Róże, liliowce, hortensje - pod dębem Czesławem cz.10
Re: Róże, liliowce, hortensje - pod dębem Czesławem cz.10
Wandziu, to zdjęcie z krzesełkiem w tle do mnie przemówiło, odebrałam je jako zaproszenie. Wyobraź sobie, że pokazywałam M CPM i w niedzielę zostałam nią obdarowana.
- ilona2715
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3411
- Od: 7 wrz 2010, o 11:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gortatowo
Re: Róże, liliowce, hortensje - pod dębem Czesławem cz.10
Wandziu, ja również życzę Tobie wszystkiego najlepszego, życzenia spóźnione, ale z serca płynące
Fotki, a właściwie obrazy Twojego ogródka fantastyczne, lubię taki busz i takie różnorodne zestawienia zarówno gatunków jak i kolorystyczne. U mnie od dwóch dni leje i wszystko niestety leży w dosłownym tego słowa znaczeniu, ale też się nie przejmuję, bo na aurę nie mamy niestety wpływu, a kolorki tak czy tak bardzo bardzo cieszą.
Fotki, a właściwie obrazy Twojego ogródka fantastyczne, lubię taki busz i takie różnorodne zestawienia zarówno gatunków jak i kolorystyczne. U mnie od dwóch dni leje i wszystko niestety leży w dosłownym tego słowa znaczeniu, ale też się nie przejmuję, bo na aurę nie mamy niestety wpływu, a kolorki tak czy tak bardzo bardzo cieszą.
- justi177
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3222
- Od: 22 wrz 2011, o 17:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze, 6a/6b
Re: Róże, liliowce, hortensje - pod dębem Czesławem cz.10
Hej, Wandzia, kolorów multum....ja tez cieszę się z tego, co mam....już zaakceptowałam nowy gatunek trawnika ogrodowego: trawnik wodny
Jeszcze ani razu nie podlewalam w tym roku ogródka...za to pięć razy przynajmniej pieliłam Ps, dalej zarośnięte;)
gdyby nie komary, byłoby bosko....
Ps2 twoje angieleczki są całkiem sztywne w tym roku
Jeszcze ani razu nie podlewalam w tym roku ogródka...za to pięć razy przynajmniej pieliłam Ps, dalej zarośnięte;)
gdyby nie komary, byłoby bosko....
Ps2 twoje angieleczki są całkiem sztywne w tym roku
Pozdrawiam
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 6869
- Od: 5 lis 2010, o 20:56
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie
Re: Róże, liliowce, hortensje - pod dębem Czesławem cz.10
Wandziu , ostróżki padnięte (moje też , ale chociaż kwitły) , po różach nie widać uszkodzeń. Moje akurat pod koniec kwitnienia i deszcz zepsuł kwiaty. Chopen w połowie i ma dużo ledwie rozkwitniętych , co z tego , oszpecone niemiłosiernie. Twoje fantastycznie wyglądają , Parasoli nie widać nad nimi
- magenta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3285
- Od: 31 mar 2010, o 19:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Józefosław
- Kontakt:
Re: Róże, liliowce, hortensje - pod dębem Czesławem cz.10
Wanda, oj ile cudowności pod twoim dębem mnie ominęło dobrze, że zajrzałam, bo właśnie wkleiłam u siebie fotkę róży i nie wiem jaka to odmiana, ale kolorem podobna do pastelli. Ale czy to ona wie
Twoje ujęcie kolorowej ścieżynki jest urokliwe i przepiękne, uwielbiam takie
Pozdrawiam serdecznie
Twoje ujęcie kolorowej ścieżynki jest urokliwe i przepiękne, uwielbiam takie
Pozdrawiam serdecznie
- nena08
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2648
- Od: 8 lut 2012, o 10:06
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże, liliowce, hortensje - pod dębem Czesławem cz.10
Twoja Tuscany jeszcze kwitnie Ja dziś się po mojej przejechałam sekatorem.
Re: Róże, liliowce, hortensje - pod dębem Czesławem cz.10
Wandziu zdjęcia mimo pogody wspaniałe, różyczki bardzo ładnie się prezętują a szczególnie
Crown Princesse M i Grasteni Róże zawsze mi się podobały a szczególnie pachnące.
Powodzenia
Pozdrawiam Stefanek
Mój W http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... 29&t=64568" onclick="window.open(this.href);return false;
Mój W http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... 29&t=64568" onclick="window.open(this.href);return false;
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25180
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Róże, liliowce, hortensje - pod dębem Czesławem cz.10
A mnie spodobała się Grasten. Ostatnio lubię takie kolorki.
Kiedys białego w ogóle nie widziałam w ogrodzie, a teraz mam już troszkę.
Nie odpowiedziałas na moje pytanie o angielki.
Nadal ich nie lubisz?
Kiedys białego w ogóle nie widziałam w ogrodzie, a teraz mam już troszkę.
Nie odpowiedziałas na moje pytanie o angielki.
Nadal ich nie lubisz?
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16197
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Róże, liliowce, hortensje - pod dębem Czesławem cz.10
sweety, Aniu, nie wiem, jak u was, ale u nas wczoraj był upał, a dzisiaj niespodziewanie zimno, zupełnie jakby już przyszła jesień. Kompletnie nie mozna liczyć na żadną stablilizację pogodową. Kupilam trochę trawek, myślałam, że powsadzam, ale jak poczułam na sobie ten chłód, to mi się odechcialo.
kogra, no tak, Grażynko, ściąć można te ostróżki i muszę tak zrobić, ale ja tak ścinam prawie co roku. Bo akurat jak kwitną, to mam silny wiatr i się łąmią, nawet jak przywiązane do tyczek. Może w końcu je wyrzucę i będzie po sprawie. To też jest dobry sposób na poprawę humoru.
Mufeczko, wczoraj sobie mówiłam, że nienawidzę upału, a tu dzisiaj zimno jak we wrześniu. Niczego nie można przewidzieć w tej dziwacznej pogodzie. Może wieczorem znów będzie upalnie i słonecznie. Kto wie?
Agness,A wiesz, Agnieszko, że ten mój Pilgrim to jest ciekawy. Bo wymarzła w zeszłym roku jego sąsiadka z lewej i z prawej, a on się ostał. Nie ma reguły z tymi różami. Różyczkę Degenhardt bardzo polecam. Ładna, zwarta, długo kwitnie Czytałam, że byłaś u Joli. Sarunia rzeczywiście jest przesympatyczna.
ewamaj66, ostróżki należą u mnie do roślin wkurzających. Coraz częściej zastanawiam się nad ich eliminacją.Chociaż szkoda by było, bo zawsze kwitną w moje imieniny.
krysad, współczuję ci tych ciągłych niepowodzeń. Każdego by doprowadziły do ostateczności. Ale mieszkanie na 10 piętrze, gdzie jest sucho i ciepło, dobre jest w zimie, no a teraz to jednak by się na powietrzu chciało. A propos dachu, to pamiętam, że w ogrodzie moich rodziców też stale ciekło w dachu altanki. Ojciec ciągle naprawiał, ale i tak kapało. Jeszcze dziś wspominam te rozstawione na podłodze miski.
beatko, zaproszenie to ja ci już przecież wystosowałam wcześniej i podtrzymuję. Na razie jakoś twój przyjazd tylko w sferze planów. Szkoda, bo róże po deszczach już nie są tak ładne, jak były. Co do różyczki CPM, to mamy kochanych mężulków. Bo mój też zawsze stara się mi uprzyjemnić życie roślinkami.
ilona2715, Ilonko, dziękuję za życzonka. U nas do tych deszczów i wiatrów doszło dzisiaj jeszcze zimno. No nic, choćby przez okno można popatrzeć na kwiaty. Ja trochę wysokich roślin poprzywiązywałam wczoraj do tyczek, ale reszta jest w marnym stanie. Trudny los ogrodnika.
justi, to prawda, podlewanie nas omija. Pielić - no cóż, czasem pielę, ale właśnie komary mnie wyganiają od tej robótki. Używam OFF w sprayu, ale działa krótko. Justynko, co do angieleczek, to one wcale nie są sztywne. To znaczy do czasu są. A potem nagle, fajt... i już wiszą. Jak ja tego nie znoszę. Nie dokupię już ani jednej. Ciekawa jestem Mary Rose. Podobno to chlubny wyjątek. Czekam, jeszcze moja nie kwitnie.
Tadziu, teraz to i moje róże są sklapciałe. Ale tych kwiatków jest tak dużo, ze zawsze któreś się ostają i wyglądają nieźle. A w ogóle to róże wciąż budzą mieszane uczucia. Bo choć piękne, to stale coś im nie pasuje. A to upał, a to deszcz, a to szkodniki, plamistości... Dużo tego. No ale nie mieć róż w ogrodzie? Nie wyobrażam sobie tego.
magenta, witaj, zaraz do ciebie zerknę na twoją rożyczkę. Może coś mi zaświta. Ta ścieżynka to moje oczko w głowie. Lubię nią chodzić, bo zapachy lawendy, róż, szałwii, rumianków mieszają się ze sobą, aż się w głowie kręci.
nena08, to zdjęcie jest sprzed paru dni. Też już potraktowałam moją Tuscany sekatorem, żeby sie nie wysilała w produkcję nasion. W ogóle zrobiłam wczoraj ogólną czystkę róż. Całe szczęście, bo dzisiaj jest zimno i nieprzyjemnie. A przydałoby się już zasilić nawozem. No nic, może jutro.
stefanku, a teraz masz u siebie na balkonie jakieś rożyczki?
Margo, tak, zdecydowanie nie lubię angielek. Muszę to sobie i tobie jasno powiedzieć. Owszem, na zdjęciach są cudowne. Jak się podniesie ręką kwiat do góry i cyknie fotkę, to efekt jest wspaniały. Ale tak naprawdę każde zachwianie pogody sprawia, że się rozkładają, zwieszają, łamią. Nie no, po prostu koszmar. W tym roku mój Wiliam Morris wypuścił pędziska grube jak palec, na końcach dużo kwiatów. No już myslałam, że na takich pędach to muszą się utrzymać. Dziś patrzę, a te kwiaty zwisają jak szmaty. Żadnej angielki więcej. Choć są oczywiście wyjątki. Jak zwykle.
Na dzień dobry mam dla was szałwiową łączkę. Zdjęcia bynajmniej nie dzisiejsze
kogra, no tak, Grażynko, ściąć można te ostróżki i muszę tak zrobić, ale ja tak ścinam prawie co roku. Bo akurat jak kwitną, to mam silny wiatr i się łąmią, nawet jak przywiązane do tyczek. Może w końcu je wyrzucę i będzie po sprawie. To też jest dobry sposób na poprawę humoru.
Mufeczko, wczoraj sobie mówiłam, że nienawidzę upału, a tu dzisiaj zimno jak we wrześniu. Niczego nie można przewidzieć w tej dziwacznej pogodzie. Może wieczorem znów będzie upalnie i słonecznie. Kto wie?
Agness,A wiesz, Agnieszko, że ten mój Pilgrim to jest ciekawy. Bo wymarzła w zeszłym roku jego sąsiadka z lewej i z prawej, a on się ostał. Nie ma reguły z tymi różami. Różyczkę Degenhardt bardzo polecam. Ładna, zwarta, długo kwitnie Czytałam, że byłaś u Joli. Sarunia rzeczywiście jest przesympatyczna.
ewamaj66, ostróżki należą u mnie do roślin wkurzających. Coraz częściej zastanawiam się nad ich eliminacją.Chociaż szkoda by było, bo zawsze kwitną w moje imieniny.
krysad, współczuję ci tych ciągłych niepowodzeń. Każdego by doprowadziły do ostateczności. Ale mieszkanie na 10 piętrze, gdzie jest sucho i ciepło, dobre jest w zimie, no a teraz to jednak by się na powietrzu chciało. A propos dachu, to pamiętam, że w ogrodzie moich rodziców też stale ciekło w dachu altanki. Ojciec ciągle naprawiał, ale i tak kapało. Jeszcze dziś wspominam te rozstawione na podłodze miski.
beatko, zaproszenie to ja ci już przecież wystosowałam wcześniej i podtrzymuję. Na razie jakoś twój przyjazd tylko w sferze planów. Szkoda, bo róże po deszczach już nie są tak ładne, jak były. Co do różyczki CPM, to mamy kochanych mężulków. Bo mój też zawsze stara się mi uprzyjemnić życie roślinkami.
ilona2715, Ilonko, dziękuję za życzonka. U nas do tych deszczów i wiatrów doszło dzisiaj jeszcze zimno. No nic, choćby przez okno można popatrzeć na kwiaty. Ja trochę wysokich roślin poprzywiązywałam wczoraj do tyczek, ale reszta jest w marnym stanie. Trudny los ogrodnika.
justi, to prawda, podlewanie nas omija. Pielić - no cóż, czasem pielę, ale właśnie komary mnie wyganiają od tej robótki. Używam OFF w sprayu, ale działa krótko. Justynko, co do angieleczek, to one wcale nie są sztywne. To znaczy do czasu są. A potem nagle, fajt... i już wiszą. Jak ja tego nie znoszę. Nie dokupię już ani jednej. Ciekawa jestem Mary Rose. Podobno to chlubny wyjątek. Czekam, jeszcze moja nie kwitnie.
Tadziu, teraz to i moje róże są sklapciałe. Ale tych kwiatków jest tak dużo, ze zawsze któreś się ostają i wyglądają nieźle. A w ogóle to róże wciąż budzą mieszane uczucia. Bo choć piękne, to stale coś im nie pasuje. A to upał, a to deszcz, a to szkodniki, plamistości... Dużo tego. No ale nie mieć róż w ogrodzie? Nie wyobrażam sobie tego.
magenta, witaj, zaraz do ciebie zerknę na twoją rożyczkę. Może coś mi zaświta. Ta ścieżynka to moje oczko w głowie. Lubię nią chodzić, bo zapachy lawendy, róż, szałwii, rumianków mieszają się ze sobą, aż się w głowie kręci.
nena08, to zdjęcie jest sprzed paru dni. Też już potraktowałam moją Tuscany sekatorem, żeby sie nie wysilała w produkcję nasion. W ogóle zrobiłam wczoraj ogólną czystkę róż. Całe szczęście, bo dzisiaj jest zimno i nieprzyjemnie. A przydałoby się już zasilić nawozem. No nic, może jutro.
stefanku, a teraz masz u siebie na balkonie jakieś rożyczki?
Margo, tak, zdecydowanie nie lubię angielek. Muszę to sobie i tobie jasno powiedzieć. Owszem, na zdjęciach są cudowne. Jak się podniesie ręką kwiat do góry i cyknie fotkę, to efekt jest wspaniały. Ale tak naprawdę każde zachwianie pogody sprawia, że się rozkładają, zwieszają, łamią. Nie no, po prostu koszmar. W tym roku mój Wiliam Morris wypuścił pędziska grube jak palec, na końcach dużo kwiatów. No już myslałam, że na takich pędach to muszą się utrzymać. Dziś patrzę, a te kwiaty zwisają jak szmaty. Żadnej angielki więcej. Choć są oczywiście wyjątki. Jak zwykle.
Na dzień dobry mam dla was szałwiową łączkę. Zdjęcia bynajmniej nie dzisiejsze
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5532
- Od: 30 kwie 2008, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Róże, liliowce, hortensje - pod dębem Czesławem cz.10
Jak Ty to robisz, ze każda roslinka rośnie u Ciebie tak pieknie i dorodnie ?
- nena08
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2648
- Od: 8 lut 2012, o 10:06
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże, liliowce, hortensje - pod dębem Czesławem cz.10
Ja też pojechałam po czym się dało sekatorem i nawóz czeka w gotowości.
Wczorajsze ulewy sporo poniszczyły. Wiele róż złamało się pod ciężarem wody. Dziś muszę część popodpierać.
Wczorajsze ulewy sporo poniszczyły. Wiele róż złamało się pod ciężarem wody. Dziś muszę część popodpierać.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7793
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Róże, liliowce, hortensje - pod dębem Czesławem cz.10
Rzeczywistość u Ciebie nie tylko nie jest szara ale jest bardzo kolorowa
A przetaczniki mnie zawiodły. Wybujały w górę, dół mają pożółkły i brzydki, zasłaniają róże. Jeszcze nie kwitną ale już planuję ich przesadzenie. Jeszcze nie wiem gdzie ale u mnie to porażka. Nawet M który się nie wtrąca powiedział że to wygląda bałaganiarsko. Dokupiłam więc wczoraj lawendę i chyba w tym kierunku pójdę na całej rabacie.
A przetaczniki mnie zawiodły. Wybujały w górę, dół mają pożółkły i brzydki, zasłaniają róże. Jeszcze nie kwitną ale już planuję ich przesadzenie. Jeszcze nie wiem gdzie ale u mnie to porażka. Nawet M który się nie wtrąca powiedział że to wygląda bałaganiarsko. Dokupiłam więc wczoraj lawendę i chyba w tym kierunku pójdę na całej rabacie.
- Jagusia
- 1000p
- Posty: 3193
- Od: 24 lis 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Puławy
- Kontakt:
Re: Róże, liliowce, hortensje - pod dębem Czesławem cz.10
Odwiedzam ogrody i w każdym znajdę coś wartego zapisania. U Ciebie do mojej listy chciejstw dopisuję różę GRASTEN.
Śliczne te łany szałwi... i ogólnie pod Czesławem niezmiennie mi się wszystko podoba
Śliczne te łany szałwi... i ogólnie pod Czesławem niezmiennie mi się wszystko podoba
Nie traktuj życia serio i tak nie wyjdziesz z niego żywy!
Wątek Jagusi w 2015 r tradycyjnie niezupełnie ogrodowy - zapraszam Wszystkie moje linki
Wątek Jagusi w 2015 r tradycyjnie niezupełnie ogrodowy - zapraszam Wszystkie moje linki