Dziękuję Wam za takie miłe powitanie.
![Very Happy :D](./images/smiles/icon_biggrin.gif)
Niestety, nowych zdjęć na razie nie będzie, aparat mi się zbiesił. Wysunął obiektw i przestał działać, ani chybi jakiś piasek dostał się między pierścienie. Teraz odbywa przymusową wizytę w zakładzie naprawczym, a ja chwilowo mogę Wam służyć jedynie kolejnymi zdjęciami z Chorwacji.
![Very Happy :D](./images/smiles/icon_biggrin.gif)
Ale jest dobra nowina: dzisiaj zerwałam miseczkę pomidorków koktajlowych, z których pęknięty był tylko jeden. Może poprawa pogody tak na nie wypłynęła pozytywnie.
![Very Happy :D](./images/smiles/icon_biggrin.gif)
No i jeszcze z opadłych śliwek zrobiłam dwa słoiczki czegoś w rodzaju marmolady. Powidła to jeszcze nie są, bo im brakuje paru dób odparowywania, ale taka dość gęsta marmolada. Nie dodałam wcale cukru, takie słodkie były te śliwki. Wyjątkowo pamiętam nazwę odmiany: Węgierka Dąbrowicka. Jedyne w moim ogródku drzewko pestkowe, które jakoś jeszcze trzyma się zdrowo.
Niunia, strasznie się cieszę, niech rosną zdrowo.
![Very Happy :D](./images/smiles/icon_biggrin.gif)
Fuksję ukorzeniasz w wodzie? Ja zwykle trzymałam łodyżki w wodzie, ale słyszę, że jest też szkoła "ziemna", więc nie mam pewności. A pyta mnie o to April.
April, ciekawa jestem, co odpowie Niunia, może zaczekajmy. Bo sadzonki w wodzie mogą puścić korzonki, ale zdarza się też, że zagniwają i giną. Pewnie wdają się jakieś pleśnie i niszczą roślinkę. Oby Twoja się jednak utrzymała. A zresztą, zawsze mogę przysłać Ci inną sadzonkę.
![Very Happy :D](./images/smiles/icon_biggrin.gif)
Te szyszki, o których piszesz, były może takie duże i lśniące? Bo to mogła być pinia, a wtedy rzeczywiście nie przetrwa naszych zim. Chyba że szybko postawisz sobie oranżerię odpowiednich rozmiarów.
![Very Happy :D](./images/smiles/icon_biggrin.gif)
Ale pinie wyglądają wspaniale, są jasnozielone i mają piękne rozłożyste korony. Może choć do donicy by się kwalifikowały? Jakieś takie większe tarasowe bonsai?
Delosperma, to widziałaś też na pewno te ogromne bugenwille i oleandry kwitnące w różnych kolorach? Tak żałuję, że u nas nigdy nie będą takie okazałe no i jednak będą pewnie bardziej narażone na choroby niż we właściwym dla siebie klimacie.
No i zdjęcia: coś cytrusowego rosło sobie przy co drugim domu i budziło mój zachwyt, choć nigdy nie byłam pewna, z czym właściwie mam do czynienia: kształtem przypomina mi mandarynkę, ale w atlasie takiemu zdjęciu towarzyszy opis, że to limonka. cokolwiek to jest, ślicznie wygląda obsypane owocami.
Dwa następne zdjęcia prezentują nieznane mi rośliny, nie wiem, co to jest, choć przejrzałam już mój atlas od deski do deski. Ciekawe, że obie rosną niemal w gołej skale, tuż nad brzegiem piekielnie słonego morza. Może ktoś na forum będzie wiedział, co to może być?
Uploaded with
ImageShack.us
Uploaded with
ImageShack.us
Uploaded with
ImageShack.us