Datura/Brugmansja - pielęgnacja/porady praktyczne - 5cz. (od 05.2015 - nadal ...

[andpia]

Melduję 15 listopada ostatnia datura ta z poprzedniego posta nadal jest pod chmurką. Ale co z tego wynika - nic, poniżej 10 stopni C wstrzymana wegetacja i nie ma na co liczyć, że coś się będzie działo. Za to te w piwnicy blado bo blado, ale wykwitają(mało światła). Temperatura oscyluje między 12 a 15 stopni C, a zapach jak wchodzę do piwnicy 'masakryczny' (czytaj oszołamiająco - obezwładniający) Więc nie ma co żałować wcześniejszego zimowania. Doświadczyłem, przekonałem się i wrócę do praktyk z lat ubiegłych, gdzie połowa października to optymalna pora.

[franus]

Anida odetnij rozwidlone końcówki datury (wcześniej zakwitną) włóż do słoja z wodą i odstaw w chłodne miejsce do wody włóż kawałki węgla drzewnego. Ja w ten sposób robię co roku i na 10 patyków 8 zawsze ma korzenie.

[anida]

Dzięki. Wcześniej stały zawsze w ciepłym i zagniwały. Teraz spróbuję więc w chłodnym.

[franus]

Do wody dajemy kawałki węgla drzewnego żeby nie gniły.

[andpia]

Najlepiej się sprawdza węgiel aktywowany kupiony w aptece w tabletkach (pół tabletki rozkruszyć na 2 litry wody) U mnie nigdy nie było problemu z ukorzenieniem 'badylków'. Po ścięciu tylko wypłukać pod bieżącą wodą końcówki patyków, bo jak ten sok z rany zaschnie to patyki nie będą piły wody i będą zagniwały. Węgiel stosuję do opornych w ukorzenianiu innych szczepek. Fakt, że większość ukorzeniam w piwnicy, gdzie jest chłodno, ale za to mało światła, co w ogóle nie przeszkadza w ukorzenianiu, nawet pąk kwiatowy próbuje wykwitać.


A tak kwitną sobie w piwnicy


A tu nasienniki dojrzewają i tak będą dojrzewać do lutego

[anida]

Z węglem też nie wychodziło, ale próbuję.

[LadyK]

Mi kiedyś z ukorzeniania zawsze wychodziło 100% teraz jest różnie, a zazwyczaj jak mi bardzo zależy albo mam od kogoś badylki to te niekoniecznie chciały się ukorzenić, ale to na palcach policzyć można te nieudane próby. Mam sporo sadzonek, ukorzeniałam w ubieglym roku i wszystkie stały całą zimę i wiosnę w sloikach z wodą w najcieplejszym pokoju i nic im się nie działo, od czasu do czasu tylko sprawdzałam je, płukałam i zmieniałam wodę. Dopiero latem poszły na rozsadę do ziemi. Aha - ja dodaję węgiel drzewny, taki do grilla, tylko rozcieram na proszek.
Grażynko ta odmiana jest taka bardziej żółta niż brzoskwiniowa, trochę pewnie zdjęcie przekłamało kolory.

[kasia78]

No a tu widzę cisza. Każdy czeka na cieplejszą pogodę, chociaż taka na razie nie zapowiada się. Ja tez czekam na słońce ale zawsze można pogadać o daturach.

[anida]

Z przyciętych na jesieni patyczków ukorzeniło mi się jednak kilka, ciągle siedzą w wodzie i mają już spore korzonki. Boję się trzymać je dalej w tych słoikach, chyba im będzie lepiej w ziemi?

[galaxy]

andpia kiedy obrywasz nasienniki? Jednego już oskubałam bo był mały ale drugi wisi, jest wielkości ogórka. Zastanawiam się kiedy najlepiej go oberwać.

[magda1975]

Najlepiej po przycięciu,na jesieni.

[andpia]

Z tym obrywaniem nasienników ja nigdy się nie spieszę Dwa z żółtej się zasuszyły i zerwałem je tydzień temu. Są w pełni dojrzałe więc mogą być dyżurnymi nasionami parę lat, bo zachowują siłę kiełkowania nawet do 5 lat.



Na różowych jeśli wcześniej się nie zasuszą będą wisieć do wiosny (otoczka nasienna żywo zielona więc jeszcze wegetuje)



Zaś same datury już zaczynają wyczuwać dłuższy dzionek i budzą się na potęgę.

[magda1975]

Obciążają roślinę.