Wybrane Dzieła Roślinne
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 1550
- Od: 24 sty 2007, o 11:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Cytryna Siekierniewidzka (... i inne dzieła wybrane :D)
Teraz świetny utwór, składający się prawie wyłącznie z autocytatów.
Skąd to się wzięło? Ano stąd, że Załucki nie ograniczał się wyłącznie do pisania wierszy. W wypadku braku weny twórczej rozkładał maszynopisy, brał nożyczki, wyławiał, co atrakcyjniejsze kąski i komponował z nich nowe teksty. Wtedy nie pióro, ale nożyczki służyły mu za instrument tworzenia. Oczywiście, czasem trzeba było dopisać jakiś fragment, by wiersz zyskał spoistość i wewnętrzną logikę. Inną znamienną cechą tej liryki jest jej nieustanna płynność: wiersz wygłaszany, a nawet wydrukowany nie mógł czuć się bezpiecznie, gdyż nieoczekiwanie autor do niego wracał, przerabiał i np. zmieniał puentę.
Biały walc
Do dzisiaj wspomnień tych mi żal -
to był doprawdy dziwny bal:
biały walc szalał nieprzytomnie
za oknem piał już
pijak pierwszy -
i wtem zaczęły
zjawiać się koło mnie
kobiety z moich dawnych wierszy...
Owa Polka tęskniąca daremnie,
a z nią Włoszka kusząca pieszczotą -
i na nowo walczyć jął we mnie
internacjonał z patriotą...
Potem ta, która rzekła
mi kiedyś ponuro,
że ja nie grzeszę fizyczną kulturą.
(Ból mnie wtedy przeszył,
zły spojrzałem na nią:
- No, cóż... Gdybym grzeszył,
to i tak nie z panią!)
Potem tamta - poznana w Sopocie.
Niebrzydka, miła i hoża -
o niedostępnej niemal cnocie,
za to z dostępem do morza.
Pomnę, jak studząc me zamiary,
już dawno czyniła mi wstręty:
- Za stary! - mówiła.
- To co, że stary?
A może nie-do-roz-wi-nię-ty?!
Może spóźniony? I to znacznie?
I teraz się dopiero zacznie?!
Wreszcie jedyna miłość w życiu...
Nie ta z tych ładnych, nie...
Z Poznania.
Ta, com jej szeptał:
"Kotku... Kiciu..."
Aż poszła.
Do Akcji Odszczurzania.
Teraz stanęły wszystkie rzędem...
Czy będę tańczył?
Nie, nie będę.
Nie będę, wszak mówiłem wam:
nie mogę.
Ja siebie znam:
na twarzy powaga i smutek,
a w środku - ho, ho!...
Filutek!
A człek subtelny jest i czuły
i wciąż moralne ma skrupuły.
Skrupuły ma nawet wtedy,
gdy jakiejś kobiety pożąda -
bo może to jeszcze dziecko,
tylko tak staro wygląda?!
Odeszły więc,
bo dałem im kosza,
a każdej z nich niebodze
kapały łzy do biustonosza,
bo tamtędy
im było
po drodze...
Ale nie poszła żadna do innego,
choć pięknych panów w krąg masa...
Ani do Cybulskiego,
ani do Dziewońskiego,
nie poleciała żadna na Gołasa..
I to jest właśnie
cała radość z zawodu poety,
że może sobie wymyślić
takie wierne kobiety.
Marian Załucki
Skąd to się wzięło? Ano stąd, że Załucki nie ograniczał się wyłącznie do pisania wierszy. W wypadku braku weny twórczej rozkładał maszynopisy, brał nożyczki, wyławiał, co atrakcyjniejsze kąski i komponował z nich nowe teksty. Wtedy nie pióro, ale nożyczki służyły mu za instrument tworzenia. Oczywiście, czasem trzeba było dopisać jakiś fragment, by wiersz zyskał spoistość i wewnętrzną logikę. Inną znamienną cechą tej liryki jest jej nieustanna płynność: wiersz wygłaszany, a nawet wydrukowany nie mógł czuć się bezpiecznie, gdyż nieoczekiwanie autor do niego wracał, przerabiał i np. zmieniał puentę.
Biały walc
Do dzisiaj wspomnień tych mi żal -
to był doprawdy dziwny bal:
biały walc szalał nieprzytomnie
za oknem piał już
pijak pierwszy -
i wtem zaczęły
zjawiać się koło mnie
kobiety z moich dawnych wierszy...
Owa Polka tęskniąca daremnie,
a z nią Włoszka kusząca pieszczotą -
i na nowo walczyć jął we mnie
internacjonał z patriotą...
Potem ta, która rzekła
mi kiedyś ponuro,
że ja nie grzeszę fizyczną kulturą.
(Ból mnie wtedy przeszył,
zły spojrzałem na nią:
- No, cóż... Gdybym grzeszył,
to i tak nie z panią!)
Potem tamta - poznana w Sopocie.
Niebrzydka, miła i hoża -
o niedostępnej niemal cnocie,
za to z dostępem do morza.
Pomnę, jak studząc me zamiary,
już dawno czyniła mi wstręty:
- Za stary! - mówiła.
- To co, że stary?
A może nie-do-roz-wi-nię-ty?!
Może spóźniony? I to znacznie?
I teraz się dopiero zacznie?!
Wreszcie jedyna miłość w życiu...
Nie ta z tych ładnych, nie...
Z Poznania.
Ta, com jej szeptał:
"Kotku... Kiciu..."
Aż poszła.
Do Akcji Odszczurzania.
Teraz stanęły wszystkie rzędem...
Czy będę tańczył?
Nie, nie będę.
Nie będę, wszak mówiłem wam:
nie mogę.
Ja siebie znam:
na twarzy powaga i smutek,
a w środku - ho, ho!...
Filutek!
A człek subtelny jest i czuły
i wciąż moralne ma skrupuły.
Skrupuły ma nawet wtedy,
gdy jakiejś kobiety pożąda -
bo może to jeszcze dziecko,
tylko tak staro wygląda?!
Odeszły więc,
bo dałem im kosza,
a każdej z nich niebodze
kapały łzy do biustonosza,
bo tamtędy
im było
po drodze...
Ale nie poszła żadna do innego,
choć pięknych panów w krąg masa...
Ani do Cybulskiego,
ani do Dziewońskiego,
nie poleciała żadna na Gołasa..
I to jest właśnie
cała radość z zawodu poety,
że może sobie wymyślić
takie wierne kobiety.
Marian Załucki
Pozdrawiam, Paweł Woynowski
"MIKRO JEZIORO"- Projektowanie i budowa założeń wodnych w ogrodach, konserwacja i doradztwo.
"PORADNIK" - Oczko Wodne
"MIKRO JEZIORO"- Projektowanie i budowa założeń wodnych w ogrodach, konserwacja i doradztwo.
"PORADNIK" - Oczko Wodne
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 1550
- Od: 24 sty 2007, o 11:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Cytryna Siekierniewidzka (... i inne dzieła wybrane :D)
Smutki i radości objawów starości
Idę ulicą, ktoś mi się kłania. Oddaję ukłon,
znam przecież drania: ta twarz, ten uśmiech i
ten błysk w oku... To miły facet, znam go od
roku. Jakże u diabla on się nazywa?... Dziura
w pamięci. Czasem tak bywa. Wtedy myśl
smutna w głowie się rodzi: Nic nie poradzisz,
starość nadchodzi.
Z trzeciego piętra schodzę radośnie,
bo w kalendarzu ma się ku wiośnie,
no i spaceru gna mnie potrzeba
zwłaszcza, że słońce i błękit nieba...
Gdy już po parku idę alei
nagle pot zimny koszulę klei,
bowiem pytanie w głowie mi tkwi:
czy aby kluczem zamknąłem drzwi?
W spiesznym powrocie znów myśl się rodzi:
Nic nie poradzisz, starość nadchodzi.
Siedzę i czytam. Nagłe myśl żywa jakimś
pragnieniem z fotela zrywa. Robię trzy
kroki, staję przy szafie i jak to ciele na
nią się gapie... Pojęcia nie mam po co ja
wstałem? Czego tak bardzo i nagle
chciałem? Oj, coraz bardziej mi to już
szkodzi, że ta nieszczęsna starość
nadchodzi.
Jadę na urlop. Prasuję spodnie, żeby wśród
ludzi wyglądać godnie. Biorę walizkę, pędzę
nad morze... Lecz tam miast śledzić
dziewczyny hoże, zamiast podziwiać plażowe
akty... ...Czy wyłączyłem wtyczkę z kontaktu?
Może dom spłonął? Strach -we mnie godzi...
Tak to jest kiedy starość nadchodzi.
Żeby nie znaleźć się kiedyś w nędzy
zaoszczędziłem trochę pieniędzy. W
dużej kopercie, zamkniętej klejem,
dobrze ukryłem je przed złodziejem I
teraz... już od paru miesięcy nie mogę
znaleźć moich tysięcy. Ech. Nie
pojmiecie tego wy młodzi jak miło żyć
gdy starość nadchodzi.
Pomimo moich najlepszych chęci, nie
zawsze mogę ufać pamięci. Więc by jej
pomóc, a przez nią sobie, czasem na
chustce węzełki robię. A potem jeden Bóg
wiedzieć raczy co który węzeł ma dla mnie
znaczyć? Choć mi się nawet nieźle
powodzi, wciąż mam kłopoty. Starość
nadchodzi.
Dwa razy dziennie, raz przy śniadaniu, a
potem w obiad, po drugim daniu zażywam
leki, tabletki białe: cztery połówki i cztery
całe. Często się pieklę /bom nie aniołem/, gdy
w obiad nie wiem czy rano wziąłem? Tę
gorycz klęski wątpliwość słodzi, że oto
starość nadchodzi.
Żuję kolację ? w niej polędwica me
podniebienie smakiem zachwyca.
Pogodnie dumam o tej starości.... Czy ona
musi stale nas złościć? Przecież jest
piękna. Masz sporo czasu.. Chcesz iść nad
wodę, albo do lasu, to sobie idziesz, nikt
ci nie broni. Z łóżka zbyt wcześnie też nikt
nie goni, bowiem nie musisz pędzić do
pracy jak wszyscy twoi młodsi rodacy.
Co prawda wigor z wolna przekwita, lecz po
co wigor u emeryta? Podwyżki pensji już nie
wyprosisz, należną gażę poczta przynosi...
Spokojnie patrzysz jak świat się zmienia, gdyż
wiek ci daje mądrość spojrzenia.... Więc
wiwat starość! Niechaj nam służy, nawet gdy
trochę chwilami nuży, Bowiem, jak sądzę, w
tym jest rzecz cała, by jak najdłużej ta starość
trwała...
Wiersz Reinera Kerna, Das Alter kammr aiifseine Weiose
spolszczył (i uzupełnił): Tadeusz Rejniak ? Grudzień 2000
Idę ulicą, ktoś mi się kłania. Oddaję ukłon,
znam przecież drania: ta twarz, ten uśmiech i
ten błysk w oku... To miły facet, znam go od
roku. Jakże u diabla on się nazywa?... Dziura
w pamięci. Czasem tak bywa. Wtedy myśl
smutna w głowie się rodzi: Nic nie poradzisz,
starość nadchodzi.
Z trzeciego piętra schodzę radośnie,
bo w kalendarzu ma się ku wiośnie,
no i spaceru gna mnie potrzeba
zwłaszcza, że słońce i błękit nieba...
Gdy już po parku idę alei
nagle pot zimny koszulę klei,
bowiem pytanie w głowie mi tkwi:
czy aby kluczem zamknąłem drzwi?
W spiesznym powrocie znów myśl się rodzi:
Nic nie poradzisz, starość nadchodzi.
Siedzę i czytam. Nagłe myśl żywa jakimś
pragnieniem z fotela zrywa. Robię trzy
kroki, staję przy szafie i jak to ciele na
nią się gapie... Pojęcia nie mam po co ja
wstałem? Czego tak bardzo i nagle
chciałem? Oj, coraz bardziej mi to już
szkodzi, że ta nieszczęsna starość
nadchodzi.
Jadę na urlop. Prasuję spodnie, żeby wśród
ludzi wyglądać godnie. Biorę walizkę, pędzę
nad morze... Lecz tam miast śledzić
dziewczyny hoże, zamiast podziwiać plażowe
akty... ...Czy wyłączyłem wtyczkę z kontaktu?
Może dom spłonął? Strach -we mnie godzi...
Tak to jest kiedy starość nadchodzi.
Żeby nie znaleźć się kiedyś w nędzy
zaoszczędziłem trochę pieniędzy. W
dużej kopercie, zamkniętej klejem,
dobrze ukryłem je przed złodziejem I
teraz... już od paru miesięcy nie mogę
znaleźć moich tysięcy. Ech. Nie
pojmiecie tego wy młodzi jak miło żyć
gdy starość nadchodzi.
Pomimo moich najlepszych chęci, nie
zawsze mogę ufać pamięci. Więc by jej
pomóc, a przez nią sobie, czasem na
chustce węzełki robię. A potem jeden Bóg
wiedzieć raczy co który węzeł ma dla mnie
znaczyć? Choć mi się nawet nieźle
powodzi, wciąż mam kłopoty. Starość
nadchodzi.
Dwa razy dziennie, raz przy śniadaniu, a
potem w obiad, po drugim daniu zażywam
leki, tabletki białe: cztery połówki i cztery
całe. Często się pieklę /bom nie aniołem/, gdy
w obiad nie wiem czy rano wziąłem? Tę
gorycz klęski wątpliwość słodzi, że oto
starość nadchodzi.
Żuję kolację ? w niej polędwica me
podniebienie smakiem zachwyca.
Pogodnie dumam o tej starości.... Czy ona
musi stale nas złościć? Przecież jest
piękna. Masz sporo czasu.. Chcesz iść nad
wodę, albo do lasu, to sobie idziesz, nikt
ci nie broni. Z łóżka zbyt wcześnie też nikt
nie goni, bowiem nie musisz pędzić do
pracy jak wszyscy twoi młodsi rodacy.
Co prawda wigor z wolna przekwita, lecz po
co wigor u emeryta? Podwyżki pensji już nie
wyprosisz, należną gażę poczta przynosi...
Spokojnie patrzysz jak świat się zmienia, gdyż
wiek ci daje mądrość spojrzenia.... Więc
wiwat starość! Niechaj nam służy, nawet gdy
trochę chwilami nuży, Bowiem, jak sądzę, w
tym jest rzecz cała, by jak najdłużej ta starość
trwała...
Wiersz Reinera Kerna, Das Alter kammr aiifseine Weiose
spolszczył (i uzupełnił): Tadeusz Rejniak ? Grudzień 2000
Pozdrawiam, Paweł Woynowski
"MIKRO JEZIORO"- Projektowanie i budowa założeń wodnych w ogrodach, konserwacja i doradztwo.
"PORADNIK" - Oczko Wodne
"MIKRO JEZIORO"- Projektowanie i budowa założeń wodnych w ogrodach, konserwacja i doradztwo.
"PORADNIK" - Oczko Wodne
- 100krotka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5427
- Od: 2 gru 2008, o 20:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie - strefa 6A ;-)))
Re: Cytryna Siekierniewidzka (... i inne dzieła wybrane :D)
Niezwykle budujące
To może ja z czymś podobnym, z Kabaretu Starszych Panów:
Idzie wiosna już w powietrzu,
Owoc, kwiat i ptak ją przeczuł
Do niej usta, kielich, dziób
Liczą, ile jeszcze dób
A ja wcale nie w zapale
I zachwytem się nie palę,
Bo im - starszy jestem czym -
Tym bardziej szkoda zim.
REF.:
Zima trudna, zima brudna, zima nudna - żaden bal.
Zima ziębi, zima gnębi, ale zimy, zimy żal.
Zima mrozi, zima grozi, nie dowozi, w zaspach tkwi.
Ale mimo zmartwień z zimą - żal tej zimy, zimy mi.
Mało co mnie bawi w zimie -
Ani zamieć, ani wymieć
A w zakresie łyżew, nart
Mi nie dopisuje hart.
Kiedy mróz na rtęć napiera
I wypiera niżej zera -
Już cholera trzęsie mnie!
A przecież myślę, że
REF.: Zima trudna... itd
Skąd po zimie moje żale?
Nie szaleję w karnawale.
Czemu żegnam w mol nie w dur
Nie najlepszą z roku pór?
Może to mnie właśnie smuci,
Że ta sama już nie wróci,
Że z szelestem zdartych dat
Upłynął życia szmat
Życie trudne, życie żmudne, życie nudne - żaden bal
Życie ziębi, życie gnębi, ale życia, życia żal
To może ja z czymś podobnym, z Kabaretu Starszych Panów:
Idzie wiosna już w powietrzu,
Owoc, kwiat i ptak ją przeczuł
Do niej usta, kielich, dziób
Liczą, ile jeszcze dób
A ja wcale nie w zapale
I zachwytem się nie palę,
Bo im - starszy jestem czym -
Tym bardziej szkoda zim.
REF.:
Zima trudna, zima brudna, zima nudna - żaden bal.
Zima ziębi, zima gnębi, ale zimy, zimy żal.
Zima mrozi, zima grozi, nie dowozi, w zaspach tkwi.
Ale mimo zmartwień z zimą - żal tej zimy, zimy mi.
Mało co mnie bawi w zimie -
Ani zamieć, ani wymieć
A w zakresie łyżew, nart
Mi nie dopisuje hart.
Kiedy mróz na rtęć napiera
I wypiera niżej zera -
Już cholera trzęsie mnie!
A przecież myślę, że
REF.: Zima trudna... itd
Skąd po zimie moje żale?
Nie szaleję w karnawale.
Czemu żegnam w mol nie w dur
Nie najlepszą z roku pór?
Może to mnie właśnie smuci,
Że ta sama już nie wróci,
Że z szelestem zdartych dat
Upłynął życia szmat
Życie trudne, życie żmudne, życie nudne - żaden bal
Życie ziębi, życie gnębi, ale życia, życia żal
"Dużo ludzi nie wie, co robić z czasem. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu. " (Magdalena Samozwaniec)
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
Re: Cytryna Siekierniewidzka (... i inne dzieła wybrane :D)
W temacie: W.Szymborska - "Jak ja się czuję "
"Jak ja się czuję "
Kiedy ktoś się spyta jak ja sie dziś czuję,
grzecznie mu odpowiem, że "dobrze dziękuję"
To, że mam artretyzm, to jeszcze nie wszystko,
astma ,serce mi dokucza i mówię z zadyszką,
puls słaby, krew moja w cholesterol bogata...
lecz dobrze się czuje jak na moje lata.
Bez laseczki teraz chodzić już nie mogę,
choć zawsze wybieram najłatwiejszą drogę.
W nocy przez bezsenność bardzo się morduję
ale przyjdzie ranek...znowu dobrze się czuję.
Mam zawroty głowy, pamięć "figle" płata,
lecz dobrze się czuje jak na swoje lata.
Z wierszyka mojego ten sens się wywodzi,
że kiedy starość i niemoc przychodzi,
to lepiej zgodzić się ze strzykaniem kości
i nie opowiadać o swej starości.
Zaciskając zęby z tym losem się pogódź
i wszystkich w koło chorobami nie nudź.
Powiadają starość okresem jest złotym
kiedy spać się kładę, zawsze myślę o tym..
"uszy" mam w pudełku, zęby w wodzie studzę
"oczy" na stoliku, zanim się obudzę..
Jeszcze przed zaśnięciem ta myśl mnie nurtuje:
"Czy to wszystkie części, które się wyjmuje?"
Za czasów młodości(mówię bez przesady)
Łatwe były biegi, skłony i przysiady.
W średnim wieku jeszcze tyle sił zostało,
żeby bez zmęczenia przetańczyć noc całą...
A teraz na starość czasy się zmieniły,
spacerkiem do sklepu, z powrotem bez siły.
Dobra rada dla tych którzy się starzeją:
Niech zacisną zęby i z życia się śmieją.
Kiedy wstaną rano, "części" pozbierają,
Niech rubrykę zgonów w prasie przeczytają,
Jeśli ich nazwiska tam nie figurują,
to znaczy, że ZDROWI i DOBRZE SIĘ CZUJĄ.
"Jak ja się czuję "
Kiedy ktoś się spyta jak ja sie dziś czuję,
grzecznie mu odpowiem, że "dobrze dziękuję"
To, że mam artretyzm, to jeszcze nie wszystko,
astma ,serce mi dokucza i mówię z zadyszką,
puls słaby, krew moja w cholesterol bogata...
lecz dobrze się czuje jak na moje lata.
Bez laseczki teraz chodzić już nie mogę,
choć zawsze wybieram najłatwiejszą drogę.
W nocy przez bezsenność bardzo się morduję
ale przyjdzie ranek...znowu dobrze się czuję.
Mam zawroty głowy, pamięć "figle" płata,
lecz dobrze się czuje jak na swoje lata.
Z wierszyka mojego ten sens się wywodzi,
że kiedy starość i niemoc przychodzi,
to lepiej zgodzić się ze strzykaniem kości
i nie opowiadać o swej starości.
Zaciskając zęby z tym losem się pogódź
i wszystkich w koło chorobami nie nudź.
Powiadają starość okresem jest złotym
kiedy spać się kładę, zawsze myślę o tym..
"uszy" mam w pudełku, zęby w wodzie studzę
"oczy" na stoliku, zanim się obudzę..
Jeszcze przed zaśnięciem ta myśl mnie nurtuje:
"Czy to wszystkie części, które się wyjmuje?"
Za czasów młodości(mówię bez przesady)
Łatwe były biegi, skłony i przysiady.
W średnim wieku jeszcze tyle sił zostało,
żeby bez zmęczenia przetańczyć noc całą...
A teraz na starość czasy się zmieniły,
spacerkiem do sklepu, z powrotem bez siły.
Dobra rada dla tych którzy się starzeją:
Niech zacisną zęby i z życia się śmieją.
Kiedy wstaną rano, "części" pozbierają,
Niech rubrykę zgonów w prasie przeczytają,
Jeśli ich nazwiska tam nie figurują,
to znaczy, że ZDROWI i DOBRZE SIĘ CZUJĄ.
- kocurek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 821
- Od: 10 kwie 2008, o 11:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: z kątowni
Re: Cytryna Siekierniewidzka (... i inne dzieła wybrane :D)
Ja nieco wtrącę offtopicznie, ale poraził mnie tytuł wątku... pisze się "skierniewicka" - a tu taki byk!
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 1550
- Od: 24 sty 2007, o 11:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Cytryna Siekierniewidzka (... i inne dzieła wybrane :D)
A wystarczyło zacząć od początku - http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... =3&t=41002
Pozdrawiam, Paweł Woynowski
"MIKRO JEZIORO"- Projektowanie i budowa założeń wodnych w ogrodach, konserwacja i doradztwo.
"PORADNIK" - Oczko Wodne
"MIKRO JEZIORO"- Projektowanie i budowa założeń wodnych w ogrodach, konserwacja i doradztwo.
"PORADNIK" - Oczko Wodne
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 526
- Od: 10 kwie 2010, o 08:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Re: Cytryna Siekierniewidzka (... i inne dzieła wybrane :D)
Zaraz tam od początku. Kryminały na przykład dobrze się czyta w kolejności: tytuł i ostatnia strona.
Wiemy kto zabił i czasu nie tracimy.
Wiemy kto zabił i czasu nie tracimy.
Pół hektara perzu , w końcu mam stałą pracę
Mój poligon doświadczalny Popieram : http://www.zanimnapiszesz.info/" onclick="window.open(this.href);return false;
Mój poligon doświadczalny Popieram : http://www.zanimnapiszesz.info/" onclick="window.open(this.href);return false;
- kocurek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 821
- Od: 10 kwie 2008, o 11:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: z kątowni
Re: Cytryna Siekierniewidzka (... i inne dzieła wybrane :D)
Dooobra, udowodniliście moją ignorancję początku nie czytałam, przyznajęPiotrek T pisze:Zaraz tam od początku. Kryminały na przykład dobrze się czyta w kolejności: tytuł i ostatnia strona.
Wiemy kto zabił i czasu nie tracimy.
A wracająć do meritum: nie da się edytować tytułu?
Re: Cytryna Siekierniewidzka (... i inne dzieła wybrane :D)
Ależ przepraszam... po co?
- GrzegorzR
- 200p
- Posty: 483
- Od: 25 maja 2009, o 19:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: 8 min na południe od Wrocławia
Re: Cytryna Siekierniewidzka (... i inne dzieła wybrane :D)
Myślę, że Lec by pasował do wątku. Przypomniało mi się trochę.
Kula u nogi?
Ziemia
Kobieta nienasycona?
Stokrotka
(nie mylić ze 100krotką)
Kula u nogi?
Ziemia
Kobieta nienasycona?
Stokrotka
(nie mylić ze 100krotką)
Jestem JA i MOJE bagno!
Jeśli masz przepiękną żonę, odlotową kochankę,super brykę, nie masz kłopotów z urzędem podatkowym i prokuratorem, a gdy wychodzisz na ulicę świeci słońce i wszyscy się do ciebie uśmiechają - narkotykom powiedz NIE!
Jeśli masz przepiękną żonę, odlotową kochankę,super brykę, nie masz kłopotów z urzędem podatkowym i prokuratorem, a gdy wychodzisz na ulicę świeci słońce i wszyscy się do ciebie uśmiechają - narkotykom powiedz NIE!
- 100krotka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5427
- Od: 2 gru 2008, o 20:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie - strefa 6A ;-)))
Re: Cytryna Siekierniewidzka (... i inne dzieła wybrane :D)
Chłe chłe chłe
Mała mi się podobała,
Marzę już o jej upadku,
A wtem ona cmok mnie w rękę:
- Bardzoście przyjemni, dziadku.
oczywiście J. Sz.
Mała mi się podobała,
Marzę już o jej upadku,
A wtem ona cmok mnie w rękę:
- Bardzoście przyjemni, dziadku.
oczywiście J. Sz.
"Dużo ludzi nie wie, co robić z czasem. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu. " (Magdalena Samozwaniec)
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 526
- Od: 10 kwie 2010, o 08:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Re: Cytryna Siekierniewidzka (... i inne dzieła wybrane :D)
Już szron na głowie, już nie to zdrowie, a w sercu ciągle maj
Pół hektara perzu , w końcu mam stałą pracę
Mój poligon doświadczalny Popieram : http://www.zanimnapiszesz.info/" onclick="window.open(this.href);return false;
Mój poligon doświadczalny Popieram : http://www.zanimnapiszesz.info/" onclick="window.open(this.href);return false;
- Uni57
- ZBANOWANY
- Posty: 759
- Od: 12 maja 2010, o 14:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Warszawy
Re: Cytryna Siekierniewidzka (... i inne dzieła wybrane :D)
E, tytuł jest pikny! Siekier-nie-widzę! Znaczy się, nikt Cytryny wycinać nie będzie.kocurek pisze:(...)
A wracająć do meritum: nie da się edytować tytułu?