Pomidory - choroby i szkodniki - cz.8
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.8
Poszłam podlać wieczorem moje pomidory i zastałam to:
Pomidor jest cały zwiędnięty, na liściach nie ma żadnych innych zmian ani plam
A tu łodyga drugiego pomidora:
Czy to zgorzel podstawy łodygi??? Czy jeśli resztę sadzonek podleję Previcurem to mają szansę tego nie złapać???
Pomidor jest cały zwiędnięty, na liściach nie ma żadnych innych zmian ani plam
A tu łodyga drugiego pomidora:
Czy to zgorzel podstawy łodygi??? Czy jeśli resztę sadzonek podleję Previcurem to mają szansę tego nie złapać???
Pozdrawiam
Bee
To mój drugi rok z pomidorami....oby bardziej udany od poprzedniego ;)
Bee
To mój drugi rok z pomidorami....oby bardziej udany od poprzedniego ;)
- agaM
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1345
- Od: 23 kwie 2008, o 19:29
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Ostrołęka
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.8
Pomidor malinowy od sąsiadki już złapał Nie był pryskany miedzianem jako sadzonka.
Oczywiście wyleciał z pod folii.
Na reszcie jeszcze nic podobnego nie widać.
Czy już pryskać? (zapobiegawczo miedzianem, czy od razu coś mocniejszego (chyba mam REVUS))
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.8
Jak Ci się znudziły pomidory, to Miedzian jest w sam raz
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.8
Dzięki za potwierdzenie...
Pozdrawiam
Bee
To mój drugi rok z pomidorami....oby bardziej udany od poprzedniego ;)
Bee
To mój drugi rok z pomidorami....oby bardziej udany od poprzedniego ;)
- bioy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2478
- Od: 7 maja 2012, o 12:04
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie 356 m.n.p.m.
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.8
Mi również padło trochę pomidorów z identycznymi objawami. Podlałem Previcurem i choroba trochę przystopowała, choć po podlaniu jeszcze kilka kolejnych padło. Z pozostałych sporo ma zmiany na łodydze, ale już jakby przyschnięte/zaleczone.
Nie wiem czy choroba faktycznie się zatrzymała, czy podlać je jeszcze czymś innym. Nie mam już Previcuru, ale może Topsin też by sie nadał?
Pozdrawiam, Jacek
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.8
Sztuczka
Trochę namieszałaś, bo ta lista była aktualna kilka lat temu. Część środków z tej listy wypadło, część doszło, niektóre okazały się rakotwórcze. Poza tym to są środki przeciw zarazie ziemniaka w kartoflach, a to nie musi się poktywać z pomidorami.
Trochę namieszałaś, bo ta lista była aktualna kilka lat temu. Część środków z tej listy wypadło, część doszło, niektóre okazały się rakotwórcze. Poza tym to są środki przeciw zarazie ziemniaka w kartoflach, a to nie musi się poktywać z pomidorami.
Pozdrawiam
Adam
Adam
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.8
bioy
Na razie padł mi jeden, drugi wygląda podejrzanie,a co zastanę rano w folii tego nie wiem. Rano biegnę do ogrodniczego i może uda mi się ocalić resztę sadzonek
Ehh...
Na razie padł mi jeden, drugi wygląda podejrzanie,a co zastanę rano w folii tego nie wiem. Rano biegnę do ogrodniczego i może uda mi się ocalić resztę sadzonek
Ehh...
Pozdrawiam
Bee
To mój drugi rok z pomidorami....oby bardziej udany od poprzedniego ;)
Bee
To mój drugi rok z pomidorami....oby bardziej udany od poprzedniego ;)
- leniawka
- 500p
- Posty: 505
- Od: 27 sie 2010, o 11:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.8
forumowicz pisze:Iwona
Przed niedzielą musisz zrobić oprysk.Będzie padać.
Oprysk zrobiony!
To pierwszy rok ogródka po przeprowadzce - pojawił się problem, strasznie u mnie wieje!!!
Wymyśliłam taką osłonę na zagony, pomidory natychmiast odżyły, a były tak sponiewierane, że płakać mi się chciało!
To zdjęcie sprzed jakiś 2 tygodni, teraz zaczynają czubami wystawać nad parawan. Muszę się zastanowić jak je dalej prze wiatrem zabezpieczać - póki nie porośnie żywopłot przy warzywniaku!
może komuś się przyda pomysł....
pozdrawiam
Iwona
Iwona
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.8
Wystąpieniu tej choroby sprzyja podsypywanie nawozami i podlewanie gnojówkami pod krzak.QBee pisze: Na razie padł mi jeden, drugi wygląda podejrzanie
Jeśli kupisz ten Previcur to nie tylko należy podlać ale dokładnie spryskać łodygi tuż na ziemią. Swoją drogą, krzaki już zaatakowane najlepiej usunąć, nawet choćby nie padły, bo już będą kaleki do końca. Ostatnio miałem do czynienia z tą chorobą dwa lata temu na odmianie Kmicic. Uratowałem jeden zaatakowany krzak ale wielkiego pożytku z niego nie było. Dlatego radzę usuwać takie krzaki.
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.8
grooms
Obawiam się, że to wertycylioza i krzaki chore trzeba będzie usunąć. Opryskiwanie krzaków nic nie da, bo to choroba korzeni. Choroba atakuje biernie, więc nie trzeba likwidować wszystkich krzaków.
Obawiam się, że to wertycylioza i krzaki chore trzeba będzie usunąć. Opryskiwanie krzaków nic nie da, bo to choroba korzeni. Choroba atakuje biernie, więc nie trzeba likwidować wszystkich krzaków.
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.8
Zarażone pomidory już wczoraj wylądowały w kuble na śmieci Resztę podlałam Previcurem i spryskałam łodygi dzisiaj rano.
Pozdrawiam
Bee
To mój drugi rok z pomidorami....oby bardziej udany od poprzedniego ;)
Bee
To mój drugi rok z pomidorami....oby bardziej udany od poprzedniego ;)
- bioy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2478
- Od: 7 maja 2012, o 12:04
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie 356 m.n.p.m.
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.8
No to mnie pocieszyłeś forumowicz, u mnie prawie wszystkie mają takie zmiany pochorobowe na łodygach.forumowicz pisze:Wystąpieniu tej choroby sprzyja podsypywanie nawozami i podlewanie gnojówkami pod krzak.QBee pisze: Na razie padł mi jeden, drugi wygląda podejrzanie
Jeśli kupisz ten Previcur to nie tylko należy podlać ale dokładnie spryskać łodygi tuż na ziemią. Swoją drogą, krzaki już zaatakowane najlepiej usunąć, nawet choćby nie padły, bo już będą kaleki do końca. Ostatnio miałem do czynienia z tą chorobą dwa lata temu na odmianie Kmicic. Uratowałem jeden zaatakowany krzak ale wielkiego pożytku z niego nie było. Dlatego radzę usuwać takie krzaki.
Szkoda mi wyrzucić 80 pomidorów, ale skoro ma nie być z nich pożytku, to szkoda je pielęgnować i tracić czas i pieniądze
Pozdrawiam, Jacek