Ranczo Nokły cz. 4.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3394
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Ranczo Nokły cz. 4.
MISIU- dziękuję za spacer po ogrodzie,a spacer w realu też musi się udać, jak na razie to pogodę zapowiadają piękną. Czekamy .
MARCINIE- dziękuję za odwiedziny, to tylko trzynaście lat pracy, dużo i mało, ale jak widać efekty są. Na początku było trochę ciężkiej pracy, a później to już tylko z górki, i tak dalej leci powolutku ten czas.
AGNIESZKO- dziękuję za odwiedziny, żałuję bardzo że nie możesz nasz odwiedzić w Nokłach 12 czerwca, jestem przekonany że jeszcze Znajdziesz kiedyś chwilę by zajrzeć do naszego ogrodu w realu.
EDI- dziękuję za spacer po naszym ogrodzie, rzeczywiście Twoi Teściowie mieszkają bardzo blisko naszego ogrodu, z ogrodu do Andrzejówki to nawet 5 kilometrów nie ma, do Kaproni to ciut, ciut dalej ale też "kamieniem dorzuci".Serdecznie zapraszamy do naszego ogrodu, kiedy tylko będziecie mieli okazję być w naszych stronach
TADKU- dziękuję za odwiedziny, to wspinanie się na wysokie przeszkody, to "zboczenie" z młodych lat, i tak zostało, jak widzisz, za każdą udaną sesją zdjęciową, mówię tak jak nasz wnuk mówi udało się . Cieszymy się się niezmiernie z Waszego ponownego przyjazdu.
SIBERIO, dziękuję za spacer po ogrodzie, całe, jak całe ale znaczna cześć Forumowiczów z pewnością, by się zmieściła. W naszym ogrodzie, to dopiero grupę ludzi powyżej trzydzieści osób da się zauważyć, mniejszą grupę, jak się rozproszy, to nawet nie widać w ogrodzie. Dziękuję za ciepłe słowa.
AGUŚ- dziękuję za spacer po ogrodzie, dzieciństwo , nasze rododendrony, i my ( w ich uprawie) mamy już za sobą, zdążyły się zaaklimatyzować i przyzwyczaić do nas, a my do nich, mam nadzieję że już tak dalej pozostanie.
Szklarni mam tylko trzy, ale tej najmniejszej trudno liczyć za szklarnię , tylko malutką szklarenkę, ocieploną, ogrzewaną wodą w beczkach służy wiosną dla aklimatyzacji pomidorów. W większej rosną cztery krzewy winorośli, Skarb Panonii, i inne o podobnych parametrach klimatycznych. Trzecia, największa mieści obecnie 140 krzaków pomidorów;
ANDRZEJU-dziękuję za odwiedziny, stare przysłowie mówi kto z sobą nosi, nikogo nie prosi, ale dla zapominalskich i debiutujących w tej dyscyplinie zawsze kilka wędek się znajdzie w domku. A co w stawie jest, to wszystkiego nie widać, widać tylko to co się "opala" w letni słoneczny dzień.
Jak dzisiejsze zdjęcia ze stawu obejrzy JOLI małżonek, to pewnie zrezygnować z zawodowych zawodów wędkarskich i przyłączy się do Forumowych zawodów wędkarskich w Nokłach.
AGNIESZKO 111letnio - dziękuję za odwiedziny, przecież wiesz że jak Ciebie nie będzie to na środku ogrodu będzie taka wielka "dziura", dlatego musisz zrobić wszystko by tej dziury nie było i pospacerować w realu po naszym "raju". Zapraszamy.
GRAŻYNKO- dziękuję za odwiedziny, jak ja "łażę" po drzewach jak małpka, jest nie oglądania dla tych co mają słabe serce , uprawnienia gdzieś były, ale gdzieś z pół wieku temu się wzięły i zapodziały. Czekamy na Twój przyjazd, mam nadzieję że i z innymi Forumowiczami z Podkarpackiego. Zapraszamy.
ZOSIU- dziękuję za podniebny spacer po naszym ogrodzie i za ocenę naszego ogrodu.
Rododendrony nadal kwitną, ale jest słaba nadzieja że jeszcze dotrwają w kwiecie wieku do naszego spotkania, u jednego z pierwszych już zacząłem usuwać przekwitłe kwiatostany.
Dzisiaj zdjęcia tego co kwitnie poza rododendronami;
MARCINIE- dziękuję za odwiedziny, to tylko trzynaście lat pracy, dużo i mało, ale jak widać efekty są. Na początku było trochę ciężkiej pracy, a później to już tylko z górki, i tak dalej leci powolutku ten czas.
AGNIESZKO- dziękuję za odwiedziny, żałuję bardzo że nie możesz nasz odwiedzić w Nokłach 12 czerwca, jestem przekonany że jeszcze Znajdziesz kiedyś chwilę by zajrzeć do naszego ogrodu w realu.
EDI- dziękuję za spacer po naszym ogrodzie, rzeczywiście Twoi Teściowie mieszkają bardzo blisko naszego ogrodu, z ogrodu do Andrzejówki to nawet 5 kilometrów nie ma, do Kaproni to ciut, ciut dalej ale też "kamieniem dorzuci".Serdecznie zapraszamy do naszego ogrodu, kiedy tylko będziecie mieli okazję być w naszych stronach
TADKU- dziękuję za odwiedziny, to wspinanie się na wysokie przeszkody, to "zboczenie" z młodych lat, i tak zostało, jak widzisz, za każdą udaną sesją zdjęciową, mówię tak jak nasz wnuk mówi udało się . Cieszymy się się niezmiernie z Waszego ponownego przyjazdu.
SIBERIO, dziękuję za spacer po ogrodzie, całe, jak całe ale znaczna cześć Forumowiczów z pewnością, by się zmieściła. W naszym ogrodzie, to dopiero grupę ludzi powyżej trzydzieści osób da się zauważyć, mniejszą grupę, jak się rozproszy, to nawet nie widać w ogrodzie. Dziękuję za ciepłe słowa.
AGUŚ- dziękuję za spacer po ogrodzie, dzieciństwo , nasze rododendrony, i my ( w ich uprawie) mamy już za sobą, zdążyły się zaaklimatyzować i przyzwyczaić do nas, a my do nich, mam nadzieję że już tak dalej pozostanie.
Szklarni mam tylko trzy, ale tej najmniejszej trudno liczyć za szklarnię , tylko malutką szklarenkę, ocieploną, ogrzewaną wodą w beczkach służy wiosną dla aklimatyzacji pomidorów. W większej rosną cztery krzewy winorośli, Skarb Panonii, i inne o podobnych parametrach klimatycznych. Trzecia, największa mieści obecnie 140 krzaków pomidorów;
ANDRZEJU-dziękuję za odwiedziny, stare przysłowie mówi kto z sobą nosi, nikogo nie prosi, ale dla zapominalskich i debiutujących w tej dyscyplinie zawsze kilka wędek się znajdzie w domku. A co w stawie jest, to wszystkiego nie widać, widać tylko to co się "opala" w letni słoneczny dzień.
Jak dzisiejsze zdjęcia ze stawu obejrzy JOLI małżonek, to pewnie zrezygnować z zawodowych zawodów wędkarskich i przyłączy się do Forumowych zawodów wędkarskich w Nokłach.
AGNIESZKO 111letnio - dziękuję za odwiedziny, przecież wiesz że jak Ciebie nie będzie to na środku ogrodu będzie taka wielka "dziura", dlatego musisz zrobić wszystko by tej dziury nie było i pospacerować w realu po naszym "raju". Zapraszamy.
GRAŻYNKO- dziękuję za odwiedziny, jak ja "łażę" po drzewach jak małpka, jest nie oglądania dla tych co mają słabe serce , uprawnienia gdzieś były, ale gdzieś z pół wieku temu się wzięły i zapodziały. Czekamy na Twój przyjazd, mam nadzieję że i z innymi Forumowiczami z Podkarpackiego. Zapraszamy.
ZOSIU- dziękuję za podniebny spacer po naszym ogrodzie i za ocenę naszego ogrodu.
Rododendrony nadal kwitną, ale jest słaba nadzieja że jeszcze dotrwają w kwiecie wieku do naszego spotkania, u jednego z pierwszych już zacząłem usuwać przekwitłe kwiatostany.
Dzisiaj zdjęcia tego co kwitnie poza rododendronami;
- gggabulka
- 200p
- Posty: 230
- Od: 22 mar 2011, o 12:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świdnik
Re: Ranczo Nokły cz. 4.
Ojej przeczytałam że będą zawody wędkarskie super wprawdzie ryb to ja nie łowiłam chyba ze 20 lat hihi ale bardzo chętnie sobie przypomnę ale super takie wspomnienie z dzieciństwa będzie
widzę że masz takie piękne różowe rumianki jak mój sąsiad działkowy- już sobie zamówiłam u niego hihi śliczne są
już się nie mogę doczekać spotkania i obejrzenia Twojego ogrodu na żywo
widzę że masz takie piękne różowe rumianki jak mój sąsiad działkowy- już sobie zamówiłam u niego hihi śliczne są
już się nie mogę doczekać spotkania i obejrzenia Twojego ogrodu na żywo
Nasz kawałek raju z mieście http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=41942" onclick="window.open(this.href);return false;
- jola1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4630
- Od: 4 kwie 2008, o 08:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lublin/okolice
Re: Ranczo Nokły cz. 4.
Tadeuszu mój mąż bardzo boleje nad tym ze nie może być u Was chociaż będzie blisko bo w Janowie Lub.
- Rozanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1832
- Od: 9 lut 2009, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Toruń/Puszcza Bydgoska
Re: Ranczo Nokły cz. 4.
Tadeuszu, podziwiam Twój ogród i Ciebie, musisz mieć niespożytą energię, aby utrzymać to wszystko w tak pięknej formie. Cudowne rośliny i te szklarenki i stawik. Och, szkoda, że mieszkam daleko, pojawiłabym się z wędeczką, uwielbiam łowić rybki.
Co to za piwonia ta różowa, nie widziałam tak pięknej odmiany,(chyba, że to nie piwonia )
Pozdrawiam serdecznie.
Co to za piwonia ta różowa, nie widziałam tak pięknej odmiany,(chyba, że to nie piwonia )
Pozdrawiam serdecznie.
- Jagusia
- 1000p
- Posty: 3193
- Od: 24 lis 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Puławy
- Kontakt:
Re: Ranczo Nokły cz. 4.
Okrutnie mi się podobają te płotki, płoteczki, ramki i obramowania, ścieżki i chodniczki. Bardzo pomysłowe rozwiązania. Część na pewno do odgapienia. dzięki nim ogród staje się jeszcze ciekawszy
ps. zapomniałam o mostkach i kładeczkach
ps. zapomniałam o mostkach i kładeczkach
Nie traktuj życia serio i tak nie wyjdziesz z niego żywy!
Wątek Jagusi w 2015 r tradycyjnie niezupełnie ogrodowy - zapraszam Wszystkie moje linki
Wątek Jagusi w 2015 r tradycyjnie niezupełnie ogrodowy - zapraszam Wszystkie moje linki
- patkaza
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2619
- Od: 22 cze 2010, o 23:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Ranczo Nokły cz. 4.
co to za różowy maczek na 10 zdjęciu od dołu licząc?-śliczniutki
Opowieść o moim miejscu...cdnn
"Opowieści są jak ludzie z upływem czasu stają się coraz lepsze"pozdrawiam Aga
"Opowieści są jak ludzie z upływem czasu stają się coraz lepsze"pozdrawiam Aga
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 6869
- Od: 5 lis 2010, o 20:56
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie
Re: Ranczo Nokły cz. 4.
,,Garaż'' był mocno przemarznięty , ładnie zazielenił się. I ,,górka'' coraz bardziej kwiecista. Tadeuszu , zawody to duże ryzyko Ławica może znacznie zmaleć Jeżeli już , to do pierwszej ryby. Zwycięzca bierze wszystko
Re: Ranczo Nokły cz. 4.
Tadeuszu jechałam w niedzielę przez Frampol i tak się zastanawiałam, w która dróżkę skręcić żeby do ciebie dojechać. Teraz po twojej mapce wiem, że trzeba był skręcić z Frampola na Biłgoraj, a ja pojechałam na Szczebrzeszyn.
Anka
Ogród Anki
Ogród Anki
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3394
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Ranczo Nokły cz. 4.
GABI-dziękuję za odwiedziny,dla chcących" pomoczyć" kij są wędki, zawsze "coś" się złapie. To co widać na zdjęciach to amury, lubią one się "wylegiwać' w słońcu i często je fotografuję, co głębiej jest trudno ocenić, wpuszczane były różne ryby, ale to że staw jest na "uboczu" to też fakt.
Czekamy na przyjazd, szczegóły na wątku Lubelskim.
JOLU- dziękuję za odwiedziny, mam nadzieję że Twój małżonek nie będzie przywiązany w tym Janowie, mam nadzieję że po spełnieniu swoich obowiązków zdąży dojechać do Nokłów oddalonych od Janowa lubelskiego ledwo 22 kilometry. Nasze spotkanie to nie wyjazd do teatru, że liczy się konkretna godzina, zawsze można dołączyć z opóźnieniem do Towarzystwa.
EWUNIU- dziękuję za spacer po naszym ogrodzie,w naszym wieku ( moim i małżonki) potrzebna nam jest "niespożyta energia" by utrzymać choć trochę kondycji fizycznej, bez tej energii, człowiek się szybciej starzeje i więcej choruje. My pracując w naszym ogrodzie nie mamy czasu "chorować" , bo rośliny wymagają opieki.
Że trochę daleko to fakt, ale jak się mocno chce to zawsze można siąść w samochód i pokonać tę odległość, te sześć, czy osiem godzin jazdy to nie przeszkoda nie do pokonania, co pokazała GENIA, odwiedzając nasz ogród równo rok temu. Zapraszamy.
A co to za piwonia, to nie wiem, wiem że to bardzo stara odmiana, pobrana już dawno dawno temu z ogrodu mojej teściowej, po prostu w odróżnieniu od piwonii kwitnącej w maju zwanej "majówką" ta jest piwonie zwana czerwcowa, bo zaczyna kwitnienie z początkiem czerwca.
JAGUSIU- dziękuję za odwiedziny, potrzeba jest matką wynalazku,ta wszystka "mała architektura" jest w prosty sposób wykonana z własnych materiałów, osobiście i według potrzeb.
Mam nadzieję że jak dotrzesz do Nokłów w niedzielę ocenisz ich wykonanie i przydatność, staram się wszystko zrobić tak by było funkcjonalne i za jak najmniejsze pieniądze.
AGA- dziękuję za odwiedziny, ten" maczek" , był już raz wywoływany do "tablicy", oczywiście ja pomyliłem nazwę tej rośliny, ale zawsze ELSI, jest na posterunku i poprawi
moją odpowiedz.
To w dalszym ciągu kwitnące anemony, kwitną one chyba najdłużej z kwiatów, zaczynały z narcyzami, po narcyzach nie ma już śladu a anemony kwitną nadal:
TADEUSZU, dziękuje za odwiedziny, nasz staw służy nam dla relaksu, nieraz jest obstawiony ze wszystkich stron przez "wędkarzy", złapie nie złapie pobawić się można i trzeba, a z tym co złowione , to zawsze moja Zosieńka decyduje ( jak CEZAR w starożytności) kciukiem w górę , czy w dół ,co się ma stać ze złowioną rybą
ANIU- dziękuję za odwiedziny, no widzisz byłaś od nas tylko o 4 kilometry, nie trza było wstąpić , byliśmy wszyscy domownicy w ogrodzie, gdzie spędzać taką piękną niedzielę jak nie w ogrodzie. Ale jestem przekonany że pokonasz wszystkie trudności i w Niedzielę pokonasz te brakujące do Nokłów 4 kilometry.
A tak za pięć dwunasta. wyglądają NOKŁY przed niedzielnym spotkaniem.
Zakwitają pierwsze kwiaty kielichowca wonnego ;
Pierwsza różyczka, z pnącza;
Jeden z naszych płochliwych "gości"
Nasze czosnki;
I irysy;
Zakwitł kolejny powojnik;
Czekamy na przyjazd, szczegóły na wątku Lubelskim.
JOLU- dziękuję za odwiedziny, mam nadzieję że Twój małżonek nie będzie przywiązany w tym Janowie, mam nadzieję że po spełnieniu swoich obowiązków zdąży dojechać do Nokłów oddalonych od Janowa lubelskiego ledwo 22 kilometry. Nasze spotkanie to nie wyjazd do teatru, że liczy się konkretna godzina, zawsze można dołączyć z opóźnieniem do Towarzystwa.
EWUNIU- dziękuję za spacer po naszym ogrodzie,w naszym wieku ( moim i małżonki) potrzebna nam jest "niespożyta energia" by utrzymać choć trochę kondycji fizycznej, bez tej energii, człowiek się szybciej starzeje i więcej choruje. My pracując w naszym ogrodzie nie mamy czasu "chorować" , bo rośliny wymagają opieki.
Że trochę daleko to fakt, ale jak się mocno chce to zawsze można siąść w samochód i pokonać tę odległość, te sześć, czy osiem godzin jazdy to nie przeszkoda nie do pokonania, co pokazała GENIA, odwiedzając nasz ogród równo rok temu. Zapraszamy.
A co to za piwonia, to nie wiem, wiem że to bardzo stara odmiana, pobrana już dawno dawno temu z ogrodu mojej teściowej, po prostu w odróżnieniu od piwonii kwitnącej w maju zwanej "majówką" ta jest piwonie zwana czerwcowa, bo zaczyna kwitnienie z początkiem czerwca.
JAGUSIU- dziękuję za odwiedziny, potrzeba jest matką wynalazku,ta wszystka "mała architektura" jest w prosty sposób wykonana z własnych materiałów, osobiście i według potrzeb.
Mam nadzieję że jak dotrzesz do Nokłów w niedzielę ocenisz ich wykonanie i przydatność, staram się wszystko zrobić tak by było funkcjonalne i za jak najmniejsze pieniądze.
AGA- dziękuję za odwiedziny, ten" maczek" , był już raz wywoływany do "tablicy", oczywiście ja pomyliłem nazwę tej rośliny, ale zawsze ELSI, jest na posterunku i poprawi
moją odpowiedz.
To w dalszym ciągu kwitnące anemony, kwitną one chyba najdłużej z kwiatów, zaczynały z narcyzami, po narcyzach nie ma już śladu a anemony kwitną nadal:
TADEUSZU, dziękuje za odwiedziny, nasz staw służy nam dla relaksu, nieraz jest obstawiony ze wszystkich stron przez "wędkarzy", złapie nie złapie pobawić się można i trzeba, a z tym co złowione , to zawsze moja Zosieńka decyduje ( jak CEZAR w starożytności) kciukiem w górę , czy w dół ,co się ma stać ze złowioną rybą
ANIU- dziękuję za odwiedziny, no widzisz byłaś od nas tylko o 4 kilometry, nie trza było wstąpić , byliśmy wszyscy domownicy w ogrodzie, gdzie spędzać taką piękną niedzielę jak nie w ogrodzie. Ale jestem przekonany że pokonasz wszystkie trudności i w Niedzielę pokonasz te brakujące do Nokłów 4 kilometry.
A tak za pięć dwunasta. wyglądają NOKŁY przed niedzielnym spotkaniem.
Zakwitają pierwsze kwiaty kielichowca wonnego ;
Pierwsza różyczka, z pnącza;
Jeden z naszych płochliwych "gości"
Nasze czosnki;
I irysy;
Zakwitł kolejny powojnik;
Re: Ranczo Nokły cz. 4.
Tadeuszu my wracaliśmy z dziećmi z Bałtowa i tam po drodze chciałam zobaczyć gdzie jest ten piękny ogród. Jak pokazałam M mapę to powiedział, że już był koło twojego ogrodu, ale dawno temu.
Anka
Ogród Anki
Ogród Anki
- Jagusia
- 1000p
- Posty: 3193
- Od: 24 lis 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Puławy
- Kontakt:
Re: Ranczo Nokły cz. 4.
Niestety Tadziu, nie będzie mnie w tę niedzielę w Nokłach Ubolewam nad tym okrutnie, ale obowiązki rodzinne nie pozwalają... ale myślę że będzie jeszcze niejedna okazja do spotkania, a znając siebie, przy okazji którejś z wycieczek na Lubelszczyznę, wstąpię do Twojego ogrodu. Szkoda tylko, że nie będę się mogła spotkać z naszymi forumkami. Widzę że zapowiada się ciekawe spotkanie. Śledzę wątek lubelski i widzę, że sporo nieznanych z widzenia osób zgłosiło chęć uczestnictwa w spotkaniu. Z drugiej strony, nasza lubelska grupa zacieśnia więzy przyjaźni i na pewno będzie jeszcze niejedna okazja do spotkań. Pamiętam jak w Dworku Lwowskim, większość mówiła że nie będzie miała czasu na spotkania w lecie ze względu na ogrody... a tu jaka frekwencja. Także, życzę wszystkim udanej zabawy a Tobie Tadeusz siły i spokoju. I nie pozwól żeby Ci wykopali połowę ogrodu
Nie traktuj życia serio i tak nie wyjdziesz z niego żywy!
Wątek Jagusi w 2015 r tradycyjnie niezupełnie ogrodowy - zapraszam Wszystkie moje linki
Wątek Jagusi w 2015 r tradycyjnie niezupełnie ogrodowy - zapraszam Wszystkie moje linki
-
- 500p
- Posty: 863
- Od: 18 wrz 2010, o 09:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Re: Ranczo Nokły cz. 4.
Tadeuszu Zabrakło mi słów. zostałam z taką miną
- e-genia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 32007
- Od: 5 wrz 2008, o 19:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Ranczo Nokły cz. 4.
Tadeusz mało irysków ode mnie tych wysokich zakwitło
Szkoda że nie zakwitły te , mam nadzieję że w przyszłym roku zakwitną .
Szkoda że nie zakwitły te , mam nadzieję że w przyszłym roku zakwitną .