Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36511
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu
I moje gratulacje.
Drapanko dla Gucia a dla Ciebie
Drapanko dla Gucia a dla Ciebie
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- Tajka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11411
- Od: 23 sty 2010, o 17:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu
Daluniu gratuluję promocji ogrodu.
Współczuję przygody z Guciem.
Współczuję przygody z Guciem.
- abeille
- 1000p
- Posty: 5035
- Od: 4 mar 2009, o 12:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: spod Paryża
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu
Dalu, jak tam się miewa Gucio? Czy wszystko wraca do normy?
Cieplutko pozdrawiam Wiesia
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu
Iwonko, Tajeczko, Grażynko, Krysiu, Taruniu, Dorotko, Gosiu, Ewo, Aniu, Grażynko, Wiesiu,
dziękuję Wam za miłe słowa i gratulacje
Wywiad i sesja zdjęciowa dla Werandy miały miejsce czas jakiś temu, ale cykl wydawniczy miesięcznika rządzi się swoimi prawami; trzeba dodać do tego konieczność zgrania momentu ukazania się pisma z porą roku Zdjęcia chyba są ładne, ale sam artykuł - taki sobie...Pani dziennikarka mocno uprościła i dostosowała do swoich potrzeb nasze wypowiedzi i wyszło, co wyszło
Radość z ukazania się tego fotoreportażu w Werandzie mocno przysłonił mi wypadek Gucia. Piesek niby ma 'tylko' złamaną nóżkę, ale jak patrzę na niego to łzy same mi lecą. Zamiast wesołego, żywiołowego pieska mam obolałe, smutne stworzonko chowajace się pod stołem, ledwo kuśtykające na trzech łapkach, ze smutnymi oczkami Mam nadzieję, że z dnia na dzień będzie lepiej...Tu Gucio zdrowy:
...i wracając do ogrodu jedne z gwiazd lipca - liliowce:
dziękuję Wam za miłe słowa i gratulacje
Wywiad i sesja zdjęciowa dla Werandy miały miejsce czas jakiś temu, ale cykl wydawniczy miesięcznika rządzi się swoimi prawami; trzeba dodać do tego konieczność zgrania momentu ukazania się pisma z porą roku Zdjęcia chyba są ładne, ale sam artykuł - taki sobie...Pani dziennikarka mocno uprościła i dostosowała do swoich potrzeb nasze wypowiedzi i wyszło, co wyszło
Radość z ukazania się tego fotoreportażu w Werandzie mocno przysłonił mi wypadek Gucia. Piesek niby ma 'tylko' złamaną nóżkę, ale jak patrzę na niego to łzy same mi lecą. Zamiast wesołego, żywiołowego pieska mam obolałe, smutne stworzonko chowajace się pod stołem, ledwo kuśtykające na trzech łapkach, ze smutnymi oczkami Mam nadzieję, że z dnia na dzień będzie lepiej...Tu Gucio zdrowy:
...i wracając do ogrodu jedne z gwiazd lipca - liliowce:
- MagdaMisia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2810
- Od: 17 mar 2009, o 20:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu
Dalu, Gucio dojdzie do siebie szybko, to piesek... a na psie się goi ;) głowa do góry...
Twój ostatni liliowiec jest takiego dokładnie koloru? aparat nie przekłamał? ja mam podobnego ale mój jest kremowy z bordo a Twój wygląda na żółty z bordo. Zerknij u mnie.
Ściskam ciepło
Twój ostatni liliowiec jest takiego dokładnie koloru? aparat nie przekłamał? ja mam podobnego ale mój jest kremowy z bordo a Twój wygląda na żółty z bordo. Zerknij u mnie.
Ściskam ciepło
- tara
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13075
- Od: 16 mar 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu
Dalu dziennikarze mają swoje priorytety, trudno najważniejsze, że ogród z duszą mogli zobaczyć czytelnicy i nie tylko, najbardziej rozbawił mnie ten fragment:
? Kiedyś umówiliśmy się w ogrodzie botanicznym i jak zwykle wymienialiśmy cebulkami. W pewnej chwili podeszła do nas jakaś pani, myśląc, że sprzedajemy rośliny. ?A pani, przepraszam, z naszego forum??, spytałam. Wszyscy wybuchnęli śmiechem ? opowiada Dalila.
dla takich miłych chwil warto być na FO.
Przykro mi, że Gucio cierpi a Ty razem z nim, ale musi być dobrze, wiem jak to boli, trzymam kciuki
liliowce w tym roku są wyjątkowe, a ten ostatni super.
? Kiedyś umówiliśmy się w ogrodzie botanicznym i jak zwykle wymienialiśmy cebulkami. W pewnej chwili podeszła do nas jakaś pani, myśląc, że sprzedajemy rośliny. ?A pani, przepraszam, z naszego forum??, spytałam. Wszyscy wybuchnęli śmiechem ? opowiada Dalila.
dla takich miłych chwil warto być na FO.
Przykro mi, że Gucio cierpi a Ty razem z nim, ale musi być dobrze, wiem jak to boli, trzymam kciuki
liliowce w tym roku są wyjątkowe, a ten ostatni super.
- abeille
- 1000p
- Posty: 5035
- Od: 4 mar 2009, o 12:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: spod Paryża
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu
Dalu, Tak jak Tarunia obśmiałam się z tego samego fragmentu artykułu A ten ostatni liliowiec to już chyba Twoja Bonanza
którą wspominałam niedawno?
Mizianki dla Gucia, niech szybko wraca do zdrowia.
A dla Ciebie uściski
którą wspominałam niedawno?
Mizianki dla Gucia, niech szybko wraca do zdrowia.
A dla Ciebie uściski
Cieplutko pozdrawiam Wiesia
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36511
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu
Dalus, Gucio potrzebuje czasu, żeby dojść do siebie.
Nie wiadomo czy po tym wypadku nie jest posiniaczony, więc nie tylko łapka może go boleć.
Jeśli nie będzie musiał zbyt się wysilać przez tydzień lub dwa, to powinien szybko powrócić do zdrowia.
Przytulaj go jak najczęściej, bo teraz tego bardzo potrzebuje.
Trzymajcie się zdrowo.
Nie wiadomo czy po tym wypadku nie jest posiniaczony, więc nie tylko łapka może go boleć.
Jeśli nie będzie musiał zbyt się wysilać przez tydzień lub dwa, to powinien szybko powrócić do zdrowia.
Przytulaj go jak najczęściej, bo teraz tego bardzo potrzebuje.
Trzymajcie się zdrowo.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- e-genia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 32007
- Od: 5 wrz 2008, o 19:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu
Dalu piękny ogród jak zwykle ,żal mi Gucia ,mam nadzieję że już go nie boli .
Genia
Genia
- AAleksandra
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2777
- Od: 5 wrz 2009, o 10:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu
Gucio przeżył ogromny stres. On nie tylko cierpi fizycznie. Całe szczęście, że ma Was i Ptysia. To pozwoli mu szybciej odzyskać formę. Trzymam za niego kciuki. Niech szybko wraca do zdrowia.
Dalu, Twój ogród jak zwykle pełen zapachów i kolorów. Liliowce, olki, hibcio - niezwykle urokliwe. Oby pogoda dopisała i pozwoliła nam cieszyć się z pełni lata.
Dalu, Twój ogród jak zwykle pełen zapachów i kolorów. Liliowce, olki, hibcio - niezwykle urokliwe. Oby pogoda dopisała i pozwoliła nam cieszyć się z pełni lata.
Pozdrawiam serdecznie,
moje wątki
moje wątki
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu
Olu, pogoda -jak na razie- jest piękna i sprzyjająca i urlopowiczom, i roślinkom. Przynajmniej u mnie :P W nocy padają deszcze, a w dzień świeci słoneczko i jest bardzo ciepło
Gucio nadal jest osowiały, ale przypuszczam, że dopóki bedzie miał łapkę w gipsie tak będzie się zachowywał. Nie ma apetytu i całe dnie leży schowany pod stołem. Nawet na spacerek, który zawsze uwielbiał muszę go długo namawiać
Geniu, Gucio jest praktycznie unieruchomiony...A czy go boli? Pewnie trochę jeszcze tak, a na pewno przeszkadza mu gips...
Grażynko, ja bym mu nieba przychyliła...Jak tylko mogę to go przytulam, ale on szuka instynktownie odosobnienia, bo każdy ruch sprawia mu chyba ból. Masz rację, że nie tylko łapka go boli - samochód mocno go uderzył, a to maleńki piesek, więc i tak cud, że żyje i narządy wewnętrzne nie ucierpiały.
Wiesiu, ten liliowiec to raczej El Desperado, a Bonanzę pokaże niebawem. Pozdrawiam ze słonecznej Sobótki
Taruniu, moja przygoda z ogrodem jest nierozłącznie związana z naszym Forum, więc nie wyobrażam sobie, żebym mogła o nim nie wspomnieć
Liliowce to teraz prawdziwe gwiazdy ogrodu - nie ma dnia, żeby nie zakwitały nowe odmiany. Jakoś mam mało fotek, bo nastrój nie ten i samopoczucie kiepskie...Jak Gucio dojdzie do siebie i ja lepiej się poczuję.
Magdo, byłam u Ciebie, oglądałam, podziwiałam
I mam szczerą nadzieję, że Gucio to młody, silny piesek, więc szybko wyzdrowieje.
Tak jak pisałam wyżej, w ogrodzie jest teraz pięknie, pogoda dopisuje, tylko humor nie ten...Zdjęć robię mało, jakoś mi się nie chce. Z jednej strony remont i stres z tym związany, z drugiej problemy z pieskiem. Ale, żeby nie dołować siebie i przede wszystkim moich kochanych gości, coś kolorowego, chociaż może mniej spektakularnego:
Gucio nadal jest osowiały, ale przypuszczam, że dopóki bedzie miał łapkę w gipsie tak będzie się zachowywał. Nie ma apetytu i całe dnie leży schowany pod stołem. Nawet na spacerek, który zawsze uwielbiał muszę go długo namawiać
Geniu, Gucio jest praktycznie unieruchomiony...A czy go boli? Pewnie trochę jeszcze tak, a na pewno przeszkadza mu gips...
Grażynko, ja bym mu nieba przychyliła...Jak tylko mogę to go przytulam, ale on szuka instynktownie odosobnienia, bo każdy ruch sprawia mu chyba ból. Masz rację, że nie tylko łapka go boli - samochód mocno go uderzył, a to maleńki piesek, więc i tak cud, że żyje i narządy wewnętrzne nie ucierpiały.
Wiesiu, ten liliowiec to raczej El Desperado, a Bonanzę pokaże niebawem. Pozdrawiam ze słonecznej Sobótki
Taruniu, moja przygoda z ogrodem jest nierozłącznie związana z naszym Forum, więc nie wyobrażam sobie, żebym mogła o nim nie wspomnieć
Liliowce to teraz prawdziwe gwiazdy ogrodu - nie ma dnia, żeby nie zakwitały nowe odmiany. Jakoś mam mało fotek, bo nastrój nie ten i samopoczucie kiepskie...Jak Gucio dojdzie do siebie i ja lepiej się poczuję.
Magdo, byłam u Ciebie, oglądałam, podziwiałam
I mam szczerą nadzieję, że Gucio to młody, silny piesek, więc szybko wyzdrowieje.
Tak jak pisałam wyżej, w ogrodzie jest teraz pięknie, pogoda dopisuje, tylko humor nie ten...Zdjęć robię mało, jakoś mi się nie chce. Z jednej strony remont i stres z tym związany, z drugiej problemy z pieskiem. Ale, żeby nie dołować siebie i przede wszystkim moich kochanych gości, coś kolorowego, chociaż może mniej spektakularnego:
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12832
- Od: 1 paź 2008, o 20:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Tam, gdzie mieszkają dinozaury.
- Kontakt:
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu
Dalu, dwa tygodnie miną i będzie dobrze, kolegi owczarek też po wypadku samochodowym miał gips, po zdjęciu doszedł szybko do siebie.
- Tajka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11411
- Od: 23 sty 2010, o 17:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu
Daluniu współczuję Ci, że wszystkie troski się skumulowały.
Prześwietlenie nie wykazało obrażeń narządów u Gucia, ale z pewnością jest obolały i cierpi.
Cudne masz liliowce, ten żółty z czerwonym środkiem przecudnej urody, nie mogłam się oprzeć i zawołałam M, żeby zobaczył.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Prześwietlenie nie wykazało obrażeń narządów u Gucia, ale z pewnością jest obolały i cierpi.
Cudne masz liliowce, ten żółty z czerwonym środkiem przecudnej urody, nie mogłam się oprzeć i zawołałam M, żeby zobaczył.
Pozdrawiam Cię serdecznie.