Dzień dobry,
potrzebuję pomocy w diagnostyce, co takiego trapi moje cytrusy. Pacjenci to:
- cytryna pochodząca ze szkółki, ma już parę lat na karku;
- pomarańcza wychodowana z pestki - półtoraroczna.
Podlewane raz w tygodniu, stoją na parapetach.
Szkodników brak, kiedyś cytryna dwukrotnie podjadana była przez przędziorki (aż straciła wszystkie liście), problem rozwiązało sprowadzenie dobroczynka. Inne cytrusy nie przeżyły, tylko ona się ostała, toteż jestem z nią związany dosyć mocno.
Obie rośliny przesadzone do nowej gleby w czerwcu, kupionej w centrum ogrodniczym
moder./K
Na liściach od miesiąca pojawiają się zmiany takie jak załączone na zdjęciach - najpierw na starszej cytrynie, a później na pomarańczy. Posiadam więcej cytrusów, głównie pomarańczy, ale są też mandarynki i grejpfrut - wszystkie z pestek - przesadzone do tej samej gleby i na każdej z nich zaczynają pojawiać się identyczne objawy.
W w/w sklepie zalecili suplementację żelaza do podłoża - od miesiąca podaję - ale nie pomaga, a problem postępuje. Mam już zakupiony wapń do oprysków, ale nie wiem, czy to pomoże. Macie może jakieś pomysły, czego jej może brakować?
