
Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie - cz.2
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie - cz.2
Wysiewanie całej paczki nasion pomidorów to chyba klasyka 

- Pizza
- 500p
- Posty: 740
- Od: 28 mar 2018, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie - cz.2
Potwierdzam po moim zeszłorocznym "wypadku"
I wtedy ciut ponad 20m2 ogródkowej powierzchni.

- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2543
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie - cz.2
Kosmosy też mi dały popalić
W zeszłym roku posadziłam ich całe mnóstwo na rabacie pod oknem kuchennym. Urosły potężne i pięknie kwitły... aż do pewnej burzy z wichurą, która wszystkie położyła. Kwitły potem jeszcze przez jakiś czas, ale efekt był nieciekawy. Ponadto leżące łodygi przygniotły i zadusiły wszystkie inne kwiaty na rabacie 


Pozdrawiam Lucyna
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 36
- Od: 25 maja 2019, o 18:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie, między Wisłą a Kampinosem...
Re: Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie - cz.2
Wymyśliłam sobie rząd lawendy po obu stronach chodnika od furtki do domu. Wiosną wysiałam i posadziłam ale żeby nie było goło zanim lawenda się rozrośnie postanowiłam obsadzić inymi kwiatami. Wiedziałam, że aksamitka odpada bo ją zasłoni kiedy się rozrośnie. Padło na jednoroczne floksy i goździki... Nie wiedziałam jakie rozmiary mogą osiągnąć i efekt mam taki sam jakbym posadziła aksamitki. Lawendę trzeba szukać w gąszczu pięknych kwiatów. Za rok posieję coś płożącego, może przypołudniki.
Z nadzieją w jutrzejszy dzień.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
- Aquaforta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1105
- Od: 26 cze 2012, o 16:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Re: Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie - cz.2
Kosmosów nie wycinam jesienią- stoją aż stadka szczygiełków opędzlują wszystkie nasiona.
Ale mam jedno spostrzeżenie - najlepiej kwitną na jałowej ziemi. Wysiane na użyźnionej grządce poooszły w zielone krzaczory bez jednego kwiatu- w wyniku czego zasiliły kompostownik
Ale mam jedno spostrzeżenie - najlepiej kwitną na jałowej ziemi. Wysiane na użyźnionej grządce poooszły w zielone krzaczory bez jednego kwiatu- w wyniku czego zasiliły kompostownik

Pozdrawiam
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie - cz.2
Ja też zrobiłam błąd z kosmosami , bo dałam je za blisko ścieżki.
Na wiejskiej działce mam identycznie i jest ok - tworzą fajny zwarty "płotek". Za to w mieście te same kosmosy poszły w kosmos dosłownie i swobodnie mnie przerosły zasłaniając mi całą grządkę. Za ozdobnie to nie wygląda w kontekście całości ale i tak je lubię.
Na wiejskiej działce mam identycznie i jest ok - tworzą fajny zwarty "płotek". Za to w mieście te same kosmosy poszły w kosmos dosłownie i swobodnie mnie przerosły zasłaniając mi całą grządkę. Za ozdobnie to nie wygląda w kontekście całości ale i tak je lubię.
- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2543
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie - cz.2
Szczygiełki z nasion kosmosów nie skorzystały ale za to myszki miały stołówkę. Jak nasionka się skończyły to myszki z rabaty pod oknem przeniosły się do domu 

Pozdrawiam Lucyna
Re: Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie - cz.2
Przypomniał mi sie ten wątek, wklejam zdjęcia mojego zeszłorocznego geniuszu
Idealnie na przypomnienie sobie w tym roku by nie sadzić jak powalona wszędzie i wszystko!
kosmosy przesadzone pomiędzy róże:

Później wyrosły take giganty:

Z łodygami grubszymi niż palec, a zaznaczę, że mam bardzo duże dłonie:


kosmosy przesadzone pomiędzy róże:

Później wyrosły take giganty:

Z łodygami grubszymi niż palec, a zaznaczę, że mam bardzo duże dłonie:

Re: Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie - cz.2
Generalnie wszyscy mają tendencję sadzić za gęsto. Kiedy sadzi się male rośliny to odległości między nimi mierzy się w centymetrach. Potem po latach się okazuje, że roślina ma średnicę korony np. 2 metry. I ?
Ja się od kilku lat konsekwentnie pozbywam mniej atrakcyjnych roślin robiąc miejsce bardziej urodziwym i wyjątkowym. Na pewno to są błędy chociaż z drugiej strony we wczesnym stadium ogrodu nie ma wrażenia aż takiej pustki gdy wsadzi się więcej roślin niż ma szansę się ostać.
Ja się od kilku lat konsekwentnie pozbywam mniej atrakcyjnych roślin robiąc miejsce bardziej urodziwym i wyjątkowym. Na pewno to są błędy chociaż z drugiej strony we wczesnym stadium ogrodu nie ma wrażenia aż takiej pustki gdy wsadzi się więcej roślin niż ma szansę się ostać.
To mój ogród jest dla mnie, a nie ja dla mojego ogrodu
-
- 200p
- Posty: 338
- Od: 20 lip 2018, o 00:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Ipswich, UK
Re: Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie - cz.2
Moim największym błędem w tym roku (choć mój mąż twierdzi, że to nie pierwszy raz!) było wysianie pomidorów do świezego kompostu. Zawsze do wysiewów używam kompostu z poprzedniego sezonu i wszystko jest ok, ale tej wiosny na ostatnią partię pomidorów zabrakło mi kompostu, więc użyłam świeżego. Oczywiście przesiałam go wcześniej, przesuszyłam chwilę w domu. I po kilku dniach miałam w multipakach pełno pomiorów! Niestety, nie tylko tych, które wysiałam! Pozostałe to prawdopodobnie koktailówki, które mają wyjątkowo żywotne nasiona.
Pozdrawiam,
Iwona
Iwona
Re: Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie - cz.2
Świeży kompost nie jest dobry dla cebulowych, może zawierać jakieś patogeny.Moja sąsiadka zawsze sadzi do kupnej ziemi, w zeszłym roku posadziła do kompostowej i teraz widać, że cebule zgniły, na coś chorują.Przyczyniła się do rozwoju patogenów też chyba ciepła zima.
- Świnka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 444
- Od: 8 mar 2009, o 17:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków Nowa Huta
Re: Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie - cz.2
Mój nowoodkryty błąd: nie rób tak z mieczykami. Jak? Już się chwalę.
Kupiłam cebulki mieczyków... jesienią. Moje pierwsze w życiu. Postanowiłam przechować do wiosny w "suchym, przewiewnym miejscu" - uznałam, że kąt w kuchni się nada. Bez mebli, nieco ciemnawy przy podłodze i raczej chłodny (od dołu piwnica, ściana zewnętrzna).
Wiosna, pora radosna, dużo prac ogrodniczych, wypadałoby miejsce dobre pod mieczyki znaleźć, przygotować, zaplanować - a tu tysiące innych prac, roślin, rozsad, itd. W domu, ogródku i na działce, wiadomo. Zrobiło się prawie lato, upał - a mieczyki nie wsadzone. Zabrałam na działkę i leżą. Zapomniałam. Znalazłam przed zimą, gdy sprzątałam domek... Troszkę chłodno już było, pierwsze przymrozki, no to poczekać muszą do następnej wiosny. Zorientowałam się po kilku tygodniach, że w domku będzie im za zimno, więc na część zimowych miesięcy wróciły do kuchni.
Wiosną jakieś takie wyschnięte i pokurczone były, więc optymistycznie namoczyłam je w wodzie przez noc całą, lub, niestety, jeszcze dłużej (biję się w piersi!). Żadnych zapraw, nadmanganianów, łuski obierania, nic. Namoczone niczym przyschnięte karpy dalii. Ale bezskutecznie - pływały po tej wodzie, nie chciały zatonąć, nasiąknąć - bardzo długo.
Nie muszę tłumaczyć, że nic nie wyrosło. Nawet na to nie liczyłam, ale żal było nie spróbować!
Nie róbcie tego u siebie...
Pozdrawiam.
Kupiłam cebulki mieczyków... jesienią. Moje pierwsze w życiu. Postanowiłam przechować do wiosny w "suchym, przewiewnym miejscu" - uznałam, że kąt w kuchni się nada. Bez mebli, nieco ciemnawy przy podłodze i raczej chłodny (od dołu piwnica, ściana zewnętrzna).
Wiosna, pora radosna, dużo prac ogrodniczych, wypadałoby miejsce dobre pod mieczyki znaleźć, przygotować, zaplanować - a tu tysiące innych prac, roślin, rozsad, itd. W domu, ogródku i na działce, wiadomo. Zrobiło się prawie lato, upał - a mieczyki nie wsadzone. Zabrałam na działkę i leżą. Zapomniałam. Znalazłam przed zimą, gdy sprzątałam domek... Troszkę chłodno już było, pierwsze przymrozki, no to poczekać muszą do następnej wiosny. Zorientowałam się po kilku tygodniach, że w domku będzie im za zimno, więc na część zimowych miesięcy wróciły do kuchni.
Wiosną jakieś takie wyschnięte i pokurczone były, więc optymistycznie namoczyłam je w wodzie przez noc całą, lub, niestety, jeszcze dłużej (biję się w piersi!). Żadnych zapraw, nadmanganianów, łuski obierania, nic. Namoczone niczym przyschnięte karpy dalii. Ale bezskutecznie - pływały po tej wodzie, nie chciały zatonąć, nasiąknąć - bardzo długo.
Nie muszę tłumaczyć, że nic nie wyrosło. Nawet na to nie liczyłam, ale żal było nie spróbować!
Nie róbcie tego u siebie...

Pozdrawiam, Ilona
-
- 200p
- Posty: 334
- Od: 8 lip 2008, o 13:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pojezierze Chełmińskie
Re: Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie - cz.2
Pamiętajcie nie sadźcie zbyt blisko kabaczka, dyni. Dziś spiesząc się chciałem zerwać z krzaczka kabaczki, i jakież było moje zdziwienie jak zobaczyłem okrągłego,, kabaczka". Wiem , że takowe istnieją więc szybciej pomyślałem o pomyłce w nasionach wysiewanych niż o tym , że przez środek krzczka pcha się dynia ze swoim pędem. Zerwałem mala dyńkę i jestem wściekły.
Pozdrawiam Jarek
- Świnka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 444
- Od: 8 mar 2009, o 17:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków Nowa Huta
Re: Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie - cz.2
Na dynie niełatwo znaleźć miejsce w ogrodzie, jest szalenie ekspansywna. Mój M lubi ją traktować w charakterze pnącza, ale trzeba uważać, by nie wlazła za wysoko... Np. dynie pnące się po śliwce po dojrzeniu spadały z hukiem i rozpryskiem.
Ale już na bukszpanie i rabacie kwiatowej dawały sobie radę całkiem dobrze (kwiaty gorzej).
Wbrew rozsądkowi zasadziliśmy cztery odmiany po dwie sztuki każda na jednym zagonie. M martwił się, że mu słabo rosną, więc dosadziłam jeszcze dwie pomiędzy... No i teraz nie da się wejść w otrzymany gąszcz, który zrobił się natychmiast po ociepleniu i deszczu. I nie tylko tam. Kukurydza obok na razie daje radę, słonecznik zaczyna zarastać, a fasolki (karłowej!) już od dawna nie widać. Nie wiemy nawet, czy zakwitła, a nie ma jak podejść.

Wbrew rozsądkowi zasadziliśmy cztery odmiany po dwie sztuki każda na jednym zagonie. M martwił się, że mu słabo rosną, więc dosadziłam jeszcze dwie pomiędzy... No i teraz nie da się wejść w otrzymany gąszcz, który zrobił się natychmiast po ociepleniu i deszczu. I nie tylko tam. Kukurydza obok na razie daje radę, słonecznik zaczyna zarastać, a fasolki (karłowej!) już od dawna nie widać. Nie wiemy nawet, czy zakwitła, a nie ma jak podejść.
Pozdrawiam, Ilona
- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2543
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie - cz.2
Taa, dynia. A co dopiero słonecznik!
W zeszłym roku na warzywniku zaczęły mi wzrastać samorzutnie rozsiane słoneczniki. Zostawiłam je w nadziei, że dynia i inne takie się po nich wespną. Niestety, w miesiąc urosły z małych do wielkich. zasłoniły światło i zabrały wodę dyni, ogórkom i co tam jeszcze rosło. Miałam taki gaik słonecznikowy, bo szkoda ich było wykarczować jak kwitły a potem miały nasiona. Ptaszki się pocieszyły
W zeszłym roku na warzywniku zaczęły mi wzrastać samorzutnie rozsiane słoneczniki. Zostawiłam je w nadziei, że dynia i inne takie się po nich wespną. Niestety, w miesiąc urosły z małych do wielkich. zasłoniły światło i zabrały wodę dyni, ogórkom i co tam jeszcze rosło. Miałam taki gaik słonecznikowy, bo szkoda ich było wykarczować jak kwitły a potem miały nasiona. Ptaszki się pocieszyły

Pozdrawiam Lucyna