JOLU- dziękuję za odwiedziny, nie wiem ile on urośnie, teraz ma około 120-130 cm wysokości, jest to najbardziej odporna na warunki zimowe odmiana klonu palmowego 'Atroporpureum'.
Sośnica przezimowała bez żadnych problemów, widzę że powoli zaczynają się jej "świeczki" powiększać, ciekawy jestem czy powróci do bardziej zielonego koloru, jaki miała dwa lata temu.
SYLWKU-dziękuję za spacer po naszym ogrodzie, świerk 'Inwersa', jak go się nie będzie "ciągnąć za uszy". to będzie ciągle się rozrastał na boki, w literaturze piszą ,że po prostu trzeba zmusić go do odpowiedniego ( dla właściciela świerku) wzrostu, by później dalej już tylko miał piękne zwisające konary. Ja planuję swojego wyprowadzić do wysokości 2.00- 2.20 m. , stąd podpórki do przewodnika.
DIAMENCIKU- dziękuję za odwiedziny, kwiaty, to bardziej domena moich pań, żony i córki, ja tylko dbam o ich kwiaty, i już całkowicie się w ich nazewnictwie nie znam. Drzewa, krzewy i iglaki, to moja domena i tu mam wszystko skatalogowane, kwiaty idą na żywioł, jest ich bardzo dużo odmian w ogrodzie, bo co to za ogród bez kwiatów

. Jak widzę i Ty pięknie urządzasz, chociaż kwiatami ogród.
LAWENDOWA URSZULO- dziękuję za odwiedziny, ano, po troszku, co roku po troszku i przez te trzynaście lat nazbierało się trochę roślin w ogrodzie. To zbieranie ,to już nałóg, a co gorsza, nałóg trudny do zwalczania, tym bardziej że już skończyły się miejsca do obsadzenia roślinami w ogrodzie, ale jak tu nie kupić, bo to i ładne i nagle przestać kupować, e, jeszcze nie teraz, następnym razem już nie kupię, i tak leci czas od zakupu do ..... kolejnego zakupu, mimo że nie ma gdze sadzić.
Jak się okazuje ,to judaszowiec to całkiem odporna roślina na nasze zimy, tylko wiosną sprawia kłopoty, bo kwitnie wcześnie, gdy u nas są jeszcze przymrozki. W tym roku u mnie akurat przymrozki przyszły gdy judaszowiec kończył już kwitnienie, a kwitł przepięknie

.
Co do mojego trawnika, to jednak główną zaletą jego piękna to to że jest w Nokłach, to znaczy ma dobrą glebę i dużo wilgoci w ziemi i w powietrzu.
BEATKO- dziękuję za odwiedziny, nie rób mi tego by nie zaglądać do nas. a depresje się właśnie leczy kontaktem z przyrodą, pracą w ziemi, tak nic nie pogonisz, nie nakrzyczysz, nie przyśpieszysz.
Pracy jest dużo, ale jest ona rozłożona w czasie. Gdyby nie praca w tym ogrodzie, to nie wiem co ja bym robił, ciągle siedział bym u dochtorów, a tak to nie mam na nich czasu.
Mam nadzieję że następnym razem spotkamy się w tym pięknym zakątku jakim są NOKŁY, mamy zamiar zaprosić Forumowiczów w czerwcu , ale o tym pogadamy na spotkaniu u Janusza.
GRAŻYNKO- dziękuję za spacer po ogrodzie,klon kupiłem bo poprzedni "wzieło mi się i złamało", nie liczyłem że mam jeszcze tyle siły

, i coś podobnego trzeba było posadzić w tym samym miejscu.
A kupiłem go od szkółkarzy, z Twoich okolic u Jadwigi i Janusza Rudnickich z Rakszawy ( k/Łańcuta). Bardzo często są u nas na targu,mają piękne rośliny i co istotne w całkiem przystępnych cenach, bardzo dużo roślin od nich kupiłem w ciągu ostatnich 5-7 latach.
Moje dziewczyny wzięły się za chwasty na warzywniku i tak dzisiaj wygląda warzywnik;
Zaczyna się festiwal różaneczników, oto co kwitnie na dzień dzisiejszy:
