Wycięcie drzew. Pozwolenia.Kary .Cz.1

[Reposit-11]

To urzędnik ma udowodnić że wycinając taką jabłonke popełniasz wykroczenie. Nie odwrotnie.

Zmoderowano obrażliwą treść, pomid.

[Hosta]

Żyjemy trochę w innym warunkach. nie da się bezpośrednio przenosić przepisów i mieć to samo.

Spotykam się z różnymi osobami reprezentującymi urząd w temacie wycinki drzew. Najnormalniej podchodzą Ci, gdzie drzew jest dużo...

1. drzewa do lat 10 usuwa się bez zezwolenia.
2. drzewa owocowe usuwa się bez zezwolenia. Z wyjątkiem obszarów, gdzie wprowadzona jest odrębna ochrona na podstawie innych przepisów. O ile rozumiem potrzebę ochrony zadrzewień śródpolnych, przydrożnych itp. to nie rozumiem problemu w sadach, plantacjach które nie są zabytkowe. Sami czasem sobie wymyślamy te problemy - bo wolimy dmuchać na zimne. Urząd tez woli dmuchać na zimne.

Co do owoców w słoiczkach. Od decyzji zawsze można się odwołać. Ale na to potrzeba czasu. Więc obecnie czasem lepiej załatwić sprawę niż udowadniać rację - z punktu widzenia osoby. Z punktu widzenia ogółu - warto walczyć o rację.

Brak ustawowej definicji drzewa owocowego - a może i lepiej, że nie wszystko jest jeszcze określone przepisami.

Newrom- tu masz rację. Ale jak wiesz, w tym kraju można skazać kogoś za łapanie ryb we własnym stawie...

[baltazarrr]

Z tego co pamiętam, jak byłem mały mama robiła słoiczki z czarnego bzu, i dodawała łyżeczkę do herbaty jak byłem chory...więc, chyba drzewo owocowe?:)No i widziałem kiedyś wódkę z czarnego bzu, w razie czego może przyniosę butelkę do urzędu żeby udowodnić,że to drzewo z owocami spożywczymi?

[baltazarrr]

W sumie racja.Tylko te kary..U mnie się to dziadostwo strasznie rozrosło.Jedno zostawię ze względu na wspomniane słoiczki.I mam tylko nadzieję,że świetliki mi się nie wyniosą,bo latem zauważyłem,że lubią się koło tego kręcić...a szkoda by było.

[EDITA]

Z tego co wiem w tej kwestii:
Podstawa prawna - ustawa o ochronie przyrody z dnia 16.04.2004 r.
Rozporządzenie Ministra Środowiska w sprawie opłat dla poszczególnych gatunków drzew;
bez zezwolenia można wyciąć następujące drzewa i krzewy:
- owocowe z wyjątkiem rosnących w parkach, rezerwatach i nieruchomościach wpisanych do rejestru zabytków,
- drzewa , które nie przekroczyły wieku 5 lat,
- drzewa i krzewy z ogrodów botanicznych i zoologicznych,
- drzewa i krzewy, które niszczą np. nawierzchnie dróg lub ograniczają widoczność,
- drzewa i krzewy , które rosną na wałach przeciwpowodziowych, potrzebna decyzja właściwego organu,
Na wycięcie innych drzew i krzewów trzeba mieć zezwolenie , wydawane przez wójta, burmistrza, prezydenta.
We wniosku o zezwolenie na wycięcie drzew trzeba podać :
imię i nazwisko,
adres lub nazwę siedziby właściciela nieruchomości
tytuł prawny władania nieruchomością,
przeznaczenie terenu na którym rośnie drzewo lub krzew,
nazwę gatunku drzewa lub krzewu,
obwód pnia na wysokości pierśnicy, czyli 130 cm,
przyczynę i termin wycięcia,
wielkość powierzchni, z której drzewo/krzew zostanie usunięte.
Wydanie zezwolenia może być uzależnione od tego co podano we wniosku,np. przesadzenie w inne miejsce lub zasadzenie innej roślinności.
Posiadacz nieruchomości musi zapłacić za wycinkę tylko wtedy, gdy jest przedsiębiorcą i stara się o wycinkę na cele związane z prowadzeniem działalności gospodarczej.
Opłat nie nalicza się, gdy tnie się topole o obwodzie powyżej 100 cm, jeżeli wycięcie wynika z potrzeb ochrony roślin, zwierzą i grzybów objętych ochroną gatunkową oraz drzew usuwanych przy budowie dróg i linii energetycznych , na ogródkach działkowych w czasie pielęgnacji , w miejscach gdzie wymagana jest odnowa drzewostanu.
Opłatę za wycięcie drzewa nalicza i pobiera organ, który wydaje zezwolenie na wycinkę. Opłatę za usunięcie ustala się jako iloczyn trzech czynników: stawka za 1 cm obwodu pnia , współczynnik różnicujący, jeżeli drzewo znajduje sie na terenie uzdrowiska, zieleni miejskiej lub nieruchomości wpisanych do rejestru zabytków opłaty są o 100 % wyższe.
Jeżeli drzewo jest wielopniowe - oblicza się dla każdego pnia stawkę oddzielnie.

[lelumpolelum]

A co, jeśli wichura złamała mi jedną z olch na nadrzecznej łące? Drzewo jest złamane mniej więcej na wys. 1m- mogę oczyścić teren czy powinnam prosić o pozwolenie?

[Reposit-11]

EDITA, ciągle nie wiadomo jak zdefiniować owocowe. I teraz afair jest 10lat zamiast 5.

Lelumpolelum, pisz.

A teraz ciekawostka. Panu X spadło drzewo z lasu na posesje (wiatrołom). Pan X wyciął to co mu zawadzało i zaniósł do drewutni. Nie jest właścicielem drzewa. Czy jak go złapią będzie odpowiadał za kradzież kilkuset złotych (wartość drewna ) czy za nielegalną wycinkę wg stawek z ustawy o ochronie przyrody?

[klon]

Będzie odpowiadał za nielegalną wycinkę jak trafi na złośliwego urzędnika.Niestety u nas większość przepisów zależy od interpretacji urzędniczej.Każdy urzędnik chce jak najwięcej zarobić ,więc łupią kogo mogą i często nadintrpretują przepisy.

[ekopom]

klon, jeśli drzewo z lasów znajdzie się na moim polu, to już jest moje, bo jak oni mogą je usunąć, gdyż nie wyrażę zgody na wejście na mój teren. A dlatego się przewróciło, gdyż było za blisko mojej działki, a korzenie pobierały pokarm z mojego pola, to jest takie zadośćuczynienie. I tak powinno być, a jak jest?
Dużo jest różnych sprzecznych przepisów, ale już nieraz udowodniłem swoją rację, nie znając przepisów, a tylko myśląc logicznie. Trzeba nie ustępować, w końcu przepisy są dla nas, a nie my dla nich.

[klon]

Ludwiku jakby w tym kraju myślano logicznie to nie byłoby durnych przepisów zabraniających wycięcia drzew na własnej działce i nie musielibyśmy utrzymywać tylu urzędników.Chyba,że właśnie o te posady chodzi. Widzę jak rozrastają się budowle gminne,a ludzi coraz mniej i nikt się nie zastanawia kto to wszystko utrzyma?Znów jakiś podatek wymyślą.I gdzie tu szukać logiki?

[Hosta]

Aleście się zapędzili.
Edita - namieszałaś to co jest zwolnione z opłat z tym co można usuwac bez zezwolenia.

drzewo z lasu: jest wciąż drzewem należącym do lasu. Jeśli potniesz i zabierzesz, to jak kradzież. Ale odpowiadasz z kodeksu karnego lub wykroczeń. Ustawa o ochronie przyrody nie ma tu zastosowania. Dlatego "lepiej" iści do lasu kraść drzewo niż wycinać swoje.
Bo kara jest nie za wycięcie, tylko za zrobienie czegoś bez zezwolenia. A ustawa o ochronie przyrody w części dotyczących usuwania drzew nie obejmuje lasów.

Jeśli drzewo się złamało. To co odpadło można pozbierać a pozostałą część należy napisać wniosek o zgodę na usunięcie.

Jeśli jest to wiatrołom w stylu poleciała całe drzewo z korzeniami. Należy wystąpić ze zgodą na usunięcie drzewa (wg. definicji drzewo to coś co ma korzenie, pień i koronę).
Straż Pożarna usuwa wiatrołomy na podstawie innych przepisów - tylko drzew stwarzających realne i bezpośrednie zagrożenie.

Ekopom - to nie takie zadośćuczynienie. Mówisz że korzenie drzewa pobierają z Twojego pola składniki? To las zawsze może powiedzieć, że oslania Cię od wiatru, ptaki tępią szkodniki na twoim polu, Chłapowski też coś tam kiedyś pisał o pozytywnym wpływie zadrzewienia. Ale tutaj, zamiast kraść wystarczy pojechać do Leśniczego. Chłop szybko oceni jaką wartość ma to drzewo i jak się rozliczycie. Bo gdy będzie wichura i położy nie jedno a 100 drzew i to takich po 30 m wysokości?
Łatwo policzyć, że wartość drewna 10, 20x większa niż Twoje straty. Jak Ci portfel wypadnie w sklepie, to już jest sklepu? Takie zadośćuczynienie że nic nie kupiłeś? Dalej, nie pozwolisz wejśc na teren? Hm, a gdyby Twoje auto wjechało przez przypadek na czyjś grunt, tez bys zrozumiał że właśnie je straciłeś, bo właściciel uznał że już jego? Jeśli nie wydasz ich własności po dobrej woli, można przymusić być oddał co nie Twoje. Wysokość odszkodowania ustala wówczas Starosta a jego wysokość może Cię już w ogóle nie zadowalać. Więc czasem lepiej się dogadać z właścicielem drzewa niż stawać okoniem.

Problem drzewa "owocowego" jest głownie problem akademickim.

Narzekacie że budowle Gminne się rozrastają? A może się któryś zainteresuje dlaczego?

[lelumpolelum]

Jeśli drzewo się złamało. To co odpadło można pozbierać a pozostałą część należy napisać wniosek o zgodę na usunięcie.

Hosta, a jeśli to drzewo jest złamane ale wciąż się trzyma na"jednej nitce"? Tzn. leży na łące ale wciąż uczepione pnia?

[Hosta]

Nie zrobisz błędu pisząc wniosek - opłat nie ma z uwagi:
- osoba fizyczna
- drzewo nie rokuje szans na przeżycie.

Chyba że chcesz usunąć tylko tą złamaną gałąź - wszak zgodnie z ustawą usuwanie gałęzi niebezpiecznych, suchych, złamanych nie wymaga decyzji.

jakie postępowanie. Nie wiem jakich masz sąsiadów. Ale warto czasem zadzwonić po prostu do Gminy (im mniejsza miejscowość tym łatwiej się rozmawia) i powiadomić o fakcie sprzątania. Zapewne przyjmie wiadomość i powie "nie trzeba" - ale będziesz miała pewność, że nikt "uprzejmy" nie narobi niepotrzebnego hałasu a urzędnik też będzie zadowolony. Bo żaden z nas nie lubi robić niepotrzebnych rzeczy (dla urzednika to wszczęcie postępowania, wyprodukowania kilku stronicowego dokumentu ktory ostatecznie stwierdza że nie było powodu pisać, a wniosek i tak trzeba było rozpatrzyć).