Mieszczka na wsi
-
- 500p
- Posty: 687
- Od: 8 mar 2014, o 14:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: między Kłodzkiem a Wrocławiem
Re: Mieszczka na wsi
a w Twojej biedrze nie ma wiciokrzewów? bo ja czytałam, że ona mają przyrost od1,5 do 2 metrów rocznie!
Re: Mieszczka na wsi
Nie wiem. Nie patrzyłam. Ale wiciokrzewy chyba są wieloletnie? U mnie w grę wchodzą tylko rośliny jednoroczne, bo ogrodzenie mamy na razie prowizoryczne. Szkoda sadzić wieloletnie, jeśli za jakiś czas wszystko trzeba będzie rozkopać przy robieniu podmurówki pod ogrodzenie.
-
- 500p
- Posty: 687
- Od: 8 mar 2014, o 14:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: między Kłodzkiem a Wrocławiem
Re: Mieszczka na wsi
no chyba wieloletnie o ile zimę przeżyjąDorfi pisze:Nie wiem. Nie patrzyłam. Ale wiciokrzewy chyba są wieloletnie? U mnie w grę wchodzą tylko rośliny jednoroczne, bo ogrodzenie mamy na razie prowizoryczne. Szkoda sadzić wieloletnie, jeśli za jakiś czas wszystko trzeba będzie rozkopać przy robieniu podmurówki pod ogrodzenie.

to ja Ci przetestuje wiciokrzew zanim zrobisz ogrodzenie

ja też posiałam nasturcję pnącą ale coś roBaczki nie chce wzejsć

-
- 100p
- Posty: 191
- Od: 4 kwie 2014, o 10:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Turek wlkp
Re: Mieszczka na wsi
Też mam problem z siatką. W tamtym roku posiałam wilec purpurowy świetnie się nadaje. A w tym roku zakupiłam na all 5 nasionek glicynii zobaczymy co z tego będzie 

Świat bez roślin nie istnieje
Re: Mieszczka na wsi
Kupiłam tylko jedną paczkę wilca i wysiałam z boku, od strony śmietnika sąsiada, ale nic mi jeszcze nie wzeszło. Muszę kupić nowe nasionka. Najgorsze tylko, że nie mam kiedy po nie pojechać. Może w sobotę się uda, chociaż akurat na sobotę zapowiadają u nas deszcz, więc i tak z prac ogródkowych nic nie wyjdzie.
Wiecie co, zasuszyłam sobie część pomidorów. Część miałam w kubeczkach po jogurtach i te mają się świetnie, a część w pojemniczkach torfowych - i te mi padły. Fakt, że wczoraj po powrocie z pracy byłam tak zakręcona, że ich nie podlałam, ale poszłam je podlać dzisiaj rano. No i doznałam lekkiego szoku. Wniosek - roślinki w doniczkach torfowych potrzebują być obficiej podlewane.
Podlałam je rano porządnie, ale nie wiem czy odbiją.
Pocieszam się myślą, że i tak mi tych sadzonek wystarczy.
Wiecie co, zasuszyłam sobie część pomidorów. Część miałam w kubeczkach po jogurtach i te mają się świetnie, a część w pojemniczkach torfowych - i te mi padły. Fakt, że wczoraj po powrocie z pracy byłam tak zakręcona, że ich nie podlałam, ale poszłam je podlać dzisiaj rano. No i doznałam lekkiego szoku. Wniosek - roślinki w doniczkach torfowych potrzebują być obficiej podlewane.
Podlałam je rano porządnie, ale nie wiem czy odbiją.
Pocieszam się myślą, że i tak mi tych sadzonek wystarczy.
- aneczka1979
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7715
- Od: 14 cze 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Mieszczka na wsi
A może jednoroczna kobea? Gorąco polecam ale na tym etapie to już kupić sadzonkę a nie nasiona. Rośnie jak szalona, szczególnie ta o fioletowych kwiatach, biała rośnie wolniej. Ona dosłownie rośnie w oczach! Po kilkanaście cm na dzień! Jedna roślina spokojnie na 1,5 m starczy.
Naprawdę nie będziesz żałować posadzenia kobei. Wiem to z własnego doświadczenia.
Naprawdę nie będziesz żałować posadzenia kobei. Wiem to z własnego doświadczenia.

Re: Mieszczka na wsi
Kobeę miałam zawsze na balkonie i bardzo ją lubię. Teraz też wysiałam nasionka (na 28 wysianych wzeszło 6) i planuję ją puścić na kratce koło ganku.
- aneczka1979
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7715
- Od: 14 cze 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Mieszczka na wsi
W takim razie pozostaje czekać na wilca.
Ja na balkonie standardowo kobeę mieć będę. Uwielbiam tego szatana!

Ja na balkonie standardowo kobeę mieć będę. Uwielbiam tego szatana!
Re: Mieszczka na wsi
Na balkonie jeszcze tunbergię miałam, ale nie wiem czy nie jest za delikatna na działkę (no i w tym roku mi nasionka w ręce nie wpadły).
Re: Mieszczka na wsi
Wracając z pracy do domu podjechałam do sklepu na B po coś na kolację. No i kupiłam jaśminowiec i śnieguliczkę różową. No jak było nie kupić jak po 4,99 były?
Fakt, że roślinki małe, ale przecież urosną. Już je sadzić czy poczekać do 15-go?
Fakt, że roślinki małe, ale przecież urosną. Już je sadzić czy poczekać do 15-go?
- patusia336
- 1000p
- Posty: 2520
- Od: 31 sty 2011, o 19:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Re: Mieszczka na wsi
Myślę,że już śmiało sadzić 

Re: Mieszczka na wsi
Witaj Betino i zaglądaj kiedy tylko masz ochotę 

Re: Mieszczka na wsi
Wiecie co, załamałam się. Poszłam posadzić krzaczki na nowej rabatce, którą mi mąż w weekend zrobił. I nic z tego nie będzie. Sam piach wymieszany z kamieniami. Nic w tym nie urośnie. Co prawda dwa krzaczki wsadziłam, ale w tym piachu wykopałam dół i wsypałam resztę ziemi, którą miałam do roślin doniczkowych. I albo pod każdą sadzoną roślinkę będę kopać dół i inną ziemię sypać (ale wtedy sianie z nasionek odpada) albo trzeba całą ziemię wywieźć i nowej ziemi nawieźć. Drugi wariant ze względów finansowych aktualnie odpada. Nie bardzo wiem co teraz robić, żeby potem nie żałować.
- persymona
- 200p
- Posty: 378
- Od: 7 mar 2012, o 15:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
Re: Mieszczka na wsi
To może próbuj dosypywać ziemi w dołek i dopiero sadź albo może poszukaj albo popytaj o rośliny, które lubią tereny piaszczyste 

lato,lato,lato... echże ty :*
Mój mały raj- ogród Magdy
Mój mały raj- ogród Magdy
Re: Mieszczka na wsi
Ale ja już sobie zaplanowałam co na niej posadzę i nie bardzo chcę zmieniać. To rabata frontowa, pod oknami do salonu.
Spróbuję jeszcze trochę inaczej pokombinować. Za domem mamy stertę ziemi, tyle, że zielskiem porośniętą. Chyba powolutku zacznę tę piaszczystą taczkami wywozić za dom a tamtą ziemię przywiozę przed dom. Ale najpierw trzeba ją odchwaścić. Robota głupiego. Musiałabym do pracy nie chodzić, żeby to robić. Wieczorami trochę za mało czasu. No nic, będę intensywnie myśleć jak z tego wybrnąć.
Spróbuję jeszcze trochę inaczej pokombinować. Za domem mamy stertę ziemi, tyle, że zielskiem porośniętą. Chyba powolutku zacznę tę piaszczystą taczkami wywozić za dom a tamtą ziemię przywiozę przed dom. Ale najpierw trzeba ją odchwaścić. Robota głupiego. Musiałabym do pracy nie chodzić, żeby to robić. Wieczorami trochę za mało czasu. No nic, będę intensywnie myśleć jak z tego wybrnąć.