Moja mała "dżungla" - part III

[justus27]

Gratuluję kwitnienia nagarbii
Ja...zabiłam sadzonkę całuska...może kiedyś znów z nim spróbuję się "dogadać".

Czy mam pomóc w modłach nad hibkiem?

[trzynastka]

Aga całusek śliczny ja też wolę śnieg niz deszcz ale ten śnieg niestety za szybko w tym roku do nas przyszedł

[lulka]

Trochę mnie nie było i proszę jakie piękne kwitnące kwiatuchy zastałam . Avatarek też zmieniony
Hibiskus piękny

[Stokrotkania]

No to wywołałaś tą zimę i w końcu możesz nosić nowe kozaczki
Ale co tam ja swoje nowe też już nosze, choć u nas ani jednego puchu nie ma, jest za to już na pewno zimno..
Piękny hibiskus.

[mniodkowa]

Ania - kozaczki sprawdzają się super jestem z nich zadowolona pomijając jedyny mankament - rwą zamkiem rajstopki

lulka - witaj po przerwie no i gdzie Ty byłaś kiedy Cię nie było

Celinko - dziękuję

Justynko - ja sadzonkę całuska odmłodziłam na "twardo" - poucinałam szczepki, do ziemi i po jakimś czasie na północne okno... podrosło sobie i zaczęłam zastanawiać się gdzie by tu wynieść a tu proszę... wyczuł myślę, że i Ty ze swoim się też w końcu dogadasz

Patrycja - zapowiadali, że będzie cieplej a na potwierdzenie tego w dzień zaczęło sypać a ja ciągle na tych letnich oponach

No dobra, dokonałam poświęcenia, tak mnie boli w pleckach, że aparatu utrzymać nie mogłam, zginanie się niebardzo jest mi wskazane przez to kilka szczepek jak stało w wodzie tak stać będzie dalej... no ale grudnikowi szybciutko cyknęłam fotkę, bo i bordowy kwitnie

[sylvi]

śliczny kwiatuszek tego grudnika, moje jeszcze w pąkach - no, muszą poczekać aż wielkanocnik przekwitnie, bo jakiś porządek musi być!!!
A co do kozaczków, to boję się, że swoje nowe zniszczę zanim zima na dobre przyjdzie u mnie czwarty dzień leży śnieg i coś niechętnie topnieje ale przynajmniej wreszcie przebrałam buciki w samochodzie, to spokojnie mogę się poruszać bo już miałam problemy z jazdą ...

[szarotka66]

Widzisz Aga teraz wszystko na Ciebie, przez te nieszczęsne kozaczki. Ale ja w innej sprawie. Twój grudnik ma piękny kolor, chyba muszę zainteresować się bliżej tymi cudami, bo mam tylko różowego (jeszcze pamiętam jak kwitł), który się nie spieszy z kwitnieniem, poradzono mi go przechłodzić i chyba tak zrobię. Może do Gwiazdki się zdecyduje zakwitnąć?

[heliofitka]

Aga faktycznie hibiskus wygląda, jak po przejściach, ale kwiecia ma zdecydowanie więcej niż moje wychuchane-wydmuchane egzemplarze
Moje grudniki w nie najlepszej kondycji (przelałam ), więc chyba przyjdzie mi podziwiać te cudne kwiaty u Was

[Karo]

Aga on - ten niemrawy hibiskus ma dwukolorowe kwiaty???
Czy ja mam zwidy jakieś ?

[mniodkowa]

ten niemrawy hibiskus ma dwukolorowe kwiaty???
Czy ja mam zwidy jakieś ?

zwidy masz kwiatek na pierwszym planie inaczej się naświetlił i temu takie wrażenie, dwukolorowy to dopiero byłaby rozpusta

faktycznie hibiskus wygląda, jak po przejściach, ale kwiecia ma zdecydowanie więcej niż moje wychuchane-wydmuchane egzemplarze

no to fakt, pąków kwiatowych naprodukował aż miło
a jak to Ci się udało przelać grudniki?? ja mam wrażenie, że swoje zasuszam, ciągle zapominam o wodzie dla nich... a chyba potrzebują przy tym kwitnieniu...

Twój grudnik ma piękny kolor, chyba muszę zainteresować się bliżej tymi cudami,

tylko jednego masz? a chcesz sadzonkę tego brodowego??
przechłodzenie pomaga, jestem strasznie zadowolona z siebie, że w tym roku na balkon wszystkie wywaliłam.. nie ma jeszcze mega mrozów więc swego wypychaj na zewnątrz i pokażesz ten róż, bo ja uwielbiam różowe grudniki

Aga teraz wszystko na Ciebie, przez te nieszczęsne kozaczki.

że niby ja winna tego śniegu?? wybaaaaczcie

u mnie czwarty dzień leży śnieg i coś niechętnie topnieje

u mnie się już stopił, dziś było cieplutko i słonecznie jak nie wiem co

________________________________________
Zakwitło się kolejnemu grudnikowi arbuzowo-morelowy:



hibiskus też nie daje za wygraną i do zimowania wcale mu się nie spieszy, bo pąków ma



No i muszę się pochwalić, że w końcu z takiej metody rozmnażania liści skrętników w końcu mam sukces
Geronimo



Wezmę się chyba w garść i pójdę posadzić w końcu kilka ukorzenionych poprzez odmłodzenie szczepek... bo lenia do moich zielonych ostatnio mam jak z Suwałk do Szczecina dobrze, że chociaż wodę ode mnie dostają, bo o jakimś pożywieniu to raczej mowy nie ma

[szarotka66]

Aga od kiedy te liście skrętników ukorzeniasz? Pytam, bo też próbuje tej metody i nie wiem kiedy mogę się spodziewać efektów.

[bananowy_kot]

Aga gratuluję Ci sukcesów w rozmnażaniu skrętników, bo chyba to niełatwe zadanie

[jola1]

Aga ja też mam lenia do zielonych domowych. Skrętniki rozmnażam z dużym powodzeniem tą metodą, te listki od Ciebie stały trochę w wodzie ale powędrowały w końcu do ziemi. Ja stosuję jeszcze inną metodę- przecinam liść wzdłuż głównego nerwu i tak sadzę do ziemi - z każdego nerwu bocznego wyrasta nowa roślinka.
Ten czerwony grudnik -PIĘKNY, moje zaczynają pokazywać pączki.