Zielono mi w głowie i... na parapetach - cz.VI
- justus27
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16349
- Od: 18 mar 2009, o 18:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gorlice/małopolska
Re: Zielono mi w głowie i... na parapetach - cz.VI
Jola1313- piękne iryski powoli się żegnają ze mną ;)
Nie wiem, jak u Ciebie szybko rośnie szałwia. Moja szałwia ma już około 20 lat. Co roku ją przycinam i ładnie się opuszcza - jest ciągle zgrabnym krzaczkiem.
Nowapasja- życzę spełnienia marzenia o krzaczku h. Sunrise. Ten krzak ma cztery lata. Z tymże, w tamtym roku ją zagęszczałam młoda sadzonką.
W pojemnikach są liście skrętnikowe i młode sadzonki, które szczepię. Rozmnażam teraz kilkadziesiąt odmian skrętników, jak zacznę rozsadzać sadzonki, to ich ilość znacznie się zwiększy.
Arkadius121- dziękuję za miłe komplementy ;)
Staram się pokazywać piękno kwiatów tak, jak ja je widzę.
Ewa321- wiadomo, że chcę spróbować uprawy, jak największej liczby roślin.
Z fiołkami to moje drugie podejście. Za pierwszym razem miałam duże, standardowe odmiany. Teraz to miniaturki i pół miniaturki
Poza tym teraz wywiozłam rośliny na działkę i nie mogłam znieść pustych parapetów. Co prawda kilka kohlerii i kilka achimenesów zostało - ale są w pączkach. A fiołeczki cudnie kwitną.
Mam też inne zainteresowania roślinne. Obecnie ostrojowate mi się bardzo podobają i storczyki.
GrazynaW- hihi, trzeba myśleć, gdy jest mało miejsca. W sumie, to gdybym kupiła jeden rodzaj pojemników większych, na którego mieści się 20 sztuk fiołków. To przy pięciu pojemnikach - "upchałabym zgrabnie" - setkę fiołków. Pomyślę na następny rok o takim rozwiązaniu.
hoja Sunrise to moja duma kolekcji, dziękuję za komplement
Iwek- dziękuję Ci bardzo Fiołeczki są bezobsługowe...wystarczy raz w miesiącu umyć pojemniki i zmienić wodę. Pozostała część czasu to...ich podziwianie
Doczekasz się i Ty takiej h. Sunrise, Zobaczysz.
Onectica- haha...luzów nie będzie za jakieś dwa miesiące. Jak małe sadzonki zamienią się dorodne fiołeczki.
Już mam problem z jednym pojemnikiem, gdzie są dorosłe okazy fiołeczków. Trudno się wycina przekwitłe kwiaty i uschnięte liście. Pęseta i nożyczki do paznokci są jakąś pomocą.
Skrętnikom zrobiłam zdjęcie, zaraz po wyciągnięciu z auta. Na co dzień stoją na parapetach w budynku.
A mnożarki stoją na poddaszu.
AliWas- mi nie chodzi o ściganie się w ilości, ale o to, by było kolorowo ;)
Normalnie, takie maleńkie kwiatuszki potrafią skraść serce. A pełne bukieciki kwiatów potrafią poprawić humor. No i te debiuty...a będzie ich mnóstwo, po prostu są śliczne.
Teraz kwitnie kilkaset kwiatów fiołeczkowych ;) Policzyłam, tylko na Optimara Little Moonstone - jest ponad 50 kwiatuszków.
Renata1962- dziękuję za komplement ;) Polecam uprawę na knocie. Jedynie co zmieniłabym na kolorowe pojemniki, a nie przezroczyste, bo glony się pojawiają i trzeba z nimi walczyć. Ja swoje pojemniki chcę pomalować na biało. Tylko, jak czas pozwoli na takie prace.
Jeśli Masz standardowe odmiany, to dużo więcej miejsca one zajmują. Ja się zakochałam w malcach. Najbardziej lubię te o dzwonkowatych kwiatach lub pełnych i te o kolorowych liściach.
Pożegnanie irysów...
Kwitły prawie 9 tygodni(zaczynając od niskich, przez pośrednie i wysokie odmiany) - całkiem długo. Do zobaczenia za 10 miesięcy!
A w ogrodzie cudownie kwitną... róże. Kiedyś miałam 40 zaniedbanych róż. Ale, że ja stawiam ostatnio na jakość, a nie na ilość, to zostały u mnie...dwie róże. Jedna, mała biała.
I druga... "sadzonka" dwudziestoletnia. Wielkość: cztery na cztery metry, wysokość około dwa metry
Kocham zapach piwonii, zatem i ich u mnie nie może zabraknąć
Iryski powoli żegnam, a już liczę pędy kwiatowe na liliowcach, które pojawiają się codziennie nowe. Końcem ubiegłego tygodnia naliczyłam 30 sztuk, teraz już jest około 50 pędów. Ależ zapowiada się cudowny sezon liliowcowy
Widzę, że podobają się Wam moje uprawy, nie tylko roślin ozdobnych. Ale też tych bardziej konsumpcyjnych... to czasami wstawię fotkę.
Dziś... kwitnąca cukinia... uwielbiam cukinię prażoną w oliwie na rożnie nad ogniskiem. Wnet będzie chrupiące zdrowe warzywko...
Malinki i borówki amerykańskie dojrzewają w słońcu
I wracamy na parapety... rośliny częściowo na działkowych parapetach, a częściowo na mieszkaniowych.
Skrętniki - debiut siewki 1-C-14-JP. Po rodzicach: Scarlett x Bianka. Wyszedł kolor fioletowo - granatowy
Siewka: 1-A-14-JP. W tej siewce podoba mi się ilość kwiatów na pędzie, potrafi być ich nawet osiem.
Po rodzicach: Rulka x Scarlett
Pokręcona Gina
Hoja z historią... zalania. Miałam ją posadzona w ziemi, zimą zalałam. Pocięłam i włożyłam w kamienie. Stała, jako kołek prawie rok. A jak już ruszyła ze wzrostem, to na całego. I ma cudne kwiaty. Co dziwne w mieszkaniu nie czułam ich zapachu ( to chyba dlatego, że dużo lacunos kwitło). Na działkowym parapecie pachnie różnie. Wczoraj cytrynowo, a dzisiaj przypomina mi jej zapach... aromat kwiatów rumianku.
H. wallinniana UT 152
I jej kwiaty
I jeszcze taką kruszynę Wam pokażę. Maleństwo z potencjałem (rośnie z h. Tsangii variegata) - dischidia ruscifolia variegata
Z nowinek domowych, smithiantha od Pati. Już się zaklimatyzowała - puszcza młode sadzonki i liście
Debiut - Cool Mint - jeden z trzech większych niż półminiaturowych fiołeczków
I mały bukiecik kwiatów odmiany Cirelda
miłego oglądania i zapraszam do wpisów
Nie wiem, jak u Ciebie szybko rośnie szałwia. Moja szałwia ma już około 20 lat. Co roku ją przycinam i ładnie się opuszcza - jest ciągle zgrabnym krzaczkiem.
Nowapasja- życzę spełnienia marzenia o krzaczku h. Sunrise. Ten krzak ma cztery lata. Z tymże, w tamtym roku ją zagęszczałam młoda sadzonką.
W pojemnikach są liście skrętnikowe i młode sadzonki, które szczepię. Rozmnażam teraz kilkadziesiąt odmian skrętników, jak zacznę rozsadzać sadzonki, to ich ilość znacznie się zwiększy.
Arkadius121- dziękuję za miłe komplementy ;)
Staram się pokazywać piękno kwiatów tak, jak ja je widzę.
Ewa321- wiadomo, że chcę spróbować uprawy, jak największej liczby roślin.
Z fiołkami to moje drugie podejście. Za pierwszym razem miałam duże, standardowe odmiany. Teraz to miniaturki i pół miniaturki
Poza tym teraz wywiozłam rośliny na działkę i nie mogłam znieść pustych parapetów. Co prawda kilka kohlerii i kilka achimenesów zostało - ale są w pączkach. A fiołeczki cudnie kwitną.
Mam też inne zainteresowania roślinne. Obecnie ostrojowate mi się bardzo podobają i storczyki.
GrazynaW- hihi, trzeba myśleć, gdy jest mało miejsca. W sumie, to gdybym kupiła jeden rodzaj pojemników większych, na którego mieści się 20 sztuk fiołków. To przy pięciu pojemnikach - "upchałabym zgrabnie" - setkę fiołków. Pomyślę na następny rok o takim rozwiązaniu.
hoja Sunrise to moja duma kolekcji, dziękuję za komplement
Iwek- dziękuję Ci bardzo Fiołeczki są bezobsługowe...wystarczy raz w miesiącu umyć pojemniki i zmienić wodę. Pozostała część czasu to...ich podziwianie
Doczekasz się i Ty takiej h. Sunrise, Zobaczysz.
Onectica- haha...luzów nie będzie za jakieś dwa miesiące. Jak małe sadzonki zamienią się dorodne fiołeczki.
Już mam problem z jednym pojemnikiem, gdzie są dorosłe okazy fiołeczków. Trudno się wycina przekwitłe kwiaty i uschnięte liście. Pęseta i nożyczki do paznokci są jakąś pomocą.
Skrętnikom zrobiłam zdjęcie, zaraz po wyciągnięciu z auta. Na co dzień stoją na parapetach w budynku.
A mnożarki stoją na poddaszu.
AliWas- mi nie chodzi o ściganie się w ilości, ale o to, by było kolorowo ;)
Normalnie, takie maleńkie kwiatuszki potrafią skraść serce. A pełne bukieciki kwiatów potrafią poprawić humor. No i te debiuty...a będzie ich mnóstwo, po prostu są śliczne.
Teraz kwitnie kilkaset kwiatów fiołeczkowych ;) Policzyłam, tylko na Optimara Little Moonstone - jest ponad 50 kwiatuszków.
Renata1962- dziękuję za komplement ;) Polecam uprawę na knocie. Jedynie co zmieniłabym na kolorowe pojemniki, a nie przezroczyste, bo glony się pojawiają i trzeba z nimi walczyć. Ja swoje pojemniki chcę pomalować na biało. Tylko, jak czas pozwoli na takie prace.
Jeśli Masz standardowe odmiany, to dużo więcej miejsca one zajmują. Ja się zakochałam w malcach. Najbardziej lubię te o dzwonkowatych kwiatach lub pełnych i te o kolorowych liściach.
Pożegnanie irysów...
Kwitły prawie 9 tygodni(zaczynając od niskich, przez pośrednie i wysokie odmiany) - całkiem długo. Do zobaczenia za 10 miesięcy!
A w ogrodzie cudownie kwitną... róże. Kiedyś miałam 40 zaniedbanych róż. Ale, że ja stawiam ostatnio na jakość, a nie na ilość, to zostały u mnie...dwie róże. Jedna, mała biała.
I druga... "sadzonka" dwudziestoletnia. Wielkość: cztery na cztery metry, wysokość około dwa metry
Kocham zapach piwonii, zatem i ich u mnie nie może zabraknąć
Iryski powoli żegnam, a już liczę pędy kwiatowe na liliowcach, które pojawiają się codziennie nowe. Końcem ubiegłego tygodnia naliczyłam 30 sztuk, teraz już jest około 50 pędów. Ależ zapowiada się cudowny sezon liliowcowy
Widzę, że podobają się Wam moje uprawy, nie tylko roślin ozdobnych. Ale też tych bardziej konsumpcyjnych... to czasami wstawię fotkę.
Dziś... kwitnąca cukinia... uwielbiam cukinię prażoną w oliwie na rożnie nad ogniskiem. Wnet będzie chrupiące zdrowe warzywko...
Malinki i borówki amerykańskie dojrzewają w słońcu
I wracamy na parapety... rośliny częściowo na działkowych parapetach, a częściowo na mieszkaniowych.
Skrętniki - debiut siewki 1-C-14-JP. Po rodzicach: Scarlett x Bianka. Wyszedł kolor fioletowo - granatowy
Siewka: 1-A-14-JP. W tej siewce podoba mi się ilość kwiatów na pędzie, potrafi być ich nawet osiem.
Po rodzicach: Rulka x Scarlett
Pokręcona Gina
Hoja z historią... zalania. Miałam ją posadzona w ziemi, zimą zalałam. Pocięłam i włożyłam w kamienie. Stała, jako kołek prawie rok. A jak już ruszyła ze wzrostem, to na całego. I ma cudne kwiaty. Co dziwne w mieszkaniu nie czułam ich zapachu ( to chyba dlatego, że dużo lacunos kwitło). Na działkowym parapecie pachnie różnie. Wczoraj cytrynowo, a dzisiaj przypomina mi jej zapach... aromat kwiatów rumianku.
H. wallinniana UT 152
I jej kwiaty
I jeszcze taką kruszynę Wam pokażę. Maleństwo z potencjałem (rośnie z h. Tsangii variegata) - dischidia ruscifolia variegata
Z nowinek domowych, smithiantha od Pati. Już się zaklimatyzowała - puszcza młode sadzonki i liście
Debiut - Cool Mint - jeden z trzech większych niż półminiaturowych fiołeczków
I mały bukiecik kwiatów odmiany Cirelda
miłego oglądania i zapraszam do wpisów
- Renata1962
- 1000p
- Posty: 2587
- Od: 24 lut 2011, o 16:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Zielono mi w głowie i... na parapetach - cz.VI
Justynko to moje zeszłoroczne zakupy u Ciebie
Mac's Just Jeff (pstry)
Kentucky Goosberries (mini)
Optimara Little Moonstone (mini)
Green Dragon (pstry)
Rob's Love Bite (pstry)
Irish Flirt (mini)
Frosty Spring (pstry, dorosłe liście zielenieją)
listki w 100% wypuściły piękne sadzonki mają juz pączki pochwalę się jak rozkwitną
Mac's Just Jeff (pstry)
Kentucky Goosberries (mini)
Optimara Little Moonstone (mini)
Green Dragon (pstry)
Rob's Love Bite (pstry)
Irish Flirt (mini)
Frosty Spring (pstry, dorosłe liście zielenieją)
listki w 100% wypuściły piękne sadzonki mają juz pączki pochwalę się jak rozkwitną
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 854
- Od: 15 maja 2015, o 14:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolskie
Re: Zielono mi w głowie i... na parapetach - cz.VI
Justynko jak zwykle piękne kwitnienia Ze skrętników najbardziej podoba mi się Gina, ale i siewki niczego sobie. Fiołki powalające i te i na knotach na parapecia Maliny u mnie mniejsze a borówek w tym roku też będzie mało mimo podlewania u nas przysłowiowa Sahara Nic to braki u siebie nadrobię oglądając Twoje roślinki
- AloesIk
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1838
- Od: 23 lut 2011, o 16:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Re: Zielono mi w głowie i... na parapetach - cz.VI
Skrętniki oczywiście cudowne Oglądają fotki fiołków, chyba dawna miłość powraca Irysy ładnie kwitły, tylko szkoda , że juz po ... Zdecydowanie za szybko przekwitają , a bardzo je lubię
- jola1313
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5412
- Od: 21 sty 2012, o 14:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Suwałk
Re: Zielono mi w głowie i... na parapetach - cz.VI
Justyś napisz coś o swoich borówkach.Dawałaś im kwaśny torf?długo je masz?
Piękne kwitnienia i brawa dla hoi .Zebrała się w sobie i zakwitła nawet.
Szałwię i ja cięłam(tą starą,młodych jeszcze nie).Ale jakos ogołociła mi sie od dołu.Miałam całkiem wyrzucić,ale szkoda mi się zrobiło i posadziłam chyba 3 lub 4.Wiadomo-małe ,mało miejsca.Ale trzeba będzie rozsadzić.To porzyteczne zioło i do tego pięknie kwitnie.Więc podwójnie warto ją mieć.
to zapowiada się pięknie ,kwitnąco,liliowcowo .Czy to będą kwiaty nowych Twoich krzyżówek?
Nie wytrzymałam...i oskubałam fiołki mojej mamy .Tak u niej kwitną,takie 'zwykłe'.Ale cudne.Spróbuję jeszcze raz,może nie będą już oblegane przez roztocza
Piękne kwitnienia i brawa dla hoi .Zebrała się w sobie i zakwitła nawet.
Szałwię i ja cięłam(tą starą,młodych jeszcze nie).Ale jakos ogołociła mi sie od dołu.Miałam całkiem wyrzucić,ale szkoda mi się zrobiło i posadziłam chyba 3 lub 4.Wiadomo-małe ,mało miejsca.Ale trzeba będzie rozsadzić.To porzyteczne zioło i do tego pięknie kwitnie.Więc podwójnie warto ją mieć.
to zapowiada się pięknie ,kwitnąco,liliowcowo .Czy to będą kwiaty nowych Twoich krzyżówek?
Nie wytrzymałam...i oskubałam fiołki mojej mamy .Tak u niej kwitną,takie 'zwykłe'.Ale cudne.Spróbuję jeszcze raz,może nie będą już oblegane przez roztocza
- justus27
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16349
- Od: 18 mar 2009, o 18:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gorlice/małopolska
Re: Zielono mi w głowie i... na parapetach - cz.VI
Renata1962- ależ się ciesze, że Twoje fiołeczki z moich listków pączkują.
Uwielbiam takie wiadomości. Dziękuję za wpis
Pochwal się, jak tylko pierwszy kwiatek się pojawi.
Ja, ostatnio doszłam do wniosku, że warto rozmnażać liście fiołkowe w styczniu i lutym(jak tylko pogoda pozwala na przesyłki) - bo w czerwcu już młode sadzonki kwitną. Są też "uparte" odmiany, które od stycznia, jeszcze sadzonek nie puściły.
Halinkab- oj, szkoda, że u Ciebie susza.
U mnie susza była latem ubiegłego roku. Do tego temperatury codziennie dochodziły do +40 stopni w słońcu, przez 6 tygodni. Po takiej suszy nie miałam nawet trawnika.
Wszystko wyschło na "wiór".
Ja już jadłam pierwsze, tegoroczne malinki
Fiołki pączkują - czekam na ciekawe debiuty. Jak zakwitną, to się pochwalę. I kolejne około 20 odmian czeka na przesadzanie - jak tylko nieco podrosną.
AloesIk- tak, irysków już nie ma. Przynajmniej w moim ogrodzie. I tak się cieszę, bo to był długi i piękny sezon irysowy. Pozostały zdjęcia I rozglądanie się za zakupami irysowych kłączy
Jola1313- borówki mam niedługo, od 2008 roku. Ale co roku, dosadzam kolejne krzaczki.
U mnie rosną w torfie wymieszanym z ziemią, którą wyciągam z dołków wykopywanych do nasadzeń borówek.
Nie chorują, nawożę raz w roku przed kwitnieniem - nawozem granulowanym. Krzaczki izoluję obrzeżem plastikowym i wysypuję korę.
Nie mają szkodników - rosną w siłę. Przymierzam się do przycięcia najstarszych egzemplarzy, pewnie wiosną na następny rok.
Hihi...tak właśnie powraca miłość do fiołków. Pryskaj Magusem profilaktycznie raz w m-cu. A nie będzie roztoczy. Ja jednak wolę malce, niż te odmiany standardowe w rozmiarze XXL.
Liliowce zaszalały z pędami, cieszy mnie to bardzo. Na razie pędy są na siewkach liliowców od Sniezki i na odmianowych liliowcach.
Moje siewki liliowcowe - chyba są jeszcze zbyt małe, by móc zakwitnąć. Może na jesieni - jakiś pęd się pojawi. Choć wolę, by siewki rosły w siłę, niżeli by miały zakwitnąć i zimy nie przetrwać.
W podziękowaniu za odwiedziny, dla moich Gości - chirita Aiko - pozostała w kolekcji, tylko ze względu na żółty kolor kwiatów
Uwielbiam takie wiadomości. Dziękuję za wpis
Pochwal się, jak tylko pierwszy kwiatek się pojawi.
Ja, ostatnio doszłam do wniosku, że warto rozmnażać liście fiołkowe w styczniu i lutym(jak tylko pogoda pozwala na przesyłki) - bo w czerwcu już młode sadzonki kwitną. Są też "uparte" odmiany, które od stycznia, jeszcze sadzonek nie puściły.
Halinkab- oj, szkoda, że u Ciebie susza.
U mnie susza była latem ubiegłego roku. Do tego temperatury codziennie dochodziły do +40 stopni w słońcu, przez 6 tygodni. Po takiej suszy nie miałam nawet trawnika.
Wszystko wyschło na "wiór".
Ja już jadłam pierwsze, tegoroczne malinki
Fiołki pączkują - czekam na ciekawe debiuty. Jak zakwitną, to się pochwalę. I kolejne około 20 odmian czeka na przesadzanie - jak tylko nieco podrosną.
AloesIk- tak, irysków już nie ma. Przynajmniej w moim ogrodzie. I tak się cieszę, bo to był długi i piękny sezon irysowy. Pozostały zdjęcia I rozglądanie się za zakupami irysowych kłączy
Jola1313- borówki mam niedługo, od 2008 roku. Ale co roku, dosadzam kolejne krzaczki.
U mnie rosną w torfie wymieszanym z ziemią, którą wyciągam z dołków wykopywanych do nasadzeń borówek.
Nie chorują, nawożę raz w roku przed kwitnieniem - nawozem granulowanym. Krzaczki izoluję obrzeżem plastikowym i wysypuję korę.
Nie mają szkodników - rosną w siłę. Przymierzam się do przycięcia najstarszych egzemplarzy, pewnie wiosną na następny rok.
Hihi...tak właśnie powraca miłość do fiołków. Pryskaj Magusem profilaktycznie raz w m-cu. A nie będzie roztoczy. Ja jednak wolę malce, niż te odmiany standardowe w rozmiarze XXL.
Liliowce zaszalały z pędami, cieszy mnie to bardzo. Na razie pędy są na siewkach liliowców od Sniezki i na odmianowych liliowcach.
Moje siewki liliowcowe - chyba są jeszcze zbyt małe, by móc zakwitnąć. Może na jesieni - jakiś pęd się pojawi. Choć wolę, by siewki rosły w siłę, niżeli by miały zakwitnąć i zimy nie przetrwać.
W podziękowaniu za odwiedziny, dla moich Gości - chirita Aiko - pozostała w kolekcji, tylko ze względu na żółty kolor kwiatów
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 6699
- Od: 14 sty 2009, o 18:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Zielono mi w głowie i... na parapetach - cz.VI
Piekność, prawdziwa piękność!
Jak porcelanka.
Jak porcelanka.
- Malachitek
- 1000p
- Posty: 1176
- Od: 13 kwie 2013, o 01:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Zielono mi w głowie i... na parapetach - cz.VI
Ach, w tym roku za mało czasu, żeby się nacieszyć - dopiero co zaczęły się piękne irysy, a tutaj już trzeba czekać na kolejny rok. Mam nadzieję, że u ciebie jeszcze pojawią się ich zdjęcia, co bym mogła powzdychać do nich.
Chociaż na liliowce też już czekam, moje "zwyklaki" przed blokiem już kwitną, ale szczerze mówiąc wolę każde inne niż pomarańczowe
Cukinię pieczoną również uwielbiam, zaraziłam tym też swojego M. i ląduje na każdym grillu/ognisku.
No i przepiękna dischidia ruscifolia variegata, widać, że nieduża, ale jak się prezentuje!
Chociaż na liliowce też już czekam, moje "zwyklaki" przed blokiem już kwitną, ale szczerze mówiąc wolę każde inne niż pomarańczowe
Cukinię pieczoną również uwielbiam, zaraziłam tym też swojego M. i ląduje na każdym grillu/ognisku.
No i przepiękna dischidia ruscifolia variegata, widać, że nieduża, ale jak się prezentuje!
- ewa321
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3541
- Od: 5 lip 2014, o 17:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Zielono mi w głowie i... na parapetach - cz.VI
Justynko - a moje pierwsze skojarzenie z kwiatkami chirity było takie,
że to nie chirita, tylko ... eszynantus
Kwiatek jak dla mnie prawie identyczny, no może poza kolorem
Ale do rzeczy - żółta chirita jest śliczna
że to nie chirita, tylko ... eszynantus
Kwiatek jak dla mnie prawie identyczny, no może poza kolorem
Ale do rzeczy - żółta chirita jest śliczna
Pozdrawiam i zapraszam
Re: Zielono mi w głowie i... na parapetach - cz.VI
Cudnie Aiko zakwitła
- justus27
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16349
- Od: 18 mar 2009, o 18:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gorlice/małopolska
Re: Zielono mi w głowie i... na parapetach - cz.VI
GrazynaW- lubię takie inne kwiatuszki
Malachitek- oczywiście, że będą irysowe zdjęcia. Myślę, że właśnie dlatego, że tak krótko kwitną. Z taka tęsknotą czekamy na ich kwitnienia
Ja, najpierw zakochałam się w irysowych zapachach, a potem w kwiatach. I coraz to nowe odmiany odkrywam, które trafiają na listę chciejstw
Ewa321- wcale się nie dziwię, że chiritowe kwiaty są podobne do eszynantusa. Bo chirity, eszynantusy, sinningie, achimenesy, achimenanthy, columnee i wiele innych roślin należy do jednej i tej samej rodziny - ostrojowatych.
Powiem więcej... skrętniki i fiołeczki też są w tej rodzinie roślin
A ja kocham ostrojowate, zatem niejedna roślinka u mnie jeszcze będzie pokazana z tej rodziny.
Filigranowa27- dziękuję ;)
Ta chirita ma już ze trzy lata, bodajże. Chyba czas pomyśleć jej odmłodzeniu - może na przyszłą wiosnę.
Miejsce dla hoi i innych roślin, w drewutni na działce gotowe. Są zacienione cieniówkami, ale mają dostęp przefiltrowanego światła słonecznego
Część hoi wisi, a te na podpórkach są poukładane w drewnianych skrzyneczkach
Werbeny zwisające w trzech kolorach
Kolejny debiut fiołeczkowy - na zdjęciu wyszedł jaśniejszy, niż jest w rzeczywistości.
Shirl's Purple Passion
Rozczulają mnie takie kruszyny, które ledwo odrosły od ziemi, a już chcą kwitnąć. Powyższa odmiana, jak i ta poniżej jest naszczepiona z listka w styczniu lub lutym - sadzonki mają około 3 lub 4 miesiące. Niesamowite są - Rob's Twinkle Pink
Kocham nie tylko kwiaty irysów, ale ich pączki bywają zachwycające. Zwłaszcza tuż przed rozłożeniem płatków. Na obserwatora działają tak, że chciałoby się zajrzeć do skrywanej tajemnicy, czyli środka kwiatka, ale nie da się. Bo jeszcze to nie ten moment. Wspomnień czar...
A to miała być odmiana Anaconda Love i nią nie jest. Po przejrzeniu zdjęć w necie, myślę, że jest to prawdopodobnie odmiana Vienna Waltz . Cechą charakterystyczną tej odmiany są "woskowe" płatki i "koronkowe" wykończenie obrzeża płatków. Mam kilka innych odmian z taką koronką. Cudownie wyglądają, jak słońce na nie pada...skrzą się jakby były posypane brokatem
W mojej okolicy wcale nie potrzeba mieć ogrodu, by mieć świeże kwiaty w wazonie. Wystarczy wyjść na spacer i wraca się z ziołowo - kwiatowymi bukietami
miłego oglądania
Malachitek- oczywiście, że będą irysowe zdjęcia. Myślę, że właśnie dlatego, że tak krótko kwitną. Z taka tęsknotą czekamy na ich kwitnienia
Ja, najpierw zakochałam się w irysowych zapachach, a potem w kwiatach. I coraz to nowe odmiany odkrywam, które trafiają na listę chciejstw
Ewa321- wcale się nie dziwię, że chiritowe kwiaty są podobne do eszynantusa. Bo chirity, eszynantusy, sinningie, achimenesy, achimenanthy, columnee i wiele innych roślin należy do jednej i tej samej rodziny - ostrojowatych.
Powiem więcej... skrętniki i fiołeczki też są w tej rodzinie roślin
A ja kocham ostrojowate, zatem niejedna roślinka u mnie jeszcze będzie pokazana z tej rodziny.
Filigranowa27- dziękuję ;)
Ta chirita ma już ze trzy lata, bodajże. Chyba czas pomyśleć jej odmłodzeniu - może na przyszłą wiosnę.
Miejsce dla hoi i innych roślin, w drewutni na działce gotowe. Są zacienione cieniówkami, ale mają dostęp przefiltrowanego światła słonecznego
Część hoi wisi, a te na podpórkach są poukładane w drewnianych skrzyneczkach
Werbeny zwisające w trzech kolorach
Kolejny debiut fiołeczkowy - na zdjęciu wyszedł jaśniejszy, niż jest w rzeczywistości.
Shirl's Purple Passion
Rozczulają mnie takie kruszyny, które ledwo odrosły od ziemi, a już chcą kwitnąć. Powyższa odmiana, jak i ta poniżej jest naszczepiona z listka w styczniu lub lutym - sadzonki mają około 3 lub 4 miesiące. Niesamowite są - Rob's Twinkle Pink
Kocham nie tylko kwiaty irysów, ale ich pączki bywają zachwycające. Zwłaszcza tuż przed rozłożeniem płatków. Na obserwatora działają tak, że chciałoby się zajrzeć do skrywanej tajemnicy, czyli środka kwiatka, ale nie da się. Bo jeszcze to nie ten moment. Wspomnień czar...
A to miała być odmiana Anaconda Love i nią nie jest. Po przejrzeniu zdjęć w necie, myślę, że jest to prawdopodobnie odmiana Vienna Waltz . Cechą charakterystyczną tej odmiany są "woskowe" płatki i "koronkowe" wykończenie obrzeża płatków. Mam kilka innych odmian z taką koronką. Cudownie wyglądają, jak słońce na nie pada...skrzą się jakby były posypane brokatem
W mojej okolicy wcale nie potrzeba mieć ogrodu, by mieć świeże kwiaty w wazonie. Wystarczy wyjść na spacer i wraca się z ziołowo - kwiatowymi bukietami
miłego oglądania
- iwek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1504
- Od: 8 cze 2014, o 14:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Zielono mi w głowie i... na parapetach - cz.VI
Justysiu,ależ masz superowe miejscówki dla kwiatów,piękne skrzyneczki ja takie chcę są bombowe Jak te kwiatki mają tak pięknie nie rosnąć jak mają jak w raju
Pozdrawiam Iwona
Moje kwiatki
Moje kwiatki
Re: Zielono mi w głowie i... na parapetach - cz.VI
Rośliny na wczasach - świetny pomysł . Parapety w domu puste, ale jak widzę, nie możesz się obejść bez kwiatów, bukiecik polnych kwiatów uroczy.