Kasia, moi też mają przerwę. To historia.
Ale już ładnie wypuściły nowe pędy. Za 2 tygodnie będzie ciąg dalszy.
Jesteś nienasycona
Nowe różyce.
U mnie Geisha jest marna, bo startowała niemal od zera i ma strasznie wiotkie pędy. Pokłada się. Ale za to kwiat ma cudny i w sumie obficie kwitnie. Home &garden w sumie to samo. Oberwał tej zimy, ale ładnie zakwitł. Tez już wypuścił nowe przyrosty.
Czy pasują obok siebie? Trudne pytanie, bo to są zupełnie inne róże i w pokroju i w kształcie kwiatka. Home jest malutki. Natomiast Geisha potrafi wypuścić spore łodygi.
Ja też wolę bladawce, ale ostatnio coś mnie na żółtki wzięło. Tylko, że już nie kupuję. No place
Agatko, mam zagęszczenie, oj mam. Można by ładniej wykorzystać te rabaty, atworzyć piękne plamy koloru, ale ja moja zachłanność zwyciężała do tej pory. Troche się uspokoiłam już, bo widzę, że to słabo wygląda. A raczej nie wygląda, bo żeby zobaczyć jakąs roślinę to trzeba do niej podejść, a jak by rosły 2 lub 3 od razu z daleka by sie rzucały.
Ale człowiek uczy się na błędach, albo raczej zaczyna zdawać sobie sprawę, ale to chyba już zbyt późno.
Ja mam jeszcze jasną jarzmiankę Major, ale też jeszcze nie kwitła. To bardzo niepozorne roślinki. Trzena się im dokładnie przyjrzeć, żeby dostrzec ich piękno
Aguniu, moja Larissa w tym roku podchorowała. Na razie kwitnie jeszcze starymi kwiatami, ale nowych przyrostów nie widzę. Chyba w tym roku będzie słabo z kwitnieniem. Kwiaty faktycznie długo się utrzymują. I zgadzam się z Asią0809, że ona najładniej wygląda jesienią, kiedy nie ma już upałów i deszczy. Ma piękny różowy kolor.
Tego filmu nie oglądałam.
Jula, ja już od dawna zwróciłam uwagę na te delikatne kwiatuszki. Chodzi za mną jeszcze Eyes For You. Niesamowite ma te oko.. Haze jest u mnie pierwszy rok, zatem nie umiem nic powiedziec na jego temat. Na razie zachowuje się jak rosnąca obok White Cover. Czyli mały zwarty krzaczek. Zobaczymy w przyszłym roku
Aguś 
Asiu, moim różom zaczęły nagle żółknąc listki od dołu. Wyglądało to na plamistość, ale zwróciłam też uwagę, że niektóre liliowce też zaczeły dostawać żółtych liści i to mnie zastanowiło. Teraz mimo deszczy, po rozgrzebaniu ziemi wokół krzaczków proces się zatrzymał. Zatem to na 90% kurzak. Za dużo go dałam i nie przemieszłam z ziemią. Poparzył przy tym upale liście.
Dominiko, no raczej minimalizm mi nie grozi. Ale i tak już inaczej patzrę na nasadzenia. stwierdzam, że jednak kupowałam czasem bez ładu i składu, byle coś mieć. Teraz najpierw się zastanawiam co można wsadzić i tego szukam, chyba, że kupuję jakiś zamiennik. Teraz raczej planuję. Może dlatego, że w sklepach są już tylko takie rośliny, które w większości już mam?
Ja już chyba nie umiem sama usiąść spokojnie na tarasie. Zawsze znajdę sobie jakąs robotę. Dlatego tak bardzo lubię gości
Helenko, mnie też zachwyciła tymi swoimi dwukolorowymi płatkami. Moja Larissa w tym roku to mizerotka, chociaz już 2 rok. Przedobrzyłam z nawozami.
Pogodę to mamy zwariowaną. Albo zimno i deszcz, albo upały.
I jak te nasze roslinki mają nie zwariować?
Dla Kasi Home&Garden
Eden
Clair
History
NN
I moje doniczkowe
) - polecam, bardzo bardzo.
. Tak sobie myślę...
).
