Tam gdzie rosną kaktusy... i nie tylko- Paula

Zablokowany
Awatar użytkownika
banditoo
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3054
Od: 23 lis 2008, o 01:33
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław

Re: Tam gdzie rosną kaktusy... i nie tylko- Paula

Post »

na bar kwiatów nie, chociaż na odcień chyba wplywa
Awatar użytkownika
blabla
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 7369
Od: 6 sie 2007, o 06:31
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: Tam gdzie rosną kaktusy... i nie tylko- Paula

Post »

hen_s pisze:Nie wpływa? Trochę tak - znane są przypadki w rodzaju Parodia. Im wyżej w górę rośnie roślina tym kwiat ciemniejszy...
Chodzi mi o konkretny egzemplarz. W zależności od warunków uprawy ciernie mogę nieco zmienić barwę, na pewno będą miały różną wielkość, naskórek także może się różnie wybarwiać w zależności od ilości słonka i składu podłoża/nawozu. Ale kolor kwiatu zawsze pozostanie ten sam dla danego klona. To praktycznie się nie zmienia. Może się zmieniać wielkość kwiatów - to też zależy od warunków.
Jeśli mamy na myśli nie konkretne roślinkę a całą, nawet niewielką populację, to już wszystkie cechy mogą zmieniać się dowolnie. Jedyne, co powinno pozostać stabilne to budowa kwiatu, budowa nasionka i budowa owocu, ale nie ich wielkość! Chyba, że to populacja hybryd. Wtedy nie ma żadnych stabilnych elementów tej układanki.
Pozdrowienia, Tomek
Mój wątek
Awatar użytkownika
hen_s
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 20208
Od: 16 paź 2010, o 15:24
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraśnik

Re: Tam gdzie rosną kaktusy... i nie tylko- Paula

Post »

Teraz to doskonale wytłumaczyłeś. ;:108
Henryk - moje kaktusy i sukulenty 1..., 8, 9,cz. 10
W tematach roślin proszę pisać na priv.
Awatar użytkownika
theoria_
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2164
Od: 3 sie 2010, o 00:54
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Międzyrzec Podlaski
Kontakt:

Re: Tam gdzie rosną kaktusy... i nie tylko- Paula

Post »

Marne to marne, ale zawsze... Zdjęcie na zakończenie tematu pokrewieństwa mamialarii biedronkowych:
Obrazek

Kwiaty po prawej są jednak mniejsze ("standardowe", porównywalne z kwiatami hahniany) i mają wyraźniejsze prążki. Takim oto sposobem Mammillaria sp. została niekwestionowanym liderem na moim parapecie, oczywiście do czasu... :twisted:
Muszę przyznać, że to były naprawdę udane zakupy: 3 z 3 zakupionych roślin (ww mamilarie i Titanopsis) zakwitły w tym samym roku - lubię takie niespodzianki! Kto nie dał się skusić powinien żałować :P
Awatar użytkownika
blabla
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 7369
Od: 6 sie 2007, o 06:31
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: Tam gdzie rosną kaktusy... i nie tylko- Paula

Post »

Produkcja roślin dla potrzeb Biedronki polega na wytworzeniu jak najszybciej jak największej ilości egzemplarzy gotowych do sprzedaży. Nikt sobie nie zawraca głowy czymś takim jak czystość gatunkowa. Naprawdę nie ma sensu próbować za wszelką cenę identyfikować tych roślin, bo to nie ma sensu.
Jak chce się mieć opisane roślinki to trzeba kupować je już z etykietkami. A im lepsze źródło tym większa pewność, że te kupione etykietki mają sens. A najlepiej mieć trochę własnej wiedzy, bu móc przed zakupem krytycznie spojrzeć na nazwę na etykiecie i właściwie ją zweryfikować. To bardzo często pozwala zaoszczędzić pieniędzy, czasu i niepotrzebnych frustracji.
Pozdrowienia, Tomek
Mój wątek
Awatar użytkownika
theoria_
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2164
Od: 3 sie 2010, o 00:54
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Międzyrzec Podlaski
Kontakt:

Re: Tam gdzie rosną kaktusy... i nie tylko- Paula

Post »

Jeżeli o mnie chodzi mogą w ogóle nie być podpisane "Czymże jest nazwa? To, co zowiem różą, Pod inną nazwą równie by pachniało". W większości przypadków identyfikacja nie przysparza jednak aż tak wielu problemów, więc wałkuję ten temat licząc, że komuś coś zaświta (np. czego to może być krzyżówka). Teoretycznie marketowce powinny być łatwe w uprawie, ale jak wiadomo różnie z tym bywa (w końcu zależy im żeby wyprzedać każdą kolejną dostawę a nie żeby dostarczyć ludziom rośliny na resztę życia) - każda roślina ma jakieś swoje upodobania: wrażliwość korzeni, większa lub mniejsza tolerancja przeciągu. Sądzę więc, że ZAWSZE warto próbować zidentyfikować zakupioną roślinę, żeby móc od razu zapewnić jej odpowiednie warunki i zredukować liczbę możliwych pomyłek. To jest chyba nadrzędny cel identyfikacji, nieprawdaż?
Awatar użytkownika
blabla
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 7369
Od: 6 sie 2007, o 06:31
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: Tam gdzie rosną kaktusy... i nie tylko- Paula

Post »

Nie wiązałbym identyfikacji roślinki z warunkami, które należy jej zapewnić. Po pierwsze nikt o zdrowych zmysłach nie będzie produkował na masową skalę roślin trudnych w uprawie. Po drugie rośliny produkowane hurtowo od pokoleń są przyzwyczajone do takich warunków (działa przecież dobór naturalny).
Oprócz tego w obszarze danego rodzaju w 99% warunki uprawy, jakie należy zapewnić roślinkom są najczęściej identyczne. Więc zgrubna identyfikacja zasadniczo zupełnie wystarczy, by określić jakie warunki należy zapewnić kupionej roślince by mogła pomyślnie się rozwijać.
Problemem niestety pozostaje najczęściej fatalna kondycja kupionego kaktusa. Najczęściej roślina ma za sobą wariackie tempo uprawy, ciężkie przejścia w czasie transportu oraz doświadcza ciemności w oczekiwaniu na zakup. No i oczywiście problem ze złym podłożem, które należy wymienić, co niestety najczęściej wiąże się z utratą korzeni.
Pozdrowienia, Tomek
Mój wątek
Awatar użytkownika
Justyna86
100p
100p
Posty: 140
Od: 10 maja 2011, o 18:20
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Łódź

Re: Tam gdzie rosną kaktusy... i nie tylko- Paula

Post »

Heh, kiedyś nie mogłam wyjść ze sklepów ogrodniczych bez jakiś zakupionych kaktusów i bez dokładnego obejrzenia wszystkich roślin :lol: . Teraz nawet nie ciągnie mnie do stoiska z kaktusami.
Niestety, przeglądanie oferty kaktusów w necie zajmuje o wiele więcej czasu, ale robi się chociaż przemyślane zakupy i kaktusy nie były poddawane takim torturom, o których pisał Tomek. Jedynie podczas przesyłki troszeczkę się przemęczą :(
Awatar użytkownika
theoria_
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2164
Od: 3 sie 2010, o 00:54
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Międzyrzec Podlaski
Kontakt:

Re: Tam gdzie rosną kaktusy... i nie tylko- Paula

Post »

blabla pisze: Problemem niestety pozostaje najczęściej fatalna kondycja kupionego kaktusa. Najczęściej roślina ma za sobą wariackie tempo uprawy, ciężkie przejścia w czasie transportu oraz doświadcza ciemności w oczekiwaniu na zakup. No i oczywiście problem ze złym podłożem, które należy wymienić, co niestety najczęściej wiąże się z utratą korzeni.
Od razu widać, że miałeś do czynienia z wieloma takimi przypadkami! Jednak co innego pójść na dostawę do biedr a co innego do marketu budowlanego, gdzie te rośliny miesiącami są torturowane. Rozumiem, że powyżej nawiązujesz do zdania opisującego moje "zestresowane po licznych traumatycznych przeżyciach" rośliny z poprzedniej strony?
theoria_ pisze:Muszę przyznać, że to były naprawdę udane zakupy: 3 z 3 zakupionych roślin (ww mamilarie i Titanopsis) zakwitły w tym samym roku - lubię takie niespodzianki!
A tak na poważnie... na 5 lat zakupów nie udała mi się aż jedna Rebutia. Przez ostatnie półtora roku wiele czasu spędziłam na forum czytając wypowiedzi ludzi, którzy znają się na hodowli kaktusów lepiej ode mnie, ale to nie znaczy, że zawsze muszę się z nimi zgadzać a oni ze mną (nie ma ludzi nieomylnych, więc i autorytetom nie zawsze trzeba ufać). Każdy ma swoje doświadczenia i myślę, że ktoś kto prawdopodobnie nigdy nie kupił ani jednej rośliny w markecie nie powinien tak się uzewnętrzniać na temat tego typu zakupów (sorry). Wiem, że lubisz dyskusje, ale na prawdę chciałabym już skończyć ten temat.

Justyna, miło Cię gościć po tak długiej nieobecności :!:
Również zaczęłam robić zakupy przez Internet, właśnie obmyślam wiosenną listę zakupów w Rumi. Nie zmienia to jednak faktu, że moja hodowla pełni przede wszystkim funkcję estetyczną i kiedy coś wpadnie mi w oko (a mogę sobie pozwolić) korzystam z dostaw w biedr. (i dzięki temu weszłam w posiadanie tej unikatowej mamilarii, której nikt nie jest w stanie zidentyfikować - rozpiera mnie duma :lol: ). To jedyne szaleństwo na jakie sobie pozwalam. Teraz już weszło mi w nawyk niezwłoczne przesadzanie roślin po zakupie oraz oprysk przeciw wełnowcom dlatego z wszelkimi zakupami czekam do momentu kiedy będzie to możliwe (na all pojawia się wiele interesujących mnie roślin, ale jestem nieugięta :wink: ).
Awatar użytkownika
blabla
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 7369
Od: 6 sie 2007, o 06:31
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: Tam gdzie rosną kaktusy... i nie tylko- Paula

Post »

Na początku mojej kariery wiele kaktusów z mojego parapetu pochodziło z pobliskich kwiaciarni (wtedy jeszcze nie było ani Biedronki ani hipermarketów budowlanych). Większość tych roślin w krótkim czasie odchodziło do krainy wiecznego kwitnienia. Jedyne rośliny, które dobrze się trzymały i czasem nawet kwitły w moich kiepskich warunkowych pochodziły z Rumii. Trwało to kilka lat dlatego jakieś minimalne doświadczenie w temacie chyba mam.
W tej dyskusji chodzi mi o coś innego. Otóż jestem zdania, że jeśli kupuje się roślinkę bez opisu to niestety często nie ma szans na pełną jej identyfikację i trzeba się z tym pogodzić. Należy cieszyć się urodą kaktusa a nie próbować za wszelką cenę go jakoś zaszeregować. Wiem z własnego doświadczenia, że jeśli u producenta roślin kwitną równocześnie np. dwa ferokaktusy, które dają kwiaty niezmiernie rzadko to mimo, że są one dwóch różnych gatunków to pyli się je, by otrzymać nasiona. Później siewki oznacza się jako Ferocactus spec., które sprzedają się tak samo dobrze jak Frecactus hystrix czy każdy inny ferak bo są oczywiście wyjątkowo ładne. Tylko, że nie ma szans na ich poprawną identyfikację, bo to są hybrydy. Ale to przeszkadza około 1% potencjalnych nabywców.
Pozdrowienia, Tomek
Mój wątek
Awatar użytkownika
banditoo
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3054
Od: 23 lis 2008, o 01:33
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław

Re: Tam gdzie rosną kaktusy... i nie tylko- Paula

Post »

Nie no chyba nie było z tymi "marketowymi" tak źle , mi zostały praktycznie wszystkie które kupiłem kiedyś w marketach czy kwiaciarniach i całkiem dobrze rosną.
No z oznaczeniem to Tomek ma rację, nie ma sensu ich oznaczać z dużą dokładnością, wystarczy rodzaj. Przecież jak się go kupowało to nie obchodziło człowieka jak się zwie
Awatar użytkownika
Justyna86
100p
100p
Posty: 140
Od: 10 maja 2011, o 18:20
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Łódź

Re: Tam gdzie rosną kaktusy... i nie tylko- Paula

Post »

theoria_ pisze:Justyna, miło Cię gościć po tak długiej nieobecności :!:
Również zaczęłam robić zakupy przez Internet, właśnie obmyślam wiosenną listę zakupów w Rumi. Nie zmienia to jednak faktu, że moja hodowla pełni przede wszystkim funkcję estetyczną i kiedy coś wpadnie mi w oko (a mogę sobie pozwolić) korzystam z dostaw w biedr. (i dzięki temu weszłam w posiadanie tej unikatowej mamilarii, której nikt nie jest w stanie zidentyfikować - rozpiera mnie duma :lol: ). To jedyne szaleństwo na jakie sobie pozwalam. Teraz już weszło mi w nawyk niezwłoczne przesadzanie roślin po zakupie oraz oprysk przeciw wełnowcom dlatego z wszelkimi zakupami czekam do momentu kiedy będzie to możliwe (na all pojawia się wiele interesujących mnie roślin, ale jestem nieugięta :wink: ).
To prawda, nie było mnie tutaj sporo czasu, niekiedy zaglądałam, ale rzadko. Jakiś brak czasu mnie dopadł :evil:
Jak najbardziej rozumiem Twoje podejście i nie neguję go absolutnie :) Ja zawsze lubiłam mieć wszystko uporządkowane, więc jak (dzięki forum) dowiedziałam się, że moje kaktusy też mogą być uporządkowane to do tego dążę :wink: U mnie kaktusy również pełnią funkcję estetyczną, ale powoli też kolekcjonerską. :D
Mam nadzieję, że też będę nieugięta i moja kolekcja nie powiększy się już do wiosny :wink:
Reposit-08
500p
500p
Posty: 799
Od: 25 sie 2010, o 15:23
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Tam gdzie rosną kaktusy... i nie tylko- Paula

Post »

Wreszcie udało mi się przejrzeć te kilka stron, ufff... :wink:
Mammillaria sp./bocensis i jej urzekające kwiatuszki wydają się być rozkoszne podczas tak ponurej pogody panującej za oknem. Szaleją ci Twoi podopieczni. Moje mammillarie zakupione w tym czasie co Twoje ogarnięte błogim snem. Nie dziwię się, że to nie lada niespodzianka, super!

A wracając do dyskusji dotyczącej crassula, nigdy nie weryfikowałam poprawności nazwy. To jeszcze maleństwo, mierzy około 4cm, więc poczekam aż urośnie. A dostałam ją od forumowego kolegi `Delete` jako gratis do zakupu, tak włąśnie oznaczony :wink:

Ostatnio nie zaglądam na forum, pochłonęły mnie świąteczne kartki (9 rodzajów), wytapianie świeczek i własnoręczny wyrób torebek na prezenty :lol: Jak ten szał minie zapewne będę pojawiać się częściej :wink:
Zablokowany

Wróć do „Moje kaktusy i inne sukulenty !”