Ilonko, masz rację, po pewnym czasie żurawki są jakby wyniesione ponad normalny poziom i dlatego trzeba je mniej więcej co trzy lata odmładzać albo zakopywać głębiej. Ot, taka niedogodność. Natomiast plusem tej operacji jest to, że najczęściej uzyskujemy z jednej sztuki kilka młodych sadzonek, które posłużą nam do zapełniania pustych dziur. U mnie żurawki rosną wyjątkowo dobrze w porównaniu do innych roślin. Są jednak miejsca w ogrodzie, gdzie wyglądają gorzej. Ja zawsze pilnuję, żeby mieć co najmniej dwie jednakowe żurawki w różnych miejscach, tak aby nie stracić danej odmiany. Lubię te byliny i zawsze będą u mnie obecne
Monika-Sz. Z pewnością nic twojej żurawce nie zaszkodzi. Chyba że to jakaś wyjątkowo kapryśna odmiana. Na przykład taka
Electra nie chce rosnąć w byle jakim miejscu, ma swoje wymagania i jest przez to denerwująca. Mam nadzieję, że u ciebie to nie jest ona, bo gdyby ci się z nią nie udało, miałabym wyrzuty sumienia.
123katex, ja bodziszki zakupiłam w zeszłym roku. Przedtem zupełnie mnie nie kręciły, bo miałam jedną zwykła odmianę, która nie za bardzo mi się podobała, bo kiepsko kwitła i tylko się rozrastala na boki. A tak w ogóle, to bodziszki są bardzo wdzięcznymi kwiatuszkami. Byle tylko nie były za wysokie i nie rozkładały się po rabatach.
Magenta, tulipanków Kasiu będzie u mnie rzeczywiście sporo, bo jesienią nakupowałam bardzo dużo cebulek. Teraz po deszczu ruszyły w górę i stoją w szeregach jak żołnierzyki
justi177, witaj Justynko! Moim ulubionym bodziszkiem jest z pewnością
Summer Skies. Błękitny i niektórymi białymi kwiatkami. Śliczny po prostu. I nie rozkłada się. A drugi, trochę wyższy to
Kendall Clark (na fotce jest błąd w podpisie). Mam go razem z
Pastellami. Wklejam ci oba niżej, a także dwa inne. Poza nimi mam jeszcze inne, ale w kolorystyce różowej, i chyba te by ciebie już mniej interesowały.
Justynko, listę roślinek już mam ustaloną. Jakby co, to daj cynk. Na razie do poniedziałku wyjeżdżam w góry, ale potem... hulaj dusza.
Jak dla mnie piękny jest też biały bodziszek
Laura. No ale ten to ma długie pędy plączące się po rabacie i trzeba go jakoś tam podpierać i utrzymywać w ryzach.
Ten z kolei to tzw.
bodziszek wspaniały. On jest z tych zwyklejszych, ale kolor ma obłędny
Steasi, mnie też się podobała ta czerwona żurawka (
Cherry Cola) właśnie w białym wiaderku. W tym roku też jakąś do wiadereczka wsadzę, żeby mi umilała czas spędzany na tarasie.