Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Piękne tulipany i rododendrony bo moje w pełnym słońcu i mizerne zwłaszcza, że rzadko je podlewam może iglaki jak podrosną to osłonią je od pełnego słońca a lilie jakie wielkie już masz i faktycznie przy takiej wielkiej pięknej róży są pewnie za blisko a klonik to jedno z chciejstw na jesienne zakupy zobaczymy czy się uda bo nie mam żadnego
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7793
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Teraz, trochę z poślizgiem - wybaczcie - odpowiedzi.
Zuza, na bez czarny w odmianie Eva poluję od zeszłego roku. Jest piękny właśnie z powodu tego podobieństwa do klona. Planuję go na rabacie Południowej, która teraz jest właśnie przerabiana. Do niego chciałam dosadzić Klona Carnival dla kontrastu.
Black Beauty też beauty nie ma co narzekać Zawsze możesz dokupić drugiego
Wracając do mojej rabaty, to hortensje bukietowe muszą sobie poradzić, wyjścia nie ma, ogrodówki u mnie przemarzały. Rozdałam kilka.
To nie tak że każdą twoją propozycję zbijam. Dobrze kombinujesz, tylko tam są naprawdę trudne warunki.
Myśl dalej, dobrze ci idzie. Pomysły się przydadzą jak nie tu to w inne miejsca
Goś, jesteśmy niereformowalne Ale zawilce są takie piękne. Może w którymś momencie opanujemy sztukę uprawy i ochrony zawilców Dobrze by było. Chciałam napisać że to nic nie kosztuje ale niestety kosztuje, i to sporo...nie tylko kasy ale i wysiłków.
U mnie teraz też sucho. Dokupiłam kolejne 200 metrów linii kroplującej. Rozłożyłam 100, na różance. Setka czeka na czas i pomocnika żeby wesprzeć rododendrony. Samemu ciężko się to rozkłada, za dużo strat w roślinach
Drugie kociątko mało fotografowane, bo mniej wychodzi na spacer a przecież wtedy robi się najlepsze zdjęcia.
Zresztą i Simba chyba będzie miał zakaz swobodnego buszowania. Uciekł mi wczoraj i długo go szukaliśmy. Znaleźliśmy wieczorem, co ja piszę...wrócił łaskawie wieczorem, cały zakleszczony. Chyba kilkanaście kleszczy wyciągnęłam z niego. Jest cały zapuchnięty. Martwię się żeby czegoś nie złapał. Już dwa psy ratowałam. Może pojadę dziś do weta, tak na wszelki wypadek.
Dopóki kot chodził po działce, to żadnych kleszczy nie łapał. Ale jak poczuł, że za ogrodzeniem może być coś ciekawego, to już go nie upilnuję...
Spotkania jak najbardziej wskazane, zarówno u mnie jak u ciebie Po co się ograniczać. Ale myślę że u mnie dopiero jak róże zakwitną, bo wcześniej nie ma co oglądać. Nie popełnię takiego falstartu jak w zeszłym roku. Nikogo ogród nie zachwycił bo po prostu nie mógł..
Anitko, dzielna jesteś że się starasz Paskudny moment wybrała sobie choroba, dyle do zrobienia w ogrodzie
Soniu, powiem nieskromnie że mi klony przy podjeździe podobają się baaaaardzo. A jak już zacznie być widać korony Bo póki co to tylko zbliżenia są akceptowalne...
Z Anabelkami już mam doświadczenie. Mam pięcioletnie krzewy w lesie i kwitną świetnie. Umiem je tak przycinać że zupełnie się nie pokładają. Dopiero tuż przed przekwitaniem zdarza się że kilka kwiatów się pochyli ale generalnie stoją jak trzeba. Tylko w pierwszym roku miały obręcze podtrzymujące.
Tulipany mam w 100% w donicach. No może 97% bo mam może z pięć koszyków To bardzo wygodne, bo po przekwitnięciu, po prostu zabieram donice z rabaty i mam pole na nowe nasadzenia. Już mam wysianą szałwię błyszczącą Luna i w weekend będzie sadzenie w miejsce już przekwitniętych tulipanów. Może dosadzę też trochę jednorocznych. Podoba mi się Osteospremum, czyli stokrotka afrykańska.
Sabinko dziękuję Bardzo lubię takie uporządkowane nasadzenia. Mogę sobie na nie pozwolić tylko na rabacie wzdłuż podjazdu. W samym ogrodzie nieco trudniej to zaplanować, bo do lasu średnio to pasuje. Jednak próbuję przemycać kawałkami Najważniejsze żeby mi się podobało, styl ogrodu to drugorzędna kwestia
Skalnica u mnie rośnie w dwóch miejscach. Na rabacie Północnej - przekornie nazwanej, bo na niej jest najwięcej słońca, i tu trzeba skalnicę odmładzać bo schnie. I rośnie w lesie, zapomniana i radzi sobie wyśmienicie. Czyli niezbyt zgodnie z opisem wymagań rośliny
Cześć Jolcia. Rododendrony u mnie przebyły długą drogę, z jednego końca ogrodu na drugi Przez kilka lat marniały ale teraz jest niemal dobrze. One potrzebują mikroklimatu lasu sosnowego i taki teraz mają. Mam kilkanaście w niemal jednym miejscu, no poza tymi majowymi, które teraz pokazywałam. Te majowe, to dwa Cunningham's White i cztery Blue Tit. One mają półcień i cień po południu. Trzeba więc dużo podlewać. A i tak jeden Blue Tit nie zawiązał kwiatków. Zasilałam wiosną i na razie tyle. Teraz muszę zasilić Magiczną siłą. Ja nie przesadzam z nawozami. Przeczytaj co jest na opakowaniu. Za dużo nawozów powoduje zasolenie gleby i wtedy możesz lać i lać a i tak roślina nie przyswaja. Najważniejsze podlewanie, najlepiej odstaną wodą. Ja tego nie robię bo takiej nie mam. Ale podlewam obok krzaka, nigdy po roślinie. To też ważne.
W wolnej chwili zajrzę do ciebie, zobaczę w jakim je masz miejscu bo nie pamiętam i podyskutujemy
Przepraszam, mała przerwa techniczna
Zuza, na bez czarny w odmianie Eva poluję od zeszłego roku. Jest piękny właśnie z powodu tego podobieństwa do klona. Planuję go na rabacie Południowej, która teraz jest właśnie przerabiana. Do niego chciałam dosadzić Klona Carnival dla kontrastu.
Black Beauty też beauty nie ma co narzekać Zawsze możesz dokupić drugiego
Wracając do mojej rabaty, to hortensje bukietowe muszą sobie poradzić, wyjścia nie ma, ogrodówki u mnie przemarzały. Rozdałam kilka.
To nie tak że każdą twoją propozycję zbijam. Dobrze kombinujesz, tylko tam są naprawdę trudne warunki.
Myśl dalej, dobrze ci idzie. Pomysły się przydadzą jak nie tu to w inne miejsca
Goś, jesteśmy niereformowalne Ale zawilce są takie piękne. Może w którymś momencie opanujemy sztukę uprawy i ochrony zawilców Dobrze by było. Chciałam napisać że to nic nie kosztuje ale niestety kosztuje, i to sporo...nie tylko kasy ale i wysiłków.
U mnie teraz też sucho. Dokupiłam kolejne 200 metrów linii kroplującej. Rozłożyłam 100, na różance. Setka czeka na czas i pomocnika żeby wesprzeć rododendrony. Samemu ciężko się to rozkłada, za dużo strat w roślinach
Drugie kociątko mało fotografowane, bo mniej wychodzi na spacer a przecież wtedy robi się najlepsze zdjęcia.
Zresztą i Simba chyba będzie miał zakaz swobodnego buszowania. Uciekł mi wczoraj i długo go szukaliśmy. Znaleźliśmy wieczorem, co ja piszę...wrócił łaskawie wieczorem, cały zakleszczony. Chyba kilkanaście kleszczy wyciągnęłam z niego. Jest cały zapuchnięty. Martwię się żeby czegoś nie złapał. Już dwa psy ratowałam. Może pojadę dziś do weta, tak na wszelki wypadek.
Dopóki kot chodził po działce, to żadnych kleszczy nie łapał. Ale jak poczuł, że za ogrodzeniem może być coś ciekawego, to już go nie upilnuję...
Spotkania jak najbardziej wskazane, zarówno u mnie jak u ciebie Po co się ograniczać. Ale myślę że u mnie dopiero jak róże zakwitną, bo wcześniej nie ma co oglądać. Nie popełnię takiego falstartu jak w zeszłym roku. Nikogo ogród nie zachwycił bo po prostu nie mógł..
Anitko, dzielna jesteś że się starasz Paskudny moment wybrała sobie choroba, dyle do zrobienia w ogrodzie
Soniu, powiem nieskromnie że mi klony przy podjeździe podobają się baaaaardzo. A jak już zacznie być widać korony Bo póki co to tylko zbliżenia są akceptowalne...
Z Anabelkami już mam doświadczenie. Mam pięcioletnie krzewy w lesie i kwitną świetnie. Umiem je tak przycinać że zupełnie się nie pokładają. Dopiero tuż przed przekwitaniem zdarza się że kilka kwiatów się pochyli ale generalnie stoją jak trzeba. Tylko w pierwszym roku miały obręcze podtrzymujące.
Tulipany mam w 100% w donicach. No może 97% bo mam może z pięć koszyków To bardzo wygodne, bo po przekwitnięciu, po prostu zabieram donice z rabaty i mam pole na nowe nasadzenia. Już mam wysianą szałwię błyszczącą Luna i w weekend będzie sadzenie w miejsce już przekwitniętych tulipanów. Może dosadzę też trochę jednorocznych. Podoba mi się Osteospremum, czyli stokrotka afrykańska.
Sabinko dziękuję Bardzo lubię takie uporządkowane nasadzenia. Mogę sobie na nie pozwolić tylko na rabacie wzdłuż podjazdu. W samym ogrodzie nieco trudniej to zaplanować, bo do lasu średnio to pasuje. Jednak próbuję przemycać kawałkami Najważniejsze żeby mi się podobało, styl ogrodu to drugorzędna kwestia
Skalnica u mnie rośnie w dwóch miejscach. Na rabacie Północnej - przekornie nazwanej, bo na niej jest najwięcej słońca, i tu trzeba skalnicę odmładzać bo schnie. I rośnie w lesie, zapomniana i radzi sobie wyśmienicie. Czyli niezbyt zgodnie z opisem wymagań rośliny
Cześć Jolcia. Rododendrony u mnie przebyły długą drogę, z jednego końca ogrodu na drugi Przez kilka lat marniały ale teraz jest niemal dobrze. One potrzebują mikroklimatu lasu sosnowego i taki teraz mają. Mam kilkanaście w niemal jednym miejscu, no poza tymi majowymi, które teraz pokazywałam. Te majowe, to dwa Cunningham's White i cztery Blue Tit. One mają półcień i cień po południu. Trzeba więc dużo podlewać. A i tak jeden Blue Tit nie zawiązał kwiatków. Zasilałam wiosną i na razie tyle. Teraz muszę zasilić Magiczną siłą. Ja nie przesadzam z nawozami. Przeczytaj co jest na opakowaniu. Za dużo nawozów powoduje zasolenie gleby i wtedy możesz lać i lać a i tak roślina nie przyswaja. Najważniejsze podlewanie, najlepiej odstaną wodą. Ja tego nie robię bo takiej nie mam. Ale podlewam obok krzaka, nigdy po roślinie. To też ważne.
W wolnej chwili zajrzę do ciebie, zobaczę w jakim je masz miejscu bo nie pamiętam i podyskutujemy
Przepraszam, mała przerwa techniczna
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7793
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Przerwa się ciut przedłużyła ale już kończę moje wywody...
Elwi, ja się nie wyrobiłam, tylko fotki wstawiam większe A na moje zdolności fotograficzne będę narzekać, bo jak oglądam Wasze zdjęcia to nie chce mi się nic pokazywać. To się nie zmieniło, tylko teraz cierpię w milczeniu
Z tymi tulipanami to może sekret tkwi w tym wygrzewaniu na słońcu Ja jak się powygrzewam to też jestem do rany przyłóż Muszę koniecznie wypróbować twoją metodę
Powiedz mi jeszcze, bo ja donice zabieram teraz z rabat ale nie od razu wyciągam cebule z ziemi. Teraz już je wykładasz do suszenia? Czy czerwiec-lipiec? Ja myślałam że one teraz jeszcze coś tam podjadają korzonkami. Zwłaszcza że czytałam gdzieś że tulipany zasila się jak kwitną. Kwitną krótko więc wydedukowałam że po zakwitnięciu jeszcze się żywią.
A tu nagle moje białe tulipany, fakt, kwitły przez miesiąc - zaraz po przekwitnięciu straciły wszystkie liście. Nie ma już mowy o fotosyntezie, no chyba że rozpatrywać twoją teorię...że leżakowanie też temu sprzyja. Namotałam. Ale może swój swego zrozumie
Anka, to nie rozważaj tej linii kroplującej tylko kupuj. Co prawda na dużą suszę to i tak trzeba zaradzić sikawką... Poza tym kroplująca lepsza bo stopniowo dostarcza wilgoć. Co z tego że stoję i leję 5-10 minut, jak to przelatuje przez piasek i pa, pa. Roślina się nie napije. Przy naszych piaskach kroplująca jest wskazana.
Aneczko, u ciebie tulipanów coraz mniej rozbawiłaś mnie. Byłam, widziałam, czasu zabrakło na wpis. Ale mijasz się z prawdą dziewczyno Całe barwne łany widziałam
U mnie w cieniu tulipany wytrzymują dłużej, bo później startowały
Orliki jeszcze niestety chwila, ale kocimiętka faktycznie już wczoraj miała kilka kwiatuchów. No i na rodkach widać kolor.
Cześć Ślimaczku. Nie przepadamy za ślimakami w ogrodzie ale dla ciebie zrobimy wyjątek
Majka, rododendrony miałam kiedyś na słonku i ciągle chorowały. Przesadziłam do lasu sosnowego i są w niezłej kondycji. Mam dwa rodzaje rododendronów. Majowe, które niedawno pokazywałam i te zwykłe, wielkokwiatowe, które ruszą za momencik. Majowe lepiej znoszą ciepło, są bardziej jak azalie. Natomiast wielkokwiatowe, żeby wytrzymały na słońcu MUSZĄ być często podlewane. One mają płytki system korzeniowy i szybko się wysuszają.
Klony kupowałam na jesieni i odradzam. Nie zdążyły się ukorzenić i zmarzły. Lepiej kupić teraz. Ale z nimi ta sama sytuacja co z rodkami. Muszą mieć stałą wilgotność bo inaczej są przypalane. Ja już trzy straciłam. Teraz lepiej się nimi opiekuję ale i tak różnie to bywa z nimi. Bardzo delikatne.
Za to lilie polecam każdemu. Odporne nawet na moje zaniedbania
Elwi, ja się nie wyrobiłam, tylko fotki wstawiam większe A na moje zdolności fotograficzne będę narzekać, bo jak oglądam Wasze zdjęcia to nie chce mi się nic pokazywać. To się nie zmieniło, tylko teraz cierpię w milczeniu
Z tymi tulipanami to może sekret tkwi w tym wygrzewaniu na słońcu Ja jak się powygrzewam to też jestem do rany przyłóż Muszę koniecznie wypróbować twoją metodę
Powiedz mi jeszcze, bo ja donice zabieram teraz z rabat ale nie od razu wyciągam cebule z ziemi. Teraz już je wykładasz do suszenia? Czy czerwiec-lipiec? Ja myślałam że one teraz jeszcze coś tam podjadają korzonkami. Zwłaszcza że czytałam gdzieś że tulipany zasila się jak kwitną. Kwitną krótko więc wydedukowałam że po zakwitnięciu jeszcze się żywią.
A tu nagle moje białe tulipany, fakt, kwitły przez miesiąc - zaraz po przekwitnięciu straciły wszystkie liście. Nie ma już mowy o fotosyntezie, no chyba że rozpatrywać twoją teorię...że leżakowanie też temu sprzyja. Namotałam. Ale może swój swego zrozumie
Anka, to nie rozważaj tej linii kroplującej tylko kupuj. Co prawda na dużą suszę to i tak trzeba zaradzić sikawką... Poza tym kroplująca lepsza bo stopniowo dostarcza wilgoć. Co z tego że stoję i leję 5-10 minut, jak to przelatuje przez piasek i pa, pa. Roślina się nie napije. Przy naszych piaskach kroplująca jest wskazana.
Aneczko, u ciebie tulipanów coraz mniej rozbawiłaś mnie. Byłam, widziałam, czasu zabrakło na wpis. Ale mijasz się z prawdą dziewczyno Całe barwne łany widziałam
U mnie w cieniu tulipany wytrzymują dłużej, bo później startowały
Orliki jeszcze niestety chwila, ale kocimiętka faktycznie już wczoraj miała kilka kwiatuchów. No i na rodkach widać kolor.
Cześć Ślimaczku. Nie przepadamy za ślimakami w ogrodzie ale dla ciebie zrobimy wyjątek
Majka, rododendrony miałam kiedyś na słonku i ciągle chorowały. Przesadziłam do lasu sosnowego i są w niezłej kondycji. Mam dwa rodzaje rododendronów. Majowe, które niedawno pokazywałam i te zwykłe, wielkokwiatowe, które ruszą za momencik. Majowe lepiej znoszą ciepło, są bardziej jak azalie. Natomiast wielkokwiatowe, żeby wytrzymały na słońcu MUSZĄ być często podlewane. One mają płytki system korzeniowy i szybko się wysuszają.
Klony kupowałam na jesieni i odradzam. Nie zdążyły się ukorzenić i zmarzły. Lepiej kupić teraz. Ale z nimi ta sama sytuacja co z rodkami. Muszą mieć stałą wilgotność bo inaczej są przypalane. Ja już trzy straciłam. Teraz lepiej się nimi opiekuję ale i tak różnie to bywa z nimi. Bardzo delikatne.
Za to lilie polecam każdemu. Odporne nawet na moje zaniedbania
-
- 1000p
- Posty: 1457
- Od: 1 sie 2014, o 14:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: północne mazowsze
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Niestety co do wiązu nie pomogę przymierzam sie do zakupu dopiero piękne są .
Gradobicie raczej strat nie poczyniło u ciebie
Gradobicie raczej strat nie poczyniło u ciebie
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
O fajnie, że odpisałaś bo tak się na te klony nakręciłam ale jak one tak słabo sobie radzą bez wody to chyba jednak sobie daruję ja lubię rośliny które sobie same dają radę i w sumie niczego nie podlewałam jednak w tym roku mąż się uparł i pod tujami położył wąż nawadniający bo 11 sztuk pięcioletnich uschło ale jak tak patrzę na pogodę to w sumie zastanawiam się czy nie położyć go pod różami bo w ogrodach gdzie róże są podlewane efekty widać od razu a ta linia jest całkiem sprytna bo samym węzem to ja nie cierpię podlewania ja z tych niecierpliwych jestem hehehe
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7793
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Anito, wiąz piękny, kupuj, potem będziemy się wspierać w uprawie
Majko, a może pójdź za radą Zuzy i zakup bez czarny EVA. Odporny i udaje klon palmowy, niemal czarny. Szybciej rośnie i jeszcze kwitnie.
Thuje też lubią wodę. Ja też mam pod nimi linię kroplującą. Na żywopłoty polecam również choinę kanadyjską, na wymianę wypadłych thuj. Znosi i cień i słońce, bardzo lubi cięcie, zagęszcza się wtedy świetnie. Dość szybko rośnie no i jest niebanalna. Thuje są wszędzie. U mnie też Ale brakujące miejsca obsadzam teraz choiną i cisami
Majko, a może pójdź za radą Zuzy i zakup bez czarny EVA. Odporny i udaje klon palmowy, niemal czarny. Szybciej rośnie i jeszcze kwitnie.
Thuje też lubią wodę. Ja też mam pod nimi linię kroplującą. Na żywopłoty polecam również choinę kanadyjską, na wymianę wypadłych thuj. Znosi i cień i słońce, bardzo lubi cięcie, zagęszcza się wtedy świetnie. Dość szybko rośnie no i jest niebanalna. Thuje są wszędzie. U mnie też Ale brakujące miejsca obsadzam teraz choiną i cisami
- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Jola, marzę o takim czarnym bzie Wygląda bardzo dekoracyjnie, a owoce nadają się do przetworów, soki są podobno genialne na wszelkiego rodzaju przeziębienia
Skalnicę mam w pełnym słońcu, może dlatego tak wolno rośnie. Muszę zrobić próbną rozsadę w jakieś bardziej zacienione miejsce
Skalnicę mam w pełnym słońcu, może dlatego tak wolno rośnie. Muszę zrobić próbną rozsadę w jakieś bardziej zacienione miejsce
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7793
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Sabinko, a gdzie byś posadziła ten bez? Bardzo by pasował gdzieś blisko tej nowej pergoli. Takie wzajemnie się podkreślające mocne elementy kolorystyczne. Miodzio.
A, i zapomniałam ci napisać o tym twoim milinie. Też bym go nie dawała na kratkę, połamie ją. U mnie milin rośnie milimetr na rok, bo w piasku i cieniu. Ale u moich rodziców na działce to monstrum, jak drzewo. Połamie ci te kratki jak zapałki. Zostaw może go lepiej przy ogrodzeniu.
Znasz Atkinidię? może takie coś na kratki. Ja już kupiłam Choć nie mam jeszcze pergoli
A, i zapomniałam ci napisać o tym twoim milinie. Też bym go nie dawała na kratkę, połamie ją. U mnie milin rośnie milimetr na rok, bo w piasku i cieniu. Ale u moich rodziców na działce to monstrum, jak drzewo. Połamie ci te kratki jak zapałki. Zostaw może go lepiej przy ogrodzeniu.
Znasz Atkinidię? może takie coś na kratki. Ja już kupiłam Choć nie mam jeszcze pergoli
- sweetdaisy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3531
- Od: 15 sty 2015, o 19:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Jolu a kupiłaś pstrolistną? Ja mam taką już czwarty sezon i pstrych liści jak na razie brak No i w tym roku przymrozki załatwiły połowę liści
Ciekawa jestem czy ty masz też pstrolistną i jeśli tak to kiedy się u Ciebie wybarwi
Ciekawa jestem czy ty masz też pstrolistną i jeśli tak to kiedy się u Ciebie wybarwi
- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Jola, aż tak?? Myślałam o tym żeby większość milinu poszła właśnie na mur a jeden pęd puścić na pergolę, fajnie by wyglądał taki czerwono-pomarańczowy na jasnym tle. A trejaż jeszcze będzie wzmacniany belkami na górze i zastrzałami przy pionowych belkach.. Myślisz, że mimo to milin połamie?? Zastanawiałam się też nad akebią, bo pachnie czekoladowo Czarny bez chciałąbym dać blisko zadaszenia na drewno. Również będzie malowane na biało
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7793
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Zuza ale wtopa Miałam na myśli akebię Kupiłam qinata Alba.
A aktinidię też mam od zeszłego roku i ciągle czeka na posadzenie ale nie wiem jaką, bo to M sobie nabył... najpierw muszę wywalić winobluszcz. A tego M broni jak niepodległości
-- 13 maja 2016, o 10:10 --
No Sabinko czytasz w myślach bo właśnie o akebii myślałam a napisałam....co napisałam
No to się dogadałyśmy
Milin zdecydowanie tylko na gruuube belki. Tata miał stalową pergolę podtrzymującą daszek i na niej milin. Obrósł pergolę, daszek i pół domku...Generalnie zielone pnącze, kwiatów jakoś szału nie było, za to wiecznie osy w domku
A aktinidię też mam od zeszłego roku i ciągle czeka na posadzenie ale nie wiem jaką, bo to M sobie nabył... najpierw muszę wywalić winobluszcz. A tego M broni jak niepodległości
-- 13 maja 2016, o 10:10 --
No Sabinko czytasz w myślach bo właśnie o akebii myślałam a napisałam....co napisałam
No to się dogadałyśmy
Milin zdecydowanie tylko na gruuube belki. Tata miał stalową pergolę podtrzymującą daszek i na niej milin. Obrósł pergolę, daszek i pół domku...Generalnie zielone pnącze, kwiatów jakoś szału nie było, za to wiecznie osy w domku
-
- 1000p
- Posty: 1457
- Od: 1 sie 2014, o 14:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: północne mazowsze
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Chciałabym tego wiąza kupić ale nie mam jeszcze miejsca przygotowanego, najpierw muszę przenieść z tego miejsca roślinki które rosną tam tymczasową, założyć trawnik i dopiero wtedy. Zobaczymy może uda się w tym roku
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7793
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Anito, twoje tłumaczenia przypominają mi historię ostatniego tygodnia
Co robi ogrodnik żeby mieć stale zajęcie? Ano jeden ogrodnik/ogrodniczka, chciał zrobić rabatkę na której będzie piękny rządek hortensji Anabelle. Wykopał więc z istniejącej rabatki miskanta, hortensję Vanilla Fraise i Pinky Winky i posadził Anabelle. Niby rabata skończona ale ...wykopane hortensje też trzeba gdzieś dać. Więc na innej rabacie wykopał 3 szt Perovskiej i posadził VF i PW. No ale wykopaną Perovskię też trzeba gdzieś dać....więc przesunął ścieżkę by się roślinki upchnęły przy przegorzanach - będzie pięknie dobrana kolorystycznie kompozycja.
No i tak mi zszedł zeszły weekend na planowaniu ogrodu....
Muszę tylko przesadzić złocienie z za hortensji i dać na przód, bo nie będzie ich widać
Morał, kup wiąza, resztę jakoś się da zrobić. Mój rośnie jeszcze w donicy, zadołowany na rabatce, bo nie mam pewności czy tam zostanie
Co robi ogrodnik żeby mieć stale zajęcie? Ano jeden ogrodnik/ogrodniczka, chciał zrobić rabatkę na której będzie piękny rządek hortensji Anabelle. Wykopał więc z istniejącej rabatki miskanta, hortensję Vanilla Fraise i Pinky Winky i posadził Anabelle. Niby rabata skończona ale ...wykopane hortensje też trzeba gdzieś dać. Więc na innej rabacie wykopał 3 szt Perovskiej i posadził VF i PW. No ale wykopaną Perovskię też trzeba gdzieś dać....więc przesunął ścieżkę by się roślinki upchnęły przy przegorzanach - będzie pięknie dobrana kolorystycznie kompozycja.
No i tak mi zszedł zeszły weekend na planowaniu ogrodu....
Muszę tylko przesadzić złocienie z za hortensji i dać na przód, bo nie będzie ich widać
Morał, kup wiąza, resztę jakoś się da zrobić. Mój rośnie jeszcze w donicy, zadołowany na rabatce, bo nie mam pewności czy tam zostanie