Ewo cieszę się, że kielichowiec żyje. Jak się zadomowi to zacznie mocno przybierać na masie. Niestety mój dość mocno oberwał przy ostatnich przymrozkach i zamiast kwitnąć zabrał się za odbudowę ulistnienia

Upał minął, a deszczu jak nie było tak nie ma. U mnie JP II bardzo rzadko ma uwiąd. Mam innego "specjalistę" w tej dziedzinie. To powojnik NN z Leclerca. Zastanawiam się czy go czasem nie wywalić, a kupić na jego miejsce coś zdrowszego.
Jacku dziękuję. Kamasję u mnie rosną i kwitną bez problemu. A goździki uwielbiam wręcz. I zapach również. Nazbierałam sporo różnych, ale o dziwo coraz więcej białych mam
Ewo-kocico goździki chyba są krótkowieczne i trzeba je chyba odmładzać. Ja w tym roku też się nie mogę doliczyć kilku. Jedne są już chyba stracone na zawsze

Ten powojnik chyba tak ma, że kwitnie wysoko. Odkąd pamiętam mimo cięcia kwiaty ma tylko u góry pergoli. Z jednej strony to dobrze, bo zaraz tam zakwitną dwie inne odmiany.
Krysiu u mnie trawnika jeszcze całe mnóstwo

Śmiało mogę powiększać rabaty jeszcze przez kilka lat. Powojniki warto mieć. Faktem jest, że potrzebują podpór. Czasem jednak wystarczy siatka ogrodzeniowa. Są odmiany, które rosną do 1-2m. Powojnik montana Rubens chciałam mieć, ale on może przemarzać w moim regionie. Poza tym jego się nie przycina, a rośnie naprawdę duży. Jednak kwitnący wygląda zjawiskowo.
Krysiu -gdańska powojniki i róże to świetny zestaw. Jest tyle różnych odmian, że każdy znajdzie coś dla siebie. Ja pewnie też jeszcze coś dosadzę. Nie wiem jeszcze gdzie, ale jak dobrze pogłówkuję to miejsce się znajdzie.
Olu dziękuję! Czy wybierasz się w czerwcu do Starego Pola?
Agness też mi się zdaje, że w tym roku jakoś szybciej zakwitł niż zwykle. Po takiej angielskiej zimie to wszystko szybciej w tym roku. Czasem aż żal, że tak wszystko pędzi. Nawet niektóre jeżówki mają już pąki.
Zaległe fotki:
