagatela - 7 zł. Nasion w torebce było nie więcej niż 20 sztuk. Wysiałam dwa tygodnie temu i wykiełkowało... jedno ( po kilku dniach), reszta milczy. Zraszam, przykrywam folią, wietrzę, stoją na ciepłym parapecie.... i nic. Może ktoś też kupował te nasionka i da mi odrobinę nadziei, że jednak wykiełkują?
Re: Pokrzywka brazylijska, koleus blumego
Nie wiem czy tu mogę podać nazwę firmy, jeśli nie to niech moderator usunie. To są nasionka "Gartenland Aschersleben", Koleus mix ( zwykłe koleusy).
A kupiłam bo szukałam wszędzie, ale tańszych nie było.
A kupiłam bo szukałam wszędzie, ale tańszych nie było.
Re: Pokrzywka brazylijska, koleus blumego
ja mam te same nasiona i u mnie identyczna histroia, wykielkowalo jedno, a reszty ani widu, ani slychu...betti pisze:Ja kupiłam w Realu nasiona coleusów za - bagatela - 7 zł. Nasion w torebce było nie więcej niż 20 sztuk. Wysiałam dwa tygodnie temu i wykiełkowało... jedno ( po kilku dniach), reszta milczy. Zraszam, przykrywam folią, wietrzę, stoją na ciepłym parapecie.... i nic.... Może ktoś też kupował te nasionka i da mi odrobinę nadziei, że jednak wykiełkują?
Re: Pokrzywka brazylijska, koleus blumego
Myszo, a kiedy je wysiałaś ??mysza007 pisze:betti pisze: ja mam te same nasiona i u mnie identyczna histroia, wykielkowalo jedno, a reszty ani widu, ani slychu...
Ja właśnie teraz patrzę że coś, jakby drugi łepek wychylał się z ziemi. Jeszcze dam im szansę.
Re: Pokrzywka brazylijska, koleus blumego
betti kochana, ja je wysialam juz jakis miesiac temu i nici, ale dalej czekam...betti pisze:Myszo, a kiedy je wysiałaś ??mysza007 pisze:betti pisze: ja mam te same nasiona i u mnie identyczna histroia, wykielkowalo jedno, a reszty ani widu, ani slychu...
Ja właśnie teraz patrzę że coś, jakby drugi łepek wychylał się z ziemi. Jeszcze dam im szansę.
Dostałam w prezencie młodego koleusa mosaik. Starałam się go nie zalewać, podlewałam gdy podeschła ziemia. Wczoraj po powrocie z pracy zauważyłam że obie łodygi roślinki po prostu leżą na doniczce mimo, że rano wyglądała świetnie. Wyjęłam młodego z doniczki i prawie cała bryła odpadła z ziemią-woda zmagazynowała się na dole i chyba pogniły korzenie. Ostała się tylko mała pętla u nasady i kilka "wąsów". Zanurzyłam klapnietą roślinkę w garnku z wodą. Po jakimś czasie odzyskała jędrność i zaczęła trzymać pion. Wsadziłam ją do ziemi i niestety po kilku godzinach znowu oklapła. To ja znów ją do garnka-znów odżyła. Nie chciałam jej wsadzać do ciasnej doniczki w której była więc wstawiłam do kubka z wodą-oklapła. Garnek. Koleus znów trzyma pion.
Kupiłam mu większa doniczkę, nowa ziemię i ...znów zwiądł! Teraz znów zażywa kąpieli a ja nie wiem co mogę zrobić? On nie pobiera wody korzeniem tylko resztą...ciała?
Jestem fanka koleusów a opieka nad nimi mi kompletnie nie wychodzi Prosze , poradźcie-co się stało i czy da się młodego uratować???
Kupiłam mu większa doniczkę, nowa ziemię i ...znów zwiądł! Teraz znów zażywa kąpieli a ja nie wiem co mogę zrobić? On nie pobiera wody korzeniem tylko resztą...ciała?
Jestem fanka koleusów a opieka nad nimi mi kompletnie nie wychodzi Prosze , poradźcie-co się stało i czy da się młodego uratować???
Re: Pokrzywka brazylijska, koleus blumego
[edit: wątek umieszczony również w innym poście]
Witam wszystkich,
z racji tej rośliny zarejestrowałem się na tym forum
Jako nowo przybyły nie będę się wymądrzał napiszę jedynie co wynika z moich obserwacji...
Mój koleus blumego znalazłem w mieszkaniu kolegi w opuszczonym pokoju całkowicie zaniedbany w małej doniczce o średnicy może 12 cm. Cały kwiat miał może 15 cm wysokości, dwie gałęzie złamane i zdychał z pragnienia.
Kolega pozwolił mi go wziąć, bo jak stwierdził to pozostałość po pewnej damie już tam nie mieszkającej ;)
Na początek podlałem drania (kwiat) i patrzyłem czy z tego wyjdzie. Wyszedł. Należała mu się nowa większa doniczka. Dostał.
Od tego momentu zaczął żyć. Dodam, że ziemia, którą dosypałem mu do nowej doniczki pochodziła "z ulicy" (zawsze tak robię - kwiatom serwuję ziemię sprzed domu, spod sklepu... po prostu z miejsca, które jest akurat najbardziej wygodne dla mnie), zadziałało.
Kwiaty - kwitnie cały czas i nieprawdą jest, że kwiaty jego osiągać mogą kilkanaście "poziomów" na jednym kwiatostanie (wybaczcie jeśli mylę pojęcia ale mam wiarę, że sens wypowiedzi jest zachowany) - mój koleus potrafi kwitnąć non stop a kwiat osiąga do ponad 20 poziomów(!). Odkąd ma sprzyjające warunki kwitnie nieprzerwanie.
Jest "aktywną" rośliną - potrafi w ciągu doby zmienić ułożenie liści w kierunku, z którego pada nań słońce. Niemal widać jak się rusza
Jakiś czas temu nieumyślnie złamałem mu gałąź. Nie umarła więc zostawiłem. Po jakimś czasie jednak uciąłem złamany kawałek i część jego wsadziłem do wody (dziś już ta część jest osobną rośliną w ziemi). Po tej operacji mój stary zaniedbany koleus odżył i żyje nowym życiem jak by się mogło wydawać
Podlewanie - podlewam go codziennie małymi ilościami odstanej wody (dużo pije skurkowaniec [jak jego opiekun] ;) Podczas moich nieobecności potrafi przetrwać około tygodnia bez wody ale liście już wtedy więdną...
Lubię drania
Pozdrawiam,
Bluzz
P.S. Jak ktoś chce jego "krewnych" - mieszkam we Wrocławiu (przynajmniej obecnie ;)
P.S.2. Zamierzam sprawdzić teorię, że z nasion jednego koleusa można za każdym sianiem uzyskać roślinę o innych kwiatach i liściach ale nie wiem kiedy... jestem amatorem
P.S.3. To roślina jednoroczna w kraju jak Polska - absolutnie nie toleruje mrozów ;)
Witam wszystkich,
z racji tej rośliny zarejestrowałem się na tym forum
Jako nowo przybyły nie będę się wymądrzał napiszę jedynie co wynika z moich obserwacji...
Mój koleus blumego znalazłem w mieszkaniu kolegi w opuszczonym pokoju całkowicie zaniedbany w małej doniczce o średnicy może 12 cm. Cały kwiat miał może 15 cm wysokości, dwie gałęzie złamane i zdychał z pragnienia.
Kolega pozwolił mi go wziąć, bo jak stwierdził to pozostałość po pewnej damie już tam nie mieszkającej ;)
Na początek podlałem drania (kwiat) i patrzyłem czy z tego wyjdzie. Wyszedł. Należała mu się nowa większa doniczka. Dostał.
Od tego momentu zaczął żyć. Dodam, że ziemia, którą dosypałem mu do nowej doniczki pochodziła "z ulicy" (zawsze tak robię - kwiatom serwuję ziemię sprzed domu, spod sklepu... po prostu z miejsca, które jest akurat najbardziej wygodne dla mnie), zadziałało.
Kwiaty - kwitnie cały czas i nieprawdą jest, że kwiaty jego osiągać mogą kilkanaście "poziomów" na jednym kwiatostanie (wybaczcie jeśli mylę pojęcia ale mam wiarę, że sens wypowiedzi jest zachowany) - mój koleus potrafi kwitnąć non stop a kwiat osiąga do ponad 20 poziomów(!). Odkąd ma sprzyjające warunki kwitnie nieprzerwanie.
Jest "aktywną" rośliną - potrafi w ciągu doby zmienić ułożenie liści w kierunku, z którego pada nań słońce. Niemal widać jak się rusza
Jakiś czas temu nieumyślnie złamałem mu gałąź. Nie umarła więc zostawiłem. Po jakimś czasie jednak uciąłem złamany kawałek i część jego wsadziłem do wody (dziś już ta część jest osobną rośliną w ziemi). Po tej operacji mój stary zaniedbany koleus odżył i żyje nowym życiem jak by się mogło wydawać
Podlewanie - podlewam go codziennie małymi ilościami odstanej wody (dużo pije skurkowaniec [jak jego opiekun] ;) Podczas moich nieobecności potrafi przetrwać około tygodnia bez wody ale liście już wtedy więdną...
Lubię drania
Pozdrawiam,
Bluzz
P.S. Jak ktoś chce jego "krewnych" - mieszkam we Wrocławiu (przynajmniej obecnie ;)
P.S.2. Zamierzam sprawdzić teorię, że z nasion jednego koleusa można za każdym sianiem uzyskać roślinę o innych kwiatach i liściach ale nie wiem kiedy... jestem amatorem
P.S.3. To roślina jednoroczna w kraju jak Polska - absolutnie nie toleruje mrozów ;)
Re: Młody koleus-zbyt uszkodzona bryła korzeniowa?-jak ratować?
Nie prościej w tej sytuacji byłoby po prostu od nowa ukorzenić, w tym przypadku w wodzie i posadzić do ziemi ukorzenioną sadzonkę ?