Grubosz - Crassula cz.5
Re: Grubosz - Crassula cz.5
Doniczka bez odpływu? Serio? Dziwne że w przeciągu tych 2 lat nie zdechły. Jeśli chcesz mieć ładne, pasujące ci doniczki, to wywierć w nich chociaż te dziury.
Na czuja to pewnie też podlewanie co tydzień... Latem można co tyle, ale zimą to ja moje co 3 tygodnie podlewam i żyją, i mają się dobrze.
A, i nie zdziw się jak nie będzie tam prawie wcale korzeni.
Na czuja to pewnie też podlewanie co tydzień... Latem można co tyle, ale zimą to ja moje co 3 tygodnie podlewam i żyją, i mają się dobrze.
A, i nie zdziw się jak nie będzie tam prawie wcale korzeni.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19072
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Grubosz - Crassula cz.5
Ważne żeby dopasować wielkość doniczki pod wielkość bryły korzeniowej. Jeśli część korzeni zgniło, to trzeba będzie dobrać mniejszą doniczkę, a roślinę ustabilizować patyczkami.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 4
- Od: 25 lip 2016, o 21:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Grubosz - Crassula cz.5
One rosły w takich doniczkach nie 2, a z 4-5 lat, tylko że wcześniej w mniejszych W ziemi do sukulentów z perlitem.
Są już przesadzone w doniczki - żwirek kwarcowy z ziemią do sukulentów 1:1, bo w ziemi i tak było sporo piasku. Korzenie wyglądały jak na zdjęciach. Ten większy drastycznie przycięty, bo raz, że wyciągnięty, a dwa nie mieścił się już - mam nadzieję, że odbije.
Przy okazji zrobiłam masowe przesadzanie innych sukulentów i ukorzeniam pędy tego przyciętego na wszelki wypadek.
Te żółte liście mam wrażenie, że były efektem grzejącego kaloryfera.
https://zapodaj.net/d2687f16f1d05.jpg.html
https://zapodaj.net/706f5d16d6780.jpg.html
https://zapodaj.net/1f5ba6df54b2a.jpg.html
https://zapodaj.net/31c799acb75b8.jpg.html
https://zapodaj.net/32ca65274d038.jpg.html
Mam nadzieję, że po przeprowadzce uda mi się znaleźć odpowiedniejsze miejsce do zimowania, bo jestem świadoma, że inaczej skończy się tak samo. Wiem, że warunki nie są idealne gdy chce się go hodować w mieszkaniu, ale gdzieś trzeba znaleźć kompromis - bo gdy mam do wyboru marznąć zimą, albo mieć wyciągniętego grubosza, to mimo wszystko pójdę w opcję drugą Tylko że będę zdecydowanie rzadziej podlewać - tak jak radzicie.
Dziękuję za wiele cennych rad i informacji w wątku .
Są już przesadzone w doniczki - żwirek kwarcowy z ziemią do sukulentów 1:1, bo w ziemi i tak było sporo piasku. Korzenie wyglądały jak na zdjęciach. Ten większy drastycznie przycięty, bo raz, że wyciągnięty, a dwa nie mieścił się już - mam nadzieję, że odbije.
Przy okazji zrobiłam masowe przesadzanie innych sukulentów i ukorzeniam pędy tego przyciętego na wszelki wypadek.
Te żółte liście mam wrażenie, że były efektem grzejącego kaloryfera.
https://zapodaj.net/d2687f16f1d05.jpg.html
https://zapodaj.net/706f5d16d6780.jpg.html
https://zapodaj.net/1f5ba6df54b2a.jpg.html
https://zapodaj.net/31c799acb75b8.jpg.html
https://zapodaj.net/32ca65274d038.jpg.html
Mam nadzieję, że po przeprowadzce uda mi się znaleźć odpowiedniejsze miejsce do zimowania, bo jestem świadoma, że inaczej skończy się tak samo. Wiem, że warunki nie są idealne gdy chce się go hodować w mieszkaniu, ale gdzieś trzeba znaleźć kompromis - bo gdy mam do wyboru marznąć zimą, albo mieć wyciągniętego grubosza, to mimo wszystko pójdę w opcję drugą Tylko że będę zdecydowanie rzadziej podlewać - tak jak radzicie.
Dziękuję za wiele cennych rad i informacji w wątku .
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19072
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Grubosz - Crassula cz.5
Bryła korzeniowa trochę za mało oczyszczona z podłoża.
W każdym razie zgniłe korzenie są miękkie i łatwo odpadają.
W każdym razie zgniłe korzenie są miękkie i łatwo odpadają.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Grubosz - Crassula cz.5
Bardzo proszę o poradę bo nie mam pojęcia co się z moim gruboszem stało. Do wczoraj miałam 2 piękne grubosze, rosły sobie u mnie już od 3 lat i specjalnie nic z nimi nie robiłam. Ostatnio postanowiłam im lepsze doniczki kupić i oczywiście odpowiednia dla nich ziemie. Postawiłam na oknie południowym. Po kilku dniach koledze zbladły liście i zaczęły odpadać. Sąsiada stwierdził ze maja za sucho i je solidnie podlal.(2 szklanki wody) po tym podlaniu całe łodygi zaczęły mu się oddzielać a potem odpadać aż nic z niego nie zostało. Co zrobiłam nie tak? Czy ten korzeń / pień jest zgniły w środku? Korzenie były suche. Doniczka z dziura. Woda nie stała.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19072
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Grubosz - Crassula cz.5
Szczerze mówiąc, to nie wiem o co chodzi.
Dajesz zdjęcia dwóch gruboszy w normalnym stanie. Przekrój też jest w porządku. Korzenie na tym zdjęciu też wyglądają w zasadzie bez zarzutu. Więc gdzie tutaj jest coś chorego?
Edit: do jakiego podłoża posadziłaś, do gotowej kupnej ziemi czy do mieszanki ziemi do sukulentów i żwirku w proporcji około 1:1 - 1:2?
Dajesz zdjęcia dwóch gruboszy w normalnym stanie. Przekrój też jest w porządku. Korzenie na tym zdjęciu też wyglądają w zasadzie bez zarzutu. Więc gdzie tutaj jest coś chorego?
Edit: do jakiego podłoża posadziłaś, do gotowej kupnej ziemi czy do mieszanki ziemi do sukulentów i żwirku w proporcji około 1:1 - 1:2?
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Grubosz - Crassula cz.5
Pierwsze zdjecie przedstawia moje dwa grubosze, zaraz po przesadzeniu.
Grubosza po lewej już nie ma bo się rozpadł. Na zdjęciu 2 i 3 to wlanie jego pień i korzenie.
A na ostatnim zdjęciu to jego pozostałości. Same czubki które obcięłam i włączyłam do ziemi. Może coś z tego będzie. Czy wiesz co się z nim stało? I czemu w środku ten pień jest brązowawy?
-- 15 kwi 2021, o 17:19 --
Kupiłam extra ziemie do sukulentów
-- 15 kwi 2021, o 17:19 --
Kupiłam extra ziemie do sukulentów
-- 15 kwi 2021, o 17:21 --
Nie mieszalam ten mieszanki jeszcze dodatkowo ze żwirkiem. Dodam ze drugi grubosz ma się fantastycznie a tak samo je traktowałam.
Grubosza po lewej już nie ma bo się rozpadł. Na zdjęciu 2 i 3 to wlanie jego pień i korzenie.
A na ostatnim zdjęciu to jego pozostałości. Same czubki które obcięłam i włączyłam do ziemi. Może coś z tego będzie. Czy wiesz co się z nim stało? I czemu w środku ten pień jest brązowawy?
-- 15 kwi 2021, o 17:19 --
Kupiłam extra ziemie do sukulentów
-- 15 kwi 2021, o 17:19 --
Kupiłam extra ziemie do sukulentów
-- 15 kwi 2021, o 17:21 --
Nie mieszalam ten mieszanki jeszcze dodatkowo ze żwirkiem. Dodam ze drugi grubosz ma się fantastycznie a tak samo je traktowałam.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19072
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Grubosz - Crassula cz.5
Ok., teraz już rozumiem.
Odpowiedź jest jedna.
Po przesadzeniu, odczekujesz minimum tydzień, półtora zanim podlejesz. Pierwsze podlania powinny być delikatne i mniejszą ilością wody, półtora szklanki na tak małe doniczki to zdecydowanie za dużo. To są sukulenty, czyli gromadzą wodę w pniu, liściach. Ok., w sezonie kiedy już jest ciepło i słonecznie, to wtedy podlewasz obficie i kolejne podlanie dopiero jak całkowicie przeschnie podłoże.
Po prostu podlałaś zbyt dużą ilością wody, a uwzględniając obecne warunki kiedy praktycznie nie ma słońca i roślina nie rośnie szybko albo w ogóle stoi w miejscu, więc nie ma takiego zapotrzebowania na wodę.
Druga sprawa, zawsze mieszamy kupną ziemię że żwirkiem, samej ziemi najlepiej jak będzie mniej niż żwirku. Inaczej podłoże będzie wolniej przesychać, a czego sukulenty nie lubią. Więc jak przeschnie podłoże albo nawet od razu wyciągnąć drugiego grubosza, położyć na papierowym ręczniku i dopiero jak porządnie obeschną korzenie wtedy posadź jeszcze raz do właściwego podłoża.
Odpowiedź jest jedna.
Po przesadzeniu, odczekujesz minimum tydzień, półtora zanim podlejesz. Pierwsze podlania powinny być delikatne i mniejszą ilością wody, półtora szklanki na tak małe doniczki to zdecydowanie za dużo. To są sukulenty, czyli gromadzą wodę w pniu, liściach. Ok., w sezonie kiedy już jest ciepło i słonecznie, to wtedy podlewasz obficie i kolejne podlanie dopiero jak całkowicie przeschnie podłoże.
Po prostu podlałaś zbyt dużą ilością wody, a uwzględniając obecne warunki kiedy praktycznie nie ma słońca i roślina nie rośnie szybko albo w ogóle stoi w miejscu, więc nie ma takiego zapotrzebowania na wodę.
Druga sprawa, zawsze mieszamy kupną ziemię że żwirkiem, samej ziemi najlepiej jak będzie mniej niż żwirku. Inaczej podłoże będzie wolniej przesychać, a czego sukulenty nie lubią. Więc jak przeschnie podłoże albo nawet od razu wyciągnąć drugiego grubosza, położyć na papierowym ręczniku i dopiero jak porządnie obeschną korzenie wtedy posadź jeszcze raz do właściwego podłoża.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
-
- 50p
- Posty: 66
- Od: 10 sty 2018, o 12:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Grubosz - Crassula cz.5
Witam,
Czy jest tu ktoś kto potrafi mi wytłumaczyć takie zjawisko:
Mam 6 gruboszy i 5 z nich zachowuje się tak samo. Po podlaniu po 3- 4 dniach pojawiają się takie końcówki i tylko na młodych liściach. Już w zeszłym roku były takie same problemy od wiosny do końca lata. Nie udało mi się tego wyeliminować. Pryskałam topsinem, podlewania więcej,potem mniej, w zeszłym roku miały ziemię bardzo przepuszczalną, przesadziłam do mieszanki gdzie jest trochę więcej ziemi.
Korzenie wyglądają ok, drzewko nie jest miękkie, wypuszcza nowe liście, te zaschnięte nie odpadają (zaschnięta końcówka liścia odpada - jakaś 1/3 a reszta z liścia żyje dalej).
Ogólnie wykazują chęci do życia.
Pozostał mi jedynie pomysł aby obciąć przy korzeniach i sprawdzić przekrój pnia?
Może ktoś się wypowie? Proszę o wyrozumiałość.
Czy jest tu ktoś kto potrafi mi wytłumaczyć takie zjawisko:
Mam 6 gruboszy i 5 z nich zachowuje się tak samo. Po podlaniu po 3- 4 dniach pojawiają się takie końcówki i tylko na młodych liściach. Już w zeszłym roku były takie same problemy od wiosny do końca lata. Nie udało mi się tego wyeliminować. Pryskałam topsinem, podlewania więcej,potem mniej, w zeszłym roku miały ziemię bardzo przepuszczalną, przesadziłam do mieszanki gdzie jest trochę więcej ziemi.
Korzenie wyglądają ok, drzewko nie jest miękkie, wypuszcza nowe liście, te zaschnięte nie odpadają (zaschnięta końcówka liścia odpada - jakaś 1/3 a reszta z liścia żyje dalej).
Ogólnie wykazują chęci do życia.
Pozostał mi jedynie pomysł aby obciąć przy korzeniach i sprawdzić przekrój pnia?
Może ktoś się wypowie? Proszę o wyrozumiałość.
-
- 100p
- Posty: 123
- Od: 21 maja 2010, o 23:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Grubosz - Crassula cz.5
Mi to wygląda na szarą pleśń. Jeśli dodatkowo na liściach jest szary, dający się zetrzeć nalot to mamy potwierdzenie diagnozy.
Pozdrawiam
Sławek
Sławek
-
- 50p
- Posty: 66
- Od: 10 sty 2018, o 12:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Grubosz - Crassula cz.5
Nie ma żadnego nalotu. Czubek liścia usycha a reszta z tego liścia zostaje i rośnie sobie dalej. Nawet wyrastają nowe liście.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19072
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Grubosz - Crassula cz.5
Miałem podobnie i stawiałem z kolei na nieprawidłowe podlewanie, zbyt rzadko.
Zacząłem podlewać nieco częściej, oczywiście przy zachowaniu podstawowej zasady przeschnięcia podłoża i problem się zminimalizował. Obecnie przestałem już zwracać uwagę na takie przyschnięte liście, jeśli sama roślina normalnie rośnie.
Zacząłem podlewać nieco częściej, oczywiście przy zachowaniu podstawowej zasady przeschnięcia podłoża i problem się zminimalizował. Obecnie przestałem już zwracać uwagę na takie przyschnięte liście, jeśli sama roślina normalnie rośnie.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta