Kłujaki - Honorka22

[aga_zgaga]

Ciekawe, niektóre nazwy takie niespotykane w pokazywanych kolekcjach
No ale Gymnocalycium spegazzinii LF 40... te omdlewające ciernie w kolorze nogi pająka... bardzo mi się spodobało

[eszeweria18]

G. spegazzinii LF 40 faktycznie ma czadowe ciernie Ale tu najbardziej podoba mi się G. coloradense KFF 1315, te ciernie jakoś tak przyjemnie obejmują korpus

[honorka22]

Fajnie, że zaglądacie

Jak na razie szału z kwiatami nie ma (chociaż pąków już całkiem sporo), ale kolejne roślinki kwiatami przyciągają pszczółki

Gymnocalycium andreae v. carolinense GN 90-273/878



Gymnocalycium andreae P 213

[hen_s]

Śliczna perełka: Gymnocalycium andreae var. carolinense GN 90-273/878

[aga_zgaga]

O, myślałam, że andreae kwitnie tylko na żółto. No ale żółty u gymno to chyba jak różowy u notokaktusow

[honorka22]

Obecnie G. carolinense jest odrębnym gatunkiem. Ja spisałam z etykiety nazwę, pod którą je kupiłam. Kiedyś było G. andreae v. carolinense, G. andreae ssp. carolinense, a nawet G. andreae subsp. carolinense. Wszystko się zmienia z upływem czasu.

[Aileen]

Gymnocalycium andreae v. carolinense GN 90-273/878 szczególnie mi się podoba, ale pierwszy wystartował G. bruchii, więc specjalnie dla niego brawa dzisiaj Wszystkie nowości wspaniałe, dużo ciekawych gatunków, które sama bym chętnie przygarnęła Czy Gymnocalycium spegazzinii będzie ?dominującym? gatunkiem w zbiorku ? Gymnocalycium accorugatum GN 89-13/548 bliźniaczo podobne do mojego, lubię tego cierniucha. Twoje gymnole już się rozkręcają, szał kwiatowy nadchodzi

[leszek2]

Heniu napisał:
Co prawda nazwy inne ale rośliny jakby znajome... Patrzę na Gymnocalycium jochumii PSCA 10... dopiero po chwili załapałem że to przecież poczciwe Gymnocalycium ritterianum. Poczciwe i bardzo ładne. Ech, wszystko się zmienia, klasyfikacja gymno szybciej niż co innego.
Też tej nazwy nie znam.ale G.ritterianum,to Mnie lepiej pasuje,bo na prawdę nie wiem skąd mają te nazwy.
Honorka wszystkie gymlaczki dla Mnie są super.

[honorka22]

Lidio, szczerze powiedziawszy to nie wiem, czy G. spegazzinii będzie przodował w kolekcji. Na razie faktycznie mam ich najwięcej, ale gdy je gromadziłam, to nie myślałam o tym w ten sposób. Bardzo mi się podobają spegazzinki i w pewnym momencie sama się trochę zdziwiłam, że już kilka sztuk ich mam. Większość z nich to jednak małe roślinki i na razie nie rzucają się jakoś w oczy.

Leszku, z tymi nazwami to nie idzie nadążyć. Ale cóż, nasi południowi sąsiedzi nie próżnują. Dlatego staram się nabywać gymno z numerkami, choć uważam, że sam numerek uroku roślince nie nada, to stanowi wartościową informację o niej.

[hen_s]

honorka22 napisał(a):
Obecnie G. carolinense jest odrębnym gatunkiem. Ja spisałam z etykiety nazwę, pod którą je kupiłam. Kiedyś było G. andreae v. carolinense, G. andreae ssp. carolinense, a nawet G. andreae subsp. carolinense. Wszystko się zmienia z upływem czasu.

U mnie się czas zatrzymał. Od kiedy mam tą roślinę nazywa się Gymnocalycium andreae ssp. carolinense i tak pozostanie.
Nie nadążam za zmianami nazw i nawet się nie staram nadążać. Wciąż największym autorytetem w temacie rodzaju pozostaje dla mnie John Pilbeam a jego Gymnocalycium A Collector's Guide jest źródłem wiedzy i nazewnictwa roślin w mojej kolekcji.

(...) z tymi nazwami to nie idzie nadążyć. Ale cóż, nasi południowi sąsiedzi nie próżnują. Dlatego staram się nabywać gymno z numerkami, choć uważam, że sam numerek uroku roślince nie nada, to stanowi wartościową informację o niej.

Często wprost radosna twórczość nadawania nazw roślinom znalezionym w naturze przez naszych południowych sąsiadów zniechęca. Pomimo to numery polowe i lokalizacje chociaż rzeczywiście są najbardziej dokładną formą wiedzy o roślinie jakoś nie przemawiają do mnie - chociaż pewnie z czasem staną się podstawą. Jednak przecież nie każdy, ba, napiszę mało kto jest tak zaawansowany aby wiedział gdzie co rośnie i wtedy naprawdę trudno będzie o prawidłowe określenie rośliny tym bardziej że trzeba będzie dokładnie przepisać szereg obcych nazw geograficznych i szereg skomplikowanych nieraz cyfr co może się okazać... trudne.
Ja jako hodowca starszej daty pozostanę przy starszych formach nazewnictwa - na szczęście mi wolno.

[Akwelan_2009]

Jak na razie szału z kwiatami nie ma (chociaż pąków już całkiem sporo), ale kolejne roślinki kwiatami przyciągają pszczółki

- każdy "żywy" kwiatuszek cieszy, po zimowym ich braku na podopiecznych.

[honorka22]

Witam

Henryku, jaki Ty "hodowca starszej daty" - ja nazwałabym to inaczej, jako "bardzo doświadczony kaktusiarz"
Ja też poczytuję sobie książkę Gymnocalycium A Collector's Guide - ale w wersji elektronicznej. Bardzo interesująca i wartościowa pozycja dla miłośnika Gymnocalycium.

Pomimo chmur i deszczu udało mi się pstryknąć kilka fotek:

Gymnocalycium neuhuberii GN 89-77/363 - jeden z moich ulubionych gymno, dlatego troszeczkę dłuższa prezentacja



Gymnocalycium andreae ssp. nova CH 1151



Gymnocalycium andreae v. longispinum WR 108



no i ostatni żółtek, który już się pokazywał, ale teraz wypadł znacznie lepiej

Gymnocalycium andreae P 213



a na koniec zbioróweczki:



Szkoda, że zbyt szybko nadciągnęły chmury i ulewa, bo G. andreae nie rozwinęły się do końca.
Jakość zdjęć niestety pozostawia dużo do życzenia, bo fotki robię telefonem, gdyż aparat fotograficzny coś mi szwankuje.

[hen_s]

Faktycznie fotki jakby nieco gorszej jakości jak na Ciebie, oczywiście. Ale rośliny bronią się doskonale - wyglądają dobrze i kwitną pięknie!