Mój przydomowy sad
Re: Mój przydomowy sad
Zima minęła i warto byłoby coś napisać jeśli ktoś tu zajrzy to nie pomyśli, że sad przestał istnieć
Więc zima była w tym roku mroźna ale i sporo śniegu (obkopywałem nim drzewka)- jak się teraz powoli okazuje - na razie nie widać żadnych strat.
No może poza jedną aktinidią Adam - ale ona już poprzedniego roku na jesień wyglądała słabo bo była zalana przez kilka dni podczas ulew a nie miałem sprawnego drenażu (pozostałym jakoś mniej się dostało i wybijają).
Wspomniane wczesniej grusza i czereśnie wymieniłem jesieńą na nowe (lukasówka, hedelfińska i lappins) - budzą się po pierszej zimie wiec chyba będzie ok - zobaczymy.
A w tym roku do pomocy zatrudniłem małe pomocnice (już się chwaliłem w wątku murarkowym ale i tutaj dodam linki do fotek):
To mój pierwszy raz z murarkami więc jestem bardzo ciekaw co z tej współpracy wyniknie.
A poza tym - to zaczynam powoli myśleć o dołożeniu jednego pasa na drzewka. To byłby już ostatni i tak na prawdę w tym roku albo dołożę albo już nigdy nie dołóżę (przynajmniej nie obok równolegle) bo muszę zaplanować i zagospodarować kawałek działki obok. Mam jeszcze trochę czasu (myslę, że do jesieni) ale juz powoli myślę nad tym co tam posadzić.
Mam do dyspozycji 14 stanowisk.
Z tych 14 1 myślałem o dereniu (jakiś żółty).
Obok obecnie rosnących grusz azjatyckich równolegle powstaną 3 stanowiska - myślałem o trzech innych odmianach (te z jesieni zrobiły bardzo dobre wrażenie).
Pozostałe 10 miejsc chciałbym przeznaczyć na 2-3 jabłonie, których jeszcze nie mam - tutaj musze mocno poszukać. Np. nie mam żadnej papierówki wiec to by załatwiło sprawę jednej odmiany - ale co jeszcze? Nie wiem. Kiedyś gdzieś widziałem jabłka z czerwonym miąższem - może takie?
Pozostaje ok 7 miejsc z których 3 bym przeznaczył na śliwy - 1 to Mirabelka z Nancy a dwie to albo jakieś inne japońskie (inne niż te co mam) albo japońska i węgierka.
4 pozostałe miejsca - nie mam pomysłu - może ktoś coś zasugeruje? Oczywiście - jak nic mi nie przyjdzie do głowy to mogę zwiększyć ilość jabłoni/grusz - ale może akurat coś ciekawego wymyślę.
Więc zima była w tym roku mroźna ale i sporo śniegu (obkopywałem nim drzewka)- jak się teraz powoli okazuje - na razie nie widać żadnych strat.
No może poza jedną aktinidią Adam - ale ona już poprzedniego roku na jesień wyglądała słabo bo była zalana przez kilka dni podczas ulew a nie miałem sprawnego drenażu (pozostałym jakoś mniej się dostało i wybijają).
Wspomniane wczesniej grusza i czereśnie wymieniłem jesieńą na nowe (lukasówka, hedelfińska i lappins) - budzą się po pierszej zimie wiec chyba będzie ok - zobaczymy.
A w tym roku do pomocy zatrudniłem małe pomocnice (już się chwaliłem w wątku murarkowym ale i tutaj dodam linki do fotek):
To mój pierwszy raz z murarkami więc jestem bardzo ciekaw co z tej współpracy wyniknie.
A poza tym - to zaczynam powoli myśleć o dołożeniu jednego pasa na drzewka. To byłby już ostatni i tak na prawdę w tym roku albo dołożę albo już nigdy nie dołóżę (przynajmniej nie obok równolegle) bo muszę zaplanować i zagospodarować kawałek działki obok. Mam jeszcze trochę czasu (myslę, że do jesieni) ale juz powoli myślę nad tym co tam posadzić.
Mam do dyspozycji 14 stanowisk.
Z tych 14 1 myślałem o dereniu (jakiś żółty).
Obok obecnie rosnących grusz azjatyckich równolegle powstaną 3 stanowiska - myślałem o trzech innych odmianach (te z jesieni zrobiły bardzo dobre wrażenie).
Pozostałe 10 miejsc chciałbym przeznaczyć na 2-3 jabłonie, których jeszcze nie mam - tutaj musze mocno poszukać. Np. nie mam żadnej papierówki wiec to by załatwiło sprawę jednej odmiany - ale co jeszcze? Nie wiem. Kiedyś gdzieś widziałem jabłka z czerwonym miąższem - może takie?
Pozostaje ok 7 miejsc z których 3 bym przeznaczył na śliwy - 1 to Mirabelka z Nancy a dwie to albo jakieś inne japońskie (inne niż te co mam) albo japońska i węgierka.
4 pozostałe miejsca - nie mam pomysłu - może ktoś coś zasugeruje? Oczywiście - jak nic mi nie przyjdzie do głowy to mogę zwiększyć ilość jabłoni/grusz - ale może akurat coś ciekawego wymyślę.
Re: Mój przydomowy sad
Genialny temat, szczerze podziwiam ;)
Świetnie to wygląda. Sporo pracy musiało to kosztować ;)
Sam też od zakładam swoje "Ranczo" ;)
Pewnego dnia postanowiłem zagospodarować pustą działkę. Tzn prawie pusta bo na części rosło ok 20 krzewów aronii oraz borówki amerykańskiej. Krzewy były bardzo rozrośnięte więc porobiłem cięcia odmładzające, powycinałem stare uschnięte "patyki". Ot takie ogólne porządki. Później zrobiłem ogrodzenie bo często odwiedzają mnie dziki i sarny, które bardzo lubią zjadać sadzonki
No i Jesienią 2015r. przystąpiłem do sadzenia. Jako że jestem fanatykiem winorośli to od Nich zacząłem. Posadziłem 6 sadzonek odmiany Aurora i 6 sadzonek odmiany Cascade (przeżyło po 5 z obu odmian + jedna Cascada jeszcze walczy o życie, więc może być 11/12). Następnie posadziłem 2 rzędy malin (wczesne i późne).
Wiosna 2016 to kolejna aktywność. Posadziłem kolejnych 19 sadzonek winorośli. Odmian niestety nie znam bo to od znajomego, który nie zna nazw ;) (wszystkie ładnie się przyjęły, teraz po ziemie jeszcze trochę za wcześnie wyrokować ile z nich przeżyło ;) ).
Oprócz winorośli posadziłem:
- 2 brzoskwinie (Inka, Harnaś)
- 6 porzeczek czerwonych (nie zapisałem odmiany)
- 2 borówki amerykańskie (coś w stylu bluejob)
- 2 leszczyny czerwone
- 2 wiśnie (Nefris, groniasta)
- 2 czereśnie (Rivan, Burlat)
- 2 grusze (czerwona Faworytka, Konferencja)
- 2 morwy
- 2 leszczyny
- 5 jabłoni (1 Eliza + 4 dzikie do zaszczepienia pobrane z innej działki)
Jesień 2016 to kolejne sadzenie. Znowu winorośl (3x Rondo, 3x Bianca), a ponadto:
- 1 borówka amerykańska
- 2 agresty
- 1 porzeczka biała
- 3 jabłonie (1x Oliwka Żółta, 2x dzikus)
- 1 Śliwa (Renkloda Ulena)
- 2 leszczyny
No i teraz wiosna 2017:
- 2 grusze (Faworytka, Bonkreta Wiliamsa)
- 1 jabłoń (Oliwka Żółta)
- 2 wiśnie (Od Dziadka samosiejki z jego wiśni)
- 2 czereśnie (Hedelfińska, Regina)
- 7 czerwonych porzeczek
- 1 agrest pienny Rolanda
- 1 agrest pienny Hinnonmaki
- 2 porzeczki białe
- 1 porzeczko-agrest
- z 50 krzaczków maliny późnej
- 5 jeżyn
W maju chce jeszcze posadzić 5 winorośli (próbuje rozmnożyć swoją starą winorośl przydomową bo jest rewelacyjna). No i na razie tyle bo miejsce wyczerpane ;) Tzn. jeszcze na działce miejsca troszkę jest, ale ziemniaki gdzieś muszą rosnąć ;) Ew na jesieni dosadzę jeszcze ze 2 krzaczki (kusi jagoda z Kamczatki). No i tez nie ma gwarancji że wszystko przeżyło. Z drzew raczej będzie komplet (te jabłonie dziki mam niektóre brzydkie, ale jak podrosną planuje uciąć trochę i szczepić). Jedną, ew. 2 już nawet teraz spróbuję (zdam się na swojego Dzaidka eksperta )
Tak ogólnie przepraszam że Spamuję Twój temat, ale troszkę się nakręciłem i chciałem się podzielić swoim Ranczem i pasją ;)
Już późno więc nie czytam tego co piszę, więc jak coś przepraszam za błędy...
A i pytania:
- Bardzo spodobały mi się te grusze azjatyckie. Może przy domu gdzieś posadzę ze 2 drzewka, jakieś sugestie co wybrać ?
Zaskoczyło mnie że tak szybko zaowocowały, taka Ich natura czy też byłeś zaskoczony ? (jak pisałeś przepraszam ze dubluję, nie mam dziś czasu dokładnie wszystkiego przeczytać)
- Jakieś sugestie co do odmian winorośli ? (chciałbym i robić wino i do celów spożywczych)
- Jakieś sugestie co ew. mógłbym w przyszłości dosadzić ? (jak wynegocjuje zmniejszenie części działki pod ziemniaki)
- Jak rosną aktinidie, nasz klimat im nie przeszkadza ?
Świetnie to wygląda. Sporo pracy musiało to kosztować ;)
Sam też od zakładam swoje "Ranczo" ;)
Pewnego dnia postanowiłem zagospodarować pustą działkę. Tzn prawie pusta bo na części rosło ok 20 krzewów aronii oraz borówki amerykańskiej. Krzewy były bardzo rozrośnięte więc porobiłem cięcia odmładzające, powycinałem stare uschnięte "patyki". Ot takie ogólne porządki. Później zrobiłem ogrodzenie bo często odwiedzają mnie dziki i sarny, które bardzo lubią zjadać sadzonki
No i Jesienią 2015r. przystąpiłem do sadzenia. Jako że jestem fanatykiem winorośli to od Nich zacząłem. Posadziłem 6 sadzonek odmiany Aurora i 6 sadzonek odmiany Cascade (przeżyło po 5 z obu odmian + jedna Cascada jeszcze walczy o życie, więc może być 11/12). Następnie posadziłem 2 rzędy malin (wczesne i późne).
Wiosna 2016 to kolejna aktywność. Posadziłem kolejnych 19 sadzonek winorośli. Odmian niestety nie znam bo to od znajomego, który nie zna nazw ;) (wszystkie ładnie się przyjęły, teraz po ziemie jeszcze trochę za wcześnie wyrokować ile z nich przeżyło ;) ).
Oprócz winorośli posadziłem:
- 2 brzoskwinie (Inka, Harnaś)
- 6 porzeczek czerwonych (nie zapisałem odmiany)
- 2 borówki amerykańskie (coś w stylu bluejob)
- 2 leszczyny czerwone
- 2 wiśnie (Nefris, groniasta)
- 2 czereśnie (Rivan, Burlat)
- 2 grusze (czerwona Faworytka, Konferencja)
- 2 morwy
- 2 leszczyny
- 5 jabłoni (1 Eliza + 4 dzikie do zaszczepienia pobrane z innej działki)
Jesień 2016 to kolejne sadzenie. Znowu winorośl (3x Rondo, 3x Bianca), a ponadto:
- 1 borówka amerykańska
- 2 agresty
- 1 porzeczka biała
- 3 jabłonie (1x Oliwka Żółta, 2x dzikus)
- 1 Śliwa (Renkloda Ulena)
- 2 leszczyny
No i teraz wiosna 2017:
- 2 grusze (Faworytka, Bonkreta Wiliamsa)
- 1 jabłoń (Oliwka Żółta)
- 2 wiśnie (Od Dziadka samosiejki z jego wiśni)
- 2 czereśnie (Hedelfińska, Regina)
- 7 czerwonych porzeczek
- 1 agrest pienny Rolanda
- 1 agrest pienny Hinnonmaki
- 2 porzeczki białe
- 1 porzeczko-agrest
- z 50 krzaczków maliny późnej
- 5 jeżyn
W maju chce jeszcze posadzić 5 winorośli (próbuje rozmnożyć swoją starą winorośl przydomową bo jest rewelacyjna). No i na razie tyle bo miejsce wyczerpane ;) Tzn. jeszcze na działce miejsca troszkę jest, ale ziemniaki gdzieś muszą rosnąć ;) Ew na jesieni dosadzę jeszcze ze 2 krzaczki (kusi jagoda z Kamczatki). No i tez nie ma gwarancji że wszystko przeżyło. Z drzew raczej będzie komplet (te jabłonie dziki mam niektóre brzydkie, ale jak podrosną planuje uciąć trochę i szczepić). Jedną, ew. 2 już nawet teraz spróbuję (zdam się na swojego Dzaidka eksperta )
Tak ogólnie przepraszam że Spamuję Twój temat, ale troszkę się nakręciłem i chciałem się podzielić swoim Ranczem i pasją ;)
Już późno więc nie czytam tego co piszę, więc jak coś przepraszam za błędy...
A i pytania:
- Bardzo spodobały mi się te grusze azjatyckie. Może przy domu gdzieś posadzę ze 2 drzewka, jakieś sugestie co wybrać ?
Zaskoczyło mnie że tak szybko zaowocowały, taka Ich natura czy też byłeś zaskoczony ? (jak pisałeś przepraszam ze dubluję, nie mam dziś czasu dokładnie wszystkiego przeczytać)
- Jakieś sugestie co do odmian winorośli ? (chciałbym i robić wino i do celów spożywczych)
- Jakieś sugestie co ew. mógłbym w przyszłości dosadzić ? (jak wynegocjuje zmniejszenie części działki pod ziemniaki)
- Jak rosną aktinidie, nasz klimat im nie przeszkadza ?
Re: Mój przydomowy sad
Dzięki - w zasadzie to takiej pracy się nie liczy w kategorii pracy - wiec raczej sama przyjemność albo oderwanie od innej pracy.DonMeone pisze:Genialny temat, szczerze podziwiam ;)
Świetnie to wygląda. Sporo pracy musiało to kosztować ;)
Mam dokładnie to samo - mieszkam praktycznie w środku lasu więc zacząłem od ogrodzenia. Pomysł na początku wydawał się trochę szalony i niektórzy pukali się w czoło bo zamiast ogrodzić małej części na której buduję dom - postanowiłem ogrodzić całą działkę - łącznie z polem uprawnym - nieco ponad hektar. Teraz jednak tego nie żałuję - nie mam problemów ze zwierzyną a w każdej chwili mogę sobie coś gdzieś posadzić a nie ograniczać się do małej działki wokół domu. Wiem już, że sad by nie przetrwał (wiem bo jak raz ktoś kto uprawiał pole zostawił bramę na noc otwartą to mi sarny zrobiły z części sadu niezły bajzel ale na szczęście było to na tyle wcześnie, że szkody były do odrobienia. Teraz już bardzo pilnuję zamykania ogrodzenia i ciągle mam potwierdzenie, że chwila nieuwagi i będzie to samo - w postaci śladów przy ogrodzeniu (odciski racic jak i odchody). Tylko czekają by wejść.DonMeone pisze: Później zrobiłem ogrodzenie bo często odwiedzają mnie dziki i sarny, które bardzo lubią zjadać sadzonki
Czyli w sumie wystartowaliśmy w podobnym czasie - tylo ja z winoroślami zacząłem na wiosnę kolejnego sezonu i ja raczej celowałem w deserowe - jak na razie robienie wina mnie za bardzo nie interesuje.DonMeone pisze: No i Jesienią 2015r. przystąpiłem do sadzenia. Jako że jestem fanatykiem winorośli to od Nich zacząłem. Posadziłem 6 sadzonek odmiany Aurora i 6 sadzonek odmiany Cascade (przeżyło po 5 z obu odmian + jedna Cascada jeszcze walczy o życie, więc może być 11/12). Następnie posadziłem 2 rzędy malin (wczesne i późne).
Nie ma problemu - podaj link jeśli masz temat to chętnie odwiedzę - zawsze to jakieś porównanie i można się czegoś dowiedzieć.DonMeone pisze: Tak ogólnie przepraszam że Spamuję Twój temat, ale troszkę się nakręciłem i chciałem się podzielić swoim Ranczem i pasją ;)
Już późno więc nie czytam tego co piszę, więc jak coś przepraszam za błędy...
Grusze mam 3. Kupiłem z ciekawości bo wiosną jadłem owoce ze sklepu i były w miarę dobre a i chciałem trochę "egzotyki" - ciekawie wyglądają. Jednak to co wyrosło przerosło moje oczekiwania (na plus) w porównaniu do tych ze sklepu. Te ze sklepu były nijakie w porównaniu do tych z własnego drzewa. Co prawda kwitły dwie ale ostatecznie owoce miała jedna (druga miała tylko 3 kwiatki). Te co nie owocowały ładniej się rozrosły, ta co owocowała nieco mniej. Wydaje mi się, że one tak dość wcześnie wchodzą w owocowanie. Zobaczymy jak będzie w tym roku.DonMeone pisze:
- Bardzo spodobały mi się te grusze azjatyckie. Może przy domu gdzieś posadzę ze 2 drzewka, jakieś sugestie co wybrać ?
Zaskoczyło mnie że tak szybko zaowocowały, taka Ich natura czy też byłeś zaskoczony ? (jak pisałeś przepraszam ze dubluję, nie mam dziś czasu dokładnie wszystkiego przeczytać)
Owoce mają charakterystyczny miąższ gruszy (z grudkami) ale te co u mnie dojrzały (Chojuro) były bardzo duże (może dlatego, że ich było mało - podobno przy większym owocowaniu są mniejsze) i trzymałem je długo więc nabrały ładnego żłotego rumieńca. W smaku były bardzo słodkie - trudno mi porównać do czegokolwiek ale co najciekawsze - były bardzo wodniste. Można by powiedzieć, że arbuz wśród grusz. Podejrzewam, że wartość przerobową mają niewielką - ale mi akurat zależy na owocach do jedzenia z drzewa. Ale i tutaj jest ich zaleta - podobno można je długo przechowywać - a w planach mam piwniczkę na owoce i przetwory więc może się to kiedyś przydać (na razie pewnie będzie ich na tyle mało, że wszystko zostanie zjedzone).
Tutaj nie doradzę (zwłaszcza co do przerobowych) bo sam sugerowałem się radami innych - jednak kilka stron wcześniej był wpis o statystykach winorośli więc może się przydać.DonMeone pisze: - Jakieś sugestie co do odmian winorośli ? (chciałbym i robić wino i do celów spożywczych)
Jak na razie nie mogę wiele powiedzieć. Widzę, że mrozy przetrzymują bez problemów natomiast wiosenne (majowe) przymrozki mogą zaszkodzić liściom (u mnie rok temu odrosły po przemarznięciu) jak i kwiatom (i tu już może być problem).DonMeone pisze: - Jak rosną aktinidie, nasz klimat im nie przeszkadza ?
Aktinidie jednak bym polecał po tym jak miałem okazję spróbować dwóch owoców z własnych krzaczków a później kilkunastu z innego miejsca.
- NOWY 83
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1220
- Od: 11 lis 2014, o 20:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: kuj.-pom.
Re: Mój przydomowy sad
Marcin powiedz jak smakowała gruszka azjatycka .
Re: Mój przydomowy sad
Nie wiem czy już gdzieś nie pisałem - ale w razie czego się powtórzę:
- była pyszna!
Ja takie owoce uwielbiam - ale pewnie to rzecz gustu. Mocno słodkie, o smaku podobnym do gruszki ale nie identycznym.
Mało miałem owoców ale kiedyś zabrałem do pracy i koledzy pytali "co to jest takie to dziwne" a jak spróbowali (niestety po małym kawałku bo nie było z czego dzielić) to byli pod wrażeniem.
Jedyny minus to mokre palce, ręce i usta - jak przy arbuzie
Dlatego rozważam dosadzenie 3 na trzy wolne kwatery obok. Początkowo celowałem w inne odmiany niż te co mam - ale nawet jak nie to mogę powtórzyć. Więcej będę wiedział tej jesieni jeśli doczekam jakichś owoców z Shinseki i Nijseki.
- była pyszna!
Ja takie owoce uwielbiam - ale pewnie to rzecz gustu. Mocno słodkie, o smaku podobnym do gruszki ale nie identycznym.
Mało miałem owoców ale kiedyś zabrałem do pracy i koledzy pytali "co to jest takie to dziwne" a jak spróbowali (niestety po małym kawałku bo nie było z czego dzielić) to byli pod wrażeniem.
Jedyny minus to mokre palce, ręce i usta - jak przy arbuzie
Dlatego rozważam dosadzenie 3 na trzy wolne kwatery obok. Początkowo celowałem w inne odmiany niż te co mam - ale nawet jak nie to mogę powtórzyć. Więcej będę wiedział tej jesieni jeśli doczekam jakichś owoców z Shinseki i Nijseki.
- NOWY 83
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1220
- Od: 11 lis 2014, o 20:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: kuj.-pom.
Re: Mój przydomowy sad
Wyglądają azjatyckie na twojej fotce jak z plakatu reklamowego mam też kilka i byłem ciekaw opinii , Powodzenia .
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 40
- Od: 6 lip 2009, o 10:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Mój przydomowy sad
Szkoda że nie zasadziłeś tej czereśni Vega bardzo dobry zapylacz dla innych, smaczna żółłto-czerwona ,może uda Ci się wygospodarować miejsce na ta odmianę.Generalnie bardzo ładny i zadbany młody sad.
Re: Mój przydomowy sad
Mógłbym poprosić o sugestię nazw 2 odmian, które ew. mógłbym wybrać ?Grusze mam 3. Kupiłem z ciekawości bo wiosną jadłem owoce ze sklepu i były w miarę dobre a i chciałem trochę "egzotyki" - ciekawie wyglądają. Jednak to co wyrosło przerosło moje oczekiwania (na plus) w porównaniu do tych ze sklepu. Te ze sklepu były nijakie w porównaniu do tych z własnego drzewa. Co prawda kwitły dwie ale ostatecznie owoce miała jedna (druga miała tylko 3 kwiatki). Te co nie owocowały ładniej się rozrosły, ta co owocowała nieco mniej. Wydaje mi się, że one tak dość wcześnie wchodzą w owocowanie. Zobaczymy jak będzie w tym roku.
Owoce mają charakterystyczny miąższ gruszy (z grudkami) ale te co u mnie dojrzały (Chojuro) były bardzo duże (może dlatego, że ich było mało - podobno przy większym owocowaniu są mniejsze) i trzymałem je długo więc nabrały ładnego żłotego rumieńca. W smaku były bardzo słodkie - trudno mi porównać do czegokolwiek ale co najciekawsze - były bardzo wodniste. Można by powiedzieć, że arbuz wśród grusz. Podejrzewam, że wartość przerobową mają niewielką - ale mi akurat zależy na owocach do jedzenia z drzewa. Ale i tutaj jest ich zaleta - podobno można je długo przechowywać - a w planach mam piwniczkę na owoce i przetwory więc może się to kiedyś przydać (na razie pewnie będzie ich na tyle mało, że wszystko zostanie zjedzone).
A i kupowałeś gdzieś w szkółce osobiście czy jakoś wysyłkowo ?
Swojego tematu nie mam. Dopiero od jakiegoś miesiąca przeglądam to forum. I nie ukrywam że bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło ;)
Re: Mój przydomowy sad
Ja mam Chojuro, Shinseki i Nijseki.
Chojuro próbowałem wiosną kupione ze sklepu (chyba w Biedronce albo w Lidlu mieli - ale jak pisałem - te ze sklepu nie były tak dobre a i kolor taki bardziej zielony).
U mnie w pierwszym roku zakwitła Chojuro i Shinseki, ta trzecia jeszcze rosła dość mocno ale bez kwiatów.
No i teraz Chojuro miała kilkanaście owoców (jak i widać na zdjęciach) a Shinseki nie pamiętam czy coś się zawiązało (coś mi się kojarzy, że tak ale jakoś nie pamiętam bym je jadł - albo opadły albo nie wiem co się stało a nie zapisałem sobie).
Dlatego nie mogę powiedzieć, która będzie lepsza bo tylko jedną jadłem. Jeśli chodzi o same drzewka, pokrój, wzrost to też za bardzo nie doradzę bo jeszcze małe. Co do mrozoodporności - mogę powiedzieć, że już drugi rok u mnie w szczery polu, gdzie wieje i chyba nic im nie jest.
A - i bym zapomniał - kupowałem z internetu z jednego ze sklepów.
Nie pamiętam czym się kierowałem - ale jak teraz patrzę do moich zapisków to wynika, że szukałem jednego sklepu z najbogatszą ofertą by kupić wszystko co mi potrzebne z możliwie jednego źródła.
Jak chcesz to na pw mogę Ci wysłać gdzie kupowałem.
Chojuro próbowałem wiosną kupione ze sklepu (chyba w Biedronce albo w Lidlu mieli - ale jak pisałem - te ze sklepu nie były tak dobre a i kolor taki bardziej zielony).
U mnie w pierwszym roku zakwitła Chojuro i Shinseki, ta trzecia jeszcze rosła dość mocno ale bez kwiatów.
No i teraz Chojuro miała kilkanaście owoców (jak i widać na zdjęciach) a Shinseki nie pamiętam czy coś się zawiązało (coś mi się kojarzy, że tak ale jakoś nie pamiętam bym je jadł - albo opadły albo nie wiem co się stało a nie zapisałem sobie).
Dlatego nie mogę powiedzieć, która będzie lepsza bo tylko jedną jadłem. Jeśli chodzi o same drzewka, pokrój, wzrost to też za bardzo nie doradzę bo jeszcze małe. Co do mrozoodporności - mogę powiedzieć, że już drugi rok u mnie w szczery polu, gdzie wieje i chyba nic im nie jest.
A - i bym zapomniał - kupowałem z internetu z jednego ze sklepów.
Nie pamiętam czym się kierowałem - ale jak teraz patrzę do moich zapisków to wynika, że szukałem jednego sklepu z najbogatszą ofertą by kupić wszystko co mi potrzebne z możliwie jednego źródła.
Jak chcesz to na pw mogę Ci wysłać gdzie kupowałem.
Re: Mój przydomowy sad
Jeśli to nie kłopot to bardzo bym prosił ;)
Re: Mój przydomowy sad
Serdeczne dzięki !
Przejrzę sobie Ich ofertę. Nie mogę odpisać prywatnie bo mi wyskakuje komunikat; " Przepraszamy, ale nie masz uprawnień do korzystania z tej funkcji. Możliwe że dopiero się zarejestrowałeś i dopiero po dłuższym uczestnictwie w życiu forum będziesz mógł ją wykorzystać. " ;)
Bardzo kuszą mnie te gruszki.
Ja osobiście większość kupuję osobiście ze "szkółki" od sprawdzonego Pana ;)
Jedynie winorośle przez allegro ;)
Przejrzę sobie Ich ofertę. Nie mogę odpisać prywatnie bo mi wyskakuje komunikat; " Przepraszamy, ale nie masz uprawnień do korzystania z tej funkcji. Możliwe że dopiero się zarejestrowałeś i dopiero po dłuższym uczestnictwie w życiu forum będziesz mógł ją wykorzystać. " ;)
Bardzo kuszą mnie te gruszki.
Ja osobiście większość kupuję osobiście ze "szkółki" od sprawdzonego Pana ;)
Jedynie winorośle przez allegro ;)
Re: Mój przydomowy sad
Winorośle - jeśli szukasz odmianowych - to mi wpojono by na allegro nie ryzykować a kupić od kogoś, kto ma rzeczywiście doświadczenie i robi tylko ładne sadzonki a nie upycha na allegro co mu zostało.
Problem w tym, że ja nie potrafię tego ocenić - więc zdałem się na polecenie - mogę tylko ocenić jakość sadzonek a to co z nich wyrośnie - to pozostaje mi zauwać (w sumie tak jak na allegro).
Problem w tym, że ja nie potrafię tego ocenić - więc zdałem się na polecenie - mogę tylko ocenić jakość sadzonek a to co z nich wyrośnie - to pozostaje mi zauwać (w sumie tak jak na allegro).
- NOWY 83
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1220
- Od: 11 lis 2014, o 20:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: kuj.-pom.
Re: Mój przydomowy sad
Drodzy sadownicy , jakich nawozów używacie w swoich sadach ?