
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
- anida
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2022
- Od: 26 sie 2015, o 21:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Augustów, strefa 5b
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
Bo może datury potrzebują do kiełkowania towarzystwa jakiegoś innego gatunku? 

Pozdrawiam Anida
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
- Black Rose
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2886
- Od: 5 cze 2017, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
A może bakłażan, jak sugerują w odpowiedzi w tamtym wątku?Igala pisze:No to poczekamy i zobaczymy.... tylko ciekawe co; biały kwiatek czy pomidorek czy kwitnącą pokrzywę
Siałaś?
-- 12 cze 2019, o 15:38 --
Wynika z tego, że tak!anida pisze:Bo może datury potrzebują do kiełkowania towarzystwa jakiegoś innego gatunku?
Strasznie towarzyskie stwory, jak się znalazły w towarzystwie, to eksplodowały wręcz

Samotnie rosnąć nie chciały, to samo w ubiegłym sezonie - nie miały towarzystwa i z 30 nasion dochowałam się jednej sztuki!
W tym - nie chciały w ogóle kiełkować, ale gdy tylko dostały towarzycho - natychmiastowa reakcja!
Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2818
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
Ta po prawej i większa to "właściwa datura" a po lewej, "pokrzywowa"
Pokrzywowa wypuszcza listeczki wilki jak pomidor ale nie pachnie pomidorem; ta właściwa z kolei pachnie w dotyku jak mak polny i ma gładką i lekko gumowo-plastikowo miłą w dotyku powierzchnię.

Gdyby to był pomidor to moge wsadzić do gruntu ale ona w tym ostrym słońcu totalnie więdnie i jest w półcieniu.
-- 12 cze 2019, o 16:14 --
Mam oberżyne ale jest zupełnie inna. Pomidorków takich nie miałam, najbardziej przypomina mi daturę albo skrzyżowanie pomidora z pokrzywą
Pokrzywowa wypuszcza listeczki wilki jak pomidor ale nie pachnie pomidorem; ta właściwa z kolei pachnie w dotyku jak mak polny i ma gładką i lekko gumowo-plastikowo miłą w dotyku powierzchnię.


Gdyby to był pomidor to moge wsadzić do gruntu ale ona w tym ostrym słońcu totalnie więdnie i jest w półcieniu.
-- 12 cze 2019, o 16:14 --
Mam oberżyne ale jest zupełnie inna. Pomidorków takich nie miałam, najbardziej przypomina mi daturę albo skrzyżowanie pomidora z pokrzywą

Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
- Black Rose
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2886
- Od: 5 cze 2017, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
Może zmutowała Ci datura i teraz będzie jakiś super piękny okaz, kto wie?
Mam podobnie z naparstnicą.
Mam podobnie z naparstnicą.
Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2818
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
Szczerze mówiąc to wątpię czy to jest datura. Zostawiam tą roslinkę w doniczce i chyba przesadzę do większej na wypadek gdyby to było coś ciekawszego niż pokrzywa
U mnie takich pokrzyw nie ma więc nie umie rozsądzić.
Myslisz że twoja nietypowa naparstnica zmutowała?

Myslisz że twoja nietypowa naparstnica zmutowała?
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
- Black Rose
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2886
- Od: 5 cze 2017, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2818
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
Ale super
Dostałabyś
medal na Chelsea Flower Show
Dzisiaj w alei skazańców znalazłam 4 kolejne doniczki z "niby daturami albo pomidorami"
No nic tylko cierpliwośći i za niedługo będziemy znać odpowiedż. Ja stawiam na pomidory,jakies typu dwarf.



Dzisiaj w alei skazańców znalazłam 4 kolejne doniczki z "niby daturami albo pomidorami"

Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1349
- Od: 17 lut 2013, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Płd. Wielkopolska
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
Zostaw na nasiona, może wyhodujesz swój odpowiednik muszelkowych kosmosów. 

- Black Rose
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2886
- Od: 5 cze 2017, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
Oczywiście, że zostawię 

Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
- Black Rose
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2886
- Od: 5 cze 2017, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
.
Kilka dni później (tydzień mniej więcej) towarzystwo przedstawiało się następująco:
Aksamitka niska biało-kremowa:

Kannowe dziecięta:

Aksamitki z rosyjskich nasion:


Zimowane w mieszkaniu ostre papryki:


Dalie z nasion:

Datury:






Te największe są pierwsze w kolejce do wyprowadzki na działkę. Maluchy na razie muszą poczekać.



Kto jeszcze zamieszka na działce lada moment?
Ano ci szczęśliwcy:






Kilka dni później (tydzień mniej więcej) towarzystwo przedstawiało się następująco:
Aksamitka niska biało-kremowa:

Kannowe dziecięta:

Aksamitki z rosyjskich nasion:


Zimowane w mieszkaniu ostre papryki:


Dalie z nasion:

Datury:






Te największe są pierwsze w kolejce do wyprowadzki na działkę. Maluchy na razie muszą poczekać.



Kto jeszcze zamieszka na działce lada moment?
Ano ci szczęśliwcy:






Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
- Black Rose
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2886
- Od: 5 cze 2017, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
Sadzonki dalii, prawdopodobnie "Unckle Hankey".
Drugie, to "tykwa z dzióbkiem", jak głosił podpis. Nawet nie wiem, jak realnie wygląda owoc, ale mam nadzieję, że się dowiem
Drugie, to "tykwa z dzióbkiem", jak głosił podpis. Nawet nie wiem, jak realnie wygląda owoc, ale mam nadzieję, że się dowiem

Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
-
- 100p
- Posty: 127
- Od: 11 mar 2013, o 15:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Zachodni GOP
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
Uff... część kwiatową scedowałem na żonę, więc się rozgrzeszam.Black Rose pisze:Sadzonki dalii, prawdopodobnie "Unckle Hankey".
Drugie, to "tykwa z dzióbkiem", jak głosił podpis. Nawet nie wiem, jak realnie wygląda owoc, ale mam nadzieję, że się dowiem
A tykwę z dziubkiem tez kiedyś od kogoś z forum dostałem(z info że to hit forum), niestety nie wzeszła, tak jak i Corsican flat, które urosły tylko do takiego rozmiaru:
BTW. Słownik przekłamuje jej wielkość stąd kompas dla skali
- Black Rose
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2886
- Od: 5 cze 2017, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
.
4 czerwca udało się na chwilkę wieczorem wyskoczyć na działkę.
Posadziłam 17 kann (to i tak jeszcze nie wszystkie), 15 dalii i część datur, na razie 8, zostały jeszcze aż 22.
Aha, jeszcze tykwy wreszcie posadziłam, niestety tylko 2 bo tyle tylko mi wykiełkowało.
Szaleńcze tempo prac musiałam sobie narzucić, bo od 19-tej do zmierzchu czasu było nie za wiele, a nie na wszystkie rośliny miałam przygotowane miejsce.
Ale dałam radę!
Jestem z siebie dumna jak nie wiem co
Fatalnie znoszę upał, a mimo tego tyle zdziałałam.
Ostatnie kanny, moje ulubione - Wyoming - sadziłam już po ciemku i złamałam jedną
Ułamała się przy samym kłączu w taki sposób, że dziwnym trafem ostał jej się jeden maleńki korzonek. Posadziłam więc ją z nadzieją, że wyżyje, ale kto wie, czy da radę w taki upał.
Nie bardzo miałam czas na przegląd roślin, ale na szybko zauważyłam, że z mnóstwa wykiełkowanych aksamitek nie mam ani jednej. Podejrzewam, że to sprawka ślimaków. Po granulkach nie zostało ani śladu, więc miały używanie. Za to dalie się ostały w 100% Ciekawe zjawisko, w ubiegłym roku było dokładnie na odwrót.
Tradycyjnie jednak - najpierw obchód i krótki przegląd całości.
Słoneczniczek szorstki "Loraine Sunshine", który jakiś czas temu o mało nie został wyplewiony przez nadgorliwość:


Trytomy ładnie się przyjęły i rosną. Super. Jeszcze tylko nieco muszę im oczyścić okolicę, bo sąsiedzi się na nie pchają.

Na rabatce pod aronią gąszcz roślin. Wiele z nich niesamowicie się rozrosło (a sadzone były rok temu jako maciupeństwa).


Ładnie rosną w tym roku moje ukochane peonie. Większość zakwitła. Nareszcie!
Immaculee:


Bowl of Beauty:

Karl Rosenfield:


Rosea Plena:

Na pobliskiej nowej rabatce ładnie wykiełkowały cynie w kilku odmianach:

Goździki chińskie chcą już zakwitnąć:


Na nowej naparstnicowej rabatce coś zaczęło się dziać. Na razie - coś dziwnego. Ale ładnego.


Założona przeze mnie rok temu nowa rabata - cienista - nareszcie zaczyna wyglądać ładnie! Co za radość.









Jej wygląd cieszy mnie tym bardziej, że powstawała w sposób bardzo chaotyczny, za jednym szalonym podejściem w pewne upalne majowe popołudnie.
Jeśli chodzi o warzywnik, to prócz chwastów, całkiem ładnie radzą sobie rośliny nieco bardziej pożyteczne, np. sałata.


Słoneczników ostało się bardzo niewiele. Ślimaki nie próżnowały, zeżarły ponad 95% wszystkich.

Niektóre rośliny natomiast rosną sobie bez takich przeszkód. Lubczyk - właśnie kwitnie i jest równy ze mną.

Równie dorodne są chwasty. Zarosły całkowicie tak pieczołowicie rozebrany i oczyszczony miesiąc temu skalniak.
Ręce opadają.
Syzyfowa praca...


Na koniec - straszliwie wysuszona nowa rabata z daliami. Przed posadzeniem zaplanowanych na ten dzień sadzonek.:

Jest na niej mnóstwo samosiejek onętków. Miałam je usunąć i nawet część przesadziłam, ale chyba resztę zostawię. Zafunduję im za to eksperymentalne strzyżenie co jakiś czas, żeby nie zagłuszyły dalii (w ubiegłym roku dorosły do 2 metrów wysokości i miały spory obwód) i zobaczę, co one na to.
Żywokost variegata:


Cóż za piękne liście!
Wracaliśmy do domu w zupełnych ciemnościach. Muszę zacząć brać ze sobą na działkę latarkę.

4 czerwca udało się na chwilkę wieczorem wyskoczyć na działkę.
Posadziłam 17 kann (to i tak jeszcze nie wszystkie), 15 dalii i część datur, na razie 8, zostały jeszcze aż 22.
Aha, jeszcze tykwy wreszcie posadziłam, niestety tylko 2 bo tyle tylko mi wykiełkowało.
Szaleńcze tempo prac musiałam sobie narzucić, bo od 19-tej do zmierzchu czasu było nie za wiele, a nie na wszystkie rośliny miałam przygotowane miejsce.
Ale dałam radę!


Ostatnie kanny, moje ulubione - Wyoming - sadziłam już po ciemku i złamałam jedną

Nie bardzo miałam czas na przegląd roślin, ale na szybko zauważyłam, że z mnóstwa wykiełkowanych aksamitek nie mam ani jednej. Podejrzewam, że to sprawka ślimaków. Po granulkach nie zostało ani śladu, więc miały używanie. Za to dalie się ostały w 100% Ciekawe zjawisko, w ubiegłym roku było dokładnie na odwrót.
Tradycyjnie jednak - najpierw obchód i krótki przegląd całości.
Słoneczniczek szorstki "Loraine Sunshine", który jakiś czas temu o mało nie został wyplewiony przez nadgorliwość:


Trytomy ładnie się przyjęły i rosną. Super. Jeszcze tylko nieco muszę im oczyścić okolicę, bo sąsiedzi się na nie pchają.

Na rabatce pod aronią gąszcz roślin. Wiele z nich niesamowicie się rozrosło (a sadzone były rok temu jako maciupeństwa).


Ładnie rosną w tym roku moje ukochane peonie. Większość zakwitła. Nareszcie!

Immaculee:


Bowl of Beauty:

Karl Rosenfield:


Rosea Plena:

Na pobliskiej nowej rabatce ładnie wykiełkowały cynie w kilku odmianach:

Goździki chińskie chcą już zakwitnąć:


Na nowej naparstnicowej rabatce coś zaczęło się dziać. Na razie - coś dziwnego. Ale ładnego.


Założona przeze mnie rok temu nowa rabata - cienista - nareszcie zaczyna wyglądać ładnie! Co za radość.









Jej wygląd cieszy mnie tym bardziej, że powstawała w sposób bardzo chaotyczny, za jednym szalonym podejściem w pewne upalne majowe popołudnie.
Jeśli chodzi o warzywnik, to prócz chwastów, całkiem ładnie radzą sobie rośliny nieco bardziej pożyteczne, np. sałata.


Słoneczników ostało się bardzo niewiele. Ślimaki nie próżnowały, zeżarły ponad 95% wszystkich.

Niektóre rośliny natomiast rosną sobie bez takich przeszkód. Lubczyk - właśnie kwitnie i jest równy ze mną.

Równie dorodne są chwasty. Zarosły całkowicie tak pieczołowicie rozebrany i oczyszczony miesiąc temu skalniak.
Ręce opadają.
Syzyfowa praca...


Na koniec - straszliwie wysuszona nowa rabata z daliami. Przed posadzeniem zaplanowanych na ten dzień sadzonek.:

Jest na niej mnóstwo samosiejek onętków. Miałam je usunąć i nawet część przesadziłam, ale chyba resztę zostawię. Zafunduję im za to eksperymentalne strzyżenie co jakiś czas, żeby nie zagłuszyły dalii (w ubiegłym roku dorosły do 2 metrów wysokości i miały spory obwód) i zobaczę, co one na to.
Żywokost variegata:


Cóż za piękne liście!

Wracaliśmy do domu w zupełnych ciemnościach. Muszę zacząć brać ze sobą na działkę latarkę.

Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2818
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
Faktycznie żywokost jest bardzo ozdobny.
Zaskoczona jestem że ślimaki ominęły twoje cynie bo u mnie to ich przysmak'
zostały mi tylko śladowe ilości. A słoneczniki siałam 3 razy. Fajne zestawienie przywrotnika z onętką.

zostały mi tylko śladowe ilości. A słoneczniki siałam 3 razy. Fajne zestawienie przywrotnika z onętką.
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2