Bardzo, bardzo dziękuję wszystkim miłym gościom
Zaglądajcie jeszcze, w końcu pańskie oko konia tuczy, a tu tyle siewek do utuczenia
Arkadius121 pisze:No i teraz jestem zdezorientowany-czy przycinanie roślin,które tego zabiegu wymagają jest barbarzyństwem czy też nie?
Arku, jest! Zdecydowanie i absolutnie i bezdyskusyjnie jest - jest barbarzyństwem zmuszanie roślin do rośnięcia wbrew naturze, jakie stosuje się w sztuce bonsai (tak, jak barbarzyństwem jest zmuszanie kobiet do noszenia tych chorych maciupkich bucików).
Nie jest barbarzyństwem kosmetyczne przycinanie od czasu do czasu roślin po to, żeby wydobyć z nich piękno, albo i tez dla zdrowotności.
Między jednym a drugim jest różnica.
Niemniej jednak rozumiem, że niektórzy fascynują się tą sztuką, bo z filozoficznego punktu widzenia wygląda to zupełnie inaczej
No i fakt, może trochę zbyt radykalnie potraktowałam jedno z moich adenium, ale raz, że to 'w naturze' nie wygląda tak drastycznie, jak na fotce, a dwa, że stało się to całkiem niechcący.
Zastanawiam się, czy nie uciąć jeszcze tego (ale tym razem samego czubeczka głównego pnia):
agryppina44 pisze:Jeszcze pytanko malutkie: a w czym te siewki wzrastają?
W żwirku akwarystycznym, tym razem z domieszką pewnej ilości piasku.
A to fotki części siewek z dzisiaj:
Blade niektóre są.
I czekam az coś w końcu zakwitnie. Na dwóch mammillarkach jest po jednym kwiatku ( w tym na densispina po raz pierwszy!), na tej medio, która rozpoczynała u mnie sezon na kwiaty, jeszcze pypcie, na paru innych rebucjowych też, echinofossulocactusy dopiero się zapowiadają.
Najlepiej się stara
Aporocactus flagelliformis póki co, chociaż pogoda strasznie nędzna. Tyle udało mu się pokazać: