Muchołówka amerykańska - uprawa, nawożenie, podlewanie, problemy
- Zaczarowany
- 200p
- Posty: 237
- Od: 8 mar 2007, o 10:57
- Lokalizacja: Zabrze
Ja właśnie miałem tak samo!! I również nie dopuszczałem, aby nie było wody w podstawce. Teraz podlewam oszczędniej. Pozwalam, aby przez jakiś czas nie było wody w podstawce. Ale cały czas badam palem wilgotność gleby. Nie pozwalam jej wyschnąć, ale też nie robie z niej błota. Myślę, że dopiero w upały będę stale utrzymywać wodę w podstawkę.
A co do wody, to wcześniej używałem przegotowanej odstanej wody. Teraz stosuję wodę destylowaną. Koszt około 1,80 za litr. Myślę, że nie jest to dużo.
Teraz moja muchołówka odżyła, wypuszcza nowe listki. Zrobię dziś zdjęcie.
A co do wody, to wcześniej używałem przegotowanej odstanej wody. Teraz stosuję wodę destylowaną. Koszt około 1,80 za litr. Myślę, że nie jest to dużo.
Teraz moja muchołówka odżyła, wypuszcza nowe listki. Zrobię dziś zdjęcie.
Erazm
W tej chwili to już może być wszystko (brak spoczynku zimowego, nadmiar wody i wielka ochota Twojej roślinki na kwitnięcie)
Najbardziej skłaniam się do nadmiaru wody...
Ten krok może być ryzykowny ale inny pomysł nie przychodzi mi do głowy
Jeszcze jest szansa na zatrzymanie (chwilowe) okresu wegetacyjnego, przez minimalne podawanie wody (tylko tyle by była wilgoć w doniczece) i obniżenie temperatury.
Postaraj się zapewnić to roślinie przez kilka tygodni do miesiąca.
Co do kwiatostanów i sił jakie wkłada roślina w ich wytworzenie to najlepiej poprosić Jowankę o wyjaśnienie jak to jest.
Jovanka (jak wszyscy wiemy) jest naszym "specem" od Orchideii.
Przy tych roślinach też tak jest, że gdy się uprą na kwitnienie to nic i nikt ich nie powstrzyma ;-)
Zapytaj Jovankę co jest lepsze obcinanie kwiatostanów i wytwarzanie jeszcze większej ilości ich przez rolinę czy pozwolenie na zakwitnięcie. Jedno i drugie to spory wydatek energetyczny dla rosliny ale pewnie jeden z nich jest mniejszy.
U mnie nigdy nie było tak, że po obcięcu jednego kwiatostanu pojawiały się natychmiast następne...
W tej chwili to już może być wszystko (brak spoczynku zimowego, nadmiar wody i wielka ochota Twojej roślinki na kwitnięcie)
Najbardziej skłaniam się do nadmiaru wody...
Ten krok może być ryzykowny ale inny pomysł nie przychodzi mi do głowy
Jeszcze jest szansa na zatrzymanie (chwilowe) okresu wegetacyjnego, przez minimalne podawanie wody (tylko tyle by była wilgoć w doniczece) i obniżenie temperatury.
Postaraj się zapewnić to roślinie przez kilka tygodni do miesiąca.
Co do kwiatostanów i sił jakie wkłada roślina w ich wytworzenie to najlepiej poprosić Jowankę o wyjaśnienie jak to jest.
Jovanka (jak wszyscy wiemy) jest naszym "specem" od Orchideii.
Przy tych roślinach też tak jest, że gdy się uprą na kwitnienie to nic i nikt ich nie powstrzyma ;-)
Zapytaj Jovankę co jest lepsze obcinanie kwiatostanów i wytwarzanie jeszcze większej ilości ich przez rolinę czy pozwolenie na zakwitnięcie. Jedno i drugie to spory wydatek energetyczny dla rosliny ale pewnie jeden z nich jest mniejszy.
U mnie nigdy nie było tak, że po obcięcu jednego kwiatostanu pojawiały się natychmiast następne...
- Zaczarowany
- 200p
- Posty: 237
- Od: 8 mar 2007, o 10:57
- Lokalizacja: Zabrze
- Zaczarowany
- 200p
- Posty: 237
- Od: 8 mar 2007, o 10:57
- Lokalizacja: Zabrze
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6984
- Od: 17 sie 2005, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: centrum
To co proponujesz? Podlewać wodą przegotowaną po odstaniu? Deszczówka jest łapana na działce w pobliżu Puszczy Bolimowskiej. Brak zakładów w promieniu 5-10 km.
Muchołówka wygląda coraz gorzej. Liście czernieją dalej mimo, że podlewam raz dziennie niewielką ilością wody. Woda stoi w podstawce przez max. 2 godziny. We wtorek dam jej zdjęcie.
Muchołówka wygląda coraz gorzej. Liście czernieją dalej mimo, że podlewam raz dziennie niewielką ilością wody. Woda stoi w podstawce przez max. 2 godziny. We wtorek dam jej zdjęcie.
Pozdrawiam Andrzej.
- Zaczarowany
- 200p
- Posty: 237
- Od: 8 mar 2007, o 10:57
- Lokalizacja: Zabrze
Miałem to samo. Powiem ci, co ja zrobiłem. Po pierwsze zamiast przegotowanej odstanej wody stosuję wodę destylowaną. Koszt około 1,50 zł za litr. Kupując od razu 5 litrów płacisz około 1 zł za litr.
Po drugie nie myślałem czy podlewam codziennie czy też nie tylko codziennie palcem sprawdzam ziemie. Nie pozwalam, aby była za mokra, ale też nie może wyschnąć.
Po trzecie obciąć te poczerniałe liście. Roślina pompuje w nie energie a i tak obsychają.
Tu poniżej zdjęcie z dzisiaj. Jak widać muchołówka wypuszcza wiele nowych listków.
Tu poniżej zdjęcie jak liście mi czerniały.
Po drugie nie myślałem czy podlewam codziennie czy też nie tylko codziennie palcem sprawdzam ziemie. Nie pozwalam, aby była za mokra, ale też nie może wyschnąć.
Po trzecie obciąć te poczerniałe liście. Roślina pompuje w nie energie a i tak obsychają.
Tu poniżej zdjęcie z dzisiaj. Jak widać muchołówka wypuszcza wiele nowych listków.
Tu poniżej zdjęcie jak liście mi czerniały.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6984
- Od: 17 sie 2005, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: centrum
Co do braku światła to wykluczam. Stoi na parapecie od strony południowej. Woda jest zawsze w podstawce. Liście zaczęły się robić jasne i dostawały brązowych plam dopiero pod koniec marca - na początku kwietnia. Może przyczyną było podlewanie wodą deszczową? Jeszcze 20 lutego wyglądała tak:
Czy już w tej chwili starać się by w podstawce była przez cały czas woda?
Czy już w tej chwili starać się by w podstawce była przez cały czas woda?
Pozdrawiam Andrzej.
Ojojo Widzę pędy kwiatkowe Ona baaaaaaardzo osłabiają rośline! Początkującym hodowcom zaleca się obcinać je zaraz u podstaw, a jeżeli już masz pędy, to zapylaj je krzyżowo z pręcika do słupka ;) po 1-1,5 miesiąca będzie ok. 10 nasion z kazdego kwiatka. Trochę potrwa zanim roślina sie zbierze do siebie po kwitnieneiu
Hodowca roślin owadożernych (^_^)
- Zaczarowany
- 200p
- Posty: 237
- Od: 8 mar 2007, o 10:57
- Lokalizacja: Zabrze
Erazm pisał, że utrzymywał cały czas wodę w podstawce. Nawet w zimie. A w zimie powinno się trochę przystopować z podlewaniem. Ja też używałem przegotowanej wody. Ale za dużo z tym zabawy. Destylowana jest sprawdzona i tania.
Obetnij te czarne liście. I podlewaj tak żeby ziemia była wilgotna. Nie dopuszczaj do utworzenia się bagna i wysuszenia ziemi.
Tak pewnie o tym pisze, bo miałem dosłownie to samo!! Teraz po około 3 tygodniach umiarkowanego podlewania rośnie mnóstwo małych listków. Aż miło popatrzeć.
Pozdrawiam i życzę, aby twoja muchołówka szybko wróciła do zdrowia tak jak moja.
Obetnij te czarne liście. I podlewaj tak żeby ziemia była wilgotna. Nie dopuszczaj do utworzenia się bagna i wysuszenia ziemi.
Tak pewnie o tym pisze, bo miałem dosłownie to samo!! Teraz po około 3 tygodniach umiarkowanego podlewania rośnie mnóstwo małych listków. Aż miło popatrzeć.
Pozdrawiam i życzę, aby twoja muchołówka szybko wróciła do zdrowia tak jak moja.