Gleby w szklani nie nawoziłem. Jest to świeżo postawiona szklarnia w nowym miejscu, gdzie rosła 7 lat trawa. Przekopane 1 tydzień przed posadzeniem pomidorów. W sumie na 29 sadzonek podejrzanie wygląda 6. Te na zdjęciu są najgorsze( poza Stupice jako jedne z pierwszych mają już nierozwinięte pąki).forumowicz pisze:Ponieważ nic nie dzieje się bez przyczyny jak zwykle trzeba przeprowadzać przesłuchanie.
Podejrzenie mam takie, że to są pomidory generatywne. Napisz więc, jak wyglądało nawożenie tej gleby w którą wsadziłeś te pomidory.
Pomidory - choroby i szkodniki - cz.7
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.7
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.7
Czy ja dobrze widzę, że granulki u Samwdolinie dotykają łodyżki pomidora? Nie uszkodzi rośliny?
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.7
Nawet g...o kupujemy z Niemiec .....
Lepsiejsze pewnie
http://www.google.pl/#output=search&scl ... 24&bih=482
Lepsiejsze pewnie
http://www.google.pl/#output=search&scl ... 24&bih=482
-
- 50p
- Posty: 52
- Od: 6 maja 2013, o 21:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: między Sulwaszczyzną a Mazurami
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.7
A więc moje początki na tym forum są dość szybkie widzę. Już muszę prosić o pomoc.
Przejrzałem "z grubsza" topic z chorobami pomidorów, ale jakoś mi nic nie pasuje, a wprawne oko doświadczonych na pewno rozpozna co się dzieje.
Pomidory posadzone pod folią około tygodnia temu.
Jesienią ziemia wymieszana została z kompostem.
Po posadzenie pomidorki zostały podlane. Brak dodatkowego nawożenia. Zmierzone pH około 8. W ciągu 2-3 dnia miałem zapobiegawczo spryskać miedzianem.
Od dwóch dni na dwóch pomidorach (bycze serce i nieznana odmiana "holenderska") mają na liściach ślady, jakby coś je jadło. Nie wszystkie liście mają te objawy. Wierzchołki sadzonek (szczególnie byczego serca) straciły intensywny ciemnozielony kolor. Teraz są bladozielone.
Choroba czy skutki przesadzenia??
Przejrzałem "z grubsza" topic z chorobami pomidorów, ale jakoś mi nic nie pasuje, a wprawne oko doświadczonych na pewno rozpozna co się dzieje.
Pomidory posadzone pod folią około tygodnia temu.
Jesienią ziemia wymieszana została z kompostem.
Po posadzenie pomidorki zostały podlane. Brak dodatkowego nawożenia. Zmierzone pH około 8. W ciągu 2-3 dnia miałem zapobiegawczo spryskać miedzianem.
Od dwóch dni na dwóch pomidorach (bycze serce i nieznana odmiana "holenderska") mają na liściach ślady, jakby coś je jadło. Nie wszystkie liście mają te objawy. Wierzchołki sadzonek (szczególnie byczego serca) straciły intensywny ciemnozielony kolor. Teraz są bladozielone.
Choroba czy skutki przesadzenia??
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.7
Słowo " przesadzanie " ma w języku polskim dwa znaczenia.
W tym wypadku chodzi o to znaczenie niezwiązane z ogrodnictwem.
W tym wypadku chodzi o to znaczenie niezwiązane z ogrodnictwem.
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.7
Zaczęły rosnąć, to zbladly wierzchołki, sam kompost to za mało, trzeba je podkarmic. Ja choroby nie widzę, to chyba mechaniczne uszkodzenia.
-
- 50p
- Posty: 52
- Od: 6 maja 2013, o 21:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: między Sulwaszczyzną a Mazurami
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.7
forumowicz, całkiem możliwe że to przesada, ale jako raczkujący, wolałem zapytać - nie bij
aria, tych "uszkodzeń" nie było podczas sadzenia, pojawiły się najpierw na byczych sercach, następnego dnia na sąsiadującym pomidorze, stąd moje obawy. Na pewno nie sąto uszkodzenia mechaniczne.
Czy na początek podkarmienie azofoską wystarczy?? Czy może stosować "magiczne siły" itp??
aria, tych "uszkodzeń" nie było podczas sadzenia, pojawiły się najpierw na byczych sercach, następnego dnia na sąsiadującym pomidorze, stąd moje obawy. Na pewno nie sąto uszkodzenia mechaniczne.
Czy na początek podkarmienie azofoską wystarczy?? Czy może stosować "magiczne siły" itp??
-
- 50p
- Posty: 52
- Od: 6 maja 2013, o 21:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: między Sulwaszczyzną a Mazurami
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.7
Tak jest Ten "holender" wygląda w nieźle (nie widać tych "dziurek" na liściach). Bycze niestety nie wygląda tak okazale.
Czyli profilaktycznie miedzian tylko, jak dobrze rozumiem.
Czy te uszkodzone liście obrywać, żeby coś się do nich nie przyczepiło??
Czyli profilaktycznie miedzian tylko, jak dobrze rozumiem.
Czy te uszkodzone liście obrywać, żeby coś się do nich nie przyczepiło??
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.7
Jeśli liście nie dotykają ziemi a są jeszcze zielone- nie obrywaj. One jeszcze pełnią swoją funkcję.
Bycze w ogóle nie są jakieś imponujące. To pomidor generatywny i ostrożnie z nawozem przy tych pomidorach.
Bycze w ogóle nie są jakieś imponujące. To pomidor generatywny i ostrożnie z nawozem przy tych pomidorach.
- agaM
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1345
- Od: 23 kwie 2008, o 19:29
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Ostrołęka
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.7
forumowicz a czy jest sens oberwać np. dwa dolne [mizerne] liście sadzonki pomidora, bym mogła ją posadzić 'głębiej'? Wzmocni to pomidora, czy na tym etapie(tuż przed wsadzeniem do gruntu) mu zaszkodzi?
(kombinuję tak: pomidor wypuści więcej korzeni, lepszy system korzeniowy = lepsze pobieranie skł. z gleby =silniejszy krzak i lepsze owocowanie..??)
(kombinuję tak: pomidor wypuści więcej korzeni, lepszy system korzeniowy = lepsze pobieranie skł. z gleby =silniejszy krzak i lepsze owocowanie..??)
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.7
Raczej brunatna plamistosc.