Na łące
- ullak
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1678
- Od: 10 mar 2015, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kozienice
Re: Na łące
Na popularnym portalu aukcyjnym reklamują "polskie kosy kute".
Drewniane kosisko dostosowane do wzrostu może można zrobić na zamówienie? Np. na targu zapytać faceta, który sprzedaje gotowe.
Zastanawiam się właśnie nad wagą, bo sama zamierzam kosić, ale 1,38 kg nie brzmi jakoś bardzo ciężko. I tak będę kosić na raty.
Drewniane kosisko dostosowane do wzrostu może można zrobić na zamówienie? Np. na targu zapytać faceta, który sprzedaje gotowe.
Zastanawiam się właśnie nad wagą, bo sama zamierzam kosić, ale 1,38 kg nie brzmi jakoś bardzo ciężko. I tak będę kosić na raty.
Słomiany zapał, czyli u leniwego ogrodnika
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
- Daria_Eliza
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1735
- Od: 26 lut 2013, o 01:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Na łące
Marysiu, cenne są takie doświadczenia - czyli jednak jest spora różnica.
ullak, powinno być dobrze - ciężar kosiska przy zamachu przeniesie się na siłę napędu samego ostrza. Tak mi się wydaje.
ullak, powinno być dobrze - ciężar kosiska przy zamachu przeniesie się na siłę napędu samego ostrza. Tak mi się wydaje.
Re: Na łące
Natalia, dzięki za potwierdzenie informacji o ściółce z trawy , jak widać na dzisiejszym zdjęciu kalarepki są szczęśliwe i groszek też ok:
Agnieszka, zobaczymy jak to będzie z melonowy latem bo dziś jakby melonów ubyło, jedną sadzonkę kret podkopał, kilka zmiknęło w niewyjaśnionych okolicznościach, kilka poobżeranych... ale jakby co to będzie miejsce na fasolkę szparagową . W arbuzach też trzeba będzie fasolką łatać.
Marysiu, ano byliśmy niedaleko a Ty się wczasujesz nad morzem . O koszeniu kosą: faktycznie soboty były by milsze a tak sobota to dzień kosiarza, albo piątek, wszędzie słychać brzęczenie. W ogóle wieś bez tych wszystkich maszyn to musiała być kiedyś strasznie cicha . Aż dziwne.
Ewelina, na szczęście awaria nieskomplikowana, wymiana czujnika ABS załatwiła sprawę (ubezpieczenie oczywiście nie obejmuje ale koszty w miarę). W każdym razie gryzonie niewinne . Mogliśmy dziś jechać i kosić, sadzić, zrywać jagody kamczackie.
Daria, tyle tej trawy się zmarnowało do tej pory , teraz na pewno będę stosować jako ściółkę. Człowiek się całe życie uczy, czasami pod nosem ma rozwiązanie problemu a tego nie widzi. Mąż dzisiaj znowu w rekordowym czasie skosił całość naszą rozklekotaną kosiarką spalinową ale pogoda była piękna, sucho i kosiło się ok. aha i nasza droga polna została skoszona! Udało się kosiarza załatwić ekspresowo. Nie wiem jak to się stało, że nie zrobiłam zdjęcia bo to naprawdę dla mnie rewelacja.
Ula, aż zerknęłam na te kosy kute i kuszą ale obawiam się o męża bo ambitny i za bardzo się przykłada do roboty. Gdy robił piaskownicę to sobie żebro złamał...
Powojniki robiły mi niespodziankę:
I wiciokrzew kwitnie, nawet mszyce jeszcze go nie atakują a bardzo go lubią. Już są na różnych roślinach, właśnie, jabłonki zapomniałam posprawdzać bo ostatnio mszyce na nich siedziały i zaczęły się zwijać liście. Ale nie było nas tydzień i może matka natura jakoś problem rozwiązała? Oby nie na korzyść mszyc...
I to w zasadzie wszystkie zdjęcia, które zrobiłam, większość czasu zajęło mi robienie otworów w agrotkaninie i sadzenie papryk. aha i posiałam cukinie i patisony. I okry chyba za późno.
W niedzielę podobno burze z gradem a później ochłodzenie do 20 st.C.
Agnieszka, zobaczymy jak to będzie z melonowy latem bo dziś jakby melonów ubyło, jedną sadzonkę kret podkopał, kilka zmiknęło w niewyjaśnionych okolicznościach, kilka poobżeranych... ale jakby co to będzie miejsce na fasolkę szparagową . W arbuzach też trzeba będzie fasolką łatać.
Marysiu, ano byliśmy niedaleko a Ty się wczasujesz nad morzem . O koszeniu kosą: faktycznie soboty były by milsze a tak sobota to dzień kosiarza, albo piątek, wszędzie słychać brzęczenie. W ogóle wieś bez tych wszystkich maszyn to musiała być kiedyś strasznie cicha . Aż dziwne.
Ewelina, na szczęście awaria nieskomplikowana, wymiana czujnika ABS załatwiła sprawę (ubezpieczenie oczywiście nie obejmuje ale koszty w miarę). W każdym razie gryzonie niewinne . Mogliśmy dziś jechać i kosić, sadzić, zrywać jagody kamczackie.
Daria, tyle tej trawy się zmarnowało do tej pory , teraz na pewno będę stosować jako ściółkę. Człowiek się całe życie uczy, czasami pod nosem ma rozwiązanie problemu a tego nie widzi. Mąż dzisiaj znowu w rekordowym czasie skosił całość naszą rozklekotaną kosiarką spalinową ale pogoda była piękna, sucho i kosiło się ok. aha i nasza droga polna została skoszona! Udało się kosiarza załatwić ekspresowo. Nie wiem jak to się stało, że nie zrobiłam zdjęcia bo to naprawdę dla mnie rewelacja.
Ula, aż zerknęłam na te kosy kute i kuszą ale obawiam się o męża bo ambitny i za bardzo się przykłada do roboty. Gdy robił piaskownicę to sobie żebro złamał...
Powojniki robiły mi niespodziankę:
I wiciokrzew kwitnie, nawet mszyce jeszcze go nie atakują a bardzo go lubią. Już są na różnych roślinach, właśnie, jabłonki zapomniałam posprawdzać bo ostatnio mszyce na nich siedziały i zaczęły się zwijać liście. Ale nie było nas tydzień i może matka natura jakoś problem rozwiązała? Oby nie na korzyść mszyc...
I to w zasadzie wszystkie zdjęcia, które zrobiłam, większość czasu zajęło mi robienie otworów w agrotkaninie i sadzenie papryk. aha i posiałam cukinie i patisony. I okry chyba za późno.
W niedzielę podobno burze z gradem a później ochłodzenie do 20 st.C.
- Daria_Eliza
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1735
- Od: 26 lut 2013, o 01:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Na łące
No pięknie Ci kwitną te wszystkie pnącza!
Dziś się dowiem, na jakim etapie są nasze kamczatki.
Dziś się dowiem, na jakim etapie są nasze kamczatki.
Re: Na łące
Jurek, ano trochę niedojrzałe zrywamy ale lepszy rydz niż nic - w zeszłym roku ptaki nas ubiegły .
Daria, wreszcie nam kratki obrosły, powojniki i wiciokrzewy fajnie kwitną . Akebia też przeżyła zimę. Jak tam było na łące?
Daria, wreszcie nam kratki obrosły, powojniki i wiciokrzewy fajnie kwitną . Akebia też przeżyła zimę. Jak tam było na łące?
- ullak
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1678
- Od: 10 mar 2015, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kozienice
Re: Na łące
Kupiłam sobie jednak tę polską, zamocowałam na drewnianym kosisku i "koszę" Znaczy robię bałagan w trawie, ale od czegoś trzeba zacząć.
Jak smakują te jagody kamczackie, podobne są do czegoś?
Jak smakują te jagody kamczackie, podobne są do czegoś?
Słomiany zapał, czyli u leniwego ogrodnika
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
- Daria_Eliza
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1735
- Od: 26 lut 2013, o 01:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Na łące
Asia, byliśmy i w niedzielę i w poniedziałek, ale tylko na popołudnia. Potop traw zalewa nas, ale pan z traktorem już zamówiony. No i kleszcze "grasują". Kamczatki dojrzały.
ullak, jagody kamczackie są w sumie podobne do tych leśnych czarnych jagód, ale nie tak słodkie i nie tak intensywne, bardziej kwaskowate. Starsze odmiany rosyjskie mają mniej cukru, ale są mega zdrowe, nowsze odmiany mają większe owoce i często słodsze. Warto je mieć, bo to pierwsze owoce z ogrodu. Dojrzewają przed truskawkami.
ullak, jagody kamczackie są w sumie podobne do tych leśnych czarnych jagód, ale nie tak słodkie i nie tak intensywne, bardziej kwaskowate. Starsze odmiany rosyjskie mają mniej cukru, ale są mega zdrowe, nowsze odmiany mają większe owoce i często słodsze. Warto je mieć, bo to pierwsze owoce z ogrodu. Dojrzewają przed truskawkami.
- Carmelka00
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 878
- Od: 25 lut 2015, o 14:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Na łące
Zazdroszczę jagód, aż ślinka cieknie, ja miałam co prawda borówki ale wszystkie zmarzły
Ciekawe masz te pomysły na ściółkowanie ja też mam praktycznie samą glinę i już przestałam z nią walczyć, przynajmniej nie mam kłopotów z trawnikiem
Ciekawe masz te pomysły na ściółkowanie ja też mam praktycznie samą glinę i już przestałam z nią walczyć, przynajmniej nie mam kłopotów z trawnikiem
Re: Na łące
Daria, my byliśmy dziś, z taką dostawą, prawie 100 sadzonek :
Znalazłam resztkę granulek na ślimaki i musiałam posypać! Ślimak zjadł mi dwa liście nowo posadzonej papryki w trakcie gdy sadziłam kolejne. Przyjrzałam się i jeszcze jednego złapałam na gorącym uczynku. Przez ślimaki zniknęły wszystkie melony i część arbuzów (ale zrobiło się miejsce na bakłażany ).
Daria zmartwiłaś mnie tym, że jeże mogą ucierpieć od tych granulek . Ale nie mam kaczek ani niczego innego na te pomrowy.
Ullak, gratuluję kosy i powodzenia w nauce koszenia . Kamczatki smakują tak jak Daria napisała. Dziś zerwałam 3 pudełka a było by pewnie drugie tyle ale nie miałałam czasu na więcej. Jak zwykle wyścigi działkowe z czasem.
Lenka, posadź sobie trochę jagód kamczackich, fajne i krzaczki ładne. Borówki Ci wymarzły, ale to świeżo posadzone miałaś? Myśmy młode borówki zawijali białą agrowłókniną na zimę ale to bardziej jako osłona przed sarnami, później przeszliśmy na zieloną siatkę, ta agrowłóknina pewnie też przed wymarznięciem chroniła.
Powojniki dzwonkowe kwitną
Znalazłam resztkę granulek na ślimaki i musiałam posypać! Ślimak zjadł mi dwa liście nowo posadzonej papryki w trakcie gdy sadziłam kolejne. Przyjrzałam się i jeszcze jednego złapałam na gorącym uczynku. Przez ślimaki zniknęły wszystkie melony i część arbuzów (ale zrobiło się miejsce na bakłażany ).
Daria zmartwiłaś mnie tym, że jeże mogą ucierpieć od tych granulek . Ale nie mam kaczek ani niczego innego na te pomrowy.
Ullak, gratuluję kosy i powodzenia w nauce koszenia . Kamczatki smakują tak jak Daria napisała. Dziś zerwałam 3 pudełka a było by pewnie drugie tyle ale nie miałałam czasu na więcej. Jak zwykle wyścigi działkowe z czasem.
Lenka, posadź sobie trochę jagód kamczackich, fajne i krzaczki ładne. Borówki Ci wymarzły, ale to świeżo posadzone miałaś? Myśmy młode borówki zawijali białą agrowłókniną na zimę ale to bardziej jako osłona przed sarnami, później przeszliśmy na zieloną siatkę, ta agrowłóknina pewnie też przed wymarznięciem chroniła.
Powojniki dzwonkowe kwitną
- Daria_Eliza
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1735
- Od: 26 lut 2013, o 01:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Na łące
Asia, my tak samo wozimy: bagażnik wypełniony po brzegi sadzonkami, kilka pomidorów się w ten sposób złamało przy załadunku i rozładunku. Ale nic to, bo i tak jest tego pełno.
No, jeż może zjeść zatrutego, ale jeszcze nie zdechłego ślimaka i sam padnie.
Ale powiem Ci, że najlepsza pora na polowanie na ślimaki to zmierzch. Nie musisz ich wtedy szukać, same wyłażą. Ja ostatnio zrobiłam dwie takie akcje i sekator bardzo mi się przydał podczas tego obchodu. Pozbyłam się ich błyskawicznie i na miejscu. Było bardzo dużo przy kompoście i górkach dyniowych, na które teraz wrzucaliśmy jeszcze resztki kuchenne. Bardzo je to przywabia. A teraz, jak już mamy skoszoną łąkę, to w ogóle było łatwo je znaleźć.
Dziewczyny, nie wszystkie odmiany borówki amerykańskiej są tak samo odporne na mróz i zimne wiatry i nie wszystkie tak samo dobrze dają sobie radę na cięższych glebach. Gdzieś w necie znalazłam stronę, na której były fajnie opisane różne odmiany. Także dokupując nowe wybrałam tylko te do strefy 5, a nie 6. Ale osobiście jeszcze żadna mi nie zmarzła, co najwyżej karczownik wygryzł.
No, jeż może zjeść zatrutego, ale jeszcze nie zdechłego ślimaka i sam padnie.
Ale powiem Ci, że najlepsza pora na polowanie na ślimaki to zmierzch. Nie musisz ich wtedy szukać, same wyłażą. Ja ostatnio zrobiłam dwie takie akcje i sekator bardzo mi się przydał podczas tego obchodu. Pozbyłam się ich błyskawicznie i na miejscu. Było bardzo dużo przy kompoście i górkach dyniowych, na które teraz wrzucaliśmy jeszcze resztki kuchenne. Bardzo je to przywabia. A teraz, jak już mamy skoszoną łąkę, to w ogóle było łatwo je znaleźć.
Dziewczyny, nie wszystkie odmiany borówki amerykańskiej są tak samo odporne na mróz i zimne wiatry i nie wszystkie tak samo dobrze dają sobie radę na cięższych glebach. Gdzieś w necie znalazłam stronę, na której były fajnie opisane różne odmiany. Także dokupując nowe wybrałam tylko te do strefy 5, a nie 6. Ale osobiście jeszcze żadna mi nie zmarzła, co najwyżej karczownik wygryzł.
Re: Na łące
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Na łące
Ale urodzaj! A co z nich będzie, jakieś przetwory albo ciasto?
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka