Lilie - uprawa - cz.3
- monimg
- 500p
- Posty: 565
- Od: 13 lut 2012, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie jakie cudne
Re: Lilie - uprawa - cz.3
Ja zaszczepiłam się na poważnie tego lata - jak tylko zakwitła ta ślicznotka. Kupiłam ją bez większego przekonania. Nie zapisałam nazwy, naiwnie wierząc, że ją zapamiętam
Z moich obserwacji to będzie Robina:
Czerwona nn
Te dostałam w "prezencie"
ogólnie (jak zwykle coś nie chce przekręcić zdjęcia)
Z moich obserwacji to będzie Robina:
Czerwona nn
Te dostałam w "prezencie"
ogólnie (jak zwykle coś nie chce przekręcić zdjęcia)
- ultraviolet
- 200p
- Posty: 310
- Od: 1 kwie 2010, o 22:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Lilie - uprawa - cz.3
Czytając wasze wypowiedzi na temat mrozoodporności OT to trochę się dziwię, bo jeśli są tak wytrzymałe to dlaczego przemarzają niektóre z nich?
Oglądając zdjęcia widzę ,że lilie są posadzone w miejscach gdzie jest dużo drzew .
Moim zdaniem na przetrwanie cebuli nie tylko wpływa okrycie ,ale więcej czynników takich jak np. odporność danej odmiany ,a czy pH gleby ma coś do tego
Na zdjęciu Prince purple http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/dcc ... f793c.html
Pozdrawiam.
Oglądając zdjęcia widzę ,że lilie są posadzone w miejscach gdzie jest dużo drzew .
Moim zdaniem na przetrwanie cebuli nie tylko wpływa okrycie ,ale więcej czynników takich jak np. odporność danej odmiany ,a czy pH gleby ma coś do tego
Na zdjęciu Prince purple http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/dcc ... f793c.html
Pozdrawiam.
-
- 200p
- Posty: 318
- Od: 8 mar 2008, o 22:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Lilie - uprawa - cz.3
Ostatnie dwa lata w moich okolicach prężnie działa jakiś szkodnik, którego larwy wyjadają pąk kwiatowy. Roślina rośnie normalnie i dopiero jak ma zakwitnąć to odpadają pąki kwiatowe. W takim wyjedzonym pąku czasami można znalęźć małą glistkę. Jak to zwalczać bo dziesiątkuje okoliczne ogrody a sam winowajca pozostaje bezkarny. Nie jest to na pewno poskrzypka.
Jak Pan Bóg dopuści to i z kija wypuści
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12495
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Lilie - uprawa - cz.3
Zapewne należy użyć jakiegoś insektycydu systemowego.
Pozdrawiam!
LOKI
Pozdrawiam!
LOKI
- rotos
- 1000p
- Posty: 1383
- Od: 7 mar 2009, o 23:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie - Rewa
Re: Lilie - uprawa - cz.3
Uszkodzenia powodują larwy ostępki lilianki, które żerują w pąkach kwiatowych.
Zapobiegawczo, podczas tworzenia się pąków, stosuj opryski środkami owadobójczymi. Uszkodzone pąki należy natychmiast oberwać i zniszczyć (spalić).
Pozdrawiam
Adam
Zapobiegawczo, podczas tworzenia się pąków, stosuj opryski środkami owadobójczymi. Uszkodzone pąki należy natychmiast oberwać i zniszczyć (spalić).
Pozdrawiam
Adam
Re: Lilie - uprawa - cz.3
Adamie, napisz proszę, opryskujemy czubki lilii czy podłoże w którym rosną?stosuj opryski środkami owadobójczymi
pozdrawiam - Mirka
Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie jak go wskrzesić.
Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie jak go wskrzesić.
- rotos
- 1000p
- Posty: 1383
- Od: 7 mar 2009, o 23:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie - Rewa
Re: Lilie - uprawa - cz.3
Opryskujemy tylko miejsce żerowania ostępki lilianki - czyli tworzący się pąk kwiatowy. Tam właśnie dorosła postać składa jaja.
Co innego jeżeli walczymy z poskrzypką i zawiedzie ręczna metoda usuwania szkodnika. Wtedy`opryskana musi być cała roślina, ze szczególnym uwzględnieniem spodniej części liścia.
Pozdrawiam
Adam
Co innego jeżeli walczymy z poskrzypką i zawiedzie ręczna metoda usuwania szkodnika. Wtedy`opryskana musi być cała roślina, ze szczególnym uwzględnieniem spodniej części liścia.
Pozdrawiam
Adam
- esony1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1302
- Od: 27 lis 2010, o 20:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wawa
Re: Lilie - uprawa - cz.3
tak jak pisał rotos to ostępka liliankaMarysia II pisze:Ostatnie dwa lata w moich okolicach prężnie działa jakiś szkodnik, którego larwy wyjadają pąk kwiatowy. Roślina rośnie normalnie i dopiero jak ma zakwitnąć to odpadają pąki kwiatowe. W takim wyjedzonym pąku czasami można znalęźć małą glistkę. Jak to zwalczać bo dziesiątkuje okoliczne ogrody a sam winowajca pozostaje bezkarny. Nie jest to na pewno poskrzypka.
zacytuję "Lilie" prof. K. Mynetta "... Lawy są bardzo małe, żółtawe i żywią się pręcikami słupkami przez 15 - 20 dni. następnie wygryzają otwory, spadają na ziemię i tam zimują ...... oblot trwa od końca maja do końca czerwca, Przed wylotem muchówek warto posypać ziemię wokół roślin granulatem Basudin 10 GR ( 5g/m2 ) .... niezależnie od wielkości uszkodzeń trzeba paki jak najszybciej zerwać i zniszczyć "
pozdrawiam
Edyta
Edyta
-
- 200p
- Posty: 318
- Od: 8 mar 2008, o 22:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Lilie - uprawa - cz.3
Dziekuje pięknie za wskazówki. Muszę uczulić sąsiadki i w tym roku stoczymy bój!. Serce się krajało patrzeć na ogołocone pędy, zamiast pięknych kwiatów tylko kikuty sterczały.
Rozumiem, że skoro oblot trwa miesiąc to oprysk trzeba powtarzać zgodnie z zaleceniami producenta. Że też to draństwo nie może gdzie do lasu się wynieśc tylko w ogrodach musi siedzieć.
Rozumiem, że skoro oblot trwa miesiąc to oprysk trzeba powtarzać zgodnie z zaleceniami producenta. Że też to draństwo nie może gdzie do lasu się wynieśc tylko w ogrodach musi siedzieć.
Jak Pan Bóg dopuści to i z kija wypuści
-
- 100p
- Posty: 199
- Od: 30 sie 2012, o 19:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Brandenburgia
Re: Lilie - uprawa - cz.3
A ja znowu z pytaniem.
Udalo mi sie dostac wczoraj za psi pieniädz troche siewek lilii. To znaczy nie nasiona, tylko te male cebulki. Röznej wielkosci, niektöre podejrzewam ze w tym roku zakwitnä, ale moge sie mylic. Nie wiem ile tego jest, bo doliczylem do jakiejs kosmicznej liczby i szczerze möwiäc dalem sobie spoköj. Sä tego cztery pelne kartony takie jak po bananach, przeliczylem moze 1/3 jednego.
Ale zastanawia mnie stan tych cebul. Facet likwidowal uprawe i trzymal to w tych kartonowych pudlach w stodole. Pudla niczym nie zakryte, cebule niczym nie przesypane, bo to nieodmianowe jakies wiec niehandlowy temat, ale wola zycia w nich niesamowita. Mimo plesni na niektörych, mimo tego ze miekkie bardzo, mimo ze te z wierzchu to juz na pieprz wyschniete, to tak z 80% wypuscilo kielki i chce do slonca.
No i tu sie zaczyna problem. Normalnie to bym zaoral kawalek pola, powtykal bym te siewki i czekalbym wiosny. Ale ziemia zamarznieta, w tunelu miejsca juz nie ma, i nie za bardzo wiem co z tym zrobic. Wziälem w takim göwnianym momencie, bo facet stwierdzil ze albo mu skrzynke Radebergera przywioze i moge to zabrac, albo on to na kompost wywali, bo mu miejsce w stodole na gwalt potrzebne.
No i teraz nie wiem czy on pije to piwo z radosci ze sie pozbyl klopotu, a ja z zalu ze go mam i sobie roboty dodalem, czy jednak da sie cos z tym zrobic?
Pierwszy raz taki szajs widze, ale pazernosc ludzka, to znaczy moja jest bezgraniczna.
Na razie czesc wykäpalem w odgrzybiaczu i wsadzilem po 200 szt w skrzynki z torfem, zeby dalej nie schly, reszte zamierzam tak potraktowac jutro. Ciasno majä jak pieron, ale mysle ze miesiäc-pöltora wytrzymajä. Wiosna wszak idzie i jak ziemia zluzuje, to te co wykielkujä zamierzam dac do gruntu, a reszta w kompost. Taka byla wskazöwka ich bylego wlasciciela, ktöry stwierdzil " jak ci sie chce bawic, to zawsze cos tam wyciägniesz z tego. Ale rewelacji sie nie spodziewaj."
No i teraz po tym przydlugim wstepie pora na pytania.
-czy jest mozliwosc opöznic o tydzien/dwa kielkowanie?
-jeśli nie to czy te co wyjdä nad ziemie dac w donice i na zewnätrz, zeby swiatlo mialy? (skrzynki stojä jedna na drugiej i luzu od ziemi do dna drugiej skrzynki jest 5 cm. Wiec raczej tam nie urosnä, swiatla zero)
-czy jest jakis inny, nieznany mi sposöb na potraktowanie tych cebul?
-trzy kartony sä oznaczone jako LA, czy te dadzä rade w mrozy?
Na razie skrzynki z tymi zadolowanymi stojä w nieogrzewanej szopie i mam nadzieje ze cebulki zrozumiejä ze jeszcze na nie nie pora. Ale jeśli sä wyjätkowo niekumate i zacznä kielkowac, to co wtedy robic?
Strata finansowa niewielka, raptem skrzynka piwa i docelowo kilkanascie worköw torfu, ale pracy szkoda. Mozna by w tym czasie poczytac cos mädrego.
Byc moze moje pytania sä infantylne, ale dotychczas zajmowalem sie jedynie bylinami. Z cebulowymi dopiero pierwszy sezon sie baruje. To znaczy w uprawie bardziej masowej, bo w ogrodzie zawsze byly. Ale sadzone i dbane w zgodzie z zasadami i terminami. A tutaj to taki wypadek przy pracy.
Pozdrawiam, Piotr.
Udalo mi sie dostac wczoraj za psi pieniädz troche siewek lilii. To znaczy nie nasiona, tylko te male cebulki. Röznej wielkosci, niektöre podejrzewam ze w tym roku zakwitnä, ale moge sie mylic. Nie wiem ile tego jest, bo doliczylem do jakiejs kosmicznej liczby i szczerze möwiäc dalem sobie spoköj. Sä tego cztery pelne kartony takie jak po bananach, przeliczylem moze 1/3 jednego.
Ale zastanawia mnie stan tych cebul. Facet likwidowal uprawe i trzymal to w tych kartonowych pudlach w stodole. Pudla niczym nie zakryte, cebule niczym nie przesypane, bo to nieodmianowe jakies wiec niehandlowy temat, ale wola zycia w nich niesamowita. Mimo plesni na niektörych, mimo tego ze miekkie bardzo, mimo ze te z wierzchu to juz na pieprz wyschniete, to tak z 80% wypuscilo kielki i chce do slonca.
No i tu sie zaczyna problem. Normalnie to bym zaoral kawalek pola, powtykal bym te siewki i czekalbym wiosny. Ale ziemia zamarznieta, w tunelu miejsca juz nie ma, i nie za bardzo wiem co z tym zrobic. Wziälem w takim göwnianym momencie, bo facet stwierdzil ze albo mu skrzynke Radebergera przywioze i moge to zabrac, albo on to na kompost wywali, bo mu miejsce w stodole na gwalt potrzebne.
No i teraz nie wiem czy on pije to piwo z radosci ze sie pozbyl klopotu, a ja z zalu ze go mam i sobie roboty dodalem, czy jednak da sie cos z tym zrobic?
Pierwszy raz taki szajs widze, ale pazernosc ludzka, to znaczy moja jest bezgraniczna.
Na razie czesc wykäpalem w odgrzybiaczu i wsadzilem po 200 szt w skrzynki z torfem, zeby dalej nie schly, reszte zamierzam tak potraktowac jutro. Ciasno majä jak pieron, ale mysle ze miesiäc-pöltora wytrzymajä. Wiosna wszak idzie i jak ziemia zluzuje, to te co wykielkujä zamierzam dac do gruntu, a reszta w kompost. Taka byla wskazöwka ich bylego wlasciciela, ktöry stwierdzil " jak ci sie chce bawic, to zawsze cos tam wyciägniesz z tego. Ale rewelacji sie nie spodziewaj."
No i teraz po tym przydlugim wstepie pora na pytania.
-czy jest mozliwosc opöznic o tydzien/dwa kielkowanie?
-jeśli nie to czy te co wyjdä nad ziemie dac w donice i na zewnätrz, zeby swiatlo mialy? (skrzynki stojä jedna na drugiej i luzu od ziemi do dna drugiej skrzynki jest 5 cm. Wiec raczej tam nie urosnä, swiatla zero)
-czy jest jakis inny, nieznany mi sposöb na potraktowanie tych cebul?
-trzy kartony sä oznaczone jako LA, czy te dadzä rade w mrozy?
Na razie skrzynki z tymi zadolowanymi stojä w nieogrzewanej szopie i mam nadzieje ze cebulki zrozumiejä ze jeszcze na nie nie pora. Ale jeśli sä wyjätkowo niekumate i zacznä kielkowac, to co wtedy robic?
Strata finansowa niewielka, raptem skrzynka piwa i docelowo kilkanascie worköw torfu, ale pracy szkoda. Mozna by w tym czasie poczytac cos mädrego.
Byc moze moje pytania sä infantylne, ale dotychczas zajmowalem sie jedynie bylinami. Z cebulowymi dopiero pierwszy sezon sie baruje. To znaczy w uprawie bardziej masowej, bo w ogrodzie zawsze byly. Ale sadzone i dbane w zgodzie z zasadami i terminami. A tutaj to taki wypadek przy pracy.
Pozdrawiam, Piotr.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 15&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Lilie - uprawa - cz.3
Przemieszaj to z torfem i zostaw na dworze,niech się dzieje co chce. To znaczy cały torf
zostanie przerośnięty korzeniami,pędami. Jak ziemia rozmarznie,sadź to w rowki,rozrywając
bryłę na kawałki i rzucając w rowek.Część zakwitnie,reszta da przyrosty i jesienią da się
wykopać i uporządkować.
zostanie przerośnięty korzeniami,pędami. Jak ziemia rozmarznie,sadź to w rowki,rozrywając
bryłę na kawałki i rzucając w rowek.Część zakwitnie,reszta da przyrosty i jesienią da się
wykopać i uporządkować.
- kris11
- 200p
- Posty: 310
- Od: 28 lut 2012, o 20:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: ok/Warszawy
Re: Lilie - uprawa - cz.3
Jerome aleś się urządził
pozytywnie zazdroszczę, bo ja też lubię takie wyzwania...
pisz w każdym razie co z tego będzie wychodzić..
może ktoś rozpozna co to za pomarańczowa lilia?
pozytywnie zazdroszczę, bo ja też lubię takie wyzwania...
pisz w każdym razie co z tego będzie wychodzić..
może ktoś rozpozna co to za pomarańczowa lilia?
Pozdrawiam- Marzena