Zagospodarowanie działki,uprawy na zarobek,podatek,sprzedaż własnych produktów
-
- 50p
- Posty: 57
- Od: 3 kwie 2013, o 21:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wschowa
Re: Zagospodarowanie 2 ha ziemi. Jakie mielibyście propozycje?
Nieśmiało napiszę, bo chodź długo już podglądam forum to mój pierwszy post.Maliny i wpuścić kury nie trzeba plewić...A zbyt na maliny jak na truskawki się znajdzie
Pozdrawiam serdecznie Monika:)
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Zagospodarowanie 2 ha ziemi. Jakie mielibyście propozycje?
Ewentualnie wysokie odmiany malin i zamiast kur gęsi, dodatkowy zarobek ze sprzedaży tuszek (lub dla siebie), podobno one spokojnie na trawie się upasą.
Ciekawym pomysłem jest również założenie jednej w sumie z nielicznych plantacji kiwi, ludzie jej tak dobrze nie znają, myślę że za kilka lat będzie miała swój boom.
Chociaż z owocami to trzeba się liczyć, że zawsze jakaś strata będzie (tym bardziej jeśli kiepsko z wodami gruntowymi), trzeba również patrzeć na zbiór, niektórzy oferują korzystniejsze ceny przy własnoręcznym zbiorze owocu przez klienta. Widziałam jakiś program gdzie pokazywali ekologiczną uprawę borówki amerykańskiej (zero ingerencji nawet z podlewaniem), ludzie wchodzili i sami sobie zbierali.
Ciekawym pomysłem jest również założenie jednej w sumie z nielicznych plantacji kiwi, ludzie jej tak dobrze nie znają, myślę że za kilka lat będzie miała swój boom.
Chociaż z owocami to trzeba się liczyć, że zawsze jakaś strata będzie (tym bardziej jeśli kiepsko z wodami gruntowymi), trzeba również patrzeć na zbiór, niektórzy oferują korzystniejsze ceny przy własnoręcznym zbiorze owocu przez klienta. Widziałam jakiś program gdzie pokazywali ekologiczną uprawę borówki amerykańskiej (zero ingerencji nawet z podlewaniem), ludzie wchodzili i sami sobie zbierali.
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
-
- 100p
- Posty: 181
- Od: 7 mar 2016, o 21:27
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: woj. mazowieckie
Co uprawiać mając 6 arów ziemi
Witam, mam pytanie co posadzić na takim małym kawałku ziemi? Jakie rośliny polecacie aby były dla rodziny źródłem dochodów warzyw i przetworów ?
"Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on to właśnie robi". Albert Einstein.
-
- 200p
- Posty: 449
- Od: 20 lut 2012, o 12:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: 6 arów ziemi
Na 6 arach to akurat warzywnik, truskawki, porzeczki, agrest , to będzie dla rodziny źródło warzyw i owoców. A źródłem dochodów może być posadzenie np ..... stówek
Pozdrawiam Piotr
Re: 6 arów ziemi
Pełno wszędzie wszystkiego. Może jest szansa na jakiś zarobek jakbyś poszedł w ekologię. To znaczy ogórki na przetwory, koper, chrzan etc tylko trzeba by było znaleść odbiorcę, który zapłaci więcej ( nakład pracy ) ale za coś lepszego bez chemii.
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
-
- 100p
- Posty: 181
- Od: 7 mar 2016, o 21:27
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: woj. mazowieckie
Re: 6 arów ziemi
Czyli sprzedawać konfitury itp? Ale co na to prawo polskie?
"Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on to właśnie robi". Albert Einstein.
Re: 6 arów ziemi
Sprzedawać warzywa na konfitury. Drobne krzaczaste owoce. Wiadoma sprawa, że osoby, które robią kompoty, dżemy, ogórki , nalewki i inne chcą mieć towar sprawdzony, ekologiczny żadne tam marketowe badziewie z zagranicy naszpikowane chemią. Kwestia jest tylko taka żebyś musiał się zorientować po okolicy co by zeszło, znać zwyczajne kulinarne mieszkańców i zobaczyć czy był by popyt. Na takie czy inne eko rarytasy.
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
-
- 100p
- Posty: 181
- Od: 7 mar 2016, o 21:27
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: woj. mazowieckie
Re: 6 arów ziemi
Czyli ogłoszenie na słupie i napisać że mam na sprzedaż przetwory?
"Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on to właśnie robi". Albert Einstein.
Re: 6 arów ziemi
No mniej więcej tak to by wyglądało. Plus do tego jakaś poczta pantoflowa. Ktoś przecież coś robi, przetwarza, wytwarza i potrzebuje produktów. Tylko jak napisałem wcześniej żeby nie iść w ciemno zorientuj się pobieżne co by poszło, żebys nie został przypadkiem z worami czegoś co nikt nie zechce. U mnie naprzykład jeden zainwestował w ogórki . Sprzedaje to od lat już znajomym ludziom, że zapisują się u niego na zeszyt. Robią przetwory i mają pewność, że jak otworzy słoik to będzie ogór a nie kapeć. Do tego sprzeda koper, szkoda, że nie wpadł na sprzedaż chrzanu, ale widocznie się nie przyjął na działce/ czasem trudno się aklimatyzuje/ dodatkowo maja parę sztuk malin, aronii. W Kamczatkę chyba nikt nie poszedł a trzeba wybadać czy byłby popyt na rosyjskie jagody wsio haraszo tawariszcz kamandir , trochę mają truskawek, ale to upierdliwe. Trochę ziół i innych bylin, chryzantemy, bratki, może byłby popyt na hortensje toto się z patyków rozmnaża. I popyt jest. Idź na targ, poniuchaj po sklepach mniejszych co ludzie kupują, jakie maja zainteresowania. Zobacz nawet tutaj co ludzie gotują , przerabiają w wątku kulinarnym. A jest tu dużo osób co ceni jakość.
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Re: Uprawa na zarobek?
Ja bym z kolei postawił na czosnek. Coraz więcej ludzi woli więcej zapłacić i mieć z ekologicznej hodowli, niż chiński z marketu. No i cena się trzyma na dobrym poziomie.
Re: Uprawa na zarobek?
Topinamburu też nie radzę - podobnie jak chrzanu, cięzko sie go pozbyć.
- malowanalala
- 100p
- Posty: 197
- Od: 5 lut 2016, o 19:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Rumia
Re: Uprawa na zarobek?
Topinambur nie ma jeszcze w Polsce tradycji kulinarnych. Może kiedyś ulegnie to zmianie.
A kapusta pekińska to najbardziej nafaszerowany chemicznie produkt
z wszystkich kapustnych.
A kapusta pekińska to najbardziej nafaszerowany chemicznie produkt
z wszystkich kapustnych.
-------------------------------------------------------------
brak podpisu
brak podpisu
Malina jesienna | Dodatkowy zarobek
Witajcie,
Ze względu na jednozmianowy system pracy i sporo czasu wolnego (póki co chciałbym rozkręcić jakiś mały biznes związany z owocami. Długo myślałem i ostatecznie padło na maliny. Dlaczego? Ze względu na:
- Walory smakowe
- Cenę owoców
- Dobrze sobie radzą z mrozami
- Dobrze sobie radzą z różnymi glebami
- Są to owoce wieloletnie
- Złodzieje są mniej łasy na owoce z krzaków kłujących, mam kawałek pola na wiosce i czasami zdarzają się kradzieże gdy grządki są na tzw. ogrodach poza płotem.
- Możliwość podania w różnej postaci
Co chciałbym rozkręcać? Najwięcej bo ponad 70% zbiorów chciałbym przeznaczyć na soki.
Posiadam bardzo dobrej jakości wyciskacz do owoców.
Zamówiłbym hurtowo sporo eleganckich buterek z dębowym korkiem min:
Dodatkowo wykonałbym swój projekt etykiet. I rozpoczął rozlewanie 100% soku.
Chyba nie muszę pisać, że sok z malin jest bardzo zdrowy, sprzedawany w aptekach za kwotę 25zł 0,5l.
Nie uwzględniając pierwszego roku, gdzie zapewne koszty <-> zyski będą albo równe, albo to pierwsze większe, w kolejnych latach uwzględniając koszt produkcji butelka + etykieta 2zł mógłbym śmiało sprzedawać za 11,99 0,5 litra hurtowo taniej, gdzie czysty zysk to 10zł.
Pozostałe 30% chciałbym robić syrop z malin, nalewkę z malin, konfiturę oraz dżem.
W momencie, gdyby maliny się sprawdziły dołożyłbym do tego jeżyny.
Chciałbym zasadzić ok 60-80 krzaków.
Napisałem, że pierwszy rok to więcej strat ze względu na dodatkową pielęgnację tj. nawozy, dodatkowe nawadnianie etc.
CO WY O TYM SĄDZICIE?
Oczywiście nikogo bym nie zatrudniał, gdyż wtedy nie mógłbym bez działalności gospodarczej tego sprzedawać.
Część z Was posiada doświadczenie ile "na oko" macie kg malin z jednego krzaczka ?
Ze względu na jednozmianowy system pracy i sporo czasu wolnego (póki co chciałbym rozkręcić jakiś mały biznes związany z owocami. Długo myślałem i ostatecznie padło na maliny. Dlaczego? Ze względu na:
- Walory smakowe
- Cenę owoców
- Dobrze sobie radzą z mrozami
- Dobrze sobie radzą z różnymi glebami
- Są to owoce wieloletnie
- Złodzieje są mniej łasy na owoce z krzaków kłujących, mam kawałek pola na wiosce i czasami zdarzają się kradzieże gdy grządki są na tzw. ogrodach poza płotem.
- Możliwość podania w różnej postaci
Co chciałbym rozkręcać? Najwięcej bo ponad 70% zbiorów chciałbym przeznaczyć na soki.
Posiadam bardzo dobrej jakości wyciskacz do owoców.
Zamówiłbym hurtowo sporo eleganckich buterek z dębowym korkiem min:
Dodatkowo wykonałbym swój projekt etykiet. I rozpoczął rozlewanie 100% soku.
Chyba nie muszę pisać, że sok z malin jest bardzo zdrowy, sprzedawany w aptekach za kwotę 25zł 0,5l.
Nie uwzględniając pierwszego roku, gdzie zapewne koszty <-> zyski będą albo równe, albo to pierwsze większe, w kolejnych latach uwzględniając koszt produkcji butelka + etykieta 2zł mógłbym śmiało sprzedawać za 11,99 0,5 litra hurtowo taniej, gdzie czysty zysk to 10zł.
Pozostałe 30% chciałbym robić syrop z malin, nalewkę z malin, konfiturę oraz dżem.
W momencie, gdyby maliny się sprawdziły dołożyłbym do tego jeżyny.
Chciałbym zasadzić ok 60-80 krzaków.
Napisałem, że pierwszy rok to więcej strat ze względu na dodatkową pielęgnację tj. nawozy, dodatkowe nawadnianie etc.
CO WY O TYM SĄDZICIE?
Oczywiście nikogo bym nie zatrudniał, gdyż wtedy nie mógłbym bez działalności gospodarczej tego sprzedawać.
Część z Was posiada doświadczenie ile "na oko" macie kg malin z jednego krzaczka ?