A dodatkowo odżałuj 5 dych + przresyłka (chyba, że mieszkasz w pobliżu laboratorium ) i daj ziemię do analizy metoda uniwersalną czyli ogrodniczą. Być może parametry sę tak rozjechane, że pomidor nie daje rady. A jak nie daje rady to jest wrażliwy na wszelkie choróbska.
Jak widzę Beata ma jeszcze cierpliwość, ale święte osoby tak mają

. Ja na razie muszę trochę wyluzować. Od tylu lat mówi się o wykonaniu choć raz na kilka lat analizy gleby, żeby było wiadomo co w niej siedzi bo od tego zależy nawożenie. Groch o ścianę. Nikt nie jest jasnowidzem i potrzebujemy choć szczątkowych informacji, chociażby o pH gleby ale i o to trudno się doprosić. Potem wychodzą różne problemy, niedobory, choroby itp. Niedobór nie zawsze jest niedoborem, bo może wynikać z nadmiaru czegoś i co blokuje dany pierwiastek, albo niemożność jego pobrania z powodu nieodpowiedniej kwasowiości gleby. Uprawa czegokolwiek to proces o wiele bardziej skomplikowany niż posadzić zielonym do góry i od czasu do czasu podlać. Amen.