Wiejski eksperyment Pat

[x-ag-a]

Pati, zaznaczam wątek do wieczornej lektury... widzę, że tu bardzo wesoło!
Pozdrowienia, A.

[imwsz]

Myślałam, ze juz nam napisze "drwa urąbane tymy ręcamy" a Ty z piłą łańcuchowa wyjeżdżasz
Ach nie ma to jak lamperia w domu, to były czasy

[Maska]

Patuniu narobiłaś ruchu, że wszystkie na baczność stanęłyśmy, a Ty tylko szpachelką popracowałaś - dobra jesteś umiesz ducha zagrzewać , a do lamperii jest teraz taki specjalny rozpuszczalnik i migiem można farbę zedrzeć.

[survivor26]

Się śmiejcie, a machanie siekierą nie było by chyba trudniejsze od zdzierania tych warstw: naliczyłam siedem powojennych, potem centymetr tynku i jeszcze 5 przedwojennych Niestety preparaty do zdzierania farby odpadają: sprawdziłam ceny i gdybym chciała je kupić do wszystkich ścian i mebli zasmarowanych olejną w tym domu, to na zawsze musiałabym się z CO pożegnać:(

Jutro zdjęcia poglądowe dzisiejszych dokonań, bo w miejscu pracy archeologa-amatora panuje ciemność jak w du....szy potępionej, więc fotografowanie możliwe tylko ranem

A żeby nie było bezzdjęciowo, to w klimacie nadchodzących Dziadów....nawiedzona stodoła moja (tajemniczo skryta w mroku) i sąsiadowa (gorejaca upiornym blaskiem):;230



Uploaded with ImageShack.us

[Maska]

Nie taka upiorna, żeby Ci tylko dyskoteki z w niej nie zrobił, bo nie będziesz musiała muzyki w domu puszczać

[Kriss1515]

Wpadłem z rewizytą , piękny ogród , uwielbiam taki klimaty
Gdzie jest taka piękna wieś ? chyba będę musiał się tam przeprowadzić

[MaGorzatka]

Patysiu - Ty widzisz, jak ja do Ciebie napisałam w weekend? No ale przecież nie pisałam, w KTÓRY weekend, prawda? No czasu nie ma, cholerka na nic...
Dziś się wybierałam do miasta w celach przyjemnościowych, drugi wyjazd to miał być, popołudniowy z wieczornym powrotem do domu. I poszłam na przystanek, postałam z 10 minut i... wróciłam do domu. A jak mnie to ucieszyło, jakbym nie wiem, jakie plany miała. Wyszłam za ogród, a tam w moich brzózkach znów prawdziwki! To już wiem, po co się wróciłam!

[survivor26]

Maśko, spokojnie, to stodoła od sąsiada stolarza-neofity, tam sobie warsztat szykuje, a śliczny taki (warszta,t rzecz jasna.... )

Basiu, opalarka potem, na razie prace ręczne, czyli szpachelka, gruby sweter (bo w sieni działam, a tam tyle stopni co na dworze) i jechane... cale na raz nie zejdzie, trzeba obryć część poczekać, aż piaskowiec wodę odda i wtedy reszta nasiąknięta lepiej schodzi...no i same widzicie, że czas już na watek domowy, bo warzywnik dziczeje, a ja za remonty się wzięłam...

Małgosiu, ależ rozumiem doskonale, ja mam obsuwy czasowe znacznie poważniejsze A te prawdziwki to tak błyskiem w czasie Twojego pobytu na przystanku wyrosły?

Krystianie, witam, choć mnie u Ciebie jeszcze nie było, ale w ten oto sposób mnie skusiłeś do zajrzenia do Twojego wątku i widzę, że masz tyle lat co moja chrzestna córka, ale pracowitości ze 100 razy więcej

[MaGorzatka]

Te prawdziwki chyba mnie wyciągnęły w przystanku! No to kiedy ten nowy wątek? Mam nie iść spać?

[survivor26]

Te prawdziwki chyba mnie wyciągnęły w przystanku! No to kiedy ten nowy wątek? Mam nie iść spać?

nieeee...spokojnie do końca tygodnia, dopiero zdjęcia archiwalne odkopuję

[Maska]

Pati to tam mieszka ten znajomy stolarz?

[survivor26]

Pati to tam mieszka ten znajomy stolarz?

Maryś, dzięki, Ty wiesz za co Tak, to wlaśnie stodoła naszego ZNAJOMEGO stolarza...;)

Dobra, starczy wysiadywania na FO, dzieci o bajkę wołają, bedzie o duchach w stodole

[MaGorzatka]

Piękne to zdjęcie stodołowe