Małgosiu - no chyba że tak

Wobec tego życzę z całego serca czerpania jak najdłuższej radości z nowych zabawek
Ewa - u mnie przeszła burza, trochę bokiem, więc tylko mocno popadało. W pobliskim Zawierciu była podobno katastrofa (pokazywali w tv). Z podlewaniem mam spokój, temperatura do życia, ruszam do ogrodu
Kasiu - owszem, zdarzają się małe zielone gąsienice. Niczym tego nie pryskam, po prostu niszczę. Jak na liściu siedzi cała kolonia, to obrywam liść.
Wydaje mi się, że ruszanie z chemią na takie coś, to przesada.