Ogród Azy. cz4

[Aza]

Beatko ten dom od zbudowania ( w 1926) nigdy nie został wykończony, różne były koleje losu w PRL zwiększenie powierzchni spowodowałoby zniesienie wyłączenia spod kwaterunku. Teraz ja jestem emerytowaną nauczycielka więc bez pieniędzy, siostra profesorem zwyczajnym więc bez możliwości pracy w takiej pipidówce jak Zakopane. Jest utrzymywany stan niezmienny.

[EwkaEs]

Olu-dobrze,że nie pada!
Co do floksów od Ciebie to bardzo cierpliwe są i chętnie się mnożą.Aktualnie tylko te jeszcze mi kwitną.

[leszczyna]

OLGA...a racji wieku domu nie można się ubiegać o jakieś dotacje na renowacje, toć to przecież juz zabytek w Zakopanem.....podobne bywają ale to nowizna, w tych nowych już takich parkietów i ganków wyszorowanych nie spotkamy....

[lora]

Taki dach zrobić to naprawę sztuką jest. Brawo dla cieśli.
Ja jestem zakochana w Twoim domku. urok Zakopanego , Olgo sprawdź może faktycznie są jakieś dotacje.

[ulakonie]

No teraz to praca wre. Mam nadzieję, że szybko się z tym uporają.

[e-genia]

Olgo jak tylko panowie skończą dach zrób zdjęcie.

[EwkaEs]

Olu-na kiedy ekipa zakończy prace dachowe?Pewnie już niebawem?
Wczoraj kupiłam pod halą targową z "prywatnego importu" białe lilie o wdzięcznej nazwie "Sybir",już posadzone w Podwórkowym,wybór był ogromny,coś ze dwanaście różnych trąbkowych i azjatyckich,a cena 2 zł za bardzo dorodną cebulę szalenie przystępna.

[Aza]

Ten remont jest metodą gospodarczą robiony, nic nie jest zmieniane poza zamianą starych gontów na nowe. Nie mam rachunków więc nie ma co myśleć o dotacjach. Jak płot byl robiony z udziałem konserwatora to wszystko odbywało sie z rocznym opóźnieniem, nic to nie dało. tzn właściciele drogi prywatnej po drugiej stronie płotu nawet 1% kosztów nie zwrócili choć jest to niezgodne z prawem, no ale to święte tzn zakonnice. Przy dobrej pogodzie Panowie będą jeszcze 2 lub 3 dni pracować, ja sprzątać duuużo dłużej. Klara która jest zamknięta dziś na spacerze załatwiła mi nogę, pociągnęła tak ze ta noga co jeszcze nie była zdrowa całkiem się skręciła.

W tej chwili wykorzystuję piłę Panów do cięcia starych gontów i nie bawię się w zdjęcia, ale jak skończą to na pewno dom obfocę.

[Maska]

Olgo czuje, że w końcu wylądujesz w gipsie albo w najlepszym razie na rehabilitacji. Przykładaj coś na tą biedną nogę Zdrowia życzę

[Aza]

Udało mi się już dziś odkopać spod zwałów gontów te zimowity co kwitły, no oczywiście stratowane , bo na nich stała drabina. Teraz pewnie z aparatem wyjdę do ogrodu.

[EwkaEs]

Olgo-Jak taka piękna pogoda jak u nas to proszę wyjdź!

[henecio]

Olgo nie lekceważ tego skręcenia i daj sobie spokój z niepotrzebnym chodzeniem. Słońce pojawi się jeszcze wiele razy i zdążysz obfocić nam swój piękny domek i ogród.
Moja znajoma w czerwcu nadwyrężyła sobie rękę w nadgarstku przy podnoszeniu skrzynki z warzywami. Nie poszła do lekarza. Zdecydowała się dopiero w sierpniu. Nie wiem co jej zalecił, ale gipsu nie. Po jakimś czasie poszła do innego. Prawie cały wrzesień miała rękę w gipsie. Nadal musi ją oszczędzać i jest na zwolnieniu.
Koniecznie idż tzn. jedż bo masz daleko do lekarza. Im wcześniej tym lepiej. Martwię się o ciebie.

[Aza]

Na razie muszę obsługiwać remont, z Klarą nie chodzę , dziś była moja koleżanka z Klarą i Apisem nad tamą i się kąpały.
Zdjęcia dzisiejsze jak fotosik będzie łaskaw.