Choroby i szkodniki Rododendrona
- biedronka52
- 50p
- Posty: 84
- Od: 2 lip 2011, o 18:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie-Ostrowiec
Re: Chory Rododendron
Witam ,nie wiem czy mi wolno ale muszę podziękować Monice za bardzo dokładny opis umieszczania zdjęć na forum,mam często wiele pytań dotyczących rh i nie tylko ale nie umiałam wkleić zdjęcia i szukałam na forum podobnych problemów i odpowiedzi.Dzięki !!!Biedronka
Re: Chory Rododendron
Choroby:
Fytoftoroza różanecznika
Objawy i zwalczanie: liście brązowieją, obumierają i zwijają się. Jeżeli zauważymy taki więdnący pęd, należy go wyciąć możliwie jak najniżej. Krzew należy podlać Bioseptem, Biochikolem lub Aliette w stężeniu zalecanym przez producenta. Więdnący cały krzew trzeba usunąć i spalić, dobrze jest też usunąć podłoże znajdujące się w pobliżu zainfekowanego krzewu. Jest to najgroźniejsza infekcja odglebowa.
Nekroza różanecznika
Objawy i zwalczanie: na liściach powstają jasnobrązowe plamy, które stopniowo rozprzestrzeniają się po całej roślinie. Porażone liście należy spalić, a całą roślinę opryskać dwukrotnie (co 2 tygodnie) preparatem Topsin lub Dithane.
Zaraza wierzchołków pędów różanecznika
Objawy i zwalczanie: choroba spowodowana jest przez grzyb Phytophthora ramorum. Najpierw zaczynają brunatnieć wierzchołki pędów, potem choroba rozszerza się w dół. Powoduje opadanie liści i obumieranie rośliny. Jeżeli zauważymy więdnięcie pędu w koronie krzewu to należy odszukać ciemnoszare przebarwienie na pędzie i odciąć ten pęd około 5 cm poniżej miejsca infekcji. Następnie opryskać całą roślinę preparatem grzybobójczym, np. Previcur.
Plamistość liści różanecznika
Choroby zwane plamistościami powodowane są przez grzyby. Do walki z takimi infekcjami, stosujemy środki grzybobójcze o szerokim zakresie działania np. Bravo.
Mączniak prawdziwy azalii
Objawy i zwalczanie: na liściach azalii, szczególnie w drugiej połowie lata pojawia się biały nalot. Należy go zwalczać środkiem grzybobójczym np. Score.
Szkodniki
Mszyce
Mogą pojawić się na młodych przyrostach oraz na liściach zwłaszcza po spodniej stronie. Ich żerowanie powoduje zahamowanie wzrostu krzewów. Należy je zwalczać np. środkiem ABC na mszyce AL, Pirimor w aerozolu.
Kibitnik azaliaczek
Szkodnik wygryza liście z dolnej strony, może też powodować ich minowanie. Jest łatwy do zwalczenia środkami owadobójczymi.
Mączlik różanecznikowy
Objawy: liście są lepkie i żółkną. Przyczyną jest owad, którego larwy żerując na dolnej stronie liści. Można go zwalczyć poprzez dwukrotne opryskanie preparatem Talstar z dodatkiem preparatu Provado.
Opuchlak truskawkowiec
Objawy: na liściach widoczne są małe, regularne, zatokowe wgryzy. Największe szkody wyrządzają larwy opuchlaka, które żerując w systemie korzeniowym i mogą doprowadzić do śmierci rośliny. Przy dużym nasileniu tego szkodnika może okazać się niezbędne wykonanie zabiegu środkiem nicieniowym, np. Larvanem. Zabieg taki wykonujemy doglebowo poprzez podlewanie. Oprysk na dorosłego owada należy wykonywać wieczorem.
Gąsienice motyli
Objawy: uszkodzenia liści. Gąsienice są łatwo zauważalne, dlatego też można je pozbierać i zniszczyć lub opryskać jednym z zoocydów przeciwko szkodnikom zjadającym liście.
Przebarwianie i zrzucanie liści
Jesienne przebarwianie się starszych liści na kolor żółty i pomarańczowy jest zjawiskiem naturalnym. U części odmian występuje to bardziej, a na innych mniej intensywnie.
Przebarwienia liści mogą być spowodowane również chorobami fizjologicznymi:
Objaw: liście równomiernie żółte. Powód: nadmiar fosforu blokuje pobieranie żelaza.
Objaw: żółte dolne liście. Powód: nadmiar potasu blokuje pobieranie magnezu.
Objaw: żółte górne liście. Powód: nadmiar magnezu blokuje pobieranie wapnia.
Objaw: żółta blaszka liściowa, nerwy zielone. Powód: nadmiar wapnia blokuje pobieranie żelaza, magnezu, cynku.
Objaw: liście drobne, jasnozielone lub żółtozielone, słaby wzrost roślin; w drugiej połowie lata dolne liście żółkną, czerwienieją i opadają. Powód: niedobór azotu.
Fytoftoroza różanecznika
Objawy i zwalczanie: liście brązowieją, obumierają i zwijają się. Jeżeli zauważymy taki więdnący pęd, należy go wyciąć możliwie jak najniżej. Krzew należy podlać Bioseptem, Biochikolem lub Aliette w stężeniu zalecanym przez producenta. Więdnący cały krzew trzeba usunąć i spalić, dobrze jest też usunąć podłoże znajdujące się w pobliżu zainfekowanego krzewu. Jest to najgroźniejsza infekcja odglebowa.
Nekroza różanecznika
Objawy i zwalczanie: na liściach powstają jasnobrązowe plamy, które stopniowo rozprzestrzeniają się po całej roślinie. Porażone liście należy spalić, a całą roślinę opryskać dwukrotnie (co 2 tygodnie) preparatem Topsin lub Dithane.
Zaraza wierzchołków pędów różanecznika
Objawy i zwalczanie: choroba spowodowana jest przez grzyb Phytophthora ramorum. Najpierw zaczynają brunatnieć wierzchołki pędów, potem choroba rozszerza się w dół. Powoduje opadanie liści i obumieranie rośliny. Jeżeli zauważymy więdnięcie pędu w koronie krzewu to należy odszukać ciemnoszare przebarwienie na pędzie i odciąć ten pęd około 5 cm poniżej miejsca infekcji. Następnie opryskać całą roślinę preparatem grzybobójczym, np. Previcur.
Plamistość liści różanecznika
Choroby zwane plamistościami powodowane są przez grzyby. Do walki z takimi infekcjami, stosujemy środki grzybobójcze o szerokim zakresie działania np. Bravo.
Mączniak prawdziwy azalii
Objawy i zwalczanie: na liściach azalii, szczególnie w drugiej połowie lata pojawia się biały nalot. Należy go zwalczać środkiem grzybobójczym np. Score.
Szkodniki
Mszyce
Mogą pojawić się na młodych przyrostach oraz na liściach zwłaszcza po spodniej stronie. Ich żerowanie powoduje zahamowanie wzrostu krzewów. Należy je zwalczać np. środkiem ABC na mszyce AL, Pirimor w aerozolu.
Kibitnik azaliaczek
Szkodnik wygryza liście z dolnej strony, może też powodować ich minowanie. Jest łatwy do zwalczenia środkami owadobójczymi.
Mączlik różanecznikowy
Objawy: liście są lepkie i żółkną. Przyczyną jest owad, którego larwy żerując na dolnej stronie liści. Można go zwalczyć poprzez dwukrotne opryskanie preparatem Talstar z dodatkiem preparatu Provado.
Opuchlak truskawkowiec
Objawy: na liściach widoczne są małe, regularne, zatokowe wgryzy. Największe szkody wyrządzają larwy opuchlaka, które żerując w systemie korzeniowym i mogą doprowadzić do śmierci rośliny. Przy dużym nasileniu tego szkodnika może okazać się niezbędne wykonanie zabiegu środkiem nicieniowym, np. Larvanem. Zabieg taki wykonujemy doglebowo poprzez podlewanie. Oprysk na dorosłego owada należy wykonywać wieczorem.
Gąsienice motyli
Objawy: uszkodzenia liści. Gąsienice są łatwo zauważalne, dlatego też można je pozbierać i zniszczyć lub opryskać jednym z zoocydów przeciwko szkodnikom zjadającym liście.
Przebarwianie i zrzucanie liści
Jesienne przebarwianie się starszych liści na kolor żółty i pomarańczowy jest zjawiskiem naturalnym. U części odmian występuje to bardziej, a na innych mniej intensywnie.
Przebarwienia liści mogą być spowodowane również chorobami fizjologicznymi:
Objaw: liście równomiernie żółte. Powód: nadmiar fosforu blokuje pobieranie żelaza.
Objaw: żółte dolne liście. Powód: nadmiar potasu blokuje pobieranie magnezu.
Objaw: żółte górne liście. Powód: nadmiar magnezu blokuje pobieranie wapnia.
Objaw: żółta blaszka liściowa, nerwy zielone. Powód: nadmiar wapnia blokuje pobieranie żelaza, magnezu, cynku.
Objaw: liście drobne, jasnozielone lub żółtozielone, słaby wzrost roślin; w drugiej połowie lata dolne liście żółkną, czerwienieją i opadają. Powód: niedobór azotu.
duduś
- Beata-sc
- 10p - Początkujący
- Posty: 18
- Od: 9 sie 2013, o 23:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Jeszcze raz chore rhododendrony
Witam - jestem nowicjuszką na forum-proszę o wsparcie i cierpliwość, bo widzę, że będę mieć spore problemy techniczne . Jestem mieszczuchem z blokowiska i nagle stanęło przede mną nowe zadanie - ogród. Świetnie - tylko wiedzy trochę mało -wiem, że nic nie wiem To był busz chwastów, teraz próbuję coś z tą przestrzenią zrobic. Mam trzy rhododendrony i problemy, których nie potrafię zdiagnozować.
Brązowiejące pąki
Pozwijane młode liście
Podwijanie liści pod spód
Biały nalot pod zwiniętym liściem
Nie wiem czy coś mi z tego wyjdzie...Nie wiem dlaczego wszystko mi znika, gdy kliknę podgląd i chcę wrócić do pisania -jak to zrobić. Gdzieś widziałam prośby do adm. o otwarcie wątku z wklejonymi linkami - kiedy tak się robi? Będę wdzięczna za wyjaśnienia . Wysyłam -niech się dzieje wola nieba
Brązowe plamy na liściach - pewnie grzyby?
Brązowiejące pąki
Pozwijane młode liście
Podwijanie liści pod spód
Biały nalot pod zwiniętym liściem
Nie wiem czy coś mi z tego wyjdzie...Nie wiem dlaczego wszystko mi znika, gdy kliknę podgląd i chcę wrócić do pisania -jak to zrobić. Gdzieś widziałam prośby do adm. o otwarcie wątku z wklejonymi linkami - kiedy tak się robi? Będę wdzięczna za wyjaśnienia . Wysyłam -niech się dzieje wola nieba
Brązowe plamy na liściach - pewnie grzyby?
"Jeśli wierzysz w zwycięstwo, zwycięstwo uwierzy w Ciebie..." P.C.
- Beata-sc
- 10p - Początkujący
- Posty: 18
- Od: 9 sie 2013, o 23:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Jeszcze raz chore rhododendrony
Jeszcze kilka informacji - rh zostały posadzone wg wskazówek właściciela centrum ogrodniczego:
- w wykopaną przestrzeń ok. 60x60x60 wsypaliśmy 4x80 l podłoża do rh, posadzone mniej więcej równo z powierzchnia ziemi, obsypane korą dookoła.
- w wykopaną przestrzeń ok. 60x60x60 wsypaliśmy 4x80 l podłoża do rh, posadzone mniej więcej równo z powierzchnia ziemi, obsypane korą dookoła.
"Jeśli wierzysz w zwycięstwo, zwycięstwo uwierzy w Ciebie..." P.C.
-
- 100p
- Posty: 175
- Od: 1 cze 2010, o 12:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska/Podkarpacie
Re: Jeszcze raz chore rhododendrony
Ja na swoich różanecznikach mam takie same ale myślę że to oparzenie słoneczne, grzyb to chyba nie jest, teraz te upały były wyjątkowo mocne. Ten biały nalot pod liściem to mała pajęczynka jakiegoś owada, możesz ją usunąć ręcznie. Krzewy wyglądają bardzo ładnie powinno być dobrze.
- Beata-sc
- 10p - Początkujący
- Posty: 18
- Od: 9 sie 2013, o 23:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Jeszcze raz chore rhododendrony
Bardzo dziękuję za odpowiedź! - już myślałam, że nikt nie zareaguje na moje wpisy. Nie wiem, czy w dobrym miejscu wstawiłam ten post, a może powinnam podłączyć się z moimi pytaniami do innego postu? Nie wiem - uczę się Tak jak napisałam - oprócz niepewności ogrodniczej, nie mam wprawy w poruszaniu się po forum. Przejrzałam wiele wypowiedzi, w których mogłabym znaleźć jakieś wskazówki ( m.in. Kompendium chorób opracowane przez Marka ) i też podejrzewam, że to może być oparzenie - jednak za małą mam wiedzę i praktykę, aby stawiać diagnozy (na rh-y operuje południowe słońce, od zachodu są lekko przysłonięte tą jedną thują (na zdjęciu ogólnym thuja po lewej stronie), rano cień na nie rzuca dom -ale nie mam dla nich lepszego miejsca, jeśli chodzi o ekspozycję na promienie słoneczne - z tyłu domu są garaże i komórka. Poza tym jak widać, na pozostałej przestrzeni na razie mam pustynię. . Marzą mi się róże i takie piękne kompozycje jak na Waszych zdjęciach - ale muszę się uzbroić w cierpliwość. W październiku planuję posadzić róze, aby się pieły po tej pergoli - może mi się uda. Świetne i bardzo pomocne są wskazówki Marka, dotyczące prawidłowego sadzenia rh - (wydaje się, że przy trzech moich wszystko zrobiłam dobrze oprócz wzruszenia i rozbicia bryły korzeniowej przed posadzeniem i teraz trochę mnie to niepokoi), I jeszcze chciałam napisać, że bardzo się cieszę, że znalazłam to Forum - w sam raz dla takich ignorantów ogrodowych jak ja -Beata.
Może ktoś mi wytłumaczy co znaczy "nie parsuj linków" widniejące na dole?
Może ktoś mi wytłumaczy co znaczy "nie parsuj linków" widniejące na dole?
"Jeśli wierzysz w zwycięstwo, zwycięstwo uwierzy w Ciebie..." P.C.
- Beata-sc
- 10p - Początkujący
- Posty: 18
- Od: 9 sie 2013, o 23:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Jeszcze raz chore rhododendrony
"Jeśli wierzysz w zwycięstwo, zwycięstwo uwierzy w Ciebie..." P.C.
- Beata-sc
- 10p - Początkujący
- Posty: 18
- Od: 9 sie 2013, o 23:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Jeszcze raz chore rhododendrony
Witam - już wiem, że niepotrzebnie zakładałam nowy wątek (może administrator przeniesie ten wątek do wątku wcześniejszego pod nazwą "chory rh" albo innego?
A wracając do rh - pytam dlatego, że usłyszałam, że ten brązowy pąk to na pewno grzyb, a poza tym rh ma fytoftorozę. I nie wiem co robić - wyrzucać go, zostawić, oblewać czymś, pryskać? Mam nadzieję, że ktoś mi pomoże. Pozdrawiam, Beata
A wracając do rh - pytam dlatego, że usłyszałam, że ten brązowy pąk to na pewno grzyb, a poza tym rh ma fytoftorozę. I nie wiem co robić - wyrzucać go, zostawić, oblewać czymś, pryskać? Mam nadzieję, że ktoś mi pomoże. Pozdrawiam, Beata
"Jeśli wierzysz w zwycięstwo, zwycięstwo uwierzy w Ciebie..." P.C.
Re: Jeszcze raz chore rhododendrony
Beatko zajrzyj może tutaj:
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=43&t=47300
Jak dla mnie to zmiany na pąkach masz bardzo podobne do tych, które były omawiane w tym wątku powyżej.
A ta wata pod liściem, to jakiś pająk sobie uwił gniazdko. Pojęcia nie mam co to za robactwo, ale u siebie też widziałam kilka takich liści. Sprawę załatwiłam tak, że patykiem (bo pająków panicznie się boję) zdjęłam to z liścia razem z lokatorem. Nie wiem czy to nie jest jakiś szkodnik, ale póki co nic złego się nie dzieje.
Ten duży rh jest bardzo ładny, taki gęściutki.
Napisz może do jakiej ziemi je wsadziłaś, bo te liście wyglądają jakby trochę sól z siebie "wyrzucały". Może trochę za mało kwaśno mają? Sprawdzałaś jakie pH ma gleba wokół nich i jak to w ogóle jest w Twoim ogrodzie?
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=43&t=47300
Jak dla mnie to zmiany na pąkach masz bardzo podobne do tych, które były omawiane w tym wątku powyżej.
A ta wata pod liściem, to jakiś pająk sobie uwił gniazdko. Pojęcia nie mam co to za robactwo, ale u siebie też widziałam kilka takich liści. Sprawę załatwiłam tak, że patykiem (bo pająków panicznie się boję) zdjęłam to z liścia razem z lokatorem. Nie wiem czy to nie jest jakiś szkodnik, ale póki co nic złego się nie dzieje.
Ten duży rh jest bardzo ładny, taki gęściutki.
Napisz może do jakiej ziemi je wsadziłaś, bo te liście wyglądają jakby trochę sól z siebie "wyrzucały". Może trochę za mało kwaśno mają? Sprawdzałaś jakie pH ma gleba wokół nich i jak to w ogóle jest w Twoim ogrodzie?
Pozdrawiam, Bogusia
- Beata-sc
- 10p - Początkujący
- Posty: 18
- Od: 9 sie 2013, o 23:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Chory Rododendron
Bogusiu - dziękuję za odpowiedź. Najpierw wykopaliśmy spory dół -ok. 60x60x60, może nawet większy i wsypaliśmy do niego 6 (!) 80-litrowych worów podłoża do rhododendronów. Jeśli on by narzekał na podłoże to szczerze mówiąc nie wiem dlaczego. Posadzony został w ten sposób, aby wierzch bryły korzeniowej był na poziomie gruntu. Obsypany został dookoła warstwą kory. Jedyne co mnie niepokoi, o czym pisał Marek - nie "podziubałam bryły korzeniowej przed wsadzeniem - może tu jest problem. Niepokoi mnie to, że ktoś kto podobno zna się na kwiatach zasugerował, że to fytoftoroza. No i nie badałam ziemi - czy to robi się samodzielnie, czy trzeba wysyłać ziemię gdzieś do laboratorium? Pozdrawiam wszystkich - Beata
"Jeśli wierzysz w zwycięstwo, zwycięstwo uwierzy w Ciebie..." P.C.
Re: Chory Rododendron
Beata, powiem co mi się wydaje ;)
Podwinięte liście - najpewniej przypalone. Pajęczynka pod spodem - oczywiście jakieś żyjątko, nic nie przeszkadza, nich sobie tam mieszka. Pozwijane zniekształcone liscie - podobno mszyce jak skubią i piją soki mogą takie zmiany powodować, ale niektóre odmiany RH tak po prostu mają, że bez (znanego) powodu mają takie młode liście. Brązowe pąki - fytoftoroza z tego co widziałam to zupełnie inaczej wygląda, pąki razem z gałązką pod nimi po prostu brunatnieją całe i szybko się rozkładają (martwica), wyglądają koszmarnie... Jakby co, to fytoftoroza paków jest wyleczalna (to ta idąca od korzenia jest bardzo trudna/niemożliwa do wyleczenia). Ale obstawiałabym co innego (ale ja się nie znam ;))Co do plam na liściach, to gdzieś mi się rzuciło w oczy, że to może być grzyb... Ale taki niegroźny, łatwy do wyleczenia. Ale to mogły być bzdury ;)
Dół za duży wykopaliście, spokojnie te 30cm by wystarczyło - RH mają bardzo płytki system korzeniowy, na 10-15 cm wgłąb ziemi sięga. Na przyszłość kopcie szeroki, metr minimum, ale płytki. Jeśli daliście sam torf, to koniecznie co roku musicie podawać RH nawóz, torf jest bardzo ubogi. Co do nieprawidłowego pH czy zasolenia, to ja tam nic takiego nie widzę... Liście ładne, zdrowe, zielone. Może na jednym RH widać, że delikatnie blaszka pomiędzy nerwami liścia jest jaśniejsza - może to być objaw lekkiego niedoboru żelaza albo potasu, ja tego nie rozróżniam, niech ktoś poprawi ;) Pomóc może spryskanie liści nawozem w płynie (byle tylko nie doglebowo).
Aby zbadać pH gleby wystarczy kupić w sklepie ogrodniczym kwasomierz - najlepiej taki płyn, Helliga, kosztuje kilkanaście złotych, a naprawdę warto go mieć
Podwinięte liście - najpewniej przypalone. Pajęczynka pod spodem - oczywiście jakieś żyjątko, nic nie przeszkadza, nich sobie tam mieszka. Pozwijane zniekształcone liscie - podobno mszyce jak skubią i piją soki mogą takie zmiany powodować, ale niektóre odmiany RH tak po prostu mają, że bez (znanego) powodu mają takie młode liście. Brązowe pąki - fytoftoroza z tego co widziałam to zupełnie inaczej wygląda, pąki razem z gałązką pod nimi po prostu brunatnieją całe i szybko się rozkładają (martwica), wyglądają koszmarnie... Jakby co, to fytoftoroza paków jest wyleczalna (to ta idąca od korzenia jest bardzo trudna/niemożliwa do wyleczenia). Ale obstawiałabym co innego (ale ja się nie znam ;))Co do plam na liściach, to gdzieś mi się rzuciło w oczy, że to może być grzyb... Ale taki niegroźny, łatwy do wyleczenia. Ale to mogły być bzdury ;)
Dół za duży wykopaliście, spokojnie te 30cm by wystarczyło - RH mają bardzo płytki system korzeniowy, na 10-15 cm wgłąb ziemi sięga. Na przyszłość kopcie szeroki, metr minimum, ale płytki. Jeśli daliście sam torf, to koniecznie co roku musicie podawać RH nawóz, torf jest bardzo ubogi. Co do nieprawidłowego pH czy zasolenia, to ja tam nic takiego nie widzę... Liście ładne, zdrowe, zielone. Może na jednym RH widać, że delikatnie blaszka pomiędzy nerwami liścia jest jaśniejsza - może to być objaw lekkiego niedoboru żelaza albo potasu, ja tego nie rozróżniam, niech ktoś poprawi ;) Pomóc może spryskanie liści nawozem w płynie (byle tylko nie doglebowo).
Aby zbadać pH gleby wystarczy kupić w sklepie ogrodniczym kwasomierz - najlepiej taki płyn, Helliga, kosztuje kilkanaście złotych, a naprawdę warto go mieć
Re: Chory Rododendron
Beatko, rozumiem, że to podłoże do rododendronów, o którym piszesz to nie był zwykły torf tylko taka specjalistyczna mieszanka, czy tak? Bo jeśli mieszanka to ujdzie, a jeśli torf to trochę mało jedzenia dla nich. Z torfem jest ten problem, że on się zbryla i tworzy skorupę, przez którą krzewy usychają, bo chłonie wodę jak gąbka, a poza tym szybko się z niego wypłukują kwasy humusowe, o czym na pewno wiesz skoro piszesz, że czytałaś wątek Marka.
Gorszy problem to te korzenie. One muszą być porozrywane, bo jeśli się tego nie zrobi to nie mają jak się rozwijać i taki krzew nigdy Ci się nie ukorzeni i najzwyczajniej w świecie uschnie. Teraz będzie dobra pora żeby trochę je "ponaprawiać". Śmiało je wykop, porozrywaj korzenie i najlepiej jakbyś dodała trochę takiej drobnej kory do tego podłoża, które przygotowałaś. Nic im nie będzie nie martw się. Ja w zeszłym roku przesadzałam jednego rododendrona dwa razy i żyje i ma się dużo lepiej niż na pierwszym stanowisku.
Co do tej głębokości dołka, to uważam, że dobrze zrobiliście, bo widać, że to były duże krzewy, a one trochę miejsca potrzebują. Słońce też im przeszkadzać nie powinno, tylko trzeba częściej podlewać i właśnie w tym podlewaniu głównie tkwi problem i przyczyna chorób, bo woda z wodociągów odkwasza podłoże, więc dobrze by było chociaż dzień przed podlewaniem nalać jej do jekieś beczki czy czegoś takiego i pozwolić jej się odwapnić.
Dobrze będzie, to są naprawdę mało wymagające krzewy tylko trzeba się trochę na początku postarać.
Fajnie by było jakbyś tam stworzyła taką dużą rabatę z wrzosami, azaliami itp. pięknie by to wyglądało razem, a warunki masz świetne i dla azalii i dla wrzosów bo one lubią słońce.
A co do fytoftorozy to ludzie mają jakieś paranoje Bardzo często właśnie poparzenia słoneczne się z nią myli. Nie ma co niepotrzebnie panikować.
Pozdrawiam
Gorszy problem to te korzenie. One muszą być porozrywane, bo jeśli się tego nie zrobi to nie mają jak się rozwijać i taki krzew nigdy Ci się nie ukorzeni i najzwyczajniej w świecie uschnie. Teraz będzie dobra pora żeby trochę je "ponaprawiać". Śmiało je wykop, porozrywaj korzenie i najlepiej jakbyś dodała trochę takiej drobnej kory do tego podłoża, które przygotowałaś. Nic im nie będzie nie martw się. Ja w zeszłym roku przesadzałam jednego rododendrona dwa razy i żyje i ma się dużo lepiej niż na pierwszym stanowisku.
Co do tej głębokości dołka, to uważam, że dobrze zrobiliście, bo widać, że to były duże krzewy, a one trochę miejsca potrzebują. Słońce też im przeszkadzać nie powinno, tylko trzeba częściej podlewać i właśnie w tym podlewaniu głównie tkwi problem i przyczyna chorób, bo woda z wodociągów odkwasza podłoże, więc dobrze by było chociaż dzień przed podlewaniem nalać jej do jekieś beczki czy czegoś takiego i pozwolić jej się odwapnić.
Dobrze będzie, to są naprawdę mało wymagające krzewy tylko trzeba się trochę na początku postarać.
Fajnie by było jakbyś tam stworzyła taką dużą rabatę z wrzosami, azaliami itp. pięknie by to wyglądało razem, a warunki masz świetne i dla azalii i dla wrzosów bo one lubią słońce.
A co do fytoftorozy to ludzie mają jakieś paranoje Bardzo często właśnie poparzenia słoneczne się z nią myli. Nie ma co niepotrzebnie panikować.
Pozdrawiam
Pozdrawiam, Bogusia
- Beata-sc
- 10p - Początkujący
- Posty: 18
- Od: 9 sie 2013, o 23:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Chory Rododendron
Witam,
Bogusiu, Krzaki zostały zasypane podłożem do rh. Ten największy był spory - ok. 140 cm wysokości i dosyć szeroki, tak więc sądzę, że dół był dobry. Obserwuję wszystkie krzaczki i wydaje się, że szkody nie postępują. Będę monitorować i w razie wątpliwości lub przerażenia - pytać. Oto widok ogólny beż szczegółów na dzień dzisiejszy. Pozdrawiam, Beata
Bogusiu, Krzaki zostały zasypane podłożem do rh. Ten największy był spory - ok. 140 cm wysokości i dosyć szeroki, tak więc sądzę, że dół był dobry. Obserwuję wszystkie krzaczki i wydaje się, że szkody nie postępują. Będę monitorować i w razie wątpliwości lub przerażenia - pytać. Oto widok ogólny beż szczegółów na dzień dzisiejszy. Pozdrawiam, Beata
"Jeśli wierzysz w zwycięstwo, zwycięstwo uwierzy w Ciebie..." P.C.