Odnośnie gliny
Sadzenie w samą glinę to faktycznie zły pomysł. Ale w czym niby przeszkadza glina zaczynająca się na dobre dwie łopaty niżej ?
U mnie to tylko było tak, że łopata ziemi, druga to już mieszaniec z gliną, a trzecia to czysta glina.
I stan zastany był taki, że rosło tu wręcz całe multum iglaków wszelkiej maści. Do tego doskonale rosły piwonie, irysy, rudbekie, floksy, wszelkiej maści drzewa owocowe, maliny, winorośle, itp. Uprawiane były grządki warzywne, truskawki. I całe grządki narcyzy
To tak z pamięci, ( ja zrobiłem drenaż ale nie dotyczy on całego ogrodu ) na głębokości między 1,5m-2m.
Natomiast teren gliniasty wykorzystałem do budowy naturalnego oczka wodnego ! Nie mam w ogóle folii, brzegi obsadziłem liliowcami i irysami. Co prawda jest przy tym sporo roboty, bo brzegi się osuwają i tworzą naturalny kształt, trzeba teraz wybrać glinę co spadła. Ale ogólny efekt docelowy na pewno lepszy niż gapienie się na folie pod wodą ze stojącymi doniczkami z roślinami ;p
Zamiast płakać lepiej szukać plusów gliny. Np. mam 15 krzaków borówek, ziemia wybrana tylko na jedną łopatę, ziemia próchnicza w to miejsce, od góry ściółkowanie i zakwaszanie, rosną pięknie. A maliny to mam takie wysokie do 2m, malinowe drzewka
Przy wodzie genialnie rośnie też Budleja Dawida. U mnie to w jeden rok bardziej jak drzewo urosło niż krzew, gruby pień się zrobił w jeden sezon. Szaleństwo też osiąga Trytomia Groniasta - byle na zimę podziurawioną folię na nią zarzucić. Inną rośliną, którą próbuje sprawdzić w mokradłach jest Pluskwica
A na brzegu też super wygląda coś co potocznie nazywa się "niebieską trawą". Tak jej się podoba mokra gleba, że się rozsiewa sama.